Pochodzę z rodziny wojowników. Od zawsze myślałem, że podążę za ich cieniami, stając się niepowstrzymany na ringu. Zmieniło się to w dniu, kiedy uratowałem życie kobiecie, którą kochałem, ale której nigdy nie mógłbym mieć.
Brat okrzyknął mnie bohaterem, a moją nagrodą stał się wózek.
Kiedy zostałem sparaliżowany, moje życie zamieniło się w koszmar.
Dopóki nie spotkałem jej.
Ash Mabie miała zapierający dech w piersiach uśmiech, który poskramiał moją wściekłość i żal. Pokazała mi, że nawet w najciemniejsze noce istnieją gwiazdy, chociaż czasami trzeba było leżeć w chwastach, żeby je zobaczyć.
Byłem zgorzkniałym dupkiem, który zakochał się w dziewczynie skłonnej do uciekania. Nie mogłem nawet chodzić, ale byłem gotowy spędzić całe życie, goniąc za nią.
A teraz prowadzę najcięższą walkę swojego życia i znalazłem się na skraju porażki.
Walczę z cieniami naszej przeszłości.
Walczę o odzyskanie swojej przyszłości.
Walczę dla niej.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2019-07-03
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 306
Tytuł oryginału: Fighting Shadows
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Kuksinowicz
Flint ma uszkodzony kręgosłup bo dostał kulka w plecy. Teraz jeździ na wózku. Jest rozgoryczony bo nie będzie mógł walczyć na ringu i nie będzie mógł chodzić. Mieszka z braćmi i żona Tilla. Flint myśli że jest zakochany w Elizie i dlatego musi wyprowadzić się z ich domu. Wszystko zaczyna się zmieniać kiedy Flint poznaje Ash, ktora jest złodziejka przez wlasnego ojca. Dziewczyna go denerwuje, ale na swój pozytywny sposób. Coraz bardziej chce się z nią spotykać. Jej jedynej nie przeszkadza że jest na wózku. A kiedy Flint martwi się o nią kiedy podchodzi do bezdomnych , czuje ze zakochala sie w nim. Przez wiele dni spotykaja sie rozmawiają, ale wszystko się psuje kiedy Flint poznaje wiek Ash. Jest w szoku, ze ona jest taka młoda. Po wielu niemilych slowach Ash znika na 3 lata. Flint i jego bracia i znajomi szukali jej. Przez złość do niej, wziął się w garść i zaczął ćwiczyć. Dzięki temu może chodzić ale z pomocą kul. Nareszcie Ash się znalazła. Flint jedzie po nią i nie pozwala znowu uciec. Mieszkają razem, Flint udowadnia jej że chce być tylko z nią, a z Eliza to była jednak braterska miłość. Tylko ja prawdziwie kocha. I chce z nią spędzić każdy kolejny dzień na zawsze.
Kiedy wojownik traci ducha walki.
Jak wiecie albo i nie od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną i odkąd pamiętam, jednym z najczęściej zadawanych mi pytań odnośnie do mojego stanu zdrowia jest to, jak udało mi się pogodzić z tym, że jestem niepełnosprawna. Ja niezmiennie odpowiadam, że z uwagi na to, iż nie wiem, jak to jest być zupełnie zdrową fizycznie, to dla mnie ten stan nie stanowi żadnego problemu.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, kiedy osoba w pełni sił fizycznych nagle musi pogodzić się z utratą swojej sprawności.
Dziś za sprawą drugiej części cyklu On the ropes „Walcząc z cieniami” autorstwa Aly Martinez, będziemy świadkami tego, jak człowiek toczy najważniejszą walkę w swoim życiu. Walkę o siebie.
Dla tych z Was, którzy nie wiedzą, wspomniany cykl jest poświęcony trzem braciom, których życie nigdy nie rozpieszczało. Porzuceni przez rodziców, już od najmłodszych lat zmuszeni byli radzić sobie sami. Łatwo nigdy nie było, ale braterska miłość, wsparcie i dusze wojowników, które żyją w każdym z nich, stały się najsilniejszą bronią w walce z przeciwnościami losu. To najstarszy z braci Page - Till, stał się dla swoich młodszych braci niczym ojciec, którego nigdy nie mieli. To dzięki jego determinacji i wewnętrznej sile udało mu się ocalić rodzinę. Historię Tilla, możecie poznać, w pierwszej części cyklu „Walcząc z ciszą”. Ta część natomiast poświęcona jest drugiemu z trójki rodzeństwa Flintowi i to właśnie na jego osobę chcę teraz zwrócić Waszą uwagę.
Największą pasją i miłością tych trzech chłopaków, która stała się nieodłączną treścią ich życia, jest boks. Podziwiając osiągnięcia braci, Flint również chce iść w ich ślady i stać się niepokonanym na ringu. Ma do tego wszelkie predyspozycje i na pewno właśnie tak by się stało, gdyby nie jedno tragiczne wydarzenie, które przykuło chłopaka do wózka inwalidzkiego. Wystarczył jeden moment, aby jego świat legł w gruzach. W tym miejscu zaznaczyć należy, że autorka doskonale nakreśliła nam czytelnikom, to co może dziać się w głowie osoby stającej w obliczu tak nagłej i tak trudnej sytuacji. Flint izoluje się od rodziny, staje się totalnym dupkiem. Odrzuca wszelką pomoc i wsparcie od tych, którzy go kochają.
Jednak jak to w przypadku romansów bywa, problemy zdrowotne to nie wszystko, co dręczy naszego bohatera. Jest jeszcze miłość. Niestety miłość zakazana do kobiety, której nigdy nie będzie mógł mieć. Patrząc na szczęście starszego brata, Flint pogrąża się w swoim żalu i bólu, goniąc za tym, co nieosiągalne. Żyjąc tym, co utracone, aż do momentu, kiedy na jego drodze pojawia się ona – Ash Mabie. Młodziutka dziewczyna, która szuka swojego miejsca na ziemi. Niestety patologiczne relacje z ojcem odbierają jej możliwość normalnego życia. Ten bowiem zmusza córkę do okradania ludzi na ulicy. Jak się przekonacie, los splecie drogi Ash i Flint w bardzo nieoczekiwany dla nich samych sposób. Jednak to spotkanie odmieni ich życie na zawsze. Ale jeśli myślicie, że od teraz będą wspólnie kroczyć przez życie drogą usłaną płatkami róż, to niestety tak nie będzie. Ich uczucia, za sprawą pochopnie wypowiedzianych zaledwie kilku słów zostaną wystawione na bardzo długą i ciężką próbę.
Niepełnosprawność Flinta i walka o miłość to nie jedyne wątki, jakie zostały poruszone w książce. W życie rodziny Page brutalnie wedrze się ktoś, kto upomni się o swoje prawa, choć przez całe życie chłopców tej osoby przy nich nie było. Dlaczego właśnie teraz po tylu latach zjawia się niespodziewanie i chce rozbić wszystko, co przez lata udało im się zbudować? A najważniejsze, czy dopnie swego? O tym już musicie przekonać się sami.
Już teraz mogę Wam się przyznać, że ta seria jest moją ulubioną. Już kończąc lekturę „Walcząc z ciszą”, nie mogłam doczekać się kontynuacji. Cenię sobie ją przede wszystkim za jej realizm i emocjonalność. To nie jest żadna wyimaginowana historia. Wszystko, o czym czytamy mocno, dotyka realiów prawdziwego życia w jego różnorodnych barwach. Bohaterowie jak my wszyscy przeżywają swoje wzloty i upadki, a nawet otrzymują niespodziewane ciosy w plecy. Bywa naprawdę ciężko, ale tylko od nas zależy, czy damy się pokonać. Tak naprawdę nasza największa siła tkwi w nas samych, a wszystko zaczyna się w naszej głowie.
Zapewne chcielibyście wiedzieć, czy Flint zwycięży w walce swojego życia, a może zostanie pokonany przez nokaut. Czy zrozumie, że żyjąc pogrążony w cieniu własnej rozpaczy, może stracić wszystko, co kocha i na czym mu zależy? Szkoda, że tak często doceniamy wartość tego, co mamy, dopiero kiedy to tracimy. Sprawdźcie koniecznie, czy nasz bohater odzyska swoje dawne życie i otworzy się na to, co ono dla niego przygotowało.
W słowie podsumowania chcę, oczywiście zachęcić Was do sięgnięcia po „Walcząc z cieniami”, bo jest to jedna z tych książek, od których nie będziecie mogli się oderwać. Od samego początku bardzo mocno zżyłam się z bohaterami. Dlatego nie chciałam opuszczać ich ani na chwilę. A to, co się u nich działo wzbudzało we mnie cały wachlarz emocji: od strachu o to, jak Flint poradzi sobie z tym, co go spotkało, jak również z tym, co dręczy go jeszcze bardziej, a co musi ukrywać przed najbliższymi i co najważniejsze, jak jego zachowanie wpłynie na więzi łączące tę rodzinę. Potem w moim sercu zagościła nadzieja, że Ash stanie się dla Flinta swego rodzaju siłą, która pozwoli mu podnieść się z kolan, ale kolejne następujące po sobie wydarzenia do końca nie pozwoliły mi być niczego pewną.
Jak widzicie, tych emocji było wiele, ale nie zabrakło również pikantnej, gorącej miłości, która w subtelny sposób pobudza wyobraźnię czytelnika.
Tak, więc jeśli szukacie wciągającego, nad wyraz życiowego romansu pełnego emocji z subtelną nutką pikanterii to doskonale trafiliście.
Ja już nie mogę doczekać się trzeciej części poświęconej najmłodszemu z braci. Przedsmak tego, co zapowiada zakończenie tej części, już dziś mi mówi, że tam również będzie się działo.
Na zakończenie chcę uspokoić tych z Was, którzy nie czytaliście, jeszcze „Walcząc z ciszą”, a macie możliwość przeczytać właśnie drugą część. Czytajcie bez obaw. Autorka wplotła bowiem w tej części fakty z początku cyklu, w taki sposób, że czytelnik bez problemu odnajdzie się w całej historii.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2019/07/kiedy-wojownik-traci-ducha-walki.html
Poprzedni tom jakoś bardziej mi się podobał. W tym od samego początku było wiadomo, jak się skończy. Jestem ciekawa kolejnego. Może być dobry.
Flint chronił kobietę, w której od lat był zakochany. W związku z tym skończył sparaliżowany od pasa w dół. Stał się zgorzkniały, zazdrosny, samotny i zamknięty w sobie. Nie pomaga fakt, że dzień w dzień musi patrzeć na obiekt swoich uczuć, w ramionach innego mężczyzny. Na domiar złego tym mężczyzną jest jego starszy brat. Podejmuje zatem spontaniczną decyzję o wyprowadzce. I choć nie podoba się to jego najbliższym, on sam twierdzi, że tylko w ten sposób zacznie żyć na nowo. Zatem wprowadza się do nowego mieszkania, ale nikomu nie mówi gdzie i dość szybko urywa kontakty z rodziną. Do czasu, aż jego młodszy brat zostaje odebrany przez matkę. W ten sposób poznaje Ash. Wygadaną, pewną siebie, manipulantkę, która w jakiś sposób wydobywa z Flinta uczucia. Chłopaka jednak w pewnym momencie to przerasta i traci kogoś, kto pokochał go ze wszystkimi wadami.
Ash to marzycielka. Zwariowana, szalona i lekkomyślna nastolatka marząca o nauce. To co dla kogoś może być męką i obowiązkiem, dla niej jest największym celem. Niestety od lat uczona jest czegoś innego, a wręcz zmuszana do okradania innych przez ojca, który jedyne co potrafi to ją karcić i negować. Potem poznaje Flinta i dość szybko zaczyna widzieć w nim kogoś więcej niż przyjaciela. Po raz pierwszy ktoś staje w jej obronie. Dość szybko jednak jej radość i szczęście zostają zmiażdżone. Wybiera więc najłatwiejszą drogę - ucieka. Znika na pełne trzy lata..
Jeśli chodzi o bohaterów, to na uwagę zdecydowanie zasługuje Ash. Barwna, wygadana, pełna energii i przede wszystkim żywa postać. To dzięki niej ta powieść nie była przesiąknięta tragedią i żalem Flinta. Ash potrafiła każdą przykrość i każdy gniew zamienić w coś zabawnego i radosnego. Niestety jest to również bohaterka dość dziecinna i tak jak w pierwszej połowie mi to nie przeszkadzało, w końcu rzec można, że była "dużym dzieckiem", tak w drugiej, kiedy minęło trzy lata powinna być nieco poważniejsza. To znaczy w sytuacjach tego wymagających, a tak naprawdę wciąż była dzieckiem, które gdy tylko pojawił się problem czy zwątpienie, to chciała uciekać.
Natomiast jeśli chodzi o Flinta, to w tym przypadku jestem w stanie zrozumieć każde jego zachowanie - może oprócz sytuacji, przez którą Ash uciekła. Mianowicie nie dość, że obdarzył uczuciem kobietę, z którą NIGDY nic go nie połączy, to do tego każdy się nad nim lituję, a sam nie jest w stanie robić wielu rzeczy. To bohater wręcz tragiczny i kibicowałam mu od samego początku.
Warto również wspomnieć o Quinnie, który niezmiennie bawił mnie swoim niewyparzonym językiem. Dlatego równie mocno czekam na jego historię, a zdecydowanie łatwa nie będzie.
Zauważyłam pewien schemat między pierwszym tomem a drugim, mianowicie podział książki na dwie części. Pierwsza opowiada o początkach bohaterów, a druga jakiś czas później. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale czytając tę książkę w głowie miałam myśl, że już to gdzieś było. Ponadto pierwsza część była zaskakująca, coś się działo, poznawaliśmy bohaterów i czytałam ją jednym tchem. Niestety druga mimo kilku zawirowań, była zbyt przesiąknięta słodką miłością Ash i Flinta, co mi osobiście w pewnym momencie zaczęło przeszkadzać. Bo ile można czytać o tym, że się kochają i ich ekscesach łóżkowych. Brakowało mi dreszczyku emocji, zwrotu akcji i czegoś, przez co ponownie nie mogłabym oderwać się od czytania.
Moja przygoda z historią Flinta i Ash rozpoczęła się równie szybko, co się skończyła. Czytało mi się tę książkę szybko i niezwykle przyjemnie, mimo że w drugiej części było zbyt słodko jak już pisałam. Stawiam obie części na jednym poziomie i nie mogę doczekać się "Walcząc z samotnością", która przedstawia historię Quarrego.
Każda dziewczynka marzy o życiu jak w bajce. Takiej, w której rycerz na białym koniu ratuje ją z opresji. Potem zakochują się w sobie, na świat przychodzą...
ita miała już wszystkiego dosyć. Mąż ją zdradził, więc zażądała rozwodu. Natomiast mina jej przyszłego eks, kiedy światowej sławy szef kuchni objął ją...
Przeczytane:2019-09-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Kiedy Flint ląduje na wózku wydaje mu się że jego życie się skończyło, ochronił kobietę którą kocha ale ucierpiał sam, Eliza jest żoną jego brata i spodziewają się dziecka, ale nawet to nie przeszkadza Flintowi kochać ją do szaleństwa i marzyć że kiedyś będzie z nim. Kiedy przypadkiem matka Flinta przypomina sobie o najmłodszym synu Quarrym, poznaje Ash i jego życie się zmienia, uświadamia sobie że uczucie którym darzy Elize to tylko zauroczenie a najbardziej na świecie kocha buntowniczkę Ash Mabie. Ich związek rozwija się dość szybko ale pewnego dnia okazuje się że dziewczyna ma tylko szesnaście lat, Flint się wścieka bo marzył o ślubie i wspólnej przyszłości a okazuje się że jego dziewczyna jeszcze długo nie będzie pełnoletnia. Chłopak wścieka się tak bardzo że jego miłość odchodzi, żałuje tej decyzji już po kilku minutach, niestety ona nie wraca ani po roku ani po dwóch a on cierpi, czy jeszcze kiedyś będzie szczęśliwy?
Na samym początku nie wiedziałam dokładnie o co tutaj chodzi, historia o tym jak chłopak zakochał się w swojej bratowej i bardzo z tego powodu cierpi ale nikomu o tym nie mówi, dopiero jak pojawiła się Ash zaczęło się coś dziać. Pięknie opisana jest tu prawdziwa miłość, dziewczyna zakochała się w mężczyźnie na wózku nie znając go wcześniej i zdając sobie sprawę że on nigdy może z tego wózka nie wstać, do tego był bez pieniędzy i bez pracy, finansowo wspierał go brat. Mimo tych wszystkich przeciwności losu, temu że nie mieli nic oprócz siebie, pokochali się bardzo ale nie umieli się przed sobą do tego przyznać.
Pięknym wątkiem jest tutaj również miłość do braci Till, Flint i Quarry wychowywali się sami, nie zbłądzili tylko wyrośli na ambitnych, wspierających się mężczyzn, przykładem jest tutaj walka o Quary'ego zrobili wszystko żeby zabrać go od matki, a potem Till wszystkie swoje pieniądze zainwestował w odnalezienie Ash bo wiedział że tylko to uszczęśliwi Flinta.
Takiej miłości szukajcie i taką w sobie pielęgnujcie, bądźcie mili i szanujcie swoje rodzeństwo i rodziców bo dobro wraca. Słuchajcie też osób z którymi wiążecie wspólną przyszłość, bo zawsze można wszystko sobie wyjaśnić a gdy rozstaniecie się w gniewie, nie zawsze można wrócić.