Przebojowy debiut Martyny Szubert sprawia, że nie można oderwać się od lektury!
Historia z wątkiem hate-love idealna dla fanów serii After.
Elisabeth od zawsze miała talent do unikania kłopotów. Pomagało jej w tym skrupulatne planowanie każdej chwili życia. Dlatego też szczegółowo rozpisała sobie ostatnie wakacje przed rozpoczęciem studiów. Niespodziewanie w jej idealnie ułożonym życiu pojawia się Archer – arogancki, egoistyczny chłopak obracający się w towarzystwie szkolnej elity.
W jeden dzień niszczy wszystko, nad czym Elisabeth ciężko pracowała i proponuje jej układ. Chce, by ktoś tak ułożony jak Beth, udawał jego dziewczynę podczas spotkania z rodzicami. W zamian zobowiązuje się do naprawienia szkód, które wyrządził.
Z każdą chwilą spędzona z Archerem na jaw wychodzi coraz więcej sekretów, a Beth zaczyna gubić się we własnych kłamstwach.
Czy dziewczynie uda się odzyskać normalne życie, zanim zostanie ono doszczętnie zniszczone przez tajemnice?
Martyna Szubert szturmem wchodzi na rynek literatury młodzieżowej! Wszystkie nasze sekrety to romans hate-love, zawierający wszystkie elementy, za które uwielbiamy ten motyw.
Wydawnictwo: Młodzieżówka
Data wydania: 2021-06-23
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 308
„-Czyli mówisz, że mamy kilka godzin na ogarnięcie kasy? Mogę ci…
-Nie- przerwałam jej. Już kilkakrotnie oferowała mi pożyczkę. Nie chciałam rozwiązywać tego w ten sposób.- Wiesz, że nie wezmę od ciebie takiej kwoty. Ciri prychnęła.
-Nawet tyle nie mam. Chciałam tylko powiedzieć, że mogę ci asystować w napadzie na bank. – Mrugnęła do mnie porozumiewawczo”.
„Wszystkie nasze kłamstwa” autorstwa Martyny Szubert.
Jest to godna kontynuacja ,,Wszystkie nasze sekrety”.
W tej części poznajemy dalsze losy Elizabeth oraz Archera. Związek tej dwójki z dnia na dzień rozkwita i rozwija się w coś dużo poważniejszego. Wydawać by się mogło, iż teraz będą żyli długo i szczęśliwie jednak problemy tak łatwo ich nie opuszczą zwłaszcza, iż nasi bohaterowie nie potrafią być ze sobą całkowicie szczerzy. Ukrywanie ważnych informacji weszło im chyba w nawyk, a to prowadzi do kilku nieprzyjemnych zdarzeń.
Spodziewać się więc możecie zawirowań oraz niemałych komplikacji w fabule.
Ostatecznie jednak ta lektura na pewno was zrelaksuje, nieco rozczuli, ale i momentami podekscytuje.
Czyta się ją naprawdę szybko zwłaszcza końcówkę, w której dzieje się dość sporo.
Osobiście żałuję tylko, iż autorka definitywnie zakończyła serię. Szczerze jestem, ciekawa jak mógłby potoczyć się wątek ojca Elizabeth. Teraz możemy się jedynie domyślać jednak nic na to nie poradzimy, widocznie taki był zamysł, by zostawić to zakończenie otwarte.
Ja jednak jestem zadowolona z lektury mogę więc szczerze polecić.
Gdzie zazwyczaj czytacie książki? 😊
Zdarza się Wam czytać poza domem?
Ja ostatnio lubuje się w czytaniu w autobusie, parku, na podwórku czy, tak jak to uchwyciłam na zdjęciu, kawiarni.
Swoją drogą główna bohaterka wraz ze swoją przyjaciółką uwielbiały przebywać właśnie w kawiarni, co pozwoliło mi się wczuć w niektóre sytuacje, sprawiając, że musiałam sprawdzać czy aby na pewno nie ma mnie obok dziewczyn😂.
*
To jest naprawdę dobrze napisany debiut!
Idealnie odzwierciedlony motyw hate-love, historia pełna przygód i niesamowitych emocji. Książki młodzieżowe mają to do siebie, że chce się ich czytać więcej i więcej. Lekkie, przyjemne, takie, dzięki którym oderwiemy się od pełnej stresu codzienności.
Podobało mi się to, co działo się między Archerem i Elisabeth. Z jednej strony odpychali się, a z drugiej nie mogli przestać o sobie myśleć.
Na dodatek los sprzyjał dwójce zakochanych, co i róż stawiając ich na swojej drodze.
Jednak zdarzały się momenty, że miałam chęć potrząsnąć Beth, odwieźć ją od niektórych decyzji i głupich pomysłów.
*
Archer, arogancki i bezkarny syn dyrektora i Elisabeth, pilna uczennica, mająca wszystko zaplanowane, porażająca narzuconymi przez siebie schematami. Ten duet aż prosi się o problemy i kłótnie. Nie mogę się doczekać aż sięgnę po tom drugi i dowiem się jak im się razem żyje, a przede wszystkim czy wrogo nastawieni uczniowie, dadzą o sobie zapomnieć.
A Wy mieliście już okazję poznać obie książki? Ja na pewno zostanę przy twórczo Martyny Szubert na dłużej! 😍
Literatura młodzieżowa może być piękna i interesująca, ale częściej trafiam na tytuły naiwne i słabo dopracowane. Debiut Martyny Szubert niestety zalicza się do tej drugiej kategorii. W tekście znajdziemy zgrzyty i potknięcia, a logika bohaterów każe nam zastanawia się nad tym, ile oni tak właściwie mają lat. Infantylne pomysły utrudniały mi lekturę, choć nie tylko one były temu winne. „Wszystkie nasze sekrety" to bowiem kalka szkolnych romansów hate-love, których znamy ogrom (a autorka od wrogości woli naprawdę szybko przejść do porozumienia między bohaterami). Arogancka gwiazda szkoły porusza serca wielu nastolatek, a jednak zwraca uwagę na dziewczynę, która niczym nie wyróżnia się z tłumu. Kilka spięć między nimi kończy się udawanym związkiem, dzięki czemu mają szansę zbliżyć się do siebie. Brzmi znajomo, prawda?
Elisabeth to dobra uczennica, która ciągle chodzi w bluzach (o czym wspomnieć muszę, bo to takie... typowe). Raz chce stać się niewidzialna i unikać konfliktów ze szkolną elitą, a innym razem jest bardzo pewna siebie i nie ma problemu z odpyskowaniem. Nie jest fanką kłamstw, a jednak mówi jedno za drugim. Gdy na czymś jej zależy zajmuje się milionem innych spraw, a potem jęczy, że jej się nie udało (początkowe rozdziały i akcja z matematyką chociażby), a o swojej matce myśli początkowo z imienia i nazwiska, bo autorka w końcu musiała jakoś nam te dane podać.
Archer natomiast to buntownik, który skrywa potrzaskaną duszę (staram się napisać to nie ironicznie, ale akurat w tym przypadku nie potrafię, przepraszam). Jest synem dyrektora szkoły i tylko dzięki temu korzysta z szerokiej gamy przywilejów. Nie ma problemu, by sprawdzić dane uczniów i by zapisywać ich na elitarny obóz, gdzie liczba miejsc jest ograniczona, a udział w nim gwarantować powinny wyniki z poszczególnych przedmiotów.
W tym momencie wzdycham już z frustracji, bo na szablonach wciąż da się stworzyć interesująca powieść, ale „Wszystkie nasze sekrety" jest przyjemna i nic więcej, a wszystko przez to, że jest po prostu słaba. Kreacja bohaterów podupada, całość ma sporo zgrzytów i błędów logicznych, a wszystko pachnie naiwnością. Mamy rodzinne dramaty, problemy szkolnych grup i zawirowania uczuciowe, ale jednocześnie czytałam to wszystko ze znudzoną miną, bo zabrakło czegoś, co mogłabym polubić i co mogłoby wynagrodzić mi spędzony czas. Nie raz i nie dwa zdarzało mi się nawet naprawdę słaby tekst polubić, ale tutaj... Cóż.
Wzdycham ostatni raz i zdecydowanie nie polecam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
"Wszystkie nasze sekrety" - Martyna Szubert
Elisabeth zamierza spędzić pierwsze tygodnie wakacji na letnim obozie naukowym. Ciężko pracowała, żebg się na niego dostać. Niestety jej wakacyjny wyjazd stanie pod znakiem zapytania, gdyż na jej drodze stanie Archer, syn dyrektora, chłopak ze szkolnej elity. Dziewczyna pewnego dnia zajmuje jego miejsce parkingowe a ten w ramach zemsty zalewa jej zadania kawą. W ten oto sposób niszczy jej przepustkę na obóz.
Lisa jest załamana ponieważ to było jej marzenie. Chłopak chcąc się zrehabilitować proponuje jej układ. Czy zgodzi się udawać jego dziewczynę? Czy ukrywanie prawdy będzie warte tego wszystkiego?
Beth jest spkojną, ułożoną nastolatką. Wolny czas spędza ze swoją przyjaciółką Ciri. Obydwie nie lubią imprezowego życia. Archer uważa ją za "nudną". Czy w jego towarzystwie dziewczyna się zmieni?
Archer natomiast jest jej zupełnym przeciwieństwem. Pewny siebie, arogancki dupek. Jest synek dyrektora, dlatego jego zachowanie uchodzi mu płazem. Czy chłopak jest z tego powodu szczęśliwy? W dodatku nie wszystko jest takie kolorowe i Archer zajmuje się czymś nielegalny. Czy ktoś odkryje jaką tajemnicę skrywa?
"Wszystkie nasze sekrety" to całkiem fajna lektura, młodzieżówka z wątkiem hate-love. Nie oczekujmy od bohaterów, że będą postępować jak dorośli w swoich poczynaniach, oni dopiero kończą liceum. Lektura nie jest wymagająca. Spędziłam z nią przyjemnie czas. Dość sporo się tu dzieje, dzięki czemu czyta się ją z zaciekawieniem.
Polecam jeśli macie ochotę na "lekką" lekturę.
Książki młodzieżowe są bliskie mojemu sercu i chyba nigdy z nich nie wyrosnę. Ta historia bardzo mi się spodobała, spowodowała, że oderwałam się od codzienności, nadmiaru pracy i przeniosłam się w czasy, gdy sama chodziłam do liceum. Muszę przyznać, że były to wspaniałe chwile i lubię je wspominać.
Ta powieść porusza problemy licealistów Beth i Archera. Początkowo tych dwoje nie darzy się sympatią, są do siebie raczej wrogo nastawieni, chłopak robi dziewczynie na złość a ona mu nie odpuszcza i skarży na niego sekretarce. Nastolatek jest arogancki, rozrywkowy, lubi imprezować i nie przykłada się do nauki w przeciwieństwie do jego szkolnej koleżanki, która postrzegana jest jako nijaka, dobrze się uczy, ma dobrą opinię w szkole i jest stawiana za przykład. Archer wpada na szatański plan by wszyscy zaczęli postrzegać go w innym świetle. Czy jego plany się powiodą? Czym zaszantażuje Beth? Co wyniknie z tajnej umowy zawartej przez tych dwoje?
Uważam, że książka jest mega ciekawa, bohaterowie są bardzo realistyczni, świetnie wykreowani, bardzo ich polubiłam. Treść opisuje ciekawe tematy, nie tylko młodzieńcze uczucia, ale także życie szkolne, gdzie prym wiedzie rywalizacja i intrygi, a także problemy rodzinne. Lekturę czytało mi się ekspresowo dzięki lekkości pióra autorki, jej prostym środkom stylistycznym i niedługimi opisami. Nie nudziłam się ani przez chwilę, nawet na moment nie odłożyłam książki bo byłam zbyt zafascynowana losami bohaterów.
W mojej głowie mam mnóstwo pytań, nie wszystkie odpowiedzi poznałam dlatego jeszcze bardziej czekam na drugi tom. Mam nadzieję, że autorka nie karze nam zbyt długo czekać. Ja ze swojej strony zachęcam was do tej miłej lektury, która zwłaszcza teraz, w wakacyjny czas pozwoli się wam zrelaksować i odpocząć. Zapewniam, że warto sięgnąć po „Wszystkie nasze sekrety”.
Elizabeth Harlow jest osiemnastolatką, która lubi się uczyć. Wszystko ma zaplanowane. Czeka ją koniec roku szkolnego i jednocześnie koniec pewnego etapu edukacji. Najbliższy cel to obóz MSC. Razem z przyjaciółką, Ciri, chcą się tam dostać. Problemem w realizacji planu jawi się chłopak ze szkolnej elity...
Archer Morgan jest aroganckim i egoistycznym młodym człowiekiem. Niespodziewanie proponuje Beth układ. Dość prosty - ma udawać jego dziewczynę podczas spotkania z jego rodzicami a on naprawi to, co zepsuł.
Od samego początku byłam bardzo ciekawa tej książki. Okładka w moim guście. Opis natomiast podsycił moją ciekawość. Byłam ogromnie ciekawa właśnie tego co ich czeka i czy przestawiona historia trafi do mego serduszka.
Czasy licealne, to buchający testosteron i walka o bycie w elicie. W wąskim kręgu, który jest marzeniem większości nastolatków. Młodych gniewnych, których roznoszą szalejące hormony. I tutaj ten obraz amerykańskiego high school został bardzo dobrze przedstawiony. Ten klimat i tą zawziętość. Głównym bohaterom jest chłopak, który z łatwością sięga po wszystko o czym tylko zamarzy. Archer jest postacią dominującą. Pewny siebie, uparty, zadziorny a przy tym bezczelny i arogancki. Typowa sława liceum. Bardzo fajna postać. Charakterna. A najlepsze jest to, że im bardziej go poznawałam, tym więcej otrzymywał ode mnie plusów. Niby zły i zepsuty do szpiku kości a tu taka miła niespodzianka na mnie czekała. Zaskoczeń w historii jest dużo więcej. Kolejną z nich jest główna bohaterka. Ambitna, inteligentna i odważna. Elizabeth nie da sobie wejść na głowę. Ale to nie jedna z tych młodych kobiet, które zadzierają nosa. Nie. To naprawdę bardzo pozytywna osoba. Miła, uprzejma i kulturalna. Ułożona. Taka trochę panienka z dobrego domu. Ale jak trzeba to umie i zaszaleć, i pokazać rożki. Co ja z nią miałam to głowa mała. Jej pomysły nie raz powodowały, że moje brwi szybowały do góry. Relacja Lizz i Archera należy do burzliwych. Dostarcza emocji i wrażeń. Nie płynie leniwie. Tu cały czas się coś dzieje. Coś co wprowadza zamęt, niepokój, niepewność i zostawia wiele pytań, na które czytając czytelnik szuka odpowiedzi. Bardzo dobra książka. Historia mnie ujęła. Wciągnęła, wessała i pozwoliła mi się przenieść w czasie. Autorka fajny i lekki styl. Piszę przejrzyście i umie stopniować napięcie. Wprowadza dramaturgię, którą miesza z romantycznością. I robi to perfekcyjnie. Ledwie zaczęłam czytać a już skończyłam. To jedna z tych lektur, które z jednej strony chciałoby się popędzić do przodu, by jak najszybciej poznać całość, a z drugiej spowolnić jak najbardziej się da. Podczas czytania moja wyobraźnia szalała. Nie musiałam się wysilać. Wystarczyło zamknąć oczy. Plastyczność opisów jest świetna. I wyważone z naturalnie płynącymi dialogami. Zastanawiam się tylko nad jednym. Czy sam wątek hate-love nie byłby tutaj wystarczający? Przedstawiony mroczny świat był intrygujący i dobrze poprowadzony, ale czy tak do końca potrzebny? Aczkolwiek dzięki temu będzie tom drugi, a to ogromny plus, ponieważ ta książka trafiła w mój czytelniczy gust. Także jeśli szukacie czegoś emocjonującego, co z jednej strony powoduje szybsze bicie serca, a z drugiej mrozi krew w żyłach, to znaczy że jest to książka dla Was. Warto ją przeczytać. Mi się bardzo podobała i już nie mogę się doczekać kontynuacji.
Polecam.
Sekrety. Chyba każdy człowiek jakieś ma. Powody są różne, czasem wstyd, czasem zwykła niechęć do poznania prawdy przez otoczenie. Jednak na dłuższą metę mogą być druzgocące dla psychiki człowieka, zwłaszcza jeśli chodzi o młodych ludzi i zwłaszcza jeśli takowe sekrety trzeba ukrywać nawet przed najbliższymi. Bo w zażyłych relacjach mogą stanowić milowy krok do ich zakończenia, nadużycia zaufania czy też stopniowego oddalania się od siebie. I właśnie tajemnice stanowią główny nurt książki, a wpływają one na wiele decyzji postaci i ich zachowanie, ostatecznie też na różnego rodzaju związki stworzone przez bohaterów. Liceum, naiwni nastolatkowie, pierwsze miłości, chwiejne przyjaźnie, elitarne grupy, problemy z rodzicami i kłopoty wśród rówieśników. To znajdziecie w pierwszym tomie przygód Beth i Archera.
Beth to dość nudna dziewczyna, która prowadzi nad wyraz spokojne, jak na nastolatkę, życie. Jej mama stara się chronić ją przed trudami, które zaplanował dla niej los, jednak i tak sytuacja z ojcem mocno się na niej odbija. Ma oddaną przyjaciółkę Ciri, z którą podziela marzenie wyjazdu na obóz, mogącego być przepustką do dobrych studiów. Stara się jak może uczyć jak najlepiej, uczestniczyć we wszystkich zajęciach pozalekcyjnych i nawet wolontariat jej niestraszny. Skrzętnie unika osób należących do "wyższych sfer" liceum i stara się nie wikłać w żadne kłopoty. A jednak dziwnym trafem pojawia się na celowniku syna dyrektora...
Archer korzysta ze swojej licealnej pozycji aż nadto. Doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej reputacji i możliwości jakie otwiera przed nim bycie pierworodnym najważniejszej osoby w liceum. Otacza się popularnymi ludźmi, jest świetnym sportowcem, nie unika towarzystwa dziewczyn i wydaje się szalenie nieprzystępny. Do tego arogancki, krnąbrny i można go ocenić jako zadufanego w sobie typa, z którym nie da się spędzać czasu. Pozory mogą być jednak złudne i tak też jest niejako w jego kwestii. Idealne życie Archera wcale nie jest tak idealne, a jego ego wcale nie przysłania mu zdrowego rozsądku.
"Wszystkie nasze sekrety" to debiut Autorki i niestety jest to odczuwalne podczas lektury. Choć książka napisana jest bardzo przystępnym językiem i dobrze się czyta to ma też drobne wady, które wpływają na odbiór historii. Niestety, pojawia się trochę nieścisłości w fabule oraz zbyt mocno wymyślnych zdarzeń, które nie są dobrze wytłumaczone i nie niosą ze sobą konsekwencji dla bohaterów. Szkoda, że ta powieść nie została lepiej dopracowana, z pewnością zwiększyłoby to pozytywny odbiór lektury. Sama historia jest odrobinę zbyt naiwna, nawet jak na książkę dla nastolatków, infantylna w wielu miejscach, choć pewnie wynika to także z wcześniej wspomnianego tu minusa opowieści. Również relacja Archera i Beth mogłaby być dokładniej przedstawiona, z większym naciskiem na ich interakcje i udoskonaleniem rozwoju ich uczuć. Pomimo tego ma w sobie to coś, które rokuje dobrze jeśli chodzi o Autorkę i daje nadzieję, że będzie się rozwijać, chociażby ze względu na naprawdę przyjemny styl jej pióra. Co więcej, widać tu pomysły i choć może z realizacją niektórych nie wyszło perfekcyjnie, to jednak przebija się przez to potencjał. Dużym plusem tej książki jest przedstawiona w niej przyjaźń, skomplikowane stosunki z rodzicami oraz trudy dojrzewania i interakcji w szkole. I choć nie jest to najlepsza książka z gatunku young adult jaką czytałam to i tak rozbudza apetyt na kolejną część, nieco doroślejszą odsłonę z życia postaci, a to jednak o czymś świadczy.
Elisabeth, to osiemnastoletnia dziewczyna, której rozkład dnia jest bardziej poukładany od rozpiski w szkole. Zawsze planuje każdą chwilę starannie rozkładając sobie czas na naukę, przyjemności i rodzinę. Ma bardzo dobre wyniki w szkole i ceni sobie szczerość. Ma dobrą przyjaciółkę bez której jej świat byłby nudny i ojca, który nie zawsze ma dla niej czas. Choć mieszka z matką, to jednak czegoś jej w życiu brakuje.
Archer, chłopak z wyższych sfer i rozwydrzony bachor. Uważa się za pępek świata żyjąc w przekonaniu, że jako syn szanownego dyrektora, wszystko mu się należy. Potrafi być mściwy i zaborczy. W jednej chwili umie zniszczyć czyjeś marzenie, gdyż ma na to kaprys. Chociaż wydaje mu się, że pozjadał wszystkie rozumy, to jednak nie spodziewa się, co go jeszcze w życiu czeka.
Prawdziwa wybuchowa mieszanka temperamentów. Przez jedną chwilę zaczynają niemal skakać sobie do gardeł. Kilka złych słów wypowiedzianych na głos i cała masa kłamstw, by tylko przetrwać. Ona tłumaczy sobie tym, że przecież nie robi nic złego. To tylko jedno kłamstwo, potem niestety drugie i kolejne, gdyż niełatwo jest wybrnąć z zaistniałej sytuacji. Kilka wyrzutów sumienia, bo w końcu zawiodła sama siebie.
U niego działało to w odwrotną stronę. Nieprawda była mu znana niczym prawa ręka, którą zbyt mocno zaciskał na kierownicy. Drzemiąca samotność pośród setek ludzi, dla których musiał być twardy. I w końcu układ, który miał wszystko naprawić. Kilka czułych dotyków, muśnięć dłoni i spojrzeń, które wymykały się spod kontroli. Wszystko po to, by kolejny raz udawać. By oboje mogli na tym zyskać. Przecież łatwo jest udawać czyjąś dziewczynę, prawda?
Ta książka to prawdziwa gra pozorów. Kłamstwa tulą ich do snu a zmartwienia śpiewają bolesną kołysankę. W końcu kiedy kończy się pewien etap, dla nich nie ma już odwrotu.
Książka pokazuje, jak bardzo sekrety potrafią nas zniszczyć. Przez nie nasze dotychczasowe życie czasem zanika, a my już nie wiemy, kim dla siebie jesteśmy. Kim jesteśmy dla kogoś, kto nagle stał nam się bliski...
Przeczytane:2022-04-27, Ocena: 4, Przeczytałem,
Elizabeth jest w liceum, lubi mieć wszystko z góry zaplanowane, dlatego też rozpisała sobie wakacje przed rozpoczęciem studiów. Niespodziewanie do jej życia wkracza Archer - arogancki syn dyrektora, który obraca się w towarzystwie szkolnej elity. Chłopak niszczy, to nad czym Beth ciężko pracowała, w zamian proponuje jej pewien układ. Elizabeth ma udawać dziewczyna Archera w trakcie spotkania z rodzicami, a chłopak zrobi wszystko, żeby wynagrodzić dziewczynie szkody. Czy Beth się zgodzi? Co skrywa Archer?
"Wszystkie nasze sekrety" jest debiutem autorki, który moim zdaniem został dobrze napisany. Książka to typowa młodzieżówka, opowiadająca o losach dwójki młodych ludzi, wkraczających w dorosłość. Został tutaj wprowadzony wątek hate - love, który bardzo lubię w książkach. Fabuła książki została ciekawie nakreślona i wyciągnęłam się w tą historię od pierwszych stron, ogromnie ciekawiło mnie jak potoczą się losy bohaterów. Historia bohaterów została przedstawiona z perspektywy Elizabeth, co sprawiło, że doskonale mogliśmy poznać myśli oraz emocje targające dziewczyną, która bardzo często kłamała w różnych sprawach i w pewnym momencie sama zaczęła się już gubić. Przyznaje, że zabrakło tutaj punktu widzenia Archera, myślę, że chociaż kilka rozdziałów z tego perspektywy wprowadziło by tutaj dużo świeżości i pozwoliłoby nam lepiej poznać chłopaka. Początkowa niechęć pomiędzy bohaterami stopniowo przeradza się w coś więcej, podobało mi się, relacja między Elizabeth i Archerem toczyła się swoim tempem, wszystko działo się naturalnie.
Zagłębiając się coraz bardziej w historię bohaterów dowiadujemy się, że oboje mają swoje sekrety, których woleliby nikomu nie wyjawiać, następuje kilka zwrotów akcji, których kompletnie się nie spodziewałam, a które nadały tej historii wyrazistości i sprawiły, że chciałam dalej czytać książkę. "Wszystkie nasze sekrety" to emocjonujący, ciekawy i dobrze napisany debiut, przy którym po prostu dobrze spędziłam czas. Na szczęście miałam pod ręką kontynuację cyklu, bo byłam ogromnie ciekawa jak potoczyły się dalsze losy bohaterów. Jeśli szukacie czegoś na odstresowanie, lubicie wątek hate - love i wiele tajemnic w tle, to myślę, że ta książka będzie idealna dla Was. Moja ocena to 7/10.