Sensacyjny majstersztyk, który nie zwalnia tempa ani na chwilę!
Tajna agencja o niszczycielskich zapędach, której członkowie uchodzą za elitę. Wydają się nietykalni. Lecz kiedy do Waszyngtonu ktoś wysyła czterosekundowe nagranie wideo, nic nie jest pewne. Materiał rozpoczyna serię osobistych dramatów o globalnym zasięgu, a dla Scota Harvatha staje się początkiem najniebezpieczniejszego zadania w karierze.
„Literacki odpowiednik serialu 24 godziny”. – The Associated Press
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2018-04-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
W gmachu rządu Stanów Zjednoczonych ukryto tajemniczą, pilnie strzeżoną listę. Nie znają jej nawet członkowie Kongresu - widział ją jedynie prezydent i...
Na terenie pilnie strzeżonego Fortu Bragg w Północnej Karolinie znajduje się dowództwo 1 Oddziału Delta Specjalnych Sił Operacyjnych Armii Stanów Zjednoczonych...
Przeczytane:2019-04-29, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
Powieść „Żadnych zasad” Brada Thora przywędrowała ze mną z biblioteki. Przyciągnęła moją uwagę atrakcyjną okładką. A opis książki sugerował, że na pewno nie rozczaruję się. Zwłaszcza, że miała być w klimacie serialu „24 godziny”, którym dawno temu zachwyciłam się, podobnie jak i reszta narodu.
Tajna agencja o niszczycielskich zapędach, której członkowie uchodzą za elitę. Wydają się nietykalni. Lecz kiedy do Waszyngtonu ktoś wysyła czterosekundowe nagranie wideo, nic nie jest pewne. Materiał rozpoczyna serię osobistych dramatów o globalnym zasięgu, a dla Scota Harvatha staje się początkiem najniebezpieczniejszego zadania w karierze.
Przyznaję się bez bicia, że to moje pierwsze spotkanie ze Scotem Harvathem. Twardy facet, dla którego nie ma niemożliwego. Podobny wielu innym bohaterom powieści sensacyjnych. Zawsze przygotowany na każdą sytuację, błyskawicznie jest w stanie opracować awaryjny plan, wszystko mu się udaje. Przynajmniej tak go odbieram. Jak dla mnie zbyt doskonały.
Jeśli chodzi o samą historię jest ciekawie poprowadzona. Bardzo szybkie tempo akcji, czytelnik nie ma czasu nudzić się. Szybko mi się ją czytało ale mimo wszystko nie do końca ją czułam. Niby było wszystko, co trzeba – superbohater, szwarccharakter, szybko akcja, Zabrakło mi tu czegoś. Może emocji... Sama nie wiem. Nie potrafiłam wczuć się w to wszystko, cały czas miałam wrażenie, że stoję obok tego wszystkiego. Niestety żaden z bohaterów powieści nie wzbudził większej sympatii. Byli dla mnie zbyt doskonali. Jedynymi osobami, które wydawały się w miarę prawdziwi byli dla mnie Benzi i Helena.
Zabrakło mi też tego złego bohatera. Niby gdzieś tam był, pojawiał się ale tylko marginalnie. Nie poznałam do końca jego motywów. Fakt, że spotkała go duża tragedia ale dlaczego akurat wpadł na taki pomysł zniszczenia świata... Chyba, że mi to gdzieś umknęło.
Książka jest ciekawa. Ale czy na tyle bym sięgnęła po inne części cyklu? Szczerze mówiąc nie wiem. Może zapoznam się z jeszcze jedną by mieć jakieś porównanie.