Gdzieś na krańcu imperium Virion znajduje osadę zamieszkałą przez wyrzutków, łotrów i uciekinierów takich samych, jak on. W miejscu, gdzie nikt nikogo nie pyta o przeszłość mógłby znaleźć cichy kąt dla siebie i swojej niezwykłej żony. Chociaż na chwilę, zanim podejmie decyzję, gdzie ruszać dalej.
Widmo wielkiej obławy zmusza go jednak do pośpiechu i uświadamia, że tak naprawdę...nie ma już gdzie uciekać. Poza granicami imperium ma do wyboru przeprawę przez szalejące morze, bezlitosną pustynię albo pogrążone w wojnie Królestwa, gdzie luańczyków witają naostrzonym palem. Może też usiąść na progu swojej chaty i modlić się, aby naganiacze z obławy go nie zauważyli. I byłoby to wyjście tak samo dobre, jak wszystkie inne, które Virion ma do wyboru, gdyby nie jeden mały szczegół.
Za sprawą prefekt Taidy jego śladem rusza nie kolejny oddział zbrojnych, ale wyjątkowo zdolna czarownica. Ambitna, zawzięta i wyspecjalizowana w znajdowaniu ludzi. Oraz wredna na tyle, że za odpowiednią opłatą zadba o to, by znaleziony trafił w ręce zleceniodawcy żywy.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2018-09-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: Polski
Mówią, że miłość otwiera bramy niebios. Zraniona jednak prowadzi w przeciwnym kierunku. Do piekła.
Doświadczenie mówi mi, że kobietę należy kochać,
a nie zgadywać, co miała na myśli, mówiąc coś w innym stanie ducha.
„Imperium Achai. Virion” to trzeci cykl opowieści z brutalnego świata stworzonego przez Andrzeja Ziemiańskiego. Pierwszy jednak w kolejności chronologicznej. Viriona poznaliśmy jako szermierza natchnionego w Achai. Teraz możemy poznać jego historię i dowiedzieć się, że zabijania to on we krwi niestety nie miał. Za to los był mu od samego początku wyjątkowo nieprzychylny i najwidoczniej miał dla niego wyznaczoną ścieżkę.
W pierwszej części śledziliśmy jego ucieczkę z więzienia, po skazaniu za morderstwa bliskich mu osób. Młody mężczyzna do tej pory niepewny czy jest winien wszystkich tych śmierci; musi okazać się teraz wyjątkowym sprytem, by przeżyć. Jego odnalezienie staje się punktem honoru kobiet, które w świecie mężczyzn muszą pokazać, ze też są coś warte.
On sam zaś pewnie dawno by zginął gdyby na jego drodze nie pojawiła się nietypowa staruszka. Aranżując mu małżeństwo z upiorzycą, zapewnia ochronę w dalszej ucieczce. W „Obławie” Virion znajduje w końcu bezpieczne schronienie dla siebie i swojej żony. W wiosce gdzie ukrywają się tacy jak on, ma czas nabrać siły i poznać lepiej kobietę, którą zabrał ze sobą, a która dopiero teraz zaczyna przejawiać jakieś ludzkie odruchy.
Niestety spokój nie może trwać długo, zbliża się obława. Jednak tym razem nasz bohater nie jest sam. Poznaje współtowarzyszy, od których może się wiele nauczyć.
Książka bardzo podobna do pierwszej części. Przeskakujemy na zmianę z punktu widzenia głównego bohatera i jego towarzyszy do osób próbujących go pojmać. Znów mamy zabawę w kotka i myszkę, intrygi, próby przewidzenia dalszych ruchów przeciwnika z obu stron. Ciekawe postacie, które powolutku coraz bardziej nam się odsłaniają. Do znanych nam już dochodzą nowe – dobrze nakreślone i intrygujące. Dużo walki, podczas której poznajmy sekret jak nie walczyć, lecz zabijać. Zaznajomieni z Achają mogą się domyśleć, do czego dąży ta droga.
Powieść mocno mnie wciągnęła, parę razy zaskoczyła i rozbawiła. Momentami trzyma w napięciu, są jednak chwile kiedy nieznacznie się dłuży. Trochę więcej jest tutaj magii. Poznajemy lepiej żonę Viriona, a jednocześnie niesie to ze sobą kolejne tajemnice. Zakończenie zachęca, by sięgnąć po kolejną część.
VIRION - odważny, szlachetny, niezrównany w walce mieczem i wciąż jeszcze niedoświadczony życiem bohater świata Imperium Achai, powraca! Powraca za sprawą premiery znakomitej powieści Andrzeja Ziemiańskiego pt. "Virion. Obława", która to ukazała się oczywiście nakładem niezawodnego Wydawnictwa Fabryka Słów, i o której to postaram się opowiedzieć nieco więcej w poniższej recenzji!
Fabuła niniejszej opowieściowi, stanowi sobą kontynuację wydarzeń z poprzedniego tomu cyklu - "Virion. Wyrocznia", której to finał postawił Viriona i towarzyszącą mu Niki w bardzo niefortunnym położeniu - roli zbiegów. I choć początkowo para ta znajduje bezpieczne i spokojne schronienie w osadzie leśników i ich rodzin, to jednak przeszłość nie pozwoli im zapomnieć o sobie, zmuszając do dalszej ucieczki. Ucieczki przed wielką cesarską obławą, w które to bierze udział także niebezpieczna i niezwykle ambitna młoda czarownica - Luna,. To właśnie ona - na zlecenie pragnącej zemsty na Virionie - prefekt Taidy, nie cofnie się przed niczym, by dopaść ściganą "zwierzynę"... Tyle tylko, iż osaczony Virion nie jest jednym z tych, którzy są gotowi sprzedać tanio własną skórę...
Najnowsze dzieło Andrzeja Ziemiańskiego, raz jeszcze zaprasza nas sobą do świata barwnej przygody, walki z mieczem w ręku i magii, która stanowi jego ważną część. To również świat wielkich emocji, z miłością i przyjaźnią na czele, jak i też pragnieniem zemsty, które to determinuje do najokrutniejszych czynów i decyzji. I wreszcie nie można zapomnieć o mieszkańcach tego świata - twardych, inteligentnych, nieodgadnionych ludziach, którzy to swoimi losami porywają nas tutaj bez reszty, budzącym przy tym ciepłe, a czasami bardzo chłodne odczucia względem nich. I tak, można pokusić się tu o stwierdzenie, iż książka ta stanowi sobą kwintesencję twórczości Andrzeja Ziemiańskiego, który to znajduje się obecnie w doskonałej pisarskiej formie!
Pod względem fabularnym opowieść ta prezentuje się bardzo efektownie, wprowadzając nas oto początkowo w realia tej historii i tej literackiej rzeczywistości, by następnie oddać pola przygodzie, akcji i spektakularnym wydarzeniom. A te śledzimy tu dwutorowo, czyli za sprawą narracji o losach uciekającego Viriona, Niki i ich kompanów..., jak i również poprzez opowieść o wydarzeniach z udziałem polującej na nich czarownicy Luny i jej zbrojnej świty. I trzeba przyznać, że ten prosty, ale i jakże intrygujący układ, sprawdza się tu doskonale! Sprawdza za sprawą potęgującego się napięcia i atmosfery osaczenia, które wzrasta ze strony na stronę. Oczywiście, w międzyczasie przychodzi nam tu przeżyć moc większych i mniejszych przygód z udziałem każdej z tych dwóch grup, które to stanowią jedynie preludium do tego, czym będzie finalna konfrontacja...
Jeśli idzie zaś o bohaterów, to ci są naprawdę niezwykle barwni i intrygujący. Począwszy od naszego Viriona, który z każdym kolejnym dniem wydaje się przemieniać z młodzieńca w prawdziwego mężczyznę, poprzez jego milczącą, tajemniczą, ale i jakże pomocną wybrankę - Niki, a na przerażającej, piekielnie inteligentnej i posiadającej iście diabelski charakter czarownicy Lunie, skończywszy. Każdy z nich jest ciekawy, nieodgadniony, potrafiący nas niejednokrotnie wielce zaskoczyć, a przy tym przekonujący swoją naturalnością do tego, by im uwierzyć. Oczywiście, nie można tu nie wspomnieć o całej gamie postaci z drugiego planu - m.in. zaślepionej zemstą prefekt Taidzie, towarzyszącym Lunie sprytnym niewolniku o imieniu Kila, czy też zabawnym kompanie Viriona w jego ucieczce - Bradym, którzy to wnoszą również wiele dobrego, barwnego i ciekawego do tej opowieści...
Równie barwnie jawi się nam świat tej opowieści, utrzymany w realiach średniowiecza rodem z południa Europy, z subtelną domieszką magii w tle. I czegóż my tu nie mamy... - począwszy od bogatych miast, poprzez zapadłe wsie, a w tym wszystkim karczmy, zamtuzy, kramy, kościoły, koszary i wszystko inne, czego tylko dusza zapragnie. I ma ten obraz w sobie coś niezwykle klimatycznego, charakternego i magicznego, co każe cieszyć się jego opisem i zachwycać tym, co rysuje się przed oczyma naszej wyobraźni. Co ważne, to także wielki realizm i autentyzm życia, w którym to biedni nic nie mogą, bogatym wybacza się wszystko, a ludzkie życie jest warte mniej, niż gorąca strawa w karczmie - oczywiście życie niewolnika, wieśniaka lub złodzieja, gdyż z przedstawicielami cesarstwa, rzecz wygląda nieco inaczej...
Walka, emocje i potężna porcja rubasznego humoru - oto zestaw bogactw, jakie oferuje nam sobą ta książka! Do tego trzeba dodać także nie małą porcję grozy, który również przewija się przez strony tej narracji. Efektem jest wielka czytelnicza przyjemność i przednia zabawa, jaka płynie z lektury powieści Andrzeja Ziemiańskiego. Dlatego też z pełnym przekonaniem stwierdzę, iż pozycja ta przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi twórczości tego autora, jak i również sympatykowi inteligentnej literatury fantasy. Zaś przysłowiową "wisienkę na torcie" stanowi tu piękne i efektowne wydanie książki przez Fabrykę Słów, którego to najlepszym wyrazicielem jest znakomita, niezwykle imponująca i przykuwająca wzrok okładki książki. Co tu więcej dodać... - zaczytujmy się w "Virionie. Obławie" bez reszty, tym bardziej, iż ciąg dalszy z pewnością nastąpi...!
Wystawiam tę samą opinię dla całej serii, bo jest to jedna spójna całość trzymająca poziom.
Suuuuupeeer! Co tu dużo gadać: kawał klasycznej, bardzo dobrej fantastyki.
Z VIRIONEM LEPIEJ NIE ZADZIERAĆ
„Achaja”, mimo iż czasem trafiały się w niej słabe pomysły, a wiele interesujących wątków autor potraktował dość po macoszemu, to jedna z najlepszych polskich serii fantasy. Dobrze napisana, nieźle pomyślana, podana z humorem i ostrością, okazała się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Nic więc dziwnego, że chociaż pierwotnie miała być trylogią, w końcu doczekała się pięciu tomów kontynuacji, a ostatnio także spin-offu „Virion”, którego drugi tom trafia właśnie do sprzedaży. I trzeba przyznać, że jest to dodatek naprawdę udany i wart polecenia wiernym czytelnikom serii.
Na najdziksze i najbardziej zapadnięte prowincje Luan, na pograniczu z Zimnymi Królestwami, przybywa Virion. Wraz z żoną Niki szuka tu schronienia, ale czy znalezienie go jest w ogóle możliwe? W osadzie dla straceńców i zbiegów, takich jak on sam, przekonuje się, że nie. Cesarska obława trwa, a on zmuszony jest uciekać dalej, przez nieprzyjazne miejsca i tereny, gdzie nikogo, a już w szczególności Luańczyków, nie czeka nic dobrego. Zaczyna się walka o przetrwanie, ale wrogowie już wkrótce przekonają się, że z Virionem lepiej było nie zadzierać…
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/09/virion-obawa-andrzej-ziemianski.html
Pomnik cesarzowej jest potężny i wzbudza strach. Nadchodzi czas silnych kobiet i równoległych światów. Ziemiański jak nikt inny zderza...
Achaja była kiedyś księżniczką potężnego Królestwa Troy. Zdążyła jednak już o tym zapomnieć... Ucieka. Z piętnem niewolnicy i tatuażem dziewki z domu...