Kolejna odsłona przygód jarla Gniewomira Egilssona osadzona w realiach wczesnego średniowiecza
Wikińsko-polsko-skandynawsko-angielska awantura w czasach Bolesława Chrobrego, z jego udziałem.
Dynamiczna akcja przenosi czytelnika z ziem polskiego Pomorza Zachodniego do Danii, Szwecji, Finlandii i wreszcie, jak na prawdziwych Wikingów przystało, na podbój Wysp Brytyjskich. Znakomite opisy ówczesnej Anglii, broniącego się przed wikińskimi najeźdźcami Londynu, zakulisowe knucia panujących tego świata, mordy polityczne, najazdy – a w tle romanse, miłość, sagi skandynawskie i polskie oraz angielskie legendy…
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2021-03-01
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 227
Język oryginału: polski
Opowieść z czasów panowania Bolesława Chrobrego dostarczyła mi przede wszystkim wiedzy historycznej i informacji, jak ludzie żyli w średniowieczu w różnych zakątkach Europy. Gniewomir pokonuje duże odległości. Przez Ruś, z nurtem Dniepru i przez wody Morza Czarnego aż do dalekiego Miklagardu, w którym panuje cesarz Bazyli. Tak chrześcijanie nazywali Konstantynopol. Opis tego miasta mnie zachwycił. Nie zdawałam sobie sprawy, że dziesięć wieków temu Miklagard, mekka kupców, wyglądał tak niewiarygodnie, wręcz bajecznie. Autor realistycznie opisuje ludzi, stroje, jadło, mieszkania, bitwy. Opisuje również ówczesne ludy Wołosów, Pieczyngów oraz piratów. Dba o detale, dzięki czemu łatwo przeniosłam się w czasie i przestrzeni. Statyczność opisów bardzo spowalnia akcję, ale z drugiej strony pozwala rozgościć się i zasmakować w średniowieczu.
Muszę przyznać, że autor umiejętnie łączy wiedzę historyczną z fikcją literacką. Postacie historyczne – książę Bolesław, Bezprym, Mieszko, Świętopełk, cesarz Bazyli – na kartach książki przedstawione są jako żywe, ot zwykli ludzie z zaletami i wadami, którym przyszło rządzić. Podobnie jest ze sferą religijną. To przeplatanka wiary chrześcijańskiej i silnie zakorzenionych pogańskich wierzeń, gdzieś w tle pozostają bogowie skandynawscy. Kszczumir, główny kapłan pogański, szaleniec wierzący w powrót bogów do Arkony za sprawą legendarnego sierpa nie waha się przed niczym. Jego knowania mnie intrygowały. Scena finalna trzyma w napięciu i zaskakuje zwrotami akcji, bardziej niż bitwa nad Bugiem, pobyt w Miklagardzie czy też perypetie w drodze powrotnej do Gniewogardu.
Główny bohater jest ciągle w drodze. Jarl to człowiek niezwykle waleczny i prawy, roztropny i przewidujący, choć i on nie ustrzega się błędów. Wierny wojownik dobrze zna księcia Bolesława i jego charakter. Niektórych może zaskoczyć, jakim mężczyzną i władcą był pierwszy król Polski, ale trzeba pamiętać, w jakich czasach żył, jaka była mentalność i jakie panowały obyczaje. Autor na pewno nie wybiela postaci krewkiego księcia polskiego, daje mu w pakiecie więcej wad niż zalet, ale również udowadnia, że zasłużył na miano władcy. Uwagę przykuwają towarzysze wikinga i jego rodzina.
Książka jest niewielkich rozmiarów. Szybko się czyta. Jak dla mnie trochę za mało dynamicznej akcji. Opowieść o dalszych losach Gniewomira jest w moim odczuciu bardziej statyczna. Momentami akcja mi się dłużyła, wolno płynęła jak woda w Dnieprze, choćby ze względu na ilość opisów. Czasami było niebezpiecznie, wiało grozą. Tajemniczości nadawał opowieści sierp wykuty przez Welesa i Peruna, a także grecki ogień. Niestety, znalazłam w książce kilka różnych błędów.
"Misja Gniewomira" to kolejna część przygód polskiego wikinga, która przenosi czytelnika do średniowiecza i częstuje opisami życia w tamtych czasach, zachwyca opisem Konstantynopola, zaskakuje charakterem księcia Bolesława, fascynuje mieszanką chrześcijaństwa z pogańskością i siłami nadprzyrodzonymi oraz przybliża historię.
Nad piastowską krainę nadciąga z dawna zapowiadany mrok. Państwo Mieszka II Lamberta chwieje się w posadach, a pretendenci, tacy jak książę Bezprym, Otto...
Akcja książki dzieje się w Anglii, w roku 1066. Kiedy umiera bezpotomnie, król Edward Wyznawca, nastaje chaos. Nowym monarchą ogłasza się najpotężniejszy...
Przeczytane:2021-05-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, polecam, 52 książki 2021, 26 książek 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Czytając „Misję Gniewomira” można wyczuć pasję, z jaką autor oddaje realia ówczesnych czasów, pisząc przystępnym i lekkim stylem. W wydarzenia wchodzimy od razu, bez zawiłości i zbędnych opisów. Nie brakuje, jak zwykle, dynamicznych walk, intryg, niebezpieczeństw i dalekich wypraw pełnych przygód.
Spotykamy ponownie znajome postaci ale pojawiają się też nowi bohaterowie mający znaczenia dla całej fabuły. Tworząc serię o jarlu Gniewomirze pan Skupnik korzystał z dostępnych źródeł historycznych, o czym informuje w notce zamieszczonej na końcu książki. Wśród nich znajdują się „Mitologia Słowian” Aleksandra Gieysztora, „Kronika Thietmara”, „Dzieje Kijowa Leszka Podhorodeckiego, „Bolesław – Lew ryczący” Przemysława Urbańczyka, „Czwarta krucjata i złupienie Konstantynopola” Jonathana Philipsa i wiele innych. To świadczy o dobrym przygotowaniu materiału do kanwy powieści i jest okazją do przypomnienia sobie niektórych wydarzeń poznawanych na lekcjach historii.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/05/777-misja-gniewomira.html