Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2016-09-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Świetna pozycja!!! I do śmiechu i do pewnego zamyślenia. Ciekawy wątek kryminalny, którego nie umiałam rzowiklac z wyprzedzeniem.
Przyjaźń między bohaterkami z różnych pokoleń świetnie ukazana i dopracowana-az trudno było uwierzyć w to zgranie ;) co prawda nie czytałam części pierwszej, ale wydaje mi się że nie jest to niezbędne i da się nadrobić ;)
Kiedyś było trudnej. Trudnej odkryć polską pisarkę, która okaże się tą właściwą. Przy której książkach będzie można się pośmiać i popłakać. Zaprzyjaźnić z bohaterami lub ich znielubić. A może to ja się zmieniam i coraz lepiej rozumiem rodzime pisarstwo? Najważniejsze jest to, że znalazłam kolejne nazwisko, które najprawdopodobniej dołączy do grona moich ulubionych: Lilana Fabisińska.
Nina, właścicielka doskonale prosperującej i wciąż rozwijającej się firmy, której życie miłosne bardzo niedawno legło w gruzach. Kobieta próbuje poradzić sobie z codziennością, opierając się na sprawdzonych sposobach, jednak co i rusz coś idzie nie tak.
Natalia, właścicielka zakładu fotograficznego na półwyspie helskim, zaczyna spotykać się z mężczyzną. Bardzo szybko przekonuje się, że jej nie wypada, że pocałunki i ubiór niepasujący do wieku sieją zgorszenie wśród lokalnej społeczności.
Obie panie spotkają jednak poważniejsze problemy, związane z pewnym szczególnym morderstwem. Wszystkie tropy prowadzą do Natalii, a Nina staje się współwinna jako jej przyjaciółka. Jedynie pomoc osoby trzeciej może im pomóc wybrnąć z trudnej sytuacji.
Po raz kolejny, trochę z przypadku, sięgnęłam po drugi tom cyklu bez znajomości poprzedniego i przekonałam się, że w żadnym wypadku nie przeszkadza mi to w odbiorze. Może przeciwnie, to że poznałam Natalię i Ninę właśnie w tym momencie, dało mi więcej elementu zaskoczenia, jak w przypadku wieku tej pierwszej. Z całą pewnością bardzo szybko potrafiłam się wciągnąć w historie obu pań, polubić je lub przeciwnie, i z ciekawością śledzić wydarzenia.
Autorka przedstawiła dwie zupełnie różne postacie: Natalię, która wiele lat temu zostawiła dla rodziny karierę i narzeczonego, oraz Ninę współczesną kobietę sukcesu, panią prezes wielkiej firmy, która poświęciła się jej w całości. Obie panie praktycznie nic nie łączy i pewnie, gdyby nie wydarzenia z wcześniejszego tomu ich losy nigdy by się nie zetknęły. Teraz jednak wspierają się wzajemnie, dzwonią, interesują swoim życiem.
Ta historia wiąże w sobie bardzo różne elementy, a jednak wszystkie pasują do siebie jak kawałki puzzli tworzących wspaniały obraz. Jest tragedia, elementy dramatu rodzinnego, miłość trudna i romantyczna, zdrada i cierpienie, ale jest też humor, który wywołał u mnie moment niepohamowanego śmiechu. Wszystkie składniki tworzą prawdziwe życie, z jego pozytywnym i negatywnym wydźwiękiem.
Element kryminalny dodaje smaku. Jest ważny dla obu bohaterek, wyjaśnienie może zaskoczyć, a poszczególne jego elementy zaintrygować. Zdecydowanie też ten tytuł wiele by stracił bez postaci Adeli i Pompona. Oboje bardzo dużo wnoszą, niejednokrotnie zmieniają punkt ciężkości, dodając elementów humoru.
Nie można zapomnieć też o języku, którym autorka posługuje się niezwykle płynnie. To on pozwala połączyć wszystkie elementy, jest wciągający, lekki, a jednocześnie na tyle plastyczny, że wszystko doskonale opisuje.
Chciałabym odkryć Hel z opisów autorki, z całym jego pięknem i wszystkimi przywarami. Ten tytuł skutecznie przekonał mnie, żeby się tam wybrać i poszukać tych wszystkich miejsc opisanych w książce. Zdecydowanie w niedługim czasie będę chciała poznać wcześniejsze losy bohaterek i spędzić w tym świecie jeszcze trochę więcej czasu.
Mam parę nazwisk polskich pisarek, które zachwyciły mnie na tyle, że każdą kolejną nową książkę czytam zaraz po premierze. Ten tytuł wyraźnie pokazuje, że Liliana Fabisińska najprawdopodobniej trafi do tego grona. Ma świetny styl, ciekawych bohaterów i wciągające historie. Czego można chcieć więcej?
Kolejna książka z serii ,,Jak pies z kotem" to kolejne przygody międzypokoleniowego duetu. Natalie nie obchodzą konwenanse. Maluje usta na czerwono, ubiera mini i mieszka BEZ ŚLUBU z pewnym żeglarzem. Niestety ma to wpływ na jej zlecenia, których nagle jest coraz mniej. Nikt nie chce żeby komunie, śluby czy chrzciny fotografowała Pani fotograf, która ŹLE SIĘ PROWADZI i sypia z kimś po 70dziesiąc. Nina próbuje pozbyć się sukni ślubnej, która wraca do niej jak bumerang. Oczywiście nie może zabraknąć wątku kryminalnego - morderstwa. Natalia próbując uratować przyjaciółkę przed ośmieszeniem trafia w centrum dochodzenia, jako o zgrozo - główna podejrzana. Od tego momentu akcja nabiera tempa. Kolejne bardzo fajne czytadło z tej serii.
Historia pewnej przyjaźni, dwóch kobiet, które poznały się w sanatorium. Wprawdzie nie wiem, jak tak różne dwie kobiety mogły się aż tak zaprzyjaźnić, ale pewnie nie jest to niemożliwe, chociaż dzieli je wszystko, począwszy od różnicy wieku, około trzydziestoletniej.
Niny nie polubiłam absolutnie, rozwydrzona dziunia, właścicielka wielkiej firmy, którą prowadzi wraz z czterema siostrami. Napastliwa, arogancka, wrzeszcząca i skacząca do oczu wszystkim dookoła. Taaak, wiem, że straszliwie zraniona, ale i tak jej nie polubiłam.
Natalia dama po siedemdziesiątce prowadząca swój rodzinny, nieduży zakład fotograficzny. Natalia to taka dobra dusza, dla ludzi i zwierząt. Ze wszystkimi żyje w zgodzie, nikomu nie wadzi, do czasu...aż uzna, że "nie wypada", to tylko plomba z zęba jak zakładał ją porządny dentysta. Tę kobitkę polubiłam bardziej.
Autorka oddaje narrację na przemian, raz Ninie raz Natalii. Rozdziały książki zatytułowane są przysłowiami. Z których dwóch nie znałam, ale bardzo mi się spodobały.
"Ksiądz i niewiasta z jednego ciasta"
"Prawda i cnota ginie od złota"
Reasumując, jest to przeciętne, ale dobrze się czytające, czytadło dla kobiet. Wątek kryminalny, dość...hmm osobliwy, ale nasza rodzima panna Marple, czyli Natalia, radzi sobie z nim doskonale, rozwiązując go w tempie ekspresowym. Tak więc, jak ktoś lubi taką literaturę, to raczej się nie znudzi tą książką. Ja do pięciu gwiazdek dodam jeszcze jedną, za sposób, w jaki Natalia traktuje zwierzęta i rośliny...zwłaszcza te trujące ?
Natalia i Nina znów są podejrzane o zabójstwo! Przyjaciółki z sanatorium cały czas mają z sobą kontakt. Natalia starsza pani jedzie do Warszawy gdzie mieszka nina by uchronić swoją dawną przyjaciólke kþra eyszła za Stefana miłość życia Natalii przed kompromitacją na wystawie obrazów. Tam Natalia zostaje zatrzymana pod zarzutem zabójstwa Doroty dawnej przyjaciółki - wszystkie ślady wskazują na Natalię . Zostaje też zatrzymana Nina dlatego ze przyjaźni sie z Natalią. Wszystko dobrze się kończy a zagadkę rozwiązuje sama Natalia.
I znów Nina i Natalia wplatują się w kryminalną historię. Tym razem Natalia planuje uratować honor swojej przyjaciółki z dawnych lat, żony Stefana - Doroty. Jednak zamiast podziwu i wdzięczności zostaje zatrzymana do wyjaśnienia przez warszawską policję. Siostry Drop i niezawodny komisarz Szprot pomagają jej jednak wyjść na wolność, a Natalia krok po kroku rozwiązuje zagadkę. W tle kwitnie jej miłość z Wiktorem, plenią się helskie plotki, powiększa się zwierzyniec naszych bohaterów i poznajemy coraz więcej puzzli składających się na ich życie.... Polecam!
Antonina Drop i Natalia Burska wróciły z sanatorium do swoich domów. Ale nie zerwały ze sobą kontaktu. A o ich znajomości i kolejnych perypetiach opowiada drugi tom serii Jak pies z kotem Liliany Fabisińskiej – Weranda na Czarcim Cyplu.
Teraz, ponad trzy miesiące później, było już trochę lepiej. SIS-4 rozwijała się w tempie, które zaskakiwało nawet mnie samą. Moje siostrzyczki nie tylko nie doprowadziły firmy do ruiny, ale nadały jej prawdziwy rozpęd. (s. 354)
Firma sióstr Drop rozwija się prężnie, zdobywa nowych klientów, podbija nowe rynki. Ale, ale… firma wymyka się spod kontroli pani prezes, czyli Niny. Do tej pory prowadziła ja twardą ręką, a teraz jej trzy młodsze siostry zachowują się kompletnie nieprzewidywalnie. W dodatku jej narzeczony zniknął bez śladu, jej suknia ślubna wciąż do niej powraca, a wszyscy wkoło próbują ją z kimś zeswatać. Z marnym skutkiem.
To nie romans, mój drogi – sprostowałam, dopasowując się do tego lekkiego tonu. – To związek. Pozamałżeński, grzeszny i skandaliczny, ale jednak związek. W końcu mieszkamy już pod jednym dachem, więc faza romansu została w naszym przypadku raczej zakończona. (s. 95)
Tymczasem siedemdziesięcioletnia Natalia wciąż prowadzi zakład fotograficzny „Mewa” i w ogóle nie myśli o emeryturze. Hoduje ziółka na parapecie i pisze doktorat.
W dodatku na przekór „zasadom” kobieta przeżywa drugą młodość z Wiktorem, którego poznała w sanatorium, a który właśnie z nią zamieszkał. Zakochani całują się w miejscach publicznych, chodzą za rękę – po prostu są szczęśliwi. Natalia zaczyna malować usta czerwoną szminką i nosić mini. Tego strażnicy moralności: sąsiedzi, mieszkańcy i sam proboszcz nie mogą jej wybaczyć. To po prostu nie wypada! Podnosi się wrzawa, zaczyna się ostracyzm. Tylko wierny Maks im kibicuje, trochę mniej irytująca, kapryśna Adela.
Ma pani wyjątkowy talent do znajdowania się w nieodpowiednich miejscach akurat wtedy, kiedy ktoś gwałtownie umiera, niekoniecznie z przyczyn naturalnych. (s. 191)
Natalia Burska przyjeżdża do Warszawy. Maks ma nauczyć Pompona, szczeniaka Niny, zachowania się, dobrych manier. Zaś Natalia ma za zadanie uratować Dorotę Wielowiejska przed kompromitacją na wernisażu. Udało jej się to, ale za jaką cenę! Starsza pani została oskarżona o morderstwo przyjaciółki Doroty, żony swojego byłego narzeczonego sprzed pięćdziesięciu lat! Na pomoc spieszy jej Nina, która też wkrótce zostaje aresztowana. Wbrew poszlakom i zdrowemu rozsądkowi pewien policjant z Bydgoszczy o rybim nazwisku staje po stronie przyjaciółek.
Czarci Cypel na Półwyspie Helskim – Kiedyś w tym miejscu była mała wypustka… Taki dodatkowy cypelek na helskim cyplu. Podobno miał kształt diabelskiego kopyta. (s. 309)
Akcja powieści rozgrywa się w Warszawie i na Helu. Dopiero w drugiej połowie bohaterki znajdują się na Czarcim Cyplu. To tu w limonkowym domku, a szczególnie na werandzie wychodzącą wprost na plażę, będą miał miejsce ważne wydarzenia w życiu jednej z nich. Przyznam szczerze, że trochę mało w moim odczuciu tych wydarzeń, bo tytuł częściowo się rozmija z treścią. Według mnie wstęp powieści, wyprowadzenie akcji na Czarci Cypel są zbyt długie odnośnie do wydarzeń związanych z tytułem książki. Zakończenie nieco pogmatwane, nie wszystko jest wyjaśnione – być może trzeci tom przyniesie odpowiedzi na kilka pytań.
W Polsce siedemdziesięciolatek miota się w skomplikowanej sieci uwikłań. Wnuki, dzieciaki, kwiatki sąsiadki, które trzeba podlewać jeszcze przez dwa tygodnie (bo przecież się obiecało, że jeśli tylko będzie trzeba…). Mieszkanie ze słoneczną kuchnią i drobna lokatka w PKO, na którą ostrzą zęby wszyscy krewni… A może i jakieś złoto, które przetrwało okupację, schowane w gorsecie prababki? (s. 117)
Autorka porusza w powieści ważny problem, a nawet kilka – starość, postrzeganie starszych ludzi i ich rola w społeczeństwie, miłość w starszym wieku, dbanie o siebie, o swoją kobiecość mimo upływu lat. Zachowanie pani psycholog w komisariacie wydaje się bardzo nie na miejscu. Kobieta nie rozumie kobiety, chce ją na siłę wepchnąć w ramkę obrazu ludzi starszych, którzy muszą tylko czekać na swoją śmierć, a nie mogą korzystać z życia i cieszyć się nim. Zachowanie mieszkańców Helu zależy od postrzegania poszczególnych mieszkańców – jednym wolno być w nieformalnym związku, a innym już nie. Dwulicowość, hipokryzja mają się dobrze w społeczeństwie polskim.
Powtarzałam, że mężczyźni bez pasji są jak majtki bez gumki. Błyskawicznie tracą fason. (s. 96)
Bohaterowie mają pasje! Rozwijają je, wkręcają w nie innych, czy to do pomocy, czy to w celu zarażenia swoim hobby. A ich bliscy to rozumieją i pomagają, a przynajmniej nie przeszkadzają. Wykonywanie zawodu z pasją to sama przyjemność. To, w jaki sposób zostały przesłuchiwane Natalia i Nina, pozostawia wiele do życzenia. Dialogi niby komiczne, choć w swej wymowie też absurdalne, przedstawiają negatywny obraz policji, zwłaszcza poziom inteligencji jej przedstawicieli. Za to siła przyjaźni i miłość siostrzana są przedstawione na plus, tak jak zwierzęta i ich obecność w życiu człowieka.
Weranda na Czarcim Cyplu to dobra obyczajówka z wątkiem kryminalnym, która potrafi zirytować i rozbawić, w której sytuacje i problemy z prawdziwego życia zostały wplecione w świat wykreowany przez autorkę. A do tego helskie sekrety, psia tresura, fascynujące obrazy holenderskich mistrzów oraz bardzo niewinne ziółka…
Klinika pod Boliłapką to maleńki szpital dla chorych zwierzaków. Pracują w nim sympatyczna doktor Magda i wesoły doktor Paweł. Codziennie ratują zdrowie...
Znaki dymne, tam-tamy, tajemnicze symbole wyryte w kamieniach, supełki wiązane na sznurku, a wreszcie zalakowane koperty wystrzeliwane z armaty czy wysyłane...
Przeczytane:2017-12-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2017,
Jak pamiętamy z pierwszej części, Nina i Natalia spotykają się po raz pierwszy w sanatorium w Ciechocinku, pomimo znacznej różnicy wieku kobiety zaprzyjaźniają się i po raz kolejny los stawia im na drodze rozwiązanie intrygi, w której oskarżone są o morderswo z premedytacją.
Natalia jako starsza pani, udowadnia, że wiek nie gra roli, można spełniać się zawodowo, a także na nowo zakochać, nie patrząc na to co powiedzą ludzie oraz że czegoś nie wypada robić w tym wieku.
Nina jako pani bizneswonam, porzucona przez narzeczonego poświęca swojej firmie każdy skrawek życia, w przeciwieństwie do swojej przyjaciółki nie ma czasu na miłość pomimo uciążliwych starań sióstr na wyswatanie jej.
Przyjaciółki znowu spotykają się na Helu aby razem rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci oraz wspierać się w podejmowaniu trudnych życiowych problemów.