Są nimi na przykład Burgowie ze Sri Lanki, enklawa Holendrów, którzy pozostali na wschodzie kraju, po tym jak Wielka Brytania pokonała Królestwo Holandii około 1800 roku. Albo brazylijscy Confederados, którzy po wojnie secesyjnej wyemigrowali z południa Stanów Zjednoczonych. Na Gwadelupie Orizio odkrył żyjących kazirodczo Matignonów, na Haiti poznał Polaków, a w Namibii tajemniczy lud Basterów. Ci zielonoocy, jasnoskórzy, z wyglądu lekko orientalni potomkowie Buszmenów i Burów uciekli z brytyjskiej Kolonii Przylądkowej i osiedlili się na pustkowiach Afryki Południowo-Zachodniej Przetrwali, a z czasem ich społeczność zaczęła żywo się rozwijać. Słynęli z pobożności, prawości i odwagi oraz piękna swoich kobiet.
Pełen fascynujących informacji opis historii i tradycji tych zapomnianych ludów jest przykładem najlepszej prozy podróżniczej ostatnich lat i czyni z książki Orizia arcyciekawe oraz wyjątkowo ważne dzieło.
"Książka Riccarda Orizio jest tak fascynująca przede wszystkim dlatego, że autor koncentruje się nie na tym, co stanowiło motor kolonializmu, ale na dawnych przygodach i opowieściach. Odkrywa przy tym (bardzo często po raz pierwszy) wiele szczegółów dotyczących osobistych losów swoich bohaterów. Dzięki temu książka zyskuje bardzo emocjonalny, ludzki ton. To właśnie czyni ją, moim zdaniem, książką bardzo humanistyczną. Traktuje o ginących miejscach i ginących wspólnotach; o tych, którzy żyją wśród starych ludzi, starych mebli, starych werand, starych książek. Pokazuje ich w kokonie tego, co już minęło. Pokazuje, jak wiele w ich życiu nostalgii, wspomnień, smutku, jak bardzo niezdolni są do nawiązania kontaktu z nową rzeczywistością".
Ze wstępu Ryszarda Kapuścińskiego
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: Trib bianche perdute: viaggio tra i dimenticati
Tłumaczenie: Joanna Ugniewska, Mateusz Salwa
Przeczytane:2016-08-08, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016,