A furore lupanorum libera nos, Domine.
Od furii wilków wybaw nas, Panie.
Myśliwy zamordowany we własnym domu, krzyż namalowany krwią i odgryziona dłoń znaleziona na turystycznym szlaku. Komisarz Orłowiec od lat nie spotkał się z równie makabrycznym początkiem śledztwa, ale wkrótce okazuje się, że zbrodnie są ze sobą powiązane bliżej, niż mógł podejrzewać.
Orłowiec i jego zespół natrafiają nie tylko na ślad zabójcy, ale również Bestii – krwiożerczego wilka, który grasował pośród sudeckich szczytów blisko trzysta lat temu. Stara legenda budzi się do życia, gdy zwierzęta na wsi padają ofiarą ogromnego drapieżnika. W śledztwo angażują się ratownicy z bazy GOPR w Wilkach, ale morderca o krok wyprzedza obławę.
Szybko okazuje się, że mała wioska skrywa sekrety, które okrucieństwem nie ustępują zbrodniom wielkiego miasta, a grzechy przeszłości nie znikają nigdy, czekają jedynie na odpowiedni moment, aby rzucić się do gardła niczym dzikie zwierzę.
Grzegorz Wielgus serwuje czytelnikowi wszystko, co w kryminale najlepsze, a nawet więcej. Jest świetna intryga, ciekawi bohaterowie, zwroty akcji, mroczny klimat i nieoczywiste zakończenie. Wszystko w zimowej scenerii gór i towarzystwie legendarnej, przerażającej Bestii, która czai się gdzieś w tle. Bardzo dobry kryminał, bierzcie i czytajcie. Mieczysław Gorzka
Jestem pod wrażeniem! „Wilki” mają wszystko, czego oczekuje się od najlepszych kryminałów.
Nie przegapcie tej powieści. Polecam! Przemysław Piotrowski
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2024-06-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 382
W Kotlinie Kłodzkiej zostaje znaleziony zamordowany myśliwy we własnym domu, a na jednym ze szlaków odgryziona dłoń. Sprawą zajmuje się komisarz Orłowiec z Kłodzka razem ze swoim zespołem. Choć początkowo te dwa incydenty wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego, upływ czasu pokazuje, że jest zupełnie inaczej. Policjanci natrafiają nie tylko na ślad mordercy, ale także Bestii - mitycznego wilka, który grasował w tej okolicy przeszło 300 lat temu. Stara legenda po raz kolejny budzi strach w mieszkańcach, gdy zwierzęta gospodarskie padają ofiarą ogromnego drapieżnika. W śledztwo angażują się ratownicy GOPR, ale zabójca dalej pozostaje nie uchwytny...
Autor zaserwował nam iście kryminalną ucztę, w której wszystkie składniki idealnie się ze sobą komponują. Akcja rozwija się dynamicznie, a napięcie ciągle wzrasta. Intryga stworzona na potrzeby tej powieści wciąga, zaskakuje i wzbudza całą masę różnorodnych emocji. Twórca sprawnie myli tropy, nie pozwalając do samego końca rozwikłać zaprezentowanej zagadki, a czytelnik czuje się niczym dziecko zagubione we mgle. Wątki związane z legendą o Bestii uatrakcyjniają fabułę, nadając jej niesamowity wymiar. Zakończenie mnie zadziwiło i sprawiło, że szczęka opadła mi prawie do samej podłogi. Ciekawostką było rozpoczęcie każdego rozdziału fragmentem z Summula chronicae Glociumae, czyli kroniki jezuitów kłodzkich, w których mowa właśnie o tym stworzeniu nękającym przed laty lokalną ludność.
Wilki to piękne, mądre i szlachetne zwierzęta, które są obecne w wierzeniach czy kulturze wszystkich narodów zamieszkujących tereny, na których występują. Ich siłę oraz niezależność od wieków próbowano posiąść, czemu służyć miały magiczne obrzędy, noszenie ich kłów bądź skóry. Często możemy się również zetknąć z mitami o możliwości przemiany człowieka w wilka – wilkołactwie. Natomiast Chrześcijaństwo utożsamiło go z diabłem. Obecnie te stworzenia mają wiele znaczeń. Nie od dziś wiadomo, iż w wilkach walczą ze sobą dwie natury. Z jednej strony kochają wolność i niezależność, z drugiej zaś nade wszystko cenią sobie swoje stado. To także symbol siły, odwagi, wytrwałości, dostosowywania się do różnych warunków. Niestety jeszcze zbyt wiele osób utożsamia wilki z siłami zła, przypisując im wszystko, co najgorsze.
Właśnie na wszystkich wymienionych przeze mnie aspektach Grzegorz Wielgus postanowił oprzeć tę lekturę. We wsi Wilki oraz ich mieszkańcach można dosłownie zaobserwować tę dwoistość natury tych majestatycznych zwierząt oraz ich wpływ na kulturę europejską.
Pisarz porusza tu również kwestię polowań. Nie jestem miłośniczką myśliwych, czego nie będę ukrywać, więc cieszę się, iż także na stronach tej książki zostały przedstawione argumenty przeciwko myślistwu. O ile jeszcze odstrzał chorych, zagrażających innym osobników bądź (już w mniejszym stopniu) regulacje gatunkowe potrafię zrozumieć, to strzelanie oraz uśmiercanie ich dla sportu po prostu nie mieści mi się w głowie. Ubolewam bardzo nad tym, że są osoby, którym sprawia to przyjemność.
Między wierszami autor wysyła nam też ostrzeżenie. Choć góry są zachwycające, należy też pamiętać, że bywają niebezpieczne. Wybierając się na wycieczkę w nie trzeba przede wszystkim "spakować" zdrowy rozsądek oraz rozwagę, aby nie narazić na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale także ratowników, którzy będą musieli nam przyjść z pomocą.
To fascynująca, zaskakująca pozycja, która powinna zadowolić miłośników kryminałów ceniących sobie barwnych, niejednoznacznych bohaterów, czarny humor, interesującą intrygę oraz lubiących nawiązania do legend.
Są wątki, które niezmiennie cenię w kryminałach. Niewielką hermetyczną społeczność, która skrywa swe tajemnice, śledczego z zewnątrz próbującego przebić skorupę milczenia i lokalne legendy, w których czasem tkwi więcej niż ziarnko prawdy. Te wszystkie elementy odnalazłam w mrocznym kryminale Grzegorza Wielgusa zatytułowanym ”Wilki”, który miał swą premierę 21 czerwca.
"Wilki nie polują samotnie"
Z komisarzem Orłowcem śladem makabrycznej zbrodni trafiamy do niepozornej miejscowości Wilki przy granicy z Czechami. Brutalnie zabity lokalny myśliwy, znaleziona na szlaku odgryziona dłoń okazują się jedynie początkiem serii niespodziewanych zgonów, które zdają się być w jakimś stopniu powiązane.
Prócz zespołu Orłowca w wyjaśnienie sprawy angażuje się grupa GOPR-owców, a gdy i zwierzęta padają ofiarą nieznanego drapieżnika przywołana zostaje legenda o Bestii, wilku grasującym w okolicy przed kilkoma wiekami. Jakie tajemnice skrywa ta niewielka miejscowość i czy uda się odkryć przyczynę budzących strach zdarzeń? Czy motyw może tkwić w dawnych opowieściach, czy okaże się bardziej prozaiczny?
"...łatwo było przeoczyć, że ziarnem prawdy w każdej opowieści był człowiek, a ten, niezależnie od majątku oraz urodzenia, zabijał zawsze z tych samych powodów."
Autor nie tylko z wyczuciem oddaje lokalny koloryt hermetycznej społeczności, w której trudno odnaleźć się człowiekowi z zewnątrz, ale też bardzo umiejętnie podsuwa tropy, również te prowadzące w ślepą uliczkę. Każdy rozdział rozpoczynany zapiskami z kronik jezuitów kłodzkich przybliża historię tych ziem związaną z wilkami, ale i polowaniem na czarownice.
Z ciekawością zajrzałam za kulisy pracy GOPR-owców i do klubu łowieckiego, ale urzekł mnie i zahipnotyzował klimat tej historii, mroczny i tajemniczy, łączący złowrogą przeszłość z równie zatrważającą teraźniejszością. A zakończenie to prawdziwy majstersztyk i przysłowiowa wisienka na torcie. Zaskoczyło mnie kompletnie i z pewnością zaszokuje i Was. Czytajcie!
To jest to, co lubię najbardziej. Książkom czytanym na urlopie zwykle wybaczam więcej, ale tutaj nie ma czego wybaczać. Jest mała miejscowość, są paskudne zbrodnie i tajemnicza bestia, czyhająca za rogiem. Dla mnie bomba!
Bardzo zgrabny, ciekawy kryminał, dobra zagadka, trochę krwawych opisów. Idealna lektura nie tylko na urlop. Czytajcie!
🐺 „𝓦𝓲𝓵𝓴𝓲” 𝓖𝓻𝔃𝓮𝓰𝓸𝓻𝔃 𝓦𝓲𝓮𝓵𝓰𝓾𝓼🐺
A furore lupanorum libera nos, Domine.
Od furii wilków wybaw nas, Panie.
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Jest taka historia, której nie chciałbyś poznać. Opowieść, która Cię zaintryguje, zaskoczy i przerazi do szpiku kości.
🐺 Myśliwy zamordowany we własnym domu, krzyż namalowany krwią i odgryziona dłoń znaleziona na turystycznym szlaku. Komisarz Orłowiec od lat nie spotkał się z równie makabrycznym początkiem śledztwa, ale wkrótce okazuje się, że zbrodnie są ze sobą powiązane bliżej, niż mógł podejrzewać. Bowiem mężczyźni natrafiają na ślady Bestii - krwiożerczego wilka, który trzynasta lat temu grasował wśród sudeckich szczytów. Szybko okazuje się, że mała wioska skrywa sekrety, które okrucieństwem nie ustępują zbrodniom wielkiego miasta, a grzechy przeszłości nie znikają nigdy, czekają jedynie na odpowiedni moment, aby rzucić się do gardła niczym dzikie zwierzę. 🐺
Takiego kryminału jeszcze nie czytałam! Uczucie niepokoju nie opuściło mnie do ostatniej strony tej historii. Autor idealnie budował napięcie pozwalając czytelnikowi coraz bardziej zagłębić w lekturze. Ta historia przenosi nas w świat pełen tajemnic i przerażających zwrotów akcji, sprawiając, że od samego początku jesteśmy zaintrygowani i nie sposób oderwać się od lektury. Bohaterowie są świetnie wykreowani.
Sam motyw pradawnej legendy bardzo mi się podobał. Nadał książce wyrazistych kształtów i sprawił, że lektura tej historii zmroziła mi krew w żyłach. Owa legenda głosi, że trzysta lat temu grasował niebezpieczny wilk. Zwany przez innych Bestią ponownie obudził się do życia, siejąc strach przed mieszkańcami miasteczka.
„Wilki” to kryminał z krwi i kości, który swoją fabułą wywołuje dreszcz niepokoju. Małomiasteczkowy klimat i hermetyczna społeczność nadaje mu autentyczności. A pradawna legenda sprawia, że atmosfera w książce jest bardzo gęsta. Grzegorz Wielgus stworzył kompletną historie, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala się odłożyć dopóki nie pozna się zakończenia. Zdecydowanie od teraz jestem fanką autora i czekam na więcej jego powieści! 📚A was zachęcam się sięgnięcia po „Wilki” 🐺🐺
Od furii wilków wybaw nas, Panie.
Małomiasteczkowa społeczność, hermetyczna, tajemnicza. Nikt nie chce wdawać się w zbędne dyskusje. Każdy pilnuje swojego nosa, a Bestia krąży i zbiera kolejne żniwa.
Komisarz Orłowiec bada tajemnice kilku, niespodziewanych śmierci. Krzyż namalowany krwią, odcięta ręka i zaskakujące samobójstwo. To wszystko okraszone dziwnym, legendarnym znakiem. Czy to Bestia atakuje czy człowiek ją imituje?
"Wilki" to rasowy kryminał z niepokojąco dobrze skonstruowaną i szalenie intrygującą zagadką. Na uznanie zasługuje ludzka determinacja w obliczu śmierci i mocno zawiłe śledztwo. Tu trzeba porządnie rozglądać się na boki, by dostrzec niewidoczne dla oka. Tym bardziej, że mataczą wszyscy, a Ci najbardziej nieskazitelni mają swoje za uszami.
Połączenie wierzeń ludowych z historią ziemi kłodzkiej zostało opracowane mistrzowsko. Choć miejscami wydawało się nieco szalone, to zapadało w pamięć i intrygowało do granic możliwości. Autor wielokrotnie w trakcie powieści sprowadzał czytelnika na manowce, podsuwając błędne tropy. Jest to zdecydowanie pozycja nastawiona na sukcesywne odkrywanie tajemnic i to jest genialne. Zakończenie jest nieoczywiste, zaskakujące i wbijające w fotel.
Niewątpliwie "Wilki" to historia wymagająca skupienia i atencji, ale uwierz mi, wynagrodzi zawiłą i wciągającą fabułą. Wchodzisz do świata Wilków?
moc Bestii spośród drzew się wyłania
postrach budzi, zmysły pochłania
na nic znak krzyża, modlitwy odmawiane
piekielna jej siła, moce niepowstrzymane
w okrutną wilczą skórę obleczona
nadejściem mroku nocy naznaczona
jej wycie śmierci przyjście zwiastuje
kto ją spotka, nieszczęście znajduje
tam, gdzie Wilcza Góra się wznosi
tam mroczna aura postrachu się unosi
choć Bestii istnienie zostało przerwane
niesie się echo śmiercią szeptane
w dusze ludzkie głęboko się wchłania
nęci, kusi, dręczy, zmysły pochłania
i nadejdzie w Wilkach ciemności godzina
bo zło się zawsze o swoje upomina
Duszny klimat, mroczny i gęsty wypływa z kart tej powieści. Osacza, manipuluje zmysłami, tak że mrowienie skóry czuć. I niepokój, co czeka dalej. Wiele domysłów, tropów ku odnalezieniu mordercy. Małomiasteczkowa społeczność, przerażająca legenda sprzed lat, a gdzieś w tle Bestia w wilczą skórę odziana. Zło i ludzki mrok granic nie znają. Nęcą, wabią, do siebie przyciągają. Niszczą, odbierają życie i napawają lękiem. Biada temu, kto w mroku sidła wpadnie.
Bo...
„Wilki nie polują samotnie”.
Kryminał pisany niesamowitości aurą. Otulony mgłą gęstą, płaszczem starej legendy. Utkany na jej podwalinie, płynący nieco za spokojnym dla mnie, choć intrygującym śledztwem. Echem wilczego głosu niesiony. Uwydatniający ciemne zakamarki duszy człowieczej, która złem zarażona, do zguby prowadzi. I tylko spragnione krwi drewno jak przed wiekami się ostanie. Głos zabierze przeszłość i wnętrza mrok niepowstrzymany.
„A furore lupanorum libera nos, Domine”.
Od furii wilków wybaw nas, Panie.
Do tej pory znałam autora od strony literatury fantastycznej, więc byłam bardzo ciekawa, jak wypadnie jego pióro kryminalne. I nie zawiodłam się!
Fenomenalny klimat tej historii od pierwszych stron wywołuje dreszcze. Autor świetnie gra słowem, tworząc barwne, oddziaływujące na wyobraźnię opisy. Atmosfera łączy w sobie intrygujące, kryminalne śledztwo i powiew niepokoju rodem z horrorów. To wszystko zapewnia mocne emocje w czasie lektury i solidną dawkę czytelniczej adrenaliny.
Towarzyszący zdarzeniom wątek legendy bardzo mi się podobał. Dociekanie, na ile zdarzenia są związane z działaniami ludzkich rąk, a na ile z przekazywaną z dziada pradziada opowieścią, do samego końca zastanawiało, bowiem pewna aura nadprzyrodzonego mistycyzmu była regularnie wyczuwalna.
Bardzo dobrze nakreśleni bohaterowie świetnie tworzyli duszny, małomiasteczkowy krąg, zamknięty na osoby z zewnątrz. Autentycznie oddane odczucia, reakcje, naturalne dialogi i wewnętrzne wierzenia pogłębiały wydźwięk przerażających zdarzeń. To miejsce, w którym każdy ma swój interes i nikomu nie można ufać, bo nawet potencjalnie pozytywne postaci mogą okazać się ostatecznie tymi, które wbiją nóż w plecy.
Moim zdaniem to must read dla każdego fana kryminałów. Polecam! 🔥
"Każde przesłuchanie składało się z dziesiątek drobnych, niewiele znaczących elementów, z których powoli układało się obraz zdarzenia. Żadnych ekscytujących epizodów, dramatycznych zwrotów akcji czy szermierki słownej. Tylko mozolne potwierdzanie hipotez w rytmie wyznaczanym stukotem klawiatury".
Sprawa zamordowanego myśliwego składała się z wielu takich rozrzuconych, mniej lub bardziej istotnych elementów. Naznaczona krwawym krzyżem niemal rytualna zbrodnia wszczyna śledztwo, które już na wstępie komplikuje makabryczne znalezisko goprowców. Do głosu dochodzą stare legendy o krwiożerczym wilku, który budził postrach, grasując pośród sudeckich szczytów blisko trzysta lat temu. Przed prowadzącym sprawę komisarzem Orłowskim trudne zadanie, bo w Wilkach zderza się nie tylko ze ścianą milczenia, ale również sekretami, które stopniowo wydzierają się na zewnątrz.
Twórczość autora znałam do tej pory tylko z fantastycznej odsłony, więc z ciekawością podeszłam do lektury Wilków. Początek skupił uwagę mocnym akcentem, jednak w kolejnych rozdziałach akcja zwolniła, koncentrując się na toczącym śledztwie. Stopniowo wnikałam w niewielką, zwartą społeczność Wilków, czując, jak wielkie emocje targają bohaterami. Autor umiejętnie podrzucał strzępki informacji i wskazówki, wzbudzając coraz to nowe wątpliwości i domysły. W pewnym momencie mnogość wątków, powiązań i zwrotów akcji, sprawiły, że byłam ciekawa czy uda się połączyć wszystko w logiczną całość. I muszę przyznać, że udało się to doskonale. Zakończenie nieprzewidywalne i zaskakujace. Dodam jeszcze, że ciekawym pomysłem było rozpoczęcie każdego z rozdziałów cytatem zaczerpniętym z Summula chronicae Glociumae - kroniki jezuitów. Wzmacniało to klimat podszyty legendami o siejącej postrach bestii.
Polecam serdecznie.
Kryminał "Wilki" Grzegorza Wielgusa to dobra książka na letnie upały - ochłodzi lutową, górską zimą, jak i mglistym, niepokojącym klimatem, w którym wierzenia dawne i legendy mieszają się z tym, co jak najbardziej przyziemne i realne. Oczywiście nie tylko lato to dobra pora na tę lekturę - zimą panujące za oknem warunki będą jej klimat tylko potęgować! Jest to kryminał, który sama kategoryzuję jako przede wszystkim rozrywkowy - autor lubi budować historię na kontrastach, takich jak brutalność opisów ciał ofiar z czarnym humorem w dialogach. Styl codzienny, zbrodnia, a raczej zbrodnie nadzwyczajne i śledczy pozornie nie wyróżniający się z grona podobnych mu postaci, by już za chwilę okazać się kimś nieco bardziej skomplikowanym. I choć nie psychologia stoi tutaj na pierwszym miejscu, to sam finał wymusza pewne refleksje, spojrzenie z innego punktu widzenia niż dotychczas. Tempo akcji jest niespieszne, typowo małomiasteczkowe - nic w tym dziwnego, w końcu wioska Wilki to malutka zamknięta społeczność, w której wewnętrzne konflikty nie mają prawa ujrzeć światła dziennego. Jak więc śledczy przyjezdny ma dobrze przeprowadzić śledztwo? Wilki oczywiście przejawiają się również na innych płaszczyznach - od ofiar polowania, po metaforyczne zachowania watahy, a gdzieś pomiędzy jeszcze jako bestie, których kiedyś bano się tak, że do teraz w społeczności widać tamtych naleciałości przejawy. Jest to historia pozornie znana, a jednak ostatecznie całkiem nieźle zaskakująca. Dobra rozrywka!
Jak zapewne większość z Was już zauważyła, uwielbiam kryminały. Mam też kilka swoich ulubionych wydawnictw, które wypuszczają na rynek najlepsze książki tego gatunku. Jednym z nich jest wydawnictwo Initium, które jeszcze nigdy mnie nie zawiodło. Ich książki zawsze czytam z ogromnym zachwytem. ?
Twórczość Grzegorza Wielgusa miałam okazję poznać już jakiś czas temu, jednak wtedy w moje ręce wpadła książka z gatunku fantasy (swoją drogą genialna), więc mniej więcej wiedziałam, jakim stylem posługuje się autor i że jego książki czyta się z lekkością. Byłam bardzo ciekawa, czym jeszcze będzie on w stanie mnie zaskoczyć, dlatego bez najmniejszego zawachania sięgnęłam po książkę zatytułowaną ,,Wilki", która już samym opisem zrobiła na mnie niemałe wrażenie!
Okolice Lądka-Zdrój. Sudety. Zima. Tak to się zaczyna.
Zamordowany zostaje prawnik, który swój wolny czas spędzał jako myśliwy. Krótki czas później górska ochotnicza pomoc ratunkowa wyrusza na pomoc młodej turystce, która skręciła kostkę i przez przypadek odnajdują oni odgryzioną dłoń... Jednak to dopiero początek makabrycznych zdarzeń w powiecie kłodzkim.
CZY BESTIA POWRÓCIŁA?
Co to była za historia! Już ze startu witają nas szczegółowo opisane trupy, czyli coś, co uwielbiam. Przez to już od poczatku wiedziałam, że będzie to wprost idealna książka dla mnie. Akcja osadzona w małej społeczności, gdzie mieszkańcy nie lubią obcych i najchętniej by ich pogonili w sinon dal powoduje wielokrotnie ciary na ciele podczas czytania. Ciągłe zwroty akcji, świetna kreacja bohaterów i duszność, która ciągle tu panuje sprawia, że ta historia prędko nie wyjdzie z naszej czytelniczej pamięci. Autor przez cały czas skutecznie wodzi za nos, jednak nie pozwala na to, aby czytelnik rozwiązał tę zagmatwaną historię przed odpowiednim na to czasem.
Wysoko postawił Pan poprzeczkę ,,Wilkami", Panie Grzegorzu.
Jestem pod ogromnym wrażeniem i muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak świetnego kryminału.
Grzegorza Wielgusa kojarzę z jego bardzo dobrej fantastycznej serii. Dlatego z chęcią zabrałam się za ,,Wilki". Byłam bardzo ciekawa, czy i w kryminale autor się sprawdzi. Na szczęście okazało się, że tak.
Bardzo podobał mi się sam pomysł na fabułę. Połączenie wierzeń ludowych, z tajemnicami małych miejscowości, to coś, co bardzo lubię. W książce nie brakuje krwawych opisów, co chwilę mamy do czynienia z nowym morderstwem. W ,,Wilkach" mamy dobrze skonstruowaną zagadkę, której rozwiązanie zaskakuje. Co jak na kryminał jest wielkim plusem. Bo po co czytać kryminał jeśli od początku zna się motyw i mordercę? Dużym atutem książki, są również dobrze wykreowani bohaterowie.
Podsumowując, książkę polecam każdemu, kto lubi kryminały z zaskakującym zakończeniem.
Austria, rok 1279. Po zakończeniu krwawej wojny o koronę Królestwa Niemiec kraj cieszy się chwilowym spokojem. Chcąc zadowolić krnąbrnych wasali...
Nie uciekniesz. Nie ukryjesz się. On już złapał twój trop. Wyjazd w Gorce miał być dla Alicji wytchnieniem od pracy, a wyświadczenie przysługi przyjacielowi...
Przeczytane:2024-09-08, Ocena: 6, Przeczytałam,
Ostatnio coraz bardziej podobają mi się książki, które posiadają ładny wstęp, który mniej więcej określa postacie, które tutaj spotkamy. Nie są co prawda przedstawieni jako charakterystyka postaci, ale poznajemy ich zwyczaje, to co lubią, a co sieje w ich sercach znużenie. Lubię również, kiedy mamy trochę sarkazmów, które niczym jak z kabaretu odnoszą się do życia, jednocześnie przejawiając tą prawdziwą iskierkę, którą nie zawsze chcemy widzieć. Powieść ,,Wilki" właśnie wszystkie te cechy posiada.
,,Bez ciebie nie miałbym pojęcia, że gówno, w które wdepnęliśmy, to nie czekolada. Idziemy, robota nie trup, z czasem stygnie."
,,Siwiejący ratownik stał w świetle reflektorów, trzymając w ręku dziwnie wzdętą rękawiczkę, z której sterczały kawałki kości."
Przyznajcie, że drugi cytat był niezwykle smaczny:-) Tuż przed nim i przed jakąkolwiek sytuacją, gdzie zaczyna coś się szykować, bo opisy na to wskazują, od razu ciarki wychodzą na plecach. Poważnie, autor naprawdę potrafi skupić na sobie ogromną uwagę, przez co, kiedy z opisów coś się skrada i przyspiesza, a wokół łamią się gałęzie, nawet nasz niepokój przybiera na sile. Postacie trzęsą się mocno, i przez omyłkę my również się boimy. To było niesamowite, jakbym tam była i sama potrzebowała pomocy. Oczywiście nie wszystkich da się uratować. Początkowo również sądziłam, że wieś o nazwie Wilki nie jest nazwana tak z przypadku. Tutaj doszedł wątek legend, które uwielbiam poznawać, tylko wieczorem nie bardzo cieszy mnie, kiedy mój mózg o nich przypomina:-) Dodatkowo jakby na potwierdzenie legendy o dzikiej bestii we wsi zaczynają ginąć zwierzęta. Pewien mężczyzna obeznany z lasem jak z własną kieszenią, nagle ginie. Tu robi się poważnie, bo nie wiadomo kto lub co sprawia, że dochodzi do takich nieszczęść. Część informacji na te tematy pozyskamy z rozmów postaci, a inne z opisów chwili obecnej. Jak sądzicie, czy uda się zapanować nad zaistniałą sytuacją?
Czytałam już książki autora i najbardziej podoba mi się to, że potrafi utrzymać klimat strachu i niepewności. Nawet śledztwo jest wciągające i do tego ta legenda:-) Książka spełniła moje oczekiwania, więc bardzo ją wam polecam:-)