Vinga Tark i Heike Lind z Ludzi Lodu podjęli walkę o odzyskanie rodowych posiadłości. Grastensholm wciąż należało do sędziego Snivela, który zdobył je podstępem. Prawowitym dziedzicem dworu był Heike. Dla pokonania sędziego Heike musiał sprowadzić na ziemię siły ponadnaturalne, ale w magicznym obrzędzie musiałaby uczestniczyć dziewica. Czy Heike zdecyduje się złożyć w ofierze swą ukochaną Vingę...?
Wydawnictwo: Axel Springer
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: Szwedzki
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Bardzo mi się ciągła ta część, choć to nie znaczy , że jest beznadziejna. Jak zawsze dobrze się czyta a jeszcze lepiej dla tych, którzy lubią elementy fantastyki. Tu jest jej bardzo dużo. Magia i zaklęcia od samego początku zniechęciły mnei na tyle, żeby czytać rzadziej i z dłuższymi przerwami.
O miłości zdradzie i nienawiści. Fascynująca opowieść o potomkach Tangela Złego który zawarł pakt z Diabłem zdobyła serca czytelników na...
O miłości zdradzie i nienawiści. Fascynująca opowieść o potomkach Tangela Złego który zawarł pakt z Diabłem zdobyła serca czytelników na...
Przeczytane:2019-02-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
Margit Sandemo norweska pisarka, pisząca w języku szwedzkim. Żyła w latach 1924-2018r. Jej książki były najlepiej sprzedającymi się działami w krajach skandynawskich. Najbardziej znana jest jednak właśnie z Sagi o Ludziach Lodu.
Niemal każda część owej sagi opowiada o innym bohaterze. Łączy je jednak jedna historia wspólnego rodu. W dawnych czasach Tengel Zły zaprzedał dusze diabłu sprowadzając przekleństwo na wszystkich swoich potomków. Od tamtej pory w każdym pokoleniu rodzi się jedna osoba obciążona okropnym wyglądem i chęcią czynienia zła. Okazuje się jednak, że nie każdy jest całkiem zepsuty. Wśród Ludzi Lodu pojawia się osoby pragnące czynić dobro, począwszy o samego Tengla Dobrego, imiennika tego od którego wszystko się zaczęło. Okazuje się, że klątwę można odwrócić ale to może zająć całe lata, a po drodze dzieje się wiele niezwykłych, romantycznych, mrocznych, pięknych i tragicznych historii.
Zwykle jedna opowieść zamykała się w jednej książce, lecz zdarzali się tacy bohaterowie, na których przygody wart było poświęcić więcej tomów. Taki właśnie był Heike, o którym czytaliśmy już w „Zębach smoka”, „Skrzydłach Kruka”, „Diabelskim Jarze, oraz „Demon i panna”.
Niektóre części sagi można było pominąć i spokojnie zrozumiało się treść następnych, tak tu te pięć części tworzy spójna całość, którą naprawdę warto przeczytać.
Heika był osobą chyba najbardziej pokrzywdzoną przez los w całej sadze. Cierpiał od samych narodzin. Jego matka w ciężkich bólach umarła przy porodzie jak to zwykle się zdarzało u ludzi obciążonych złym dziedzictwem. Ojciec go nienawidził nazywał Trollem znęcając się nad nim i trzymając w klatce. Na szczęście z pomocą przyszła mu Elena, która nie dość, że go uratowała to wychowała na swojego syna. Jednak Heike nie mógł u niej zostać. Chciał odnaleźć swoje rodzinne strony, więc wyruszył w daleką podróż.
Po drodze czekało na niego wiele niesamowitych przygód, które niestety również niosły cierpienie jego duszy. Można o nich przeczytać we wcześniej wymienionych tomach. Mimo bardzo dobrego serca nie od razu zyskiwał ludzką przychylność. Patrząc bowiem na jego wygląd Heike kojarzony był z pomiotem Szatana.
Nic dziwnego, że nie mógł też znaleźć prawdziwej miłości. Przeżywszy już jedno głębokie rozczarowanie nie potrafię zrozumieć, że ktoś jednak może patrzeć na niego przychylnie. W poprzedniej cześć Hekie dociera w końcu do Grastensholm. Miejsce, które powinno należeć do niego znajduje się w rękach podstępnego Snivela. Odbite zostało również Elistrand od młodej Vingi.
Dziewczynka zastraszona ukrywała się samotnie w lesie. Kiedy Heike przybył jej na ratunek do reszty skradł jej serce. Wspólnie odzyskali posiadłość dziewczyny. Odbicie Grastenholm jednak nie jest takie proste. Oboje postanawiają, że należy zasięgnąć pomocy wśród Szarego Ludku. Ta niepozorna nazwa określa największe koszmary z zaświatów.
Vinga, która rozśmieszała mnie przez cały poprzedni tom powoli zaczyna dojrzewać. Nadal jest bezpośrednia i przeurocza. Jednak pewne wydarzenia pokazują jej jak naprawdę wygląda życie i nasza bohaterka dość silny cios. W książce pięknie opisany jest rozwój uczucia, a także nauka tego jak traktować innych. Nie tylko młoda Vinga wychowana w dziczy pobiera te lekcje ale także Heike, który wcześniej z miłością nie miał do czynienia. Tacy jak oni nie rozumieją jeszcze zazdrości, oddania, czasem bywają trochę samolubni lecz nie można ich źle oceniać, bo świat, który się przed nimi otworzył jest dla nich nieznany. Czy w końcu oda im się do siebie dotrzeć, musicie przekonać się sami.
Jednak nie miłosne rozterki są najlepsze w tej książce. W „Wiosennej ofierze” panuje niesamowity mroczny klimat. Tęskniłam za czymś takim w sadze. Jesteśmy świadkami przeraźliwych i niebezpiecznych rytuałów. Heike w końcu pokarze jaka krew w nim płynie. Szary Ludek już wcześniej pomagał Ludziom Lodu. Jednak nie jest łatwy do okiełzania. Są to mroczne postacie, niektóre szukające zemsty, inne nie mogące zaznać spokoju po śmierci, demony i upiory z różnych wierzeń. Wszytko o czym mówią legendy okazuje się istnieć naprawdę. Nasi bohaterowie będą musieli dużo przejść, okiełznać swój strach, nie zabraknie też pikantnych kawałków. Czy szary ludek da się okiełznać? Jedno jest pewne, będzie chciał swojej ofiary...