Co jeśli większość metod, których w młodości i dorosłym życiu używamy do uczenia się wiedzy i umiejętności jest kompletnie bezużyteczna? Dlaczego pamiętamy tak mało informacji ze szkoły? Czas to zmienić!
Radek Kotarski wziął pod lupę setki naukowych artykułów i książek, a następnie przeprowadził na sobie serię eksperymentów, aby sprawdzić przeróżne metody uczenia się. Wszystko po to, aby wytypować skuteczne techniki, za pomocą których można w nowoczesny i przyjemny sposób zdobywać wiedzę. To one będą prawdziwymi wytrychami, którymi włamiemy się do naszych mózgów! W końcu przez całe życie mieliśmy i mamy jeszcze sporo do zapamiętania.
Uwaga! Książkę można kupić tylko na stronie: www.altenberg.pl
Książka nie jest (i nie będzie) dostępna w księgarniach!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2017-08-10
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN:
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski
Autor w lekii i przyjemny sposob opisuje metody zapamietywania,uczenia sie i przystepnego sposobu przyswajania wiedzy i pobudzania mozgu do wysilku. Bez zbednych naukowych formulek ale z dowipem i zabawa. Polecam .
Chociaż nie żałuję, że ją przeczytałam, to jednak książka jest sporym rozczarowaniem. Plusem jest zgromadzenie w jednym miejscu i raczej przystępne opisanie szeregu skutecznych metod uczenia się. Ze zdumieniem stwierdzam, że właściwie wszystkie z nich w mniejszym lub większym stopniu intuicyjnie stosowałam. Teraz pewnie będę to robić bardziej świadomie.
To tyle plusów. Nie jestem miłośniczką programów Kotarskiego, ale to akurat nie ma wpływu na ocenę, natomiast niestety okazuje się, że jego pisanie też mnie nie przekonuje. Pewnie jego odbiorców różne prywatne wtręty interesują, mnie zdecydowanie nie. Styl pisania też pozostawia sporo do życzenia. Trochę jak praca magisterska studenta, który dobrze przygotował się od strony teoretycznej i część odtwórcza jest w porządku, ale wkład własny jest kiepskiej jakości. Większość "ciekawostek" nic nie wnosi do tematu, a i specjalnie ciekawe nie są, wykresy służą chyba tylko zapełnieniu przestrzeni (a opracowanie graficzne niektórych woła o pomstę do nieba).
Innymi słowy - autor dobry jest w wyszukiwaniu informacji, niestety nie za dobrze sobie radzi z ich przekazywaniem.
Czytałam i słyszałam w głowie głos pana Polimata :-). Musze przyznać że Autor zrobił kawał dobrej roboty, ogromne bogactwo źródeł zaimponowało nawet mnie ze względu na to, że jestem pod tym względem dość wymagająca. Nie uznaję w ogóle tekstów typu; "naukowcy dowiedli..." I chociaż znałam większość podanych w książce sposobów kodowania, to jednak z prawdziwą przyjemnością zagłębiłam się w wyjaśnianie procesów jakie w trakcie uczenia się zachodzą w głowie. Bardzo mi się podobało zasugerowanie w jakich sytuacjach najlepiej wykorzystywać daną metodę. Bo ja na przykład znam techniki Marthy Graham, ale w swojej głowie nie wdziałam ich nigdzie poza salą baletową. Niektóre z omówionych technik stosowałam nieświadomie. Jakby było mało, to w przykładowych notatkach Radzia znalazłam frazę, która potwornie mnie drażniła, co jest dowodem na twierdzenie autora, że każdy powinien mieć "własnego wieloryba" :-)
To właśnie w pracy spędzisz większość swojego świadomego, dorosłego życia. Mimo tego nikt cię do tego nie przygotowuje - nie uczy skutecznych i przebadanych...
Czy faktycznie Napoleon był niski? Czy naprawdę wykorzystujemy tylko 10% możliwości naszego mózgu? Czy rzeczywiście zjadamy kilka pająków...
Przeczytane:2024-09-06, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Książka przereklamowana, bo jednak nie daje takich optymistycznych konkretów, żeby włamać się do mózgu i uczynić naukę bajecznie prostą. Po prostu są tu omówione metody nauki. Warto o nich pamiętać podczas przyswajania wiedzy, ale raczej nie przewrócą naszego życia do góry nogami.