Ten seryjny morderca nie jest sądzony.
To on jest sędzią...
Byli gwiazdami. Jedną z najbardziej wpływowych par Hollywood. Mieli świat u swych stóp.
Teraz ona nie żyje. On jest oskarżony o zamordowanie jej.
To celebrycki proces stulecia!
Wszystkie dowody wskazują na ewidentną winę Roberta Solomana – aktor zamordował żonę i jej kochanka, chociaż uparcie twierdzi, że nie miał z tym nic wspólnego.
Pomimo jednoznacznych dowodów obciążających oskarżonego Eddie Flynn – który nigdy nie broni prawdziwych przestępców – dołącza do zespołu obrony.
Już od rozpoczęcia procesu szereg wydarzeń na sali sądowej wzbudza wątpliwości Eddiego.
Coś niepokojącego dzieje się w ławie przysięgłych…
Uporczywie nasuwa mu się pytanie: A co jeżeli Robert nie jest jedynym aktorem na sali sądowej?
Co, jeśli zabójca wcale nie siedzi na ławie oskarżonych?
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Thirteen
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Książka jest napisana porządnym językiem, całość jest mocno rozbudowana, a Cavanagh stopniowo wyjawia kolejne informacje. Spodobała mi się kreacja oprawcy i jego sposób działania, a zwłaszcza to wstąpienie w „szeregi wroga”. Jeżeli lubicie nieco zagmatwane powieści w klimacie kryminalnym, to wydaje mi się, że ta historia przypadnie Wam do gustu. Ma wiele do zaoferowania i zdecydowanie świetnie się sprawdzi na dobre chwile relaksu – czy to wieczorami, czy w ciągu dnia, jako chwilowe oderwanie się od codzienności.
Cała recenzja: bookeaterreality.pl
Hollywoodzki aktor Robert Solomon zostaje oskarżony o zamordowanie żony i jej kochanka, jednak cały czas twierdzi, że nie miał nic wspólnego z tą zbrodnią. Szykuje się proces jakiego świat dawno nie widział. Obrona młodego aktora chce współpracować z Eddim Flynnem, który kiedyś sam stawał przed sądem za przekręty, a teraz jest adwokatem, którego najważniejszą zasadą jest reprezentowanie tylko niewinnych klientów. Mimo tego, że dowody ewidentnie obciążają Solomona, Flynn decyduje się przyjąć tą sprawę. Wszystko jednak wskazuje na to, że hollywoodzka gwiazda zostanie skazana. Ponadto w ławie przysięgłych dzieje się coś złego…
Joshua Kane nie cofnie się przed niczym, aby doprowadzić do skazania Salomona. Nawet sprytny Flynn mu w tym nie przeszkodzi…
.
.
Książka ”Trzynaście” jest czwartym tomem serii „Eddie Flynn” Steve’a Cavanagh. Nie znam poprzednich tytułów, ale jeżeli są tak dobre, jak ten, to bardzo chciałabym się z nimi kiedyś zapoznać. Tytuł ten łączy w sobie elementy kryminału, thrillera oraz powieści sensacyjnej. Jest więc bardzo ciekawie i niezwykle dynamicznie. Przez cały czas coś się dzieje i akcja ani na chwilę nie zwalnia. Autor utkał bardzo ciekawą sieć intryg i miał świetny pomysł na fabułę. Tu nic nie jest oczywiste. Do samego końca nie wiemy co tak właściwie było motywem zabójcy i dlaczego popełniał zbrodnie. Książka jest dość obszerna, bo liczy blisko 450 stron, ale czytając ją nie wiedziałam nawet kiedy uciekały.
.
Jeżeli chodzi o bohaterów pierwszoplanowych, to chyba z żadnym z nich jakoś bardzo się nie polubiłam. Każdy z nich jest jednak bardzo ludzki i ma zwykłe problemy. Zarówno na polu zawodowym, jak i prywatnym. Tak samo, jak każdy z nich ma coś za uszami.
.
Autor zestawił w swojej książce dwa sposoby narracji – pierwszoosobową, której autorem jest obrońca – Eddie Flynn oraz trzecioosobową, której uczestnikiem jest sam morderca. Mamy więc całkowity pogląd na wszystkie wydarzenia, ale nie myślcie, że wszystkiego dowiedziecie się od razu. Co to to nie! Karty odkrywane są powoli tak, aby wzbudzać w czytelniku ogromne napięcie. Powoli bowiem poznajemy historię mordercy i jego zbrodni. Mamy również okazję dobrze poznać poszczególnych członków ławy przysięgłych.
.
Autor świetnie buduje emocje i właśnie dlatego książkę pochłania się w tak błyskawicznym tempie. Mimo tego, że praktycznie od początku wiadomo kto zabija, końcówka jest niezwykle emocjonująca i totalnie zbija z tropu. Byłam bardzo zaskoczona zakończeniem i jestem bardzo usatysfakcjonowana.
.
Jednym słowem gorąco polecam! Świetny thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej strony.
Trzynaście to zazwyczaj pechowa liczba. Ludzie często się obawiają „13”. Czy słusznie? Nie wiem. Ze mną trzynastka jest związana nieodłącznie od urodzenia, poprzez imieniny do ważnych wydarzeń w moim życiu. Nie mogę powiedzieć, że przynosi mi pecha. Przeciwnie, dla mnie jest szczęśliwa. Ale czy przyniosła również szczęście bohaterowi powieści Trzynaście? Oj, nie wiem co odpowiedzieć. Ale już możecie się przekonać sami, Trzynaście otwiera przed wami swoje wrota …
Znany celebryta jest oskarżony o zamordowanie małżonki i jej kochanka. On oczywiście nie przyznaje się do winy. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to jednak on stał za tym morderstwem. Zebrane dowody świadczą na jego niekorzyść. Jak ma się oczyścić z zarzutów, skoro jeszcze przez rozpoczęciem procesu został oskarżony i skazany? A może jednak warto spróbować? Zadania tego podejmuje się młody prawnik Eddie Flynn, który ma za sobą złą przestępczą przeszłość. Jednak teraz postanowił wrócić na przyzwoitą drogę i broni niewinnych. Wierzy, że Robert Solomon jest niewinny, za wszelką cenę stara się uzyskać potwierdzenie swoich przypuszczeń. Do wspólnej obrony wciąga znajomą agentkę FBI. Wiele wspólnie przejdą, będą miewali trudne chwile, łącznie z groźbą utraty życia przez Eddiego. A dlaczego tak się dzieje? Bo z drugiej strony mają twardego przeciwnika, seryjnego mordercę. Chce on za wszelką cenę być przysięgłym na tym procesie? Dlaczego? Ma w tym osobisty interes. Zastanówcie się przez chwilę, może zaświta wam jakaś intrygująca podpowiedź. Nic z tego, nie łudźcie się, ta historia jest tak niewiarygodna, że aż niemożliwa … Uporczywie nasuwa mi się pytanie: A co jeżeli Robert nie jest jedynym aktorem na sali sądowej? Co, jeśli zabójca wcale nie siedzi na ławie oskarżonych?
Trzynaście to uzależniający thriller, który w wybitny sposób odsłania nam kulisy procesu znanego celebryty. Walka na słowa między obroną a oskarżeniem, nieczyste chwyty i pułapki, niesamowity klimat emocjonującego procesu. Od początku zadajecie sobie pytanie, co zwycięży? Prawda czy kłamstwo? Nie jest to oczywiste, ale uchylę rąbka tajemnicy, i tylko wspomnę, że zwycięstwo odniesie sprytniejszy i cwańszy …
O czym jest ta powieść? Jednym słowem o poszukiwaniu prawdy. O probie dojścia krętymi i wąskimi uliczkami, nieoświetlonego i spowitego opadającą mgłą miasteczka, do schwytania zabójcy, który zawsze jest o krok przez wymiarem sprawiedliwości. Mały, ale krok przed ...
Wybitna i inteligenta. Przebija się przez nią wielka i skrupulatna wiedza prawnicza autora. Idealne połączenie, seryjny morderca ma szansę stać się sędzią we własnej sprawie. Niewyobrażalna kompilacja. Ona musi eksplodować, nie możne stłumić emocji w zamkniętej skorupie.
Ostrzegam, niebezpiecznie wciąga i uzależnia. Zapewniam, że w trakcie lektury będziecie na dwóch przeciwstawnych biegunach, raz będziecie seryjnym mordercą, a raz sprawiedliwym sędzią. Która z ról wam bardziej odpowiada? W zależności od okoliczności i nastroju, do zdobycia ciekawe doświadczenia, a jeszcze ciekawsze wrażenia i emocje.
Misternie skonstruowana fabuła, nietuzinkowi bohaterowie brylujący w gąszczu prawniczych kruczków, a zakończenie niemożliwe do przewidzenia. Klimat mglisty i spowity mgłą, otumaniający i wprowadzający atmosferę strachu i przerażenia. I świetnie, takie powinny być dzieła mistrzów. Bo do takich niewątpliwe należy ta powieść.
Nie będę jej wam zachwalać, sami się przekonajcie, czy warto po nią sięgnąć. Reklama może tylko jej zaszkodzić …
Bardzo dobry prawniczy thriller. Wciąga od samego początku. Nieustannie obecne napięcie, świetnie poprowadzona fabuła i ciekawe postaci sprawiają że czyta się bardzo szybko. Z chęcią sięgnę po pozostałe części tej serii.
Być sędzią w swojej sprawie. Polacy słyną z tworzenia przysłów, amerykanie ze swojego systemu sądowniczego, seryjnych morderców i dobrych kryminałów.
Steve Cavansgh w pełnym napięciu kryminale "Trzynaśc13", wprowadza bardzo emocjonalny wyścig nad skazaniem winnego, gdyż toczącą się na sali sędziowskiej sprawa o zabójstwa, musi nadążyć za zbrodnią która równorzędnie do procesu, cały czas zbiera swoje ofiary.
Rewelacyjny kryminał prawniczy.
Inteligentny seryjny morderca kontra błyskotliwy prawnik.
Trup ściele się gęsto ale nie to jest zaletą tej książki, tylko mistrzowska intryga w której autor jak wirtuoz tworzy labirynt ślepych uliczek by w końcu wskazać jedną, prowadzącą do celu.
Początkowo myślę sobie spoko kryminał. Następnie lekko się znudziłam. Jednak w połowie tak się zainteresowałam, że... Skończyłam. :-) ciężki proces znanego aktora Roberta Solomona o zabójstwo żony i ochroniarza. Wszystkie zebrane dowody ewidentnie wskazują na jego winę... Jednak jest ktoś jeszcze - wspaniały adwokat Eddie Flynn i on - prawdziwy zabójca - który udaje jednego z przysięgłych i robi wszystko aby znany aktor został skazany... Jaki będzie koniec tej historii? Czy uda się dojść prawdy? Czy winny zostanie ukarany? A może sprawa przybierze nieoczekiwany obrót?? Książka trzyma w napięciu do ostatnich stron :-) polecam naprawdę ??
Wymiar sprawiedliwości musi być perfekcyjny, w końcu decyduje o życiu każdego człowieka. Jednak jest tak doskonały, jak jego najsłabsze ogniwo, a ludzie bardzo często popełniają błędy. ?
?
American Dream?
Kryminał stworzony przez #stevecavanagh pochłonął mnie od pierwszych stron i trzymał w garści aż do spektakularnego zakończenia. Autor już od samego początku zaskakuje, podając na tacy mordercę i skrupulatnie przedstawiając jego dążenie do chorego celu. To zupełnie nie psuje zabawy, a nawet sprawia, że emocje sięgają zenitu, gdy widać spryt jakim operuje morderca. Ale to nie koniec niespodzianek! O tym przyjdzie przekonać się każdemu czytelnikowi w końcówce książki. Oprócz bardzo dobrze stworzonego i dopracowanego wątku kryminalnego, czytelnik otrzymuje przystępnie zaprezentowany wymiar sprawiedliwości oraz rozprawę sądową. Uważam za sztukę pisanie o sądowych niuansach w taki sposób, aby czytelnicy z innego kraju mogli szybko połapać się o co chodzi. Tutaj tak właśnie jest. ??
Oprócz kryminału, autor przemycił do książki kilka ciekawych tematów. Poruszył wyidealizowaną wizję amerykańskiego snu, w który wierzymy, a także uwypuklił fałsz i zakłamanie. Ideały demokracji, równości i wolności są kłamstwem, w który ślepo wierzymy. Doznanie szczęścia poprzez ustabilizowanie się jest złudne.To fatamorgana. Świat jest zły, na każdym kroku ktoś chce realizować swoje chore ambicje. ?
?
Podsumowanie?
"Trzynaście" jest bardzo dobrze napisanym kryminałem z dopracowanym wątkiem i wyrachowanym potworem w postaci mordercy.Akcja nie zwalnia ani na chwilę i do końca nie wiadomo co jest prawdą, a co skrzętnie przygotowaną mistyfikacją.Jedno jest pewne, morderca nie szczędzi w ofiarach. Udowodnienie prawdy w świecie pełnym kłamstwa i wyrachowania może okazać się niezwykle trudne. Czas ucieka, a posoka spływa.?
ZANIM PRZECZYTASZ TĘ KSIĄŻKĘ, MUSISZ WIEDZIEĆ TRZY RZECZY:Po pierwsze, szuka mnie policja, żeby oskarżyć o morderstwo.Po drugie, nikt nie wie, kim...
Eddie Flynn, niegdyś działał jako artysta oszust i kanciarz, po latach został prawnikiem. Uznał, że między tymi dwoma zawodami nie ma wielkiej różnicy...
Przeczytane:2020-12-13, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku,
Powieść pt. „Trzynaście”, której autorem jest Steve Cavanagh jest kolejnym tomem cyklu: Eddie Flynn, co nie jest wyraźnie zaznaczone na okładce. W każdym razie nie jest zaznaczone w widocznym miejscu, bo ja takiej informacji się nie doszukałam. Uważam, że to trochę nieuczciwe ze strony wydawcy.
Sam autor, według tego, co jest napisane na okładce, jest godnym następcą Johna Grishama, autora wielu powieści rozgrywających się na sali sądowej.
Z wykształcenia jest prawnikiem, uznanym przez krytyków i obsypywanym nagrodami. Jego debiutem w Polsce był właśnie cykl o Eddie Flynn’ie.
Sprawa nie wydaje się z punktu czytelnika za bardzo skomplikowana. Młody aktor, rozpoczynający swoją karierę Robert Soloman zastaje po powrocie do domu swoją żonę w łóżku z kochankiem.
W konsekwencji zabija oboje. Jego wina jest ewidentna.
Eddie, prawnik, o bogatej, niezwiązanej z jego aktualnym zawodem przeszłości – wydawać by się mogło, że z taką przeszłością powinien stać po drugiej stronie barykady i w pewnym momencie swego życia zostać schwytany, osądzony, a następnie skazany – zostaje zatrudniony przez bogatą firmę adwokacką do jego obrony. Dużo później prezes firmy wycofuje się z ich układu i Eddie zostaje sam na polu bitwy. Wcale jednak nie zamierza się poddawać. Zamiast tego uruchamia stare kontakty.
Jego koleżanka, pracująca aktualnie jako prywatny detektyw i zapisana na liście jego kontaktów, jak „Pieprz się” ma kontakty w FBI. Dopiero razem udaje im się nie tylko uratować Bobby’ego, ale również schwytać seryjnego mordercę, działającego w wielu stanach już od kilkunastu lat. Ratują też przy okazji życie adwokata.
Robert „wpadł w oko” komuś, kto jest równie, lub znacznie lepszym aktorem od niego. Osoba ta nie dopuszcza do siebie faktu, że inni mieli więcej szczęścia w życiu, niż jego rodzina i postanawia po kolei takie osoby odnajdywać i eliminować. Osoby, które przeszły długą drogę od życia wegetatywnego do życia bardzo bogatego i wpływowego człowieka.
Autor skutecznie wodzi czytelnika za nos. Ukazanie historii z kilku różnych stron miało i tę zaletę, że pozwoliło wgłębić się czytelnikowi nie tylko w myśli głównego bohatera, ale i tych pobocznych, odgrywających znacznie mniej znaczące role.
Rozdziały w książce nie są długie i często stosowane są w nich cliffingerry. Czytelnik dociera do najciekawszego momentu zdarzenia, długo przez niego wyczekiwanego, nie mogąc się doczekać, co będzie dalej, a autor „bezwstydnie” na tym kończy. Następnie opisuje wydarzenia z innego punktu widzenia.
Główny bohater, Eddie, bardzo skrupulatnie zbiera dowody, mając do pomocy wielu partnerów i przyjaciół, i krok po kroku niszczy linię oskarżenia, które chętnie widziałoby Roberta Solomona za kratkami albo w celi śmierci.
Koniec jest tak nieprzewidywalny, jak to tylko możliwe i rozgrywa się poza salą sądową.
Postaci są bardzo wiarygodne i dobrze zbudowane. Wielowymiarowe. Niczego im nie brakuje.
Autor nie stworzył ani jednej postaci, która wydaje się nieciekawa. Jednowymiarowa.
Ukazuje wyraźnie, że większość ludzi albo jest umoczonych w ciemne interesy, przez które straciła pracę, rodzinę i oszczędności albo oszukuje, bo tak jest po prostu łatwiej. Tak da się dorobić i wyjść na czysto, coś tam dla siebie konfiskując. Nie ma tu dobrych czy złych ludzi. Wszyscy mają jakieś grzeszki w zanadrzu, bo są po prostu zwykłymi ludźmi.
Akcja toczy się bez większych przeszkód; czasami wzbogacana szybkimi jazdami na miejsce zdarzenia, strzelaninami, czy bójkami.
Nie wiem, czy można uznać autora za następcę Grishama. Wydaje mi się, że ich styl, sposób opisywania ludzi i sytuacji jest zupełnie różny. Grisham pisze w dużo bardziej wyważony, spokojniejszy sposób. Jego książki ocierają się nieco o te obyczajowe.
Wiem natomiast, że jeszcze z pewnością sięgnę po inne książki tego autora.
A tak na marginesie:
Cavanagh ociera się niemal w takim samym stopniu o thriller i sensację.
Książki tego drugiego bardziej pasują do współczesnych czasów.
Zaś Grishama do czasów, które już trochę odeszły w zapomnienie.