Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2016-08-17
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 360
Podsumowując książkę jednym słowem napisałabym: dziwna. Mamy tu dwoje bohaterów, którzy w różnych sytuacjach życiowych pokazują inne oblicza. Pod osłoną nocy, tylko we dwoje są inni niż w tłumie przyjaciół.
On nadużywa alkoholu ona działa jak maszyna. Zna wszystkie zasady obowiązujące w towarzystwie. Wie jak się zachować, żeby nie być wykluczana. Przewiduje zachowanie i dostosowuje się do wymagań innych, by uchodzić za idealną.
"-A od kiedy takie sprawy mogą obchodzić cyborga? Do tej pory wystarczyło nacisnąć "start" albo "reset", jeśli system ci się zawiesił. Czasami "dostosuj priorytety"; czy coś w tym stylu i było po problemie."
Brutalne życie nastolatków, gdzie codzienność to gra.
"Założę się, że grasz w szachy-ciągnie Autumn.
-Przestałam w gimnazjum.
-Bo to rozrywka dla dziwaków, prawda?
-Można tak powiedzieć.
-Ale pewnie byłaś w nich dobra.
-Nie robię nic, w czym nie byłabym dobra.
-Nie przestałaś grać-oznajmia w końcu dziewczyna.-Po prostu znalazłaś sobie większą szachownicę i bardziej interesujące pionki."
Zachowywanie przez Violet pozorów to jedyne zajęcie, nie licząc biegania.
Jej toksyczna przyjaźń sprawia, że dziewczyna przez nikim nie mogła pokazać prawdziwej siebie.
"Tak właśnie wygląda przyjaźń z Maribeth. Nigdy, przy żadnej okazji, nie mówiłam jej o zjawiskach, które kwalifikowałyby się jako uczucia. Nie wolno nam pokazywać po sobie, że toczy się w nas coś tak nieprzyzwoitego jak emocjonalne życie wewnętrzne."
Było to dla mnie przerażające, że oboje traktują się w ten sposób. Nie wyobrażam sobie życia, w którym muszę zgrywać idealną i nie pokazywać wad przed najważniejszymi osobami, czyli przyjaciółmi. Dopiero poznając chłopaka mogła się otworzyć na świat. Mówić szczerze, bez zobowiązań. Tylko, że to się działo tylko w nocy. W dzień para zakładała maski i udawali, że się nie znają.
Brakowało mi tu akcji. Pomysł na książkę był dobry, jednak autorka poszła bardziej w psychologię niżeli rozwijanie fabuły. Dokładnie możemy prześledzić myślenie nastolatków, jednak chwilami było to nużące.
Osoba, którą urozmaicała ten skomplikowany świat była Autumn. Wprowadzająca zamieszanie, wydaje nam się, że jest jedyną normalną osoba, choć w ich świecie uchodziła za wariatkę. Wchodziła do gry bez ostrzeżenia co bardzo mi się podobało.
Ucieczka od świata. Oboje robili to na różne sposoby. Violet biegała do utraty sił, a każdy krok sprawiający ból był dla niej satysfakcją. Marshall upijał się i wykorzystywał naiwną dziewczynę do chwilowej zabawy. Czuł, że jest to nie w porządku, lecz nie potrafił tego zmienić. Zainteresowały mnie te wątki.
Za to wątek romantyczny tej książki bardzo mi się nie podobał. Dwójka nastolatków rzucających się w swoje ramiona, bo chłopak zobaczył jej zniszczone pięty i poczuł, że to ta jedyna, waleczna, która mimo trudności i wielkiego bólu będzie biegła dalej (mówię poważnie). To było dość dziwne i nie miało powiązania z rzeczywistością.
Ogólnie książka nie była zła. Całe funkcjonowanie szkoły średniej, klasy społeczne, wzbijanie się na szczyt popularności i stwarzanie pozoru ideału. To było interesujące, jednak za dużo psychologicznych rozważań, a za mało fabuły.
""Dziewczyna z marmuru nikogo nie potrzebuje", chociaż tak naprawdę powinnam napisać:"Od tak dawna jestem samotna, że niemal przestałam oddychać.""
Nie jestem ekspertką od young adult, gdyż książek w tym gatunku przeczytałam jak dotąd mało. Ostatnio jednak w moje ręce za sprawą moondriveboxa wpadł tytuł Wyśnione miejsca. I tak bardzo przypadł mi on do gustu, że nie mogłam się wręcz oderwać od lektury.
Główna bohaterka, Waverly, nie może spać. Jest to problem, który pojawia się każdej nocy i bardzo ją męczy. Pewnego wieczora postanawia wypróbować jednej z technik medytacyjnych, która pomogła jej zasnąć, jednak to nie był zwykły sen.
Drugim bohaterem książki jest Marshall, chłopak uznawany w szkole za badboya. Ciężko mu zmusić się do nauki, woli podrywać dziewczyny i palić trawkę w przerwach między lekcjami. Ma jedną słabość, do której nikomu się nie przyznaje, a jest nią ułożona kujonka, z którą chodzi na zajęcia z hiszpańskiego. Jakie było jego zdziwienie, gdy pewnego wieczoru owa nastolatka do niego przyszła i tylko on mógł ją zobaczyć.
Brenna Yovanoff stworzyła historię, która dryfuje między jawą a snem. To, co wydaje się zwykłym złudzeniem, okazuje się rzeczywistością, a przynajmniej czymś bardziej realnym. To podczas nocnych spotkań Marshalla i Waverly, nastolatkowie mogą być tak naprawdę sobą, mogą zrzucić swoje codzienne maski i zacząć żyć naprawdę. Autorka ukazała w swojej książce dwa światy, ten prawdziwy, który jest tylko iluzją, wymysłem bohaterów, w którym ubierają maski, i ten senny, bardziej rzeczywisty, w którym chcą ciągle trwać. To nie jest banalna opowieść o uczuciu, być może nieco zakazanym. To bardzo intrygująca i ciekawie napisana książka o grze pozorów, o relacjach między ludźmi, bardzo często złudnych i powierzchownych relacjach.
Jest to typowa książka młodzieżowa, przede wszystkim dla owej młodzieży. Jednak niejeden nieco starszy czytelnik odnajdzie się w tej historii i miło z nią spędzi swój czas. Jest to wciągająca lektura, którą serdecznie wszystkim polecam. ;)
Od tak dawna jestem samotna, że niemal przestałam oddychać.
Więcej