Wymyśl coś!
Anna-Clara Tidholm

  Każdy rodzić spotkał się z taką oto sytuacją, gdy przychodzi do niego dziecko, spogląda z żalem w oczy, i mówi: "Mamo, tato..., nudzę się...". I cóż wtedy ma począć biedny adresat owej wypowiedzi, który dwoi się i troi, by znaleźć pomysł na ciekawe zajęcie dla swojej pociechy...:) Na szczęście, z pomocą przychodzi po raz kolejny literatura, a konkretnie Wydawnictwo Zakamarki, oferując wszystkim mamom, tatom i dziadkom bardzo pomysłową książeczkę pt. "Wymyśl coś!", autorstwa Anny Clary Tidholm.

 Książka ta przedstawia mnóstwo ciekawych propozycji na pasjonującą zabawę dla naszych dzieci, a czyni to w bardzo zaskakującej i pomysłowej formie. Otóż głównym bohaterem opowieści jest mały chłopiec, który podczas deszczowego dnia strasznie się nudzi... Wówczas to zwraca się on z prośbą o pomoc do swych zabawek, z których to każda podsuwa mu ciekawy pomysł na spędzenie tego deszczowego dnia, oczywiście na zabawie...:) I tak oto kolorowa laleczka, pluszowy miś, małpka, piesek i okrągła piłeczka, znajdują idealne zajęcia, które przyniosą ogromną frajdę i radość każdemu dziecku:)

 Pomysł na tę opowieść wydaje się niezwykle prosty, gdyż oto każdy z bohaterów przedstawia swój pomysł przy użyciu króciutkich wypowiedzi, zaś dopełnieniem ich są piękne, niezwykle barwne i miłe dla oka ilustracje autorstwa samej Anny Clary Tidholm. I w tym przypadku owa prostota sprawdza się wręcz idealnie, gdyż naprawdę niczego więcej tu nie potrzeba, by zawładnąć wyobraźnią dziecka:) Bo tak naprawdę to właśnie wyobraźnia naszych małych czytelników jest tutaj najważniejsza, a książeczka ta ma za zadanie jedynie podsunąć pewne pomysły, których realizacja należy już do samych dzieci, oczywiście przy mile widzianej pomocy rodziców lub dziadków...;) 

 Książeczka ta jest skierowana głównie dla naprawdę najmłodszych czytelników, czyli dzieci w wieku 1, 2, 3 lat... Tym samym musiała być ona odpowiednio dostosowana do możliwości odbiorcy, i to się udało tutaj w 100%. Oczywiście, czytanie pozostawiamy dorosłym towarzyszom tej lektury, ale same ilustracje są jak najbardziej przeznaczona już dla dzieci, które mogą zobaczyć bohaterów tej opowieści, jak wprowadzają w życie swoje przednie pomysły na fajną zabawę:) Najważniejsze bowiem jest to, iż dzieci mogą same przeglądać tę książkę, i czerpać z niej wielką przyjemność, nawet wtedy gdy nikogo dorosłego nie ma obok, zaś jedynymi towarzyszami w pokoju są jego ukochane zabawki:)

  Ilustracje Pani Anny Clary Tidholm są bardzo ładne, barwne, plastyczne, przypominające nieco rysunki dziecka za pomocą kredek lub farbek, co ma w sobie pewien urok. Rozpostarte na całą powierzchnię strony tworzą bardzo przyjemny dla oka efekt, który to z pewnością przyciągnie wzrok i uwagę naszego dziecka. Na te ilustracje chce się patrzeć i chce się czerpać z nich pomysły na wesołe spędzanie czasu w zaciszu dziecięcego pokoju. I jeśli działa to w moim przypadku, bądź co bądź osoby w wieku już nie dziecięcym, to tym bardziej  zadziała na najmłodszych odbiorców tej publikacji:)

 Każda książka dla dzieci powinna nieść w sobie pewne walory edukacyjne... I tak też się dzieje w przypadku tej pozycji. Otóż przede wszystkim uczy ona dzieci tego, iż nasza wyobraźnia i pomysłowość to największa skarbnica wiedzy, zaś czerpanie z jej zasobów może być naprawdę przyjemne:) Wystarczy tylko odrobina chęci i już pojawiają się świetne pomysły na to, jak pokonać nudę i wymyślić wesołą zabawę:) Ponadto opowiedziana tu historia uczy także szacunku dzieci dla zabawek, które to powinno traktować nie jako przedmioty, ale jako przyjaciół. Świetnym pomysłem było nadanie owym zabawkom fascynujących imion m.in. Miś Bryś, Lalka Lala, Piesek Esek, które to uczłowieczają te pluszaki, a tym samym czynią je bliższym naszym maluchom:)

 "Wymyśl coś!" to świetna propozycja dla rodziców i ich pociech, która przyniesie sobą mnóstwo zabawy, frajdy, przyjemności. Pięknie wydana w twardej, bezpiecznej dla dziecka oprawie, która wprost zachęca po sięgnięcia po nią i czerpania z niej pomysłów na przednią zabawę:). Z tą książeczką żaden deszcz nie będzie już strasznym, a słowo "nudzę się", powinno zniknąć na długo z ust naszych dzieci:).