Wiedźmy z Manningtree

Ocena: 4.6 (5 głosów)

Manningtree to malutka mieścina w hrabstwie Essex. Strawiona wojną domową siedemnastowieczna Anglia zebrała plon w postaci mężczyzn. Zostało jedynie kilku niedobitków.

Rebecca West zakochuje się w młodym urzędniku Johnie Edesie. Ma dosyć biedy i tego miejsca, chce się wyrwać w świat. Jej matka, znana jako Beldam West (Belle - podobno kiedyś była piękna i Damned - przeklęta), nie ma najlepszego zdania o wybranku swojej córki. Właściwie to nie ma dobrego zdania o mężczyznach tak w ogóle. Lubi się napić i wtedy najchętniej wyraża swoje opinie.

W miasteczku pojawia się duchowny, Matthew Hopkins, znany jako pogromca czarownic. Jakiś pijak widzi ciemne kształty w rogu izby, bydło zapada na chorobę, a chłopak sąsiadów dostaje manii - to dla niego wystarczające dowody na obecność mocy zła. Hopkins gromadzi swoich popleczników. Inkwizytorzy zaczynają działać, a fanatyzm wchodzi w krew bardzo łatwo. W mieście zaczynają się egzekucje.

Wśród oskarżonych jest oczywiście Beldam. Jej postać symbolizuje wolność wyrażania swoich racji, z kolei Rebecca od początku budzi niezdrowe zainteresowanie Hopkinsa.

Według szacunków historycznych Hopkins doprowadził do skazania i śmierci nawet kilkaset kobiet, które oskarżył o kontakt z diabłem. A.K. Baklemore wyśmienicie opowiada tę mroczną, inspirowaną faktami historię - urzeka czytelników trochę baśniowym, trochę budzącym grozę nastrojem.

Informacje dodatkowe o Wiedźmy z Manningtree:

Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788383210124
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: The Manningtree Witches
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Urszula Gardner

Tagi: Współczesna proza literacka

więcej

Kup książkę Wiedźmy z Manningtree

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wiedźmy z Manningtree - opinie o książce

Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2022-11-22, Ocena: 5, Przeczytałem,

Anglia, 1643 rok. Manningtree to malutka mieścina w hrabstwie Essex. W sercach kobiet zamieszkujących to miasto płonie gorący strach przed potępieniem. W wyniku wojny domowej w Anglii pozostało niewielu mężczyzn, jedynie kilku niedobitków.
Jedna z bohaterek, Rebecca West, pozbawiona ojca i męża, czuje się przytłoczona codziennością. Tylko zauroczenie przystojnym młodym urzędnikiem, Johnem Edesem, odrywa ją od ponurych myśli. Jej matka, znana pod pseudonimem Beldam West (Belle – podobno kiedyś była piękna i Damned – przeklęta), nie ma najlepszego zdania o wybranku swojej córki. Właściwie to nie ma dobrego zdania o żadnym mężczyźnie.
Nagle w miasteczku pojawia się Matthew Hopkins, znany jako tropiciel diabelskiego piętna. Tajemnicza, pobożna postać ubrana od stóp do głów na czarno rozpoczyna swoje śledztwo. Niebezpieczne plotki o sabatach, paktach i cielesnych pragnieniach zaczynają krążyć nad głowami kobiet. W mieście rozpoczynają się egzekucje. Wśród oskarżonych są Beldam, a jej córka Rebecca od początku budzi niezdrowe zainteresowanie Hopkinsa.

Książka "Wiedźmy z Manningtree" jest debiutancką powieścią autorki, a ja bardzo lubię debiuty i lubię też eksperymentować z gatunkami literackimi, dlatego właśnie postanowiłam sięgnąć po tą książkę. Tak naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać, ponieważ niezwykle rzadko sięgam po tego typu powieści, ale kiedy tylko zaczęłam czytać zostałam pochłonięta przez tą magiczną i nietuzinkową historię. Język jakim posługuje się autorka jest niezwykle lekki, co sprawia, że książkę czyta się z dużym zainteresowaniem i naprawdę sprawnie, nie pomyślałabym, że dla tej książki zarwę wieczór, a nawet kawałek nocy. Fabuła książki została w bardzo ciekawy, intrygujący sposób nakreślona, dopracowana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie jakich wykreowała autorka są niezwykle autentyczni, pomimo tego, że akcja powieści rozgrywa się w 1643 roku. Autorka w bardzo interesujący sposób przedstawia procesy czarownic, ukazując to w bardzo dobitny, mroczny i momentami wręcz szokujący sposób. W zasadzie nigdy wcześniej nie interesowałam się nadmiernie tymi zagadnieniami, a ta książka wiele mi wyjaśniła, ukazując tragedię tamtych czasów, potęgę zabobonów i ludzkich uprzedzeń. Myślę, że nadal moglibyśmy znaleźć odzwierciedlenie wielu poruszanych tutaj kwestii w rzeczywistości, na nasze nieszczęście niestety. Bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą historią i z chęcią w przyszłości sięgnę po podobne książki. Polecam! Moja ocena 8/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika - lolantresola
lolantresola
Przeczytane:2022-10-16,

Wiedźmy z Manningtree - A.K. Blakemore

Okładka, która od razu przyciąga wzrok - i sprawia, że zaczynamy się zastanawiać. Czym jest ten królik? Czy on… płonie?

 


Kiedyś ktoś powiedział… „ostrzegali nas przed czarownicami, ale nie przed tymi, którzy je palili’. Gdy pierwszy raz to usłyszałam, miałam łzy w oczach. Dlaczego? Lepiej zapytać, dlaczego one musiały ginąć?

Ile słyszy się o kobietach, które były topione, palone, rozrywane, torturowane bo… bo tak. Bo ktoś ich nienawidził, kochał, zazdrościł im, był zbyt ambitny, miał… władzę. Był… mężczyzną.

 


Czy kobiety również skazywały inne na śmierć?

Czy wiedźmą mógł być mężczyzna?

W jaki sposób sprawdzano, czy są czarownicami?

 


Blakemore przywołuje w książce cytaty ze źródeł dotyczących aktów oskarżeń czarownic (z Manningtree).

Autorka część rzeczy wymyśliła na potrzeby książki, niemniej starała się trzymać faktów. 

Moim zdaniem będzie to niezapomniana lektura dla wielu osób, które są ciekawe tego, jak wyglądały prześladowania i życie prześladowanych. 

Momentami byłam zniesmaczona, chwilami się śmiałam. Były również takie sceny, które przywoływały na mojej skórze gęsią skórkę, ale również i takie, przez które było mi po prostu smutno. 

Zwłaszcza jeśli chodzi o relacje głównej bohaterki no i o jej kota (nie będę ukrywać!).

 


Moim zdaniem jedna z lepszych książek. Czy wam się spodoba - pozostawię do osobistej oceny każdego z was ;).

Link do opinii
Avatar użytkownika - pannajagiellonka
pannajagiellonka
Przeczytane:2022-10-14, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Anglia, 1643. W Manningtree, pozbawionym mężczyzn od początku wojny, kobiety są pozostawione samym sobie. Na marginesie tej pomniejszonej społeczności znajdują się ci, których zamożni wieśniacy ledwo tolerują - starzy, biedni, niezamężni, o ostrym języku. Rebecca West, córka budzącej grozę Beldam West, pozbawiona ojca i męża, zamartwia się swoją sytuacją, ożywia ją jedynie zauroczenie urzędnikiem Johnem Edesem. Pewnego dnia do Manningtree przybywa jednak Matthew Hopkins, tajemnicza, pobożna postać ubrana od stóp do głów na czarno, i przejmując urząd zaczyna zadawać pytania o kobiety z marginesu.    Czarownice z Manningtree to książka osadzona w XVII wiecznej Anglii, gdzie łowcy czarownic byli dość popularni, a wiele kobiet zostało zabitych po oskarżeniu o czary. Ta książka jest właściwie inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które miały miejsce w historii. Skupiono się bardziej na aspekcie historycznym i ożywianiu bohaterów niż na elementach nadprzyrodzonych.   Nigdy nie otrzymujemy pełnego wyjaśnienia, czy Beldam West, jej córka Rebecca i inne kobiety były rzeczywiście czarownicami, i mamy wgląd w ich życie i ich uwięzienie. Mamy w pierwszej kolejności miejsce na ich uczucia i to, jak to wpływa na nich, a także na społeczność. Ciekawie było również uzyskać punkt widzenia z perspektywy łowcy czarownic. Uwielbiałam poznawać jego opinię na temat sytuacji i zgłębiać jego tok rozumowania.   -- Ale jeśli wiedźma może znajdować się w dwóch miejscach naraz, jak mówisz, to nie mogę udowodnić swojej niewinności tymi samymi środkami. Ani, jak mi się wydaje, przez nikogo innego. Mogę powtarzać, tysiąc razy, sir, że nie jestem czarownicą i nie mam żadnego handlu z diabłem ani jego duchami, a to nic nie tłumaczy. Ale jeśli raz powiem, że jestem, rozliczy się to ze wszystkiego.   Pismo jest bardzo liryczne, a także oddaje staromodny język. Szczerze mówiąc nauczyłam się nowych słów - "dla twej nader delikatnej niewieściości"! Od razu widać miłość autora do poezji. Zajęło mi trochę czasu żeby się oswoić w tym klimacie, ale po jakichś stu stronach przepadłam.   Były chwile, kiedy nie byłam pewne, z czyjego punktu widzenia obecnie opowiadana jest historia. To trochę psuło mi zabawę, ale historia była wspaniała pod każdym innym względem. Jedynym powodem niższej oceny jest to, że moje oczekiwania były inne w stosunku do tej książki. Moja potrzeba elementów paranormalnych i odrobiny czarów nie została zaspokojona. Jednak odkładając na bok moje oczekiwania, ta książka pięknie przedstawia rzeczywistość polowania na czarownice i zmagania, jakie wiele kobiet musiało znosić w tamtych czasach.

Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Mova
Link do opinii

"Wiedźmy z Manningtree" są powieścią skupiającą się na kilku postaciach historycznych. Są próbą oddania głosu kobietom, które zostały uciszone.

Oczami młodej, dziewiętnastoletniej Rebeccy obserwujemy zmagania z ponurą codziennością. Dziewczyna niemająca męża, żyjąca z owdowiałą matką. Niebawem do miasteczka przybywa czarno odziany, pobożny Matthew Hopkins, znany jako tropiciel diabelskich piętn. Niebezpieczne plotki tworzą zamęt, kilka kobiet zostaje oskarżonych o czary.

W miarę rozwoju sytuacji czujemy narastający niepokój, gdyż każdy może być następny. Złowieszcza atmosfera gęstnieje. Oskarżona o czary zostaje matka Rebeccy... Jak potoczą się ich losy?

Niesamowicie wciągająca książka! Język jest żywy, opisy są piękne, bogate w porównania i metafory.

Autorka bardzo sugestywnie maluje obraz życia i nastrojów panujących podczas wojny domowej w Anglii w XVII wieku. Świetna narracja sprawiała, że wszystko widziałam i czułam. Brud, smród i nędza ówczesnego życia. Małomiasteczkowa mentalność, kruchość relacji międzyludzkich. To historia o tym jak trudna do zgryzienia rzeczywistość w biedzie i strach potrafią obrócić bliskich przeciwko sobie, sąsiadów, córki przeciwko matkom.

Postacie są wielowymiarowe, dobrze rozwinięte. Samozwańczy łowca czarownic, arogancki Matthew, zaślepiony w swym poczuciu sprawiedliwości. Bezradne kobiety, które wzbudzają empatię.

To przerażające jakie okrutne tortury przeszły te kobiety. Czuje się frustrację i niezgodę na taką niesprawiedliwość.

Wzbudza ogrom emocji. Ponura, momentami brutalna. Poraża to jak okrutni i bezduszni ludzie opowiadają swe historie wskazując niewinne kobiety nie bacząc na konsekwencje swych czynów. To perspektywa uciśnionych kobiet tylko dlatego, że nie spełniały oczekiwań otoczenia, były ofiarami złośliwości, religijnego zapału i mizoginii.

Niepokojąca historia, którą warto przeczytać!

Link do opinii

Fascynują mnie czarownice, szczególnie ich miejsce na kartach historii. Dla mnie były to jedne z najwcześniejszych feministek, z których niektóre poniosły ostateczną ofiarę, płacąc życiem za manię swoich społeczności. W swojej książce Blakemore skupia się na procesach czarownic z Essex, w których wiele kobiet i niektórych mężczyzn zostało powieszonych po tym, jak zostali osądzeni i skazani za czary. Matthew Hopkins, samozwańczy łowca czarownic, przybywa do Manningtree i bierze na siebie zadanie wywęszenia czarownic i usunięcia ich z przyzwoitego społeczeństwa. Nie jest jasne, czy kierował nim źle ulokowany zapał religijny, pieniądze, czy czysta mizoginia. Blakemore nie wydaje się faworyzować żadnej konkretnej teorii i to czytelnikowi pozostaje ustalenie, co skłoniło tego człowieka do tak zawziętego ścigania tych, których uważał za winnych.

Czytamy tę historię oczami Rebeki West, młodej kobiety, która później sama zostanie oskarżona o czary po tym, jak uważa się, że jej matka Beldam West rzuciła klątwę na miejscowe dziecko. Rebecca, Beldam i Hopkins to prawdziwe postacie historyczne, co sprawia, że historia staje się jeszcze bardziej niepokojąca. Dzięki Rebece widzimy, jak niestabilna była pozycja kobiet w społeczeństwie w Essex w latach 90. XVII wieku. Mężczyźni przeważnie byli na wojnie, a kobiety pozostawały bezbronne i pozbawione ochrony. Społeczeństwo szukając dla siebie pewnego poziomu niezależności, było otwarte na oskarżenia o czary, których nie było w stanie odeprzeć.

Blakemore demonstruje mistrzowskie użycie języka, aby stworzyć narrację, która jest zarówno ciepła, jak i wesoła w przedstawieniach zbuntowanych kobiet, a jednocześnie przerażająca. W dobitny sposób ukazuje groźny nastrój tamtych czasów. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak wiele pracy autorka włożyła w powstanie tej książki. Historyczne detale dodają jej cudownej autentyczności. Postacie są dobrze rozwinięte i czytelnik mocno się z nimi utożsamia. Interesujące jest czytać tę książkę w tych szczególnych czasach i porównywać, jak daleko zaszły kobiety i gdzie nasze dążenie do równości wciąż nie wystarcza. Jest to szczególnie mocne, gdy czytamy o tym, jak mężczyźni w tym dominującym patriarchalnym społeczeństwie bali się każdej kobiet, która zdecydowała się żyć inaczej lub odważyły się, aby ich głos został usłyszany, i strasznych reperkusji, które zostały wprowadzone, aby je uciszyć.

To doskonale napisana, przemyślana i wciągająca książka. Autorka ma piękny i niepowtarzalny sposób posługiwania się językiem, który niesamowicie przypadł mi do gustu. To nie jest książka o magii. Opowiada o prawdziwych kobietach, które odważyły się spróbować żyć na własnych warunkach i straszliwych karach, jakie z tego wynikły.

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy