Ewelina jest zagubioną, niepewną siebie 25-latką. Mieszka na wsi pod Wrocławiem razem z mamą i młodszym bratem. Od roku bezskutecznie poszukuje pracy i boryka się z kryzysem emocjonalnym.
Od czterech lat jest w związku z Łukaszem. Młodzi planują ślub, ale dziewczyna ma mnóstwo wątpliwości. Raz marzy o wielkim świecie, raz o spokojnym szczęściu u boku męża. Ostatecznie zgadza się na zamążpójście. Duży wpływ na tę decyzję ma opinia rodziny oraz lękowa natura bohaterki.
Kiedy przygotowania do ślubu idą pełną parą, Ewelina spotyka we Wrocławiu dawnego znajomego – Mateusza. Zakochuje się, cierpi, ale nie zmienia ślubnych planów. W tym samym czasie odkrywa, że wyuczony zawód pedagoga nie daje jej satysfakcji. Zaczyna myśleć o powrocie do dawnej pasji – krawiectwa.
Wkrótce otrzymuje propozycję pracy. Decyduje się przyjąć etat, jednocześnie przeżywa to jak zamach na swobodny rozwój pasji. Coraz bardziej sfrustrowana dorosłym życiem, jest gotowa na radykalne zmiany…
UWAGA, ta książka wciąga!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-03-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 342
Od jakiej książki nie mogliście się oderwać w ostatnim czasie? Długo nie mogłam trafić na taką powieść, jednak kiedy w moje ręce trafiła „Ucieczka po miłość” Ewy Pisarskiej, to jej czytanie pochłonęło mnie mocno, tak że cały dzień z nią spędziłam! Tym oto właśnie sposobem dzisiaj mam dla Was recenzję tej książki. Zobaczmy zatem, o czym ona jest i jakie trudne tematy porusza.
Ewelina ma dwadzieścia pięć lat i mimo swojego pedagogicznego wykształcenia od roku bezskutecznie poszukuje pracy. Mieszka na wsi pod Wrocławiem z mamą i z młodszym bratem. Niestety nie ma ona łatwego życia, należy do zagubionych i niepewnych siebie osób oraz zmaga się z kryzysem emocjonalnym. Ewelina planuje ślub z Łukaszem, z którym od czterech lat jest już w związku. Niestety ma ona wiele wątpliwości i sama już nie wie jakiego życia pragnie, czy spokojnego u boku ułożonego męża, czy życia w wielkim świecie. Ostatecznie, pod wpływem opinii rodziny oraz swojej lękowej natury, wychodzi za mąż za Łukasza. Czy to była dobra decyzja w jej życiu?
Podczas przygotowań do ślubu Ewelina spotyka swojego dawnego znajomego, w którym się zakochuje... Dziewczyna cierpi z tego powodu, ale mimo to postanawia wyjść za mąż za Łukasza. W dodatku odkrywa, że jej wyuczony zawód, w którym zaczyna pracować, nie daje jej satysfakcji. Ewelina zaczyna myśleć o tym, aby powrócić do swojej dawnej pasji, czyli do krawiectwa. Z czasem jest ona coraz bardziej sfrustrowana dorosłym życiem, w którym chciałaby wszystko zmienić. Co postanowi Ewelina w związku ze swoją przyszłością?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są długie, ale nie stanowiło to dla mnie problemu, bo tak, jak wspomniałam na początku, książka ta bardzo mnie wciągnęła. Porusza ona poważny problem, z którym zmaga się osoba wkraczająca w dorosłe życie i niewiedząca, co chce dalej robić w przyszłości, dokładnie tak jak główna bohaterka, która nie jest szczęśliwa z tego, jak jej życie się układa i świadomie popełnia wiele błędów. Kiedy już zaczyna odkrywać, co chce robić w przyszłości, to jej rodzina, która chce dla niej jak najlepiej, próbuje wybić jej to z głowy. Czasami współczułam głównej bohaterce jej emocjonalnego kryzysu i wielkiej presji otoczenia, jednak częściej mnie ona irytowała swoim zachowaniem. Według mnie czasami zachowywała się jak piętnastolatka, a nie jak dwudziestopięcioletnia kobieta. W tym całym jej niezdecydowaniu i kryzysie emocjonalnym najbardziej szkoda mi było Łukasza, który jako jej narzeczony, a później mąż i tak był bardzo cierpliwy i wyrozumiały. Ogólnie fabuła tej książki bardzo mnie wciągnęła, że aż ciężko było mi się od niej oderwać. Końcówka była dla mnie satysfakcjonująca i po cichu liczyłam na to, że właśnie w taki sposób wszystko się skończy.
„Ucieczka po miłość” jest bardzo wciągającą powieścią obyczajową, która opisuje poważne problemy emocjonalne głównej bohaterki. Jej losy bardzo potrafią zaciekawić i tak jak to było w moim przypadku, mogą sprawić, że trudno będzie się oderwać od tej historii. Tak więc bardzo polecam Wam tę książkę, myślę, że zaciekawi Was również mocno jak mnie!
Kreszówek to mała, nudna mieścina w pobliżu Wrocławia, do którego uczniowie tutejszego liceum wybierają się niczym do wielkiego świata na imprezy, zakupy...
Przeczytane:2024-09-25, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024, 26 książek 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, MOJE ROZCZAROWANIE,
Czasami, zanim zdecyduję się na jakąś powieść, sięgam po opinie czytelników, by zobaczyć, czy warto ją przeczytać. W przypadku książki „Ucieczka po miłość” także zdecydowały pozytywne recenzje w serwisach czytelniczych. Poza tym okładka ma delikatną grafikę w ramce przypominającej koronkę, a do tego opis z tyłu książki dodatkowo wzbudził moje zainteresowanie, tym bardziej, że na jego końcu widnieje ostrzeżenie: „UWAGA, ta książka wciąga!”
Niestety, mnie nie wciągnęła, co nie oznacza, że książka jest zła. Jednak ja spodziewałam się historii o nieco innym charakterze, bardziej romantycznym, z jakimś fascynującym klimatem. Fabuła biegnie raczej spokojnie, niemal monotonnie, bez nagłych zrywów i zaskakujących sytuacji, czy tajemnic. To typowa powieść obyczajowa o pewnej młodej kobiecie, która sama nie wie, czego chce.
Ewelina Kowal wychowała się i nadal mieszka w niewielkiej wsi koło Wrocławia, gdzie czuje się najlepiej w swoim rodzinnym domu. Od czterech lat związana jest z Łukaszem Piekarczykiem, z którym za kilka tygodni ma wziąć ślub. Trwają do niego przygotowania, ale ona nagle zaczyna mieć wątpliwości. Mimo tego nie rezygnuje z wyjścia za mąż ulegając naciskom rodziny swojej i narzeczonego. Do tego wszystkiego od jakiegoś czasu nie może znaleźć pracy, a te, które do tej pory podejmowała, nie spełniały jej oczekiwań i szybko z nich rezygnowała. Czuje się zagubiona, niepewna, zdołowana, zdominowana przez otoczenie i nieszczęśliwa.
Tak niezdecydowanej bohaterki to chyba jeszcze nie poznałam. Od pierwszych stron mnie denerwowała swoim marazmem, marudzeniem, kąśliwością, lenistwem i wieloma innymi cechami. Ewelina ma 25 lat, ale pod względem mentalnym to jeszcze mało dojrzała emocjonalnie dziewczyna, jakby była nastolatką, a nie dorosłą kobietą. Wciąż zmienia decyzje, szybko się zniechęca, podejmuje dziwne kroki, często wbrew sobie, a czasami wynikają one z formy buntu. Potem okazuje się, że to inni mieli racę, a ona znowu jest na początku drogi. Jej dwudziestopięcioletnim życiem wciąż rządzą rodzice, zwłaszcza matka, a teraz dodatkowo jej sąsiadka, a wkrótce teściowa i jej narzeczony, Łukasz. Nikomu nie życzę takiej teściowej, jaką jest Renata Piekarczyk, a dlaczego, to każdy musi ocenić sam.
Szczerze mówiąc, a raczej pisząc, nie polubiłam żadnej osoby w tej historii, no, może poza Łukaszem, którego było mi najbardziej szkoda. Chociaż i on nie był bez winy, bo zbyt dużo i często wyjawiał swojej matce o tym, co znowu zrobiła Ewelina. Ona z kolei, słysząc kolejne pretensje i pouczenia ze strony jego matki, ma dość, ale wciąż tkwi w tym klinczu, z którego nie widzi wyjścia. Z drugiej strony irytującą osobowością, wahaniami nastrojów, niepewnością, wątpliwościami niejednokrotnie mnie denerwowała i miałam dość jej utyskiwań. Jest wpływowa, podatna na sugestie innych, działa czasem pod wpływem chwili, nierozważnie, próbując postawić na swoim.
Według mnie Ewelina to niedojrzała emocjonalnie i psychicznie kobieta, ofiara dwóch toksycznych osobowości oraz wartości wyznawanych w środowisku, w którym się wychowała. Pozytywnym w niej jest jedynie to, że miała swoje marzenia i próbowała je spełnić, wbrew temu, co wszyscy najbliżsi jej doradzali. Często, bowiem jest tak w małych, środowiskach społecznych, że najważniejsza jest opinia innych ludzi, niedzielna msza, rodzinny obiad z rosołkiem na pierwszym planie i obawa przed tzw. wstydem. Zwłaszcza starsze pokolenie przyzwyczajone jest do tradycyjnych zasad i trudno im zrozumieć obecny świat. Próbują czasami ułożyć swoim dzieciom życie, nie biorąc pod uwagę, że młodzi mają zupełnie inne podejście. Tym samym autorka pokazuje, jak bardzo zmieniły się nie tylko warunki życia, możliwości, ale też oczekiwania współczesnej młodych ludzi, ich światopogląd i to, co jest dla nich ważne i o czym marzą. Ewelina jest przywiązana do rodzinnych Brzezin, ale wkrótce zaczyna się dusić w tych warunkach, lecz niewiele robi, by to zmienić. Dopiero spotkanie z dawnymi koleżankami i kolegi sprzed lat, otwiera jej oczy, że można żyć inaczej. Jednak przekonuje się też, że nie wszystko, co widać na zewnątrz, jest prawdziwe. Tak to jest, że szukając jakiegoś lepszego życia, można się mocno sparzyć.
Egzemplarz książki otrzymałam w ramach współpracy z portalem Sztukater