Kiedy myślisz o Walkiriach, pomyśl o odwadze. Jak wiele potrzeba odwagi, by zajrzeć w głąb siebie? Jak mocno trzeba uwierzyć, by rozum i serce mogły się pojednać? Jak odróżnić prawdziwą miłość od zauroczenia? W poszukiwaniu swojego anioła Paulo wyrusza z żoną w podróż po pustyni Mojave. Droga okazuje się wyboista i usiana kolejnymi, coraz trudniejszymi pytaniami. Opowieść o potrzebie zaakceptowania własnych słabości, pojednania się z przeszłością, o poznawaniu swoich zalet i umiejętności przyjmowania szczęścia bez poczucia winy. Opowieść o przemianie, którą każdy z nas musi przejść, żeby zrobić krok do przodu. Jedna z najbardziej osobistych książek Paula Coelho.
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Data wydania: 1992 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: As Valkirias
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Jarek Jeździkowski
Ilustracje:-
"Walkirie" to jedna z najbardziej osobistych książek Paulo Coelho, w dodatku bardzo metafizyczna. Łączy w sobie wiarę z magią.
Według mitologii skandynawskiej Walkirie to straszliwe, zbrojne dziewice, jeżdżące konno albo na wilkach po polach bitew lub unoszące się nad nimi jak drapieżne ptaki, zwiastujące śmierć wojownikom, którym dane jest polec, wybierające spośród nich bohaterów, których odprowadzały Odynowi do Walhalli, gdzie im posługiwały w czasie uczt. Przedstawiano je jako skandynawskie mojry tkające losy ludzkie w krwawych jelitach i jako wiedźmy topiące pola bitew we krwi a. płynące łodzią po oceanie krwi, w krwawej. I właśnie te mityczne postacie są bohaterkami powieści Paulo Coelho.
Głównym bohaterem jest Paulo, który postanowił spędzić 40 dni na pustyni, by odnaleźć swojego anioła. W tej wyprawie duchowej towarzyszy mu żona Chris. Jednak najistotniejszą rolę odgrywają tytułowe Walkirie, które znacznie różnią się od mitycznych wyobrażeń. Także zachowania małżonków czasem odbiegają od normy...
Z książki kupionej przez Chris możemy dowiedzieć się, że Walkirie to: córki Odyna usługujące w jego pałacu. Posłanki bogów, prowadziły wojowników na śmierć a następnie do raju. Ich urok budzi miłość w sercach wojowników, skłaniając ich do poświęceń. Dają przykład odwagi, walcząc na pierwszej linii na rumakach szybkich jak obłoki, nieokiełznanych jak burza z piorunami. Symbolizują nieustraszoną odwagę i odpoczynek wojownika, miłosną przygodę w boju, spotkanie i stratę. Jednakże współczesne Walkirie są zdecydowanie inne - jeżdżą motorami, noszą czarne stroje i kolorowe chusty oraz nawołują ludzi do wiary.
Jeśli jesteśmy już przy temacie wiary, to nie do końca wiadomo, co to za wiara. Niby jest Bóg, modlitwy chrześcijańskie, ale przewija się też magia i dziwne rytuały. Trochę trudno mi się było odnaleźć w tej rzeczywistości.
"Walkirie" to jedna z najbardziej osobistych książek Coelho, w dodatku bardzo metafizyczna. W "Walkiriach" opisałem swoje doświadczenia ba pustyni i wydarzenia, które rozegrały się między września a 17 października 1988 roku. Ich kolejność miejscami zmieniłem, a czasem uciekałem się do fikcji, żeby lepiej wyrazić to, co wydaje się najważniejsze. Jednak opisane wydarzenia są prawdziwe. Szkoda, że nie mogłam do końca odgadnąć, co jest prawdą, a co fikcją.
Muszę przyznać, że ta powieść mnie nie zachwyciła. Na szczęście czyta się ją szybko, dzięki lekkiemu językowi. Niestety można odnieść wrażenie, że to powtórka z rozrywki, a konkretnie "Pielgrzyma". Bohater po raz kolejny poszukuje swojej drogi. Tylko tym razem na pustyni szuka swojego anioła, w towarzystwie żony. Jednak najbardziej z twórczości Coelho podobały mi się książki: "Demon i panna Prym", "Zwycięzca jest sam" oraz "Weronika postanawia umrzeć".
Co do "Walkirii", to polecam tę książkę przede wszystkim miłośnikom Paulo Coelho, którzy chcą przeczytać całą jego twórczość. Pozostali mogą się z nią zapoznać, ale nie muszą.
Dawno już nie przeczytałam czegoś tak... udziwnionego? głupiego? naciąganego? Nie bardzo wiem, jak się odnieść do tej książki. Bo gdzie tu sens i logika - pomieszanie skrajnego katolicyzmu, religi pogańskiej i sekciarstwa (nie przychodzi mi niestety inne określenie na zachowanie tytułowych Walkirii...). I jeszcze na początku autor zaznacza, że historia jest prawdziwa - z całym szacunkiem, ale udar słoneczny, któremu uległ na początku swej opowieści był chyba silniejszy niż myślał i jego skutki mamy na kartach tej książki.
Nie polecam.
Czy człowiek jest z gruntu dobry czy zły? Pewnego dnia do Vicos, małego masteczka w Pirenejach przybywa tajemniczy nieznajomy. Jego niepokojąca obecność...
" Maria, młoda dziewczyna z brazylijskiej prowincji, wyrusza w daleką podróż. Jednak świat jest inny, niż sobie wyobrażała. Gorzkie doświadczenia...
Człowiek często zapomina, skąd przybył. Przyroda nigdy. (s.37).
Więcej