Subhi urodził się w obozie dla uchodźców. Nie zna innego świata. Tęskni za tatą i czeka
na niego, marzy o dniu spotkania. Pewnego dnia poznaje Jimmy, dziewczynkę zza muru,
która prosi go o przeczytanie książki podarowanej jej przez nieżyjącą mamę. Razem
pogrążają się w świecie marzeń.
„Wróbelek z kości” to napisana piękną prozą, niezwykłym – prostym, ale pięknym - językiem
dziecka, książka, która magię łączy z brutalną realnością. Wielka powieść o przyjaźni między
chłopcem mieszkającym w obozie uchodźców a dziewczynką „z drugiej strony drutów”, sile
ludzkiego ducha, o tym, że każdy z nas może pomóc drugiemu człowiekowi. Poruszająca,
piękna historia o smutku, ale i wielkiej nadziei. Z zapartym tchem śledzimy losy niemożliwej
przyjaźni i wzruszamy się losem bohaterów.
Powieść została nominowana do Guardian Children's Fiction Prize i została przetłumaczona
na kilkanaście języków. „Booktrust” pisał o niej, że jest wyjątkową, rzadką książką, która
trafia do serc czytelników szczerością i pięknem i daje im nadzieję.
Jak mówi autorka, świat, w którym żyjemy, nie musi wcale być taki, jaki jest. Zawsze, nawet
w najtrudniejszej sytuacji, jest nadzieja, która pomaga nam w różnych momentach życia.
Pomysł na książkę chodził autorce po głowie od dawna, ponieważ kryzys uchodźczy jest
poważnym globalnym problemem i wydaje się, że żaden kraj nie znalazł dla niego
rozwiązania. W obozach dla uchodźców nagminnie łamane są prawa człowieka, dochodzi
tam do samobójstw, jest też mowa o molestowaniu psychicznym i seksualnym: „Trzeba o
tym mówić głośno. Przez długi czas chciałam o tym napisać, ale nie byłam pewna, jak to
zrobić. I wtedy natknęłam się na artykuł o niemowlęciu urodzonym w obozie i głos Subhiego
natychmiast do mnie przyszedł. Głos dziecka, które nie znało nigdy innego świata poza tym
za drutami ogrodzenia. Sądzę, że my wszyscy – i dorośli, i dzieci – powinniśmy widzieć tam
ludzi, a nie numery i statystyki, które zalewają media. Musimy znaleźć odwagę
i człowieczeństwo, żeby pomóc uchodźcom. Gdybym mogła, powiedziałabym Subhiemu,
żeby nigdy się nie poddawał. Żeby żył marzeniami. Świat nie zawsze będzie taki”.
Informacje dodatkowe o Wróbelek z kości:
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
9788363960827
Liczba stron: 240
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2017-05-31, Ocena: 4, Przeczytałam, 30 książek 2017,
Minęło już wiele miesięcy od chwili, w której media żywo zaczęły interesować się sprawą uchodźców. Trudno było spotkać osobę, która nie miałaby wyrobionej opinii na ten temat. Głównym problemem zdawało się być pytanie: przyjmować czy nie przyjmować? Jedne kraje przyjęły więcej i zaczęły borykać się z konsekwencjami tej decyzji, inne starały się nie przyjmować, a w ich mieszkańcach zaczęła wykluwać się otwarta niechęć, czy nawet nienawiść do "obcych". Dziś sytuacja wygląda nieco inaczej. Temat przestał być tak interesujący. Mało kiedy usłyszymy o kolejnej nadpływającej łodzi, przepychankach na granicach, czy podpaleniach miejsc przeznaczonych dla uchodźców. To, że o tym nie słyszymy, nie oznacza jednak, że ci ludzie zniknęli. Czy zastanawialiście się jak dziś wygląda ich życie? Niezależnie od tego, jak odpowiecie na to pytanie, warto sięgnąć po "Wróbelka z kości" i dowiedzieć się tego, co zbyt często zostaje przemilczane...
Subhi to sympatyczny chłopczyk, obdarzony bogatą wyobraźnią. Uwielbia się bawić z kolegą, wymyślać fantastyczne historie, rysować. Mogłoby się wydawać, że to typowe dziecko z okolicy, różnica polega jednak na tym, że Subhi urodził się w obozie dla uchodźców i nigdy nie miał okazji zobaczyć świata, jaki znajduje się poza tym miejscem. Pewnego dnia poznaje dziewczynkę „z drugiej strony drutów". To spotkanie stanowi początek zupełnie nowego etapu w jego życiu. Chłopiec poznaje zupełnie nowy świat, tymczasem sytuacja w obozie staje się coraz bardziej napięta. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce wydarzy się coś bardzo ważnego...
Książka szybko wzbudza zainteresowanie i przemawia do wyobraźni czytelnika. Trudno nie przejąć się losem małego chłopca, który całe życie spędził w niewoli, choć ani on, ani nikt z jego rodziny, nie zrobił nic złego. Oczy chłopca stanowią nasze okno na życie ludzi, którzy, by przeżyć, zmuszeni byłi opuścić swoje domy i dotychczasowe życie. Świat okazał się dla nich mało przyjazny. Co prawda żyją, ale nie mogą swobodnie się poruszać, brakuje im najbardziej podstawowych produktów, czasem nawet wody... Smuci zachowanie osób pracujących w obozie, ogólna zniczulica i jawna niechęć do uchodźców. Zupełnie nie dziwi, że napięcie wzrasta z każdym dniem, choć w głębi duszy chyba czujemy, że ci, którzy zasługują na nasze wsparcie, mają nikłe szanse na jakąkolwiek poprawę. Cieszę się, że autorka zwróciła również uwagę na poglądy pokutujące w "normalnym społeczeństwie". Część ludzi jest absolutnie przekonana, że uchodźcy wiodą niesamowicie wygodne życie, mają dostęp do dóbr, na które przeciętny człowiek musi cieżko pracować. To ogólnie panujące przekonanie jest źródłem niechęci i złości, niejednokrotnie staje się nawet pretekstem do aktów przemocy. Oczywiście istnieją również osoby bardziej świadome problemów, z jakimi borykają się uchodźcy, jednak większość z nich ogranicza się do biernego współczucia. brakuje działania i jakiegokolwiek zaangażowania.
"Wróbelek z kości" to przejmujący obraz trudności, przed jakimi stanęły tysiące ludzi bardzo dotkliwie doświadczonych przez los. W książce nie znajdziemy zbyt wielu wątków pobocznych, czy też bardzo rozbudowanych postaci drugoplanowych, jednak biorąc pod uwagę, że historię poznajemy głównie za sprawą małego chłopca, który zna jedynie obozową rzeczywistość, nie wydaje mi się, by był to mankament całej historii. Książka zdecydowanie działa na wyobraźnię i zmusza nas do zadania sobie pytania, w jaki sposób sami podchodzimy do tej problematyki. Czy moglibyśmy zrobić nieco więcej dla tych, którzy stracili już nadzieję na lepsze jutro? Gorąco zachęcam do lektury.