Wstrząsający reportaż włoskiego dziennikarza o jednym z najbardziej poszukiwanych zabójców na świecie. Nikt nie uosabia nowej ery przestępczości tak jak Julius Sinanaj. Ten niezwykle niebezpieczny przestępca był tak biegły w gubieniu śladu, że według Interpolu władze nawet nie wiedziały, że szukają najbardziej śmiercionośnego zabójcy w Europie, dopóki się nie przyznał.
Schwytany w Albanii pod koniec obławy w 2018 roku, był wynajmowany przez przestępców, polityków, zwykłych obywateli i rosyjskie tajne służby, które nie tylko płaciły mu za egzekucję, ale najprawdopodobniej nauczyły go rzemiosła i zainspirowały jego miłość do dzieł Dostojewskiego.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021-06-30
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Sicario
Reporter Andrea Galli zdecydował się przedstawić nam historię Juliana Sinanaja.
To jeden z najbardziej niebezpiecznych płatnych zabójców na naszym kontynencie. To również niezwykle tajemnicza osoba. Szkolony na doskonałego a jednocześnie niewidocznego mordercę.
Wynajmowany przez polityków, przestępców, szarych obywateli a nawet rosyjskie tajne służby.
Nieuchwytny, bezwzględny i niewątpliwie perfekcyjny w tym co robił.
Do dzisiaj nie jest znana dokładna liczba jego ofiar.
Książka jest napisana w sposób, który powodował, że musiałam ją sobie dawkować. Język trochę suchy a całość momentami lekko chaotyczna. Całkiem możliwe, że był to specjalny zabieg autora. Ja przez to czułam się niekiedy niepewnie a tym samym reagowałam bardziej emocjonalnie.
Niezwykle interesująca jak i upiorna historia. Na pewno nie można jej czytać z obojętnością.
Kim jest Julian Sinanaj?
Duchem.
Potrafi być wszędzie i nigdzie.
Nikt go nie zauważa, bo nie wyróżnia się niczym szczególnym.
Pojawia się znienacka, strzela, robi zdjęcie i znika.
Przez wiele lat nieuchwytny, zabija na zlecenie przestępców, polityków i zwyczajnych obywateli.
Do czasu złapania nikt nie zdawał sobie sprawy z ilości jego ofiar.
A on chciał mówić.
Nie tylko o swoich zbrodniach, ale i dzieciństwie w Albanii, o ucieczce i życiu w Grecji. O tym, jak powoli stawał się mordercą.
O rosyjskich tajnych służbach, które nauczyły go rzemiosła i podwójnym życiu.
Chociaż prowadzona suchym językiem, książka mnie wciągnęła, bo do momentu jej przeczytania nie miałam pojęcia o okrucieństwie reżimu i biedy w Albanii.
Te fragmenty już zawsze będą mi towarzyszyły.
Byłam nimi wstrząśnięta bardziej niż samym bohaterem i tym, co robił.
Na pewno nie jest to łatwa lektura i nie każdy się w niej odnajdzie, jeśli jednak ciekawi Was historia najbardziej tajemniczego i najgroźniejszego zabójcy w Europie, to zapraszam do czytania.
RAPORT O STANIE WIARY Współczesna Holandia to jeden z najbardziej oddalonych od Chrystusa krajów Europy, choć przez wieki tamtejszy Kościół rozwijał...
Przeczytane:2021-07-25,
Kim jest tytułowy zabójca?
Julian Sinanaj urodził się i wychował w albańskich slumsach.
To albański morderca, który zabił tak wielu ludzi, że nawet po jego aresztowaniu nie można było poznać dokładnej liczby ofiar .
Nigdy się nie mylił. Szedł, strzelał i fotografował. Dokumentację przekazywał swoim klientom. Tak, był zabójcą na zlecenie wynajmowanym przez polityków, przestępców, zwykłych obywateli i rosyjskie tajne służby .
Tak idealnie zacierał ślady, że nawet Interpol nie był świadomy tego, że szuka najgroźniejszego zabójcy w Europie.
On sam przyznał się do winy. To jeden z bajbardziej tajemniczych płatnych zabójców.
Został schwytany pod koniec 2018 roku w Albanii.
💥💥
Jego historię poznajemy dzięki autorowi książki, który jest dziennikarzem i rekonstruuje jego historię.
O ile cała historia Sinanaja jest ciekawa i aż ciężka do wyobrażenia. O tyle styl pisarski autora daje dużo do myślenia. Spora część tego co napisał autor było najprościej rzecz ujmując nudna. Nic nie wnosiła. Odniosłam wrażenie, że autor chciał zrobić z tego dodatkowo oprócz reportażu kryminał. Połączyć to w powieść. Ciężko mi nawet odnieść się do tego co miało z tego wyjść. Objętościowo wyszło pokaźnie. Co do wartościowych treści można to było zawęzić. Nie jest to mój pierwszy przeczytany reportaż i mam obraz tego jak inne wyglądały. Ten nie zaliczam do udanych.
Jest to moje zdanie. Wam może się spodobać