W mroku płytkich kłamstw

Ocena: 5.33 (3 głosów)

W tym mieście magia sięga głęboko, ale kłamstwa jeszcze głębiej.

La Cachette w Luizjanie to najgorsze miejsce, w którym możesz się znaleźć, jeśli masz coś do ukrycia. W mieście pełnym jasnowidzów prawda zawsze wypłynie na powierzchnię. Ale czy na pewno?

Grey pochodzi z La Cachette, maleńkiego miasteczka, do którego teraz wraca tylko na wakacje. Uwielbia w nim wszystko. A przynajmniej uwielbiała. Kiedy zniknęła jej najlepsza przyjaciółka i nikt nie mówi prawdy o nocy, gdy to się wydarzyło, wydaje się, że nic już nie będzie takie samo. Każdy oprócz Grey ma tu tajemnicze zdolności, ale jakimś sposobem nikt nie wie, co się stało z zaginioną dziewczyną.

Kiedy tajemniczy nieznajomy pojawia się w miasteczku, Grey uświadamia sobie, że przeszłość La Cachette jest o wiele bardziej niebezpieczna i mroczna, niż kiedykolwiek sądziła.

Nie wie, komu może zaufać. Ale za wszelką cenę chce odkryć prawdę o tym, co sprawiło, że bliska jej osoba zniknęła bez śladu.

Informacje dodatkowe o W mroku płytkich kłamstw:

Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788367335331
Liczba stron: 408
Tytuł oryginału: Dark and Shallow Lies

Tagi: Proza (w tym literatura faktu) dla dzieci i młodzieży

więcej

Kup książkę W mroku płytkich kłamstw

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

W mroku płytkich kłamstw - opinie o książce

Wydawnictwo Young wydało debiutancka powieść autorki Ginny Myers Sain pt. „W mroku płytkich kłamstw”. Jest to historia skierowana do nastolatków; bardzo dużo w niej prób rozwikłania i nazywania własnych i cudzych uczuć, emocji, czy myśli. Jest to także opowieść o miejscu, w którym każdy kłamie, w taki, czy inny sposób. Młoda dziewczyna, o imieniu Grey, wraca w to miejsce, La Cachette w Luizjanie, w każde wakacje. Przyjeżdża w odwiedziny do babci i by móc spotkać się z przyjaciółmi, których tam zostawiła. Resztę roku spędza w Arkansass z ojcem. Tam też uczęszcza do miejscowej szkoły. Jednak to La Cachette nazywa prawdziwym domem i co roku, przed końcem lata, obiecuje sobie, że znów tam wróci.  Nie ma jeszcze mocy, jeszcze nie teraz, ale powoli zaczyna odkrywać, że coś w niej drzemie, magia bardzo głęboko ukryta. Wraz z upływem lat okazuje się, że nikt jej tam nie chce. Miasto otaczają nie tylko bagna, mgła, czy huragany, takie jak Kathrina, ale również tajemnice. Co prawda jest to miasto pełne jasnowidzów, więc ukrycie czegokolwiek graniczy z cudem, ludziom jednak to się udaje. Miasto to zamieszkują, między innymi,  Dzieci Lata, bliźnięta urodzone w tym samym czasie, albo dzieci, które urodziły się w tym samym momencie, choć nie łączą je żadne więzy krwi. Z czasem połączy je jednak serdeczna i długotrwała przyjaźń, która zostanie wystawiona na ciężkie próby. Dzieci Lata, tak jak i większość mieszkańców posiadają paranormalne zdolności; potrafią odczuwać emocje innych ludzi, słyszeć to, co zmarli do nich mówią, widzieć to, co dopiero ma się wydarzyć, wyczuwać i wywoływać burzę albo pożary, rozmawiać ze zmarłymi. To również bardzo intratny biznes, którym zajmują się wszystkie osoby mieszkające na wyspie, codziennie rano odwiedzanej przez turystów. Turyści pragną wróżb, zapewnień, że zmarły w zaświatach jest szczęśliwy, pragną otrzymać eliksiry zapewniające wieczną miłość i piękno, kamienie szczęścia. Na wyspie mogą wybierać i przebierać w tego rodzaju drobiazgach. Jednak sami mieszkańcy wyspy tylko z pozoru wyglądają na szczęśliwych. Dławi ich wszystkich strach, że kiedyś wyjdą na wierzch wszystkie głęboko skrywane tajemnice, a ich nienawiść do Dempseya Fontenota i czyny, których się dopuścili zostaną surowo ukarane. Od kilku lat giną dzieci, te urodzone w trakcie jednego lata. Najpierw Ember i Orli, Aeron, Elora, a na samym końcu tej opowieści, Hart. Autorka ciągle myli tropy, wodząc czytelnika za nos. Jest on równie zagubiony i skołowany, co główna bohaterka. Kiedy zdaje się nam, że zaczynamy się domyślać, co się wydarzyło, ona podsuwa nam trop, który temu przeczy. Nad miastem wisi, od wielu pokoleń, historia o legendarnym Rougarou.  Przewija się przez całą opowieść, by spełnić swoje zadanie dopiero na sam koniec. Choć nie w taki sposób, w jaki mogłoby się nam wydawać.

Kiedy główna bohaterka ma wrażenie, że udało się jej rozwiązać całą tę mroczną zagadkę. Zaginięć, morderstw, poszukiwań winnych, tych wszystkich śmierci. Tylko jej się tak wydaje, bo prawda jest o wiele brutalniejsza i brzydsza, niż ktokolwiek by chciał. I naprawdę zaskakuje.  Morderców jest więcej, niż jeden. Jest ich cała masa. Wydaje się nawet, że w grę wchodzi całe miasto, bo nawet jeśli ktoś fizycznie nie przyłożył do tego ręki, to utrzymywał to w tajemnicy, pozwalając innym jedynie snuć domysły, zwijać się we własnym bólu i cierpieniu.

Choć autorka pozwoliła tu sobie na kilka uproszczeń i skrótów myślowych, a ze względu na to, że tego typu literatura jest skierowana do młodszego czytelnika, jest też pełna miłosnych uniesień, żaru, pocałunków oraz pierwszych zawodów, to mimo to całkiem dobrze się tę powieść czyta. Autorka ma dar przelewania myśli na papier, opisywania miejsc, osób i targających nimi uczuć. Czuć te napięcie, które panuje między Grey a Hartem. Niby to nie jest miłość, ale coś równie mocnego. Czuć również te iskry między nią a Zale’m oraz skomplikowane relacje z innymi osobami, od zaufania do  podejrzliwości, także w stosunku do Evie. Nie pomaga to, że każdy z nich posiada moc, która daje im przewagę nad innymi osobami. Niektórzy, tak jak Hart, wyczuwają emocje innych, ale nie widzą, dlaczego inni czują to, co czują. Evie słyszy zmarłych, Zale odczuwa  i kontroluje burzę. Mama Grey potrafiła wzniecać pożary jedynie siłą swojego umysłu. Inni wcale nie są gorsi. A to nie zawsze pomaga. Przy dorastaniu w tak hermetycznym środowisku raczej przeszkadza. O czym Grey bardo szybko się przekonuje. Wyciągając pochopne wnioski z zachowania i ze słów innych, otaczających ją na wyspie ludzi. Kilka razy omal nie doprowadza to do tragedii.

Najpierw myślałam, że to kolejna wersja X – menów walczących o życie na wolności w hermetycznym społeczeństwie, które ich nie akceptuje albo ich mocy, ale to jest prawda. Nie tak do końca. Nie ma żadnego instytutu, ani profesora, który nad nimi czuwa. Jeśli chodzą do szkoły, to nie zostało to nigdzie wspomniane albo tak pobieżnie, że nie byłam w stanie tego zapamiętać.  Bo autorka głownie skupiła się na ich codziennym życiu na wyspie, rozwijających się uczuciach oraz mocach i na tajemnicy morderstw, od kilku lat dokonywanych na tejże wyspie. Dzieci, wraz z ich mocami, wydają się pozostawione same sobie. Nikt nie dba o to, by nauczyły się nad nimi panować, by mogły je jeśli nie polubić, to chociaż znieść, a widać, ze kilkoro z nich ma ten problem. Nie tylko dzieci, ale także dorośli. Matka Grey nie mogła dłużej żyć z tym, co zrobiła, posługując się swoją mocą. Zżerało ją to od środka i znikąd nie otrzymała pomocy. Tak jak nie otrzymują jej opisane w powieści nastolatki. Są pozostawione same sobie. I to jest naprawdę przykre. Rodzice martwią się o nich tylko wtedy, gdy np. zaginą. A nie czy potrafią żyć z tak wielkim obciążeniem.

Autorka ma pewne doświadczenie z dziećmi; przez większość swego dorosłego życia pracowała w teatrze z młodzieżą, nim zdecydowała się odejść i zacząć pisać. W jej rodzinie nikt z tego powodu nie był zdziwiony. Tam znajdowali się sami pisarze i poeci, zajmujący się tym zawodowo.

Autorka dopiero po napisaniu powieści zorientowała się, że nie jest to praca, która można wykonywać w pojedynkę. Nad powieściami pracuje spora grupa zupełnie różnych osób, którym autorka dziękuje w posłowiu za wsparcie i pomoc przy pracy.

Sama dorastała w niewielkiej wsi, dlatego chce pisać o dzieciach, które dorastają w różnych, bardzo odległych i dziwnych miejscach.

Bardzo ciekawa lektura dla młodszych czytelników.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zkotemczytane
zkotemczytane
Przeczytane:2022-11-13,

W mroku płytkich kłamstw to jedna z najbardziej klimatycznych propozycji na jesienne plany czytelnicze. Ginny Myers Sain przygotowała dla nas niezwykłą historią pełną sekretów i realizmu magicznego. To książka młodzieżowa, w której odnajdą się zarówno fani thrillerów, jak i fantastyki.

„W TYM MIEŚCIE MAGIA SIĘGA GŁĘBOKO, ALE KŁAMSTWA JESZCZE GŁĘBIEJ”

Raz, dwa, trzy, prawdę dziś mówisz Ty!

Małe miasteczko w Luizjanie, w którym mieszkańcy nie tylko skrywają sekrety, ale także wyjątkowe moce. Jasnowidzenie, kontaktowanie się ze zmarłymi to tylko część umiejętności, z którymi zapoznacie się W mroku płytkich kłamstw. Grey wraca do rodzinnego miasteczka. Początkowo może nam się wydawać, że będą to niewinne wakacje w towarzystwie znajomych. Nagle dowiadujemy się o zniknięciu bratniej duszy Grey. A im bardziej zaczynamy kopać i poszukiwać prawdy, tym poznajemy więcej mrocznych sekretów, które sprawią, że całemu miasteczku będzie groziło niebezpieczeństwo. Komu ufać? Jakie tajemnice skrywa La Cachette w Luizjanie? Kim są mieszkańcy? Dlaczego każdy kłamie?

„Miejscowi nazywają nas Dziećmi Lata. Zaczęliśmy życie w komplecie. Dziesięć. Najdoskonalsza liczba. Liczba boskiej harmonii. Liczba w sercu wszechświata. Dziesięć przykazań. Dziesięć plag egipskich.”

Uważaj!

Ta historia jest niebezpiecznie wciągająca. Utrzymuje napięcie jak rasowy thriller, sprawiając, że czytelnik ma momentami gęsią skórkę. Pojawiają się tu treści wrażliwe, pełne przemocy, które są olbrzymim bagażem emocjonalnym. Niezwykłe jest, jak książka została skonstruowana. Czeka Was niebanalna historia, którą możecie układać kawałek po kawałku jak najpiękniejszy obraz z puzzli. Pojawiają się momenty, gdy ręka drży, tchu brakuje, bo autora doskonale wie, kiedy podkręcać tempo. Przeplatanie rozdziałów wyjątkowymi wstawkami jak ze strumienia świadomości budzi olbrzymi niepokój. A gdy wszystkie elementy połączą się w całość, brakuje przez chwilę słów. Nieśmiało sam siebie pytasz, czy to koniec.

„Bo nawet jeśli sekrety, które chowamy w kieszeniach, nie są nasze, ich ciężar może nas zatopić.”

A to koniec?

Wielobarwność bohaterów i ich skrywane tajemnice sprawią, że trudno się oderwać. Każdy z nich jest jakiś, ma swoje elementy charakterystyczne, przez co, nawet jeśli jest drugoplanowy, nie jest go trudno zapamiętać. Grey przedstawia nam historie ze swojej perspektywy, a jej emocje od razu wsiąkają w czytelnika: niepokój, strach, zagubienie. Piętrzące się sekrety wciągają nas w wir niedopowiedzeń, kłamstw, dawno skrywanych tajemnic niczym ruchome piaski, to luizjańskie bagno, w którym czai się krokodyl. Późno orientujesz się, że nie ma odwrotu, odliczanie ruszyło, a ty biegniesz bliżej prawdy, aby ją poznać i dać się zaskoczyć. Klimatyczna, wciągająca, pełna niepokoju i duszącej atmosfery. W mroku płytkich kłamstw to niesamowita lektura na jesień idealna na długie wieczory, do czytania w blasku świecy.

„Robię kilka kroków do tyłu. Bo tu wszystko się kończy. Teraz oboje to wiemy.”

Link do opinii

Ta książka jest inna od wszystkich. Pełna magii i sekretów. Nikt nie jest naprawdę tym za kogo go uważamy. I tak naprawdę niewiadomo kto zabił przyjaciółkę Gray. Fabuła jest zawiła i nie sposób coś z niej wyczytać. Wszystkiego dowiadujemy się dopiero wtedy kiedy autorka chce nam to pokazać. 

Bardzo duży plus za umiejscowienie akcji całej książki. Z takim otoczeniem nie miałam jeszcze doczynienia i jest to świetna sprawa. Autorka stworzyła powieść na najwyższym poziomie. Czekam na więcej 

Link do opinii
Avatar użytkownika - dajnurawksiazki
dajnurawksiazki
Przeczytane:2022-09-18, Ocena: 6, Przeczytałem,

 

,,Wiedza jest trudna, ale można ją znieść. Niewiedza cię zabija. Tajemnice gniją". 

 

??

 

Grey pochodzi z La Cachette, które niektórzy nazywają paranormalną stolicą wszechświata. Jest to maleńkie miasteczko zamieszkiwane przez osoby o nadprzyrodzonych zdolnościach. Grey od dawna mieszka już co prawda gdzie indziej, ale zawsze chętnie wracała w rodzinne strony na wakacje. 

 

Wracała. Aż do czasu, gdy zimą jej najlepsza przyjaciółka, Elora, znika bez śladu. W wakacje Grey znów przyjeżdża do La Cachette, chcąc poznać prawdę o tamtej tragicznej nocy. Mimo że otaczają ją prawie sami jasnowidze, nikt nie wie - albo nie chce powiedzieć - co stało się z Elorą. 

 

??

 

Ta książka to idealna lektura na jesienne wieczory! 

 

Jej duszny, mroczny, bagienny klimat porwał mnie od pierwszej strony. Wszechobecna magia, małomiasteczkowa społeczność i tajemnicze zaginięcie razem złożyły się na naprawdę wciągająca historię. Autorka zaserwowała też kilka mrożących krew w żyłach zwrotów akcji i zupełnie zaskoczyła mnie zakończeniem. 

Za sprawą jej lekkiego pióra oraz świetnego tłumaczenia (@kajamelia) książkę czytało się naprawdę szybko. 

 

Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po tę powieść, ponieważ właśnie takiej lekkiej i klimatycznej lektury potrzebowałam! ?

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy