Hej, to ja, Merit.
Mam siedemnaście lat i mieszkam w dawnym kościele, o czym wciąż przypominają mi stare witraże w oknach. Moja schorowana matka mieszka w piwnicy, a ojciec - razem z nową żoną i moim rodzeństwem - na piętrze. Jest dziwnie? To nie wszystko! Mam siostrę bliźniaczkę. Honor to chodzący ideał i zawsze była moim przeciwieństwem. A mój brat Utah? Nieznośny perfekcjonista, z którym się nie dogaduję.
Jak możecie się domyślić, nie pasuję do tej rodziny. Zawsze stoję z boku. Sytuacji nie poprawia fakt, że jestem zakochana w chłopaku siostry... Czy powiem o tym komukolwiek? Nie pisnę słowa. Będzie to kolejna tajemnica, którą dorzucę do worka z sekretami rodziny Vossów. Boję się, że gdy zaczną wychodzić na jaw, pozostanie mi po prostu zniknąć - z domu i z własnego życia.
A może lepiej będzie, jeśli opuszczę ich już teraz?
Lepiej im będzie bez Merit, prawda?
To najlepsza książka z gatunku young adult, jaką przeczytałam. Z jednej strony szalona, dziwna, pokręcona... tak jak wszystkie emocje targające nastoletnią duszą. Z drugiej strony uświadamiająca, jak łatwo można zignorować całą masę istotnych znaków, które zapowiadają tragedię. Wyjątkowa, wciągająca i pouczająca - taka jest ta powieść Colleen Hoover.
Joanna Leszcza, @bookaholic-in-me
,,Without Merit" to powieść, która pokazuje nam, jak ważne są szczere rozmowy, wzajemne zrozumienie i drobne gesty wśród najbliższych. Jak perspektywa, z której patrzymy, zmienia obraz rzeczywistości. Oraz uświadamia to, co najważniejsze: że czasem naprawdę warto skorzystać z pomocy.
Julia Pasiewicz, @Laurel
Nie płaczę przy książkach, a jeśli to się zdarzy, świadczy tylko o tym, że autor naprawdę potrafi przekazać emocje. Przyznam wam zatem, że to historia, przy której uroniłam łzę. I to niejedną.
Patrycja Piasecka, @ZaczytanaMatkaPatka
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2023-01-11
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Without Merit
🪶Książka według mnie jest nie jest łatwa w odbiorze. Jeśli chcecie ją przeczytać, koniecznie zapoznajcie się z ostrzeżeniami. Są tu poruszane tematy samobójstwa i chorób psychicznych. Mimo, że książka opiera się na trudnych tematach, to mamy tutaj lekki wątek romantyczny. Relacja Merit i Sogana jest tym, co rozświetla tą książkę i sprawia, że dziewczyna posiada kogoś, kto może ją wesprzeć.
🪶 Jest to historia, która mnie zaskoczyła. Myślałam, że nie polubię tej książki, ale okazało się, że nawet mnie wzruszyła, a lekturę przeczytałam na jednym posiedzeniu. Niektóre młodzieżówki nie przypadają mi do gustu, ale ta była w grupie tych, które na pewno zapamiętam na długo.
„Nie każdy błąd zasługuje na konsekwencje. Czasem jedynie, na co zasługuje, to przebaczenie.”
Bohaterką książki jest 17-letnia Merit, która mieszka w pokościelnym budynku. Jej schorowana matka mieszka w piwnicy, a ojciec, macocha, rodzeństwo i ona – na piętrze.
Dziewczyna uważa, że nie pasuje do rodziny. Zawsze stoi z boku, bo twierdzi, że nikt nie ma najmniejszego pojęcia, co dzieje się z pozostałymi. Sytuacji nie poprawia fakt, że zakochuje się w chłopaku siostry, który się do nich wprowadza. Czy komukolwiek o tym powie? Nie. Będzie to kolejna tajemnica, którą dorzuci do worka z sekretami rodziny Vossów. Merit boi się, że gdy zaczną one wychodzić na jaw, to pozostanie jej zniknąć – z domu i z życia. Uważa, że wszystkim będzie lepiej „bez Merit”. Czy rzeczywiście bohaterka ma rację?
Początek książki autorka przeznaczyła na przybliżenie czytelnikowi bohaterów oraz na pokazanie z czym zmaga się Merit. Druga część ujawnia tajemnice bohaterów i przesłanie, które pozostaje w głowie czytelnika. Wiem co mówię.
Kto nie lubi tajemnic? Okazuje się jednak, że jeśli spada ich na nas za dużo, to możemy sobie nie poradzić z ich ciężarem. Historia ta potwierdza jak dużą siłę ma rozmowa. Jej brak powoduje, że niewyjaśnione sprawy piętrzą się, starzeją i… śmierdzą. Zapach odstrasza przed ich wyjaśnieniem, aż w końcu następuje wybuch. Każdy jest inny. Merit napisała list i…
Historia uświadomiła mi, że nie warto czekać na moment „wybuchu”. Pomimo trudności warto jest wyjaśnić problem zaraz po tym, jak się pojawi. Nie jest to łatwe, ale warto się przełamać. Nie wolno pozwolić, aby niewyjaśnione sprawy się mnożyły.
„To nie w samych problemach tkwi tak naprawdę kłopot – a w tym, że nikt nie ma odwagi wykonać pierwszego kroku i o nich porozmawiać”.
Nie należy oczekiwać od innych, np. przeprosin, przytulenia, zainteresowania, tylko samemu to robić. Pokazując troskę, miłość i uwagę innym, też ją otrzymamy. Człowiek nie powinien zamykać się na drugiego człowieka pomimo trudności, z którymi przyszło mu żyć. Dziękuję Sagan J
Podoba mi się styl pisania autorki. To pierwsza jej książka, którą przeczytałam, ale myślę, że nie ostatnia. Opisana historia jest przemyślana od początku do końca i nie ma w niej niewyjaśnionych wątków. Przedstawia historie wielu bohaterów, a każdy z nich jest inny i „jakiś”, bo zapada w pamięć.
To książka niosąca przesłanie, a takie historie, w dzisiejszych, trudnych czasach, w których przyszło żyć, nam nastolatkom, są bardzo cenne.
Zapraszam Was do zapoznania się z historią Merit.
😊ᴡʏᴊᴀ̨ᴛᴋᴏᴡᴀ
😉ᴢᴀʙᴀᴡɴᴀ
🤔sᴋᴌᴀɴɪᴀᴊᴀ̨ᴄᴀ ᴅᴏ ʀᴇғʟᴇᴋsᴊɪ
⭐️8,5/10
Merit Voss to nastolatka, której życie jest nieco pokręcone, jej rodzinę ciężko nazwać normalną, a sama boryka się z dodatkowymi problemami. Vossowie mieszkają w dawnym kościele. Piwnicę zajmuje chora matka, a na górze pozostaje całą reszta: Merit i jej siostra bliźniaczka o imieniu Honor, ich brat Utah, ojciec z nową żoną i ich synkiem.
Już sam ten obraz jest dość zabawny, chociaż to raczej śmiech przed łzy, zważając na ich relacje.😏
Merit czuje się nierozumiana, odstawiona na boczny tor, niepotrzebna. Pewnego dnia, podczas którego kupuje kolejny puchar do kolekcji, poznaje kogoś, kto na chwilę rozwieje jej szare myśli. Ale to przecież zbyt piękne, aby było prawdziwe... Sagan okazuje się bowiem chłopakiem jej siostry, a zamiast przychylnej sobie osoby, dziewczyna zyskuje tylko kolejny sekret do utrzymania w tajemnicy.
Co, jeśli sekrety wszystkich Vossów przestaną się mieścić w jej głowie?
Ile złego mogą one wyrządzić, wypowiedziane na głos?🥺
Długo zbierałam się do napisania tej recenzji, bo nie wiedziałam, od czego zacząć. 😉 Dużo się tu dzieje i nie zamierzam zdradzać Wam więcej z fabuły, ale jest naprawdę wyjątkowa. Zacznę jednak od bohaterów.
Merit polubiłam od samego początku. Myślę, że każdy w jakiś sposób i w jakimś stopniu może się z nią utożsamiać.
Fajna nastolatka, ze specyficznym, ale całkowicie trafiającym w moje gusta, poczuciem humoru, ze swoimi problemami i z ogromnym pragnieniem miłości i spokoju.
Autorka bardzo dobrze opisała jej stan, tak mi się przynajmniej wydaje. Dzieki narracji pierwszoosobowej i perspektywie Merit, mogliśmy wejść do jej głowy, posiedzieć tam chwilę i zobaczyć, poczuć, z czym musi się ona mierzyć.
Każdy z pozostałych bohaterów był w jakiś sposób wyjątkowy i każdy kryje w sobie głębię, która będzie powoli odkrywana. Bardzo łatwo jest ocenić coś/kogoś z zewnątrz, ale tutaj zobaczymy, że nic nie jest takie, jakie się wydaje, każdy ma jakąś historię i każde zachowanie jest czymś spowodowane.
To, czego zabrakło w rodzinie Vossów, to rozmowa. Komunikacja jest ogromnie ważna w każdej relacji i musimy o tym pamiętać, zanim będzie za późno.
Nie wiem, co sprawiło, że książka podobała mi się aż tak bardzo. Chyba po prostu całość, z wszystkimi tymi drobnymi elementami, tworzy coś wyjątkowego. Ten stary kościół, figura Jezusa w salonie, zbieranie pucharów za każdą porażkę, wątek z psem pastora, karmienie pączkami brata pod stołem czy wywieszanie śmiesznych tekstów na tablicę ogłoszeń tworzą ciekawy klimat, trochę komiczny, trochę absurdalny, ale nadający lekkości ciężkim tematom.
Nie będzie to książka dla każdego, musicie mieć na uwadze "trigger warnings" dotyczące depresji i próby samobójczej.
Jeśli jednak nie przeszkadzają Wam takie tematy, koniecznie sięgnijcie po "Without Merit". Poza skomplikowanymi relacjami, znajdziecie tu też sporo tych prostych i pięknych, cudowną przyjaźń, zalążek miłości, słodkie i wesołe chwile, wspaniałego Sagana i uroczego Moby'ego. 😊
Polecam! Najlepsza książka Hoover, jaką do tej pory czytałam. ❤️
Z twórczością Colleen Hoover miałam styczność po raz pierwszy. Słyszałam wiele pozytywnych opinii odnośnie jej pióra, a więc postanowiłam, iż koniecznie muszę poznać jej książkę.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę podczas czytania to klimat, który autorka stworzyła w swojej powieści. Jest zdecydowanie nietypowy, a fabuła jest strasznie dziwna. [UWAGA MOGĄ BYĆ SPOILERY, aby pokazać Wam o co mi chodzi.]
Historia przedstawia bowiem konkretnie pokręconą rodzinę, która mieszka w dawnym kościele, który generalnie został wykupiony przez ojca Merit, aby zrobić na złość pastorowi, bo ten miał psa, za którym nie przepadał i chciał mieć od niego oraz pastora spokój.
Ponadto Merit ma depresję, jej siostra jest poważnie chora, ponieważ wchodzi w związki tylko i wyłącznie z umierającymi chłopakami, jej brat jest homoseksualistą sypiającym z bratem ich macochy. Do tego matka Merit mieszka w piwnicy, gdyż ma urojoną chorobę, a nad nią codzienne życie prowadzi jej były mąż z nową żoną, która ma również na imię Victoria. A ojciec Merit sypia z byłą żoną i z obecną.
Widzicie sami, że książka jest mocno pokręcona i jeśli mam być szczera, to sama nie wiem co mam powiedzieć o niej. Z jednej strony jest to powieść ciekawa, ponieważ nie brakuje w niej zwrotów akcji, ciągle coś się dzieje, jest sporo wątków. Jednak z drugiej strony uważam, że autorka trochę przesadziła i za bardzo poniosła ją fantazja.
Super, że książka nie jest schematyczna i przedstawia coś nowego, ale niespecjalnie podoba mi się wizja aż tak patologicznej rodziny. Bo nie oszukujmy się, rodzina Merit taka właśnie jest. Fajnie by było, gdyby autorka skupiła się tylko na depresji lub chorobie psychicznej, jednak postanowiła wrzucić wszystko do jednej książki i wyszło nie do końca fajnie. Trochę na siłę chciała zrobić z każdego członka rodziny, a w zasadzie to nawet z każdego ważnego bohatera, kogoś świrniętego.
Fajnym elementem są tajemnice, które wiszą nad rodziną Voss oraz zgrzyty między członkami, które obrazują jak ważne są rozmowy. Sporo momentów jest zabawnych i można pośmiać się podczas czytania, ale są też takie elementy, które mnie mocno irytowały i uważałam je za bezsensowne.
Z jednej strony ciekawiło mnie, co jeszcze autorka wrzuci do powieści, czym zaskoczy czytelnika, ale z drugiej strony chciałam, żeby treść jak najszybciej się skończyła, bo miałam dość absurdów.
Uważam, że gdyby autorka skupiła się na tych najważniejszych wątkach, to książka byłaby naprawdę super, a tak to jestem trochę zniesmaczona całością. Było za dużo bezsensownych dialogów i opisów, które tylko na siłę przeciągały całość. Liczyłam zdecydowanie na coś lepszego.
Colleen Hoover zapisała mi się w pamięci jako twórczyni dziwnej książki. Polubiłam jej pióro, bo jest lekkie, a autorka ciekawie operuje słownictwem, ale zdecydowanie musi przemyśleć tworzenie fabuły w swoich powieściach. Chętnie sięgnę po inne jej książki, ale mam nadzieję, że nie są tak kosmicznie dziwne jak "Without Merit".
To pierwsza książka Colin Hoover po którą sięgnęłam. Jeśli ktoś myśli, że ma porąbaną rodzinę, to chyba nie wie co mówi. Siedemnastoletnia Merit ma ją na pewno. Każdy z jej członków ma jakąś tajemnicę, nawet ona. Do tego mieszkają w kościele, jej mąż ma drugą żonę, z którą ma syna, a jego pierwsza żona mieszka z nimi... w piwnicy, z której nie wychodzi. Autorka w wątek związany z rodziną i jej problemami wplata również historię konfliktu w Syrii oraz homoseksualizm. Podobno to nie jest najlepsza powieść autorki, ale czyta się szybko i nie jest zła.
"Without Merit" to historia siedemnastoletniej Merit. Mieszka wraz z rodzicami i rodzeństwem. W szkole różnie jej się układa, ale tak to bywa u nastolatek. Historia, byłaby banalna i niewarta czytania, gdyby nie to, że jej rodzina jest niedoskonała, osobliwa i skrywa wiele tajemnic. Wraz z Merit i jej rodzeństwem mieszka nowa żona ojca i ich czteroletni synek, a jej rodzona mama, rozwiedziona z ojcem, mieszka w piwnicy, z której w ogóle nie wychodzi. Do tego Merit całuje się z nieznajomym chłopakiem, który później okazuje się być chłopakiem jej siostry bliźniaczki. Mało? Ich dom tak naprawdę jest dawnym kościołem, a w salonie stoi figura Jezusa, którą Merit regularnie przebiera. Zaskoczeni? Uwierzcie mi, że to jeszcze nie wszystko.
W książce jest jeszcze trochę innych zaskakujących sytuacji. Historia wydaje się być bardzo pogmatwana i właśnie taka jest. Jednak czyta się ją lekko i przyjemnie. Mimo, że książka wydaje się być zabawna, pokazuje jaki wpływ na młodą osobę może mieć nawarstwianie się rodzinnych tajemnic i nie rozmawianie o nich. Poczucie ignorowania i beznadziejności gwarantowane. Autorka porusza kilka poważnych problemów, które pewnie występują w niejednej rodzinie, ale o których mówi się niechętnie.
Ktoś może zarzucać autorce, że w jedną książkę wcisnęła aż tyle rodzinnych dziwactw i nieszczęść. Według mnie Colleen Hoover udowodniła, że potrafi skutecznie przemycić ważne treści i problemy, do z pozoru trywialnej historii. "Without Merit" zalicza się do literatury młodzieżowej, jednak przeczytałam ją z przyjemnością, choć do młodzieży już się nie zaliczam.
,,Każdy czasem pragnie być kimś innym. Kimś lepszym."
Merit to siedemnastoletnia dziewczyna która swoje dzieciństwo spędziła w kościele, wraz ze swoją dziwna rodziną.
Zapytasz dlaczego dziwną? Odpowiem ci. Żadne z nich nie potrafiło ze sobą rozmawiać. Chora Matka mieszkała w piwnicy a ojciec z nową żona na piętrze.
Merit czuła że nie pasuje do tej rodziny do tego siostra bliźniaczka to chodzący ideał, brat perfekcjonista, a wszystkiego dopełnia to że dziewczyna zakochała się w chłopaku swojej siostry.
I jeszcze te tajemnice które ciągną się za rodzina Vossów na każdym kroku.
Kiedy zaczną wychodzić na jaw zostaje tyłków jedno... zniknąć i nigdy nie wracać.
,,Nie każdy błąd zasługuje na konsekwencje. Czasami jedyne, na co zasługuje, to przebaczenie".
,,Without Merit" to zdecydowanie książka dla ludzi o mocnych nerwach ?
Emocje jakie tu znajdziemy potrafią doprowadzić do łez. Merit zmagała się z własnymi emocjami. Uważała się za gorszą i niepotrzebną. Jeszcze tajemnice które wywołują w głowie burzę pytań; że jak, po co, dlaczego i jak do tego doszło. Kiedy na światło dzienne wychodziły kolejne tajemnice zaczynałam po części rozumieć główna bohaterkę.
Książka zawiera wiele ważnych tematów takich jak depresja, samobójstwo i trudne relacje rodzinne. Styl pisania autorki pozwala nam przebrnąć przez te cięższe do zrozumienia rozdziały, bo znalazłam i takie przy których miałam ochotę odłożyć książkę. Ale żeby nie było że książka zawiera tylko złe chwile dodam że znajdziecie tu trochę romansu i wsparcia które dziewczyna otrzymuje od Sogana chłopaka który starał się o nią troszczyć.
Więc podsumowując książka jest niezwykle emocjonująca i daje dużo do myślenia.
Pamiętajcie że nigdy nie jesteście sami. Jeżeli tak myślicie zwróćcie się o pomoc nawet do specjalisty który pomoże się Wam z tym uporać.
Polecam z racji niektórych wątków książka zdecydowanie na czytelników 16+.
,,Bez Merit."
,,Z Merit."
Właśnie zdałam sobie sprawę, o czym będzie ta recenzja, kiedy tylko napisałam powyższe cytaty. Ci z was, którzy przeczytali książkę, będą widzieć doskonale, o czym mówię, a ci, przed którymi jest ta lektura, muszą koniecznie się z nią zapoznać.
Niedawno dowiedziałam się, że mój znajomy popełnił samobójstwo, dosłownie kilka godzin temu. Był zupełnie jak Merit. Nikt nie wiedział, że będzie zdolny do takiego kroku. Tak samo jak nasza główna bohaterka nie widziała, że ma depresję. Dowiedziała się dopiero po tym, jak próbowała się zabić. Moja niezawodna @ksiazkowelove_1 napisała mi właśnie, że Merit miała szczęście, trafiła na odpowiednią osobę, która jej pomogła, Wojtek nie miał takiego szczęścia, nikt nie widział, że potrzebuje pomocy ?
Tę książkę czytałam już jakiś czas temu, jeszcze za nastoletnich czasów. Musicie wiedzieć, że @colleenhoover jest moją ulubioną pisarką i jej książek nie odpuszczam, znam wszystkie i większość z nich czytałam po kilka razy. Kiedy tylko dowiedziałam się, że @moondrive.books wydaje wznowienie tej historii, musiałam przeczytać ją jeszcze raz. Oczywiście odebrałam ją zupełnie inaczej niż wcześniej. Mój gust również się zmienił i zaczęłam dostrzegać, że ta pozycja nie jest wcale taka idealna jak kiedyś myślałam, jednak w ciągu dalszym bardzo dobra.
Autorka skupiła się na emocjach naszej główniej bohaterki. Możemy poznawać ją, jej pokręconą rodzinę i ich sekrety, którymi każdy obarczał Merit. Dziewczyna pod wpływem chwili nie wytrzymała i chciała popełnić samobójstwo, całe szczęście trafiła na Sagana, który jej pomógł. Nie jest to łatwa historia, wręcz przeciwnie. Na każdym kroku widać cierpnie dziewczyny, która jest zupełnie inna niż jej siostra bliźniaczka. Izoluje się od całej rodziny, a jej smutek razi w oczy. Co się stanie, kiedy wszystkie sekrety ujrzą światło dzienne? Przekonajcie się sami. A może to wszystko wcale nie jest takie, jakie początkowo wydawało się Marit?
Książki CoHo mają coś w sobie. Każda z nich w jakiś sposób, nawet minimalnie porusza jakąś cząstkę w nas. Żal nam bohaterów, czasami w jakiś sposób się z nimi solidaryzujemy, widzimy nasze odbicie. "Without Merit" to jej kolejna książka, która porusza ważny temat. Depresja to choroba, która dotyczy wielu ludzi, nie tylko młodych
"Zastanawiam się, czy gdybym uciekła, ktokolwiek w ogóle by to zauważył"
Autorka tworzy bohaterów, którzy są bardzo realistyczni. Merit myślała, że zachowuje się jak typową nastolatka. Miała wrażenie, że nikt jej nie dostrzega i tylko ona ma problemy. Na niczym jej nie zależało, była bardzo obojętna, bardzo zagubiona. Niestety nie zauważała jak wiele dzieje się dookoła niej. Coś, co powinno być dla nas sygnałem ostrzegawczym, dla niej było normalnością. Nie zdawała sobie sprawy ze swoich problemów do momentu, kiedy ktoś jej ich nie wskazał. Miałam trochę za złe jej rodzinie, że nie zauważyli zmiany w jej zachowaniu. Ich relacje był trudne, nie tworzyli typowej rodziny. Każdy z nich był zajęty samy sobą. Musiało dojść do krytycznej sytuacji, żeby jej rodzina mogła zobaczyć, z czym Merit zmaga się każdego dnia.
"Chciałbym, żebyś ty mogła polubić sama siebie tak bardzo, jak ja cię lubię"
Zachowanie Lucka również zasługuje na szacunek. Jako pierwszy nazwał jej problemy depresja. Sam zmagał się z podobnymi problemami, więc wiedział, że należy bardzo szybko jej pomóc. Z kolei Sagan cały czas próbował pomóc Merit. Wskazywał jej dobry kierunek i namawiał ją na rozmowy z jej rodzeństwem.
Merit to bohaterka, w której pewnie wiele nastolatków zobaczy siebie. "Without Merit" jest bardzo wartościową książką. Depresja to nie zawsze oznacza smutne osoby, zamknięte w sobie. Nie zamiatajmy problemów pod dywan, ale rozmawiajmy o nich. Książka ze względu na przesłanie mi się podobała, lecz nie będzie w moim top. Mimo wszystko polecam, zwłaszcza młodym ludziom?
Macie swoją ulubioną książkę Colleen Hoover? ? Dla mnie w topce, już od kilku lat znajduje się właśnie "Without Merit". Muszę przyznać, że szata graficzna okładki jest cudna i cieszę się, że tak bardzo nawiązuje do historii w środku.
Książka opowiada nam historię siedemnastoletniej Merit, jej rodziny i problemów z którymi mierzy się nastolatka. Fabuła tej historii w dużej mierze opiera się na rodzinnych tajemnicach, które z każdym rokiem coraz bardziej wyniszczają rodzinę. Pojawia się brak akceptacji, niedocenienie czy poczucie samotności, które wiąże się z istotnymi problemami natury psychologicznej.
Od samego początku czytania, wyczuwalne jest to jak poważnie autorka podeszła do problemów zawartych w tym tytule. Stworzyła hipnotyzującą historię, która zostaje z czytelnikiem na dłużej. Łapie za serducho, uświadamia i przestrzega. Nie jest to słodka historia, w której na główny plan wysuwa się romans, on występuje, jednak jest bardzo subtelny.
Problematyka tej historii sięga bardzo głęboko. Jest to książka bardzo emocjonalna, jednak wyjątkowa w swojej prostocie.
Wielkim atutem tej książki są jej postacie, a właściwie ich kreacja. Realistyczni, ze swoją własną historią do opowiedzenia. Każdy z bohaterów niesie na swoich barkach pewien bagaż życiowy. Bagaż, który nie jest rzucony na pierwszy plan, jednak świetnie dopełnia tą historię jako tło. Lubię właśnie takie historie. Historie, w których bohaterowie są kreatywnymi osobowościami, z różnymi pasjami, atutami i problemami. A te wszystkie sekrety i tajemnice, które się za nimi kryją sprawiają, że tytuł staje się bardziej atrakcyjny. Zawsze uwielbiałam w tej książce to, że z każdą kolejną stroną dowiaduje się czegoś nowego i to nie tak, że autorka bombarduje nas informacjami. Dawkuje je bardzo umiejętnie, tak aby nasza ciekawość i niepewność rosła z każdą kolejną stroną.
Pomimo 'podeszłego' wieku chętnie sięgam po literaturę, gdzie główną rolę odgrywają młodzi ludzie. Nastolatkowie zazwyczaj cechują się innym spojrzeniem na świat, zupełnie odmiennym stopniowaniem swoich problemów czy podejściem do uczuć. Być może są po prostu mniej skażeni chorobą zwaną życiem.. ;-) Tak czy inaczej, książki młodzieżowe odrobinę odbiegają od tych przeznaczonych dla dorosłych ale też często można wynieść z nich dużo mądrości, a także zyskać perspektywę, która w zabieganej codzienności może okazać się aż nadto przydatna. Stąd też bez wahania mogę stwierdzić, że "Without Merit" to najlepsza książka z kategorii young adult, jaką przyszło mi czytać. Z jednej strony szalona, dziwna, pokręcona, właściwie tak jak wszystkie emocje targające nastoletnią duszą. Jednak z drugiej strony po prostu wyjątkowa, poruszająca ważne tematy, uświadamiająca jak łatwo można zignorować całą masę istotnych znaków, które mogą doprowadzić do tragedii. Wyjątkowa, wciągająca i pouczająca- taka jest ta powieść od Colleen Hoover.
Merit to siedemnastolatka, która z zewnątrz przypominać może dziwną dziewczynę, która rozpoczyna okres buntu. Ma siostrę bliźniaczkę, która zdaje się być we wszystkim od niej lepsza. Starszego brata, którego zaciekle unika. Matkę, która przez swoje fobie od lat żyje w piwnicy i nie interesuje się światem zewnętrznym. I wszyscy razem, wraz z ojcem, jego drugą żoną i ich synem, mieszkają w domu, który kiedyś służył jako kościół. Merit, choć mieszka z tyloma osobami, to tak naprawdę czuje się bardzo samotna, niezrozumiała, a nawet niewidoczna dla otoczenia. Staje się coraz bardziej zgryźliwa i niemiła dla domowników, a sytuację pogarsza fakt zamieszkania z nimi chłopaka siostry. Chłopaka, do którego Mer żywi uczucia, których nie powinna. A tak właściwie to większość emocji, które czuje i które ją przytłaczają, wydają się być niewłaściwe, a ona nie potrafi sobie z nimi poradzić.
Nie będę wyróżniać kolejnych postaci, bo każdy członek rodziny Vossów jest ważny. Utah, który jest symbolem tolerancji. Harper, która ukazuje, że pozory to nie wszystko i nie warto tak łatwo ferować wyroków. Luck, który pokazuje, że za uśmiechem i luzackim sposobem bycia może kryć się znacznie więcej. Sagan, niosący brzemię, które w ogóle nie powinno istnieć w dzisiejszym świecie, równocześnie będący synonimem niesamowitej siły, niespotykanej u osób w jego wieku. Moby, będący promykiem światła w szarej codzienności Litra Vossów. I wreszcie cała trójka rodziców, tworząca dziwny układ, udowadniająca, że nie warto oceniać na podstawie obserwacji i domysłów. Wszyscy razem pokazują jak ważna jest rodzina, wspólna rozmowa, zrozumienie, wsparcie ale też i nagana. Problemy, także te natury psychicznej, są do pokonania, gdy ma się za sobą mur z ludzi, którzy na swój sposób kochają i zrobią wszystko, by pomóc. Samotność nie jest odpowiedzią na kłopoty, są nią osoby, którym na nas zależy, nawet jeśli w danym momencie zależy im bardziej niż nam samym. Autorka porusza tu całe mnóstwo trudnych ale też powszednich kwestii, które nie mogą być ukrywane, nie mogą być powodem do wstydu, muszą być przepracowane, zaakceptowane i traktowane z należytą powagą. Zwraca uwagę czytelnika na tak mnóstwo spraw, często pomijanych bądź lekceważonych zwłaszcza w zabieganej rzeczywistości. To lektura świetna zarówno dla nastolatków jak i dorosłych, bowiem trafia do obu tych grup i z całą pewnością odrobinę nimi wstrząśnie ale też otworzy oczy na szereg zagadnień. To kolejna powieść Autorki, którą serdecznie polecam,
Bestsellerowa trylogia Colleen Hoover Przepiękne i ciepłe opowieści o miłosnych perypetiach Layken Cohen i Willa Coopera. Oboje wcześnie stracili rodziców...
Bestsellerowa trylogia Colleen Hoover Przepiękne i ciepłe opowieści o miłosnych perypetiach Layken Cohen i Willa Coopera. Oboje wcześnie stracili rodziców...
Przeczytane:2023-11-26,
Książki Coleen Hoover zawsze "mnie wciągają" i pochłaniają mój czas. O to w tym wszystkim chodzi!
Nie jest to książka tylko dla młodzieży, bo choć ten wiek mam już dawno za sobą to z przyjemnością daję się ponieść tego typu literaturze, ale właśnie tylko dzięki autorce.
Historia ma w sobie zaskakujące momenty i porusza trudne tematy rodzinne. Nie jest to zwykła rodzina. Choć główna bohaterka chciałaby taką mieć. Mama mieszkająca w piwnicy, ojciec mający nową żonę i rodzeństwo, które pozostawia wiele do życzenia. Czy uda się im odnaleźć wspólny język? Czy warto dać im drugą szansę, a może pora się odciąć i spróbować zacząć żyć na nowo?
Książkę polecam :)