Tone. Ocalenie
Sasha Tirunul

Kolejny, myślę że dosyć udany debiut polskiej, młodej autorki piszącej pod pseudonimem. ;) ogromnie się cieszę, że jest mi dane poznawać coraz więcej nowych, polskich, utalentowanych autorek ;)

Publikacja dotyczy męskiego boysbandu Shadow Warriors. Tone jest gitarzystą tego zespołu oraz dowódcą... Nikt tak naprawdę nie wie, czym zajmuje się na co dzień wraz ze swoimi braćmi. Tak naprawdę to prawie nic nie wiadomo o ich życiu ani o tym, jak i gdzie powstali. Życie Tone'a zmienia się w momencie, kiedy poznaje Catherine. Ta dziewczyna budzi w gitarzyście takie uczucia, o jakie nigdy siebie nie podejrzewał. Mimo początkowego strachu kobiety, Tone'owi udaje się w końcu zdobyć jej zaufanie oraz uczucie. Czy pomimo tajemniczej pracy jaką wykonuje wraz braćmi, istnieje dla nich szansa na szczęśliwe życie z ukochanymi? Czy miłość pomoże im pokonać ich demony i lęki? Czy ich prawdziwe oblicze będzie miało wpływ na ich relacje damsko-męskie? Tego wszystkiego dowiecie się, zapoznając się z tą lekturą.

Myślę, że ta historia ma spory potencjał. To było coś zupełnie innego, a jednak bardzo wciągającego, interesującego i dosyć tajemniczego. ;) Uważam, że autorka świetnie poprowadziła tę historię i doskonale umiała zainteresować nią czytelnika. Niby zwykły zespół ale jednak nie do końca. Stworzony do wyższych celów. Do walki dobra że złem. Odpowiednie wyszkolenie potrafi pozwolić im wczuć się w każdą sytuację tak, aby nie wzbudzać żadnych podejrzeń. Bardzo podobała mi się ta historia oraz pewnego rodzaju uległość głównego bohatera w obliczu miłości 😍 jestem ogromnie ciekawa, jaki będzie dalszy ciąg tej historii, ponieważ autorka zostawiła wiele niedokończonych wątków. Polecam Wam gorąco tę pozycję, bo poza hipnotyzującą okładką, treść jest równie interesująca 😍😍 dziękuję bardzo Wydawnictwo WasPos za możliwość zapoznania się z tą historią a autorce gratuluję stworzenia naprawdę interesującej fabuły! ;) sięgnijcie koniecznie po tę pozycję a ja przyznaję w pełni zasłużone ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!! 😉😉

Lubię sięgać po książki z wątkiem muzycznym , tu też mnie on skusił. I mimo, że ten wątek, zespół, to tylko dodatek do całości, na tle reszty mało znaczący, to nie żałuję , że po nią sięgnęłam .

Tytułowy Tone , to członek zespołu Shadow Warriors, składającego się z samych samców alfa, mężczyzn niebezpiecznych i namiętnych. Taka mieszanka , przy której nie można przejść obojętnie. Nic więc dziwnego, że zespół ma liczną rzeszę fanek i szybko zyskał na popularności. Ale tak jak już wspomniałam, sam zespół to najmniej znaczący szczegół tej książki. Niby o niego tu chodzi ,a w rzeczywistości o zupełnie coś innego.

I w tym momencie ciężko napisać cokolwiek nie zdradzając za wiele , tak by nie odebrać Wam , czytelnikom ,przyjemności z odkrywania tajemnic tej książki. Jest ich nie mało, chłopcy i ich przeszłość są intrygujący. Ale i w teraźniejszości dzieje się nie mało. Przed nimi zadanie, które z pozoru ma być proste ale jedna z kobiet pojawiających się w trakcie jego wykonywania, obraca świat Tone'a do góry nogami . I w sumie nie tylko jego . Zespół odkrywa fakty, które rzucają cień na to co robili do tej pory. I tak oto muszą odkryć istotne fakty, dowiedzieć się kto jest naprawdę sojusznikiem, a kto wrogiem.

W trakcie nowej misji, obserwujemy rozwój relacji pomiędzy Tone'm oraz Cantherine jak i poznajemy nieco pozostałych bohaterów.

Ogólnie książka ciekawi, wciąga i styl autorki pozwala wręcz przez nią płynąć. Jedyne co mi "przeszkadzało" to fakt, że tacy groźni mężczyźni , są zarazem tak wrażliwi i skłonni do wzruszeń. Takie to ...niestandardowe . Przyzwyczaiłam się do innych typów bohaterów, tzn w przypadku mężczyzn ich pokroju, ta wrażliwość aż do nich nie pasowała. Ale to moje odczucie, moje zdanie, Wam akurat może to się spodobać, w końcu każdy lubi co innego.

Mimo tego ,zakończenie mnie zaciekawiło i z niecierpliwością będę czekała na kolejne tomy. Mama nadzieję, że każdy członek zespołu będzie miał co najmniej jeden dla siebie.

,, Byłem maszyną do zabijania, chociaż oni też byli piekielnie niebezpieczni i istniało niewielu ludzi, którzy byliby w stanie poradzić sobie z nimi w walce".

Główny bohater nie miał łatwego dzieciństwa. Od początku książki dokładnie nam się przedstawia i opisuje w jakich warunkach powstał. Od dzieciństwa musiał nauczyć się wielu rzeczy, by móc potem przetrwać. Obecnie jest gitarzystą zespołu Shadow Warriors owianego niezwykłą tajemnicą. Ludzie ich uwielbiają, choć nie mają pojęcia skąd się wzięli.
Pewnego dnia Tone dostrzega urokliwą dziewczynę, która spłoszona jego pewnością siebie od niego ucieka. Czy będzie w tej historii coś, co nas zaskoczy? Oj zdecydowanie tak:-) To nie jest typowe love story, tylko prawdziwa walka o przetrwanie. Tutaj zamiast chusteczek w kieszeniach ludzie noszą naładowaną broń. Każdy bohater za wyjątkiem jednego ma na sobie maskę złożoną z kłamstw i intryg. Tajemnicą są okryte nie tylko ich ciała ale i życie. Nie zawsze można wierzyć we wszystko, co sobą reprezentują. Tu nawet nie ma czasu na miłość. Nikt jej nie chce i nie potrzebuje. Tylko ona sama prawie niewidoczna pojawia się na chwilę i znika. Tylko gdzie?
Powiem wam, że jest to dosyć twarda pozycja. Nie ma tu delikatnych słówek ani wyrozumiałości. Ogólnie całą książkę przepełnia okrutna i twarda czerń, która nie toleruje żadnych barw. Co nie znaczy, że nie będą chciały się tutaj przedostać.
Ja czytałam ją z zainteresowaniem ale i rezerwą. Wydawało mi się, że siedzę we więzieniu po drugiej stronie stołu i wysłuchuję spowiedzi osoby skazanej. Z zapartym tchem połykałam zdania i bardzo dużo odczuwałam tutaj żalu. Ciężko się przebić przez pancerz bohaterów, bo oni wcale tego nie chcą, choć czuć, że potrzebują. Zdziwiłam się, że znalazłam w niej wzruszające momenty. Niby przypuszczałam jaki będzie koniec, ale i tak mnie zaskoczył.
Książkę napisała kobieta, a ja czułam męskie pióro.
To powieść pełna sprzeczności. Pozycja dla osób pełnoletnich. Po tej lekturze i wy uwierzycie w cuda:-) Polecam :-)