Co znaczą siostrzeństwo, przyjaźń i miłość, gdy żyje się z siostrą w jednym ciele? Poruszająca wierszowana opowieść o tożsamości i odmienności.
Tippi to ta z lewej. Siostra, bliźniaczka. Po prawej jest Grace. Mają szesnaście lat. To cud. Cud, że wciąż żyją.
Gdziekolwiek się pojawią, ludzie gapią się na nie z rozdziawionymi ustami. ,,Czułabym się jak w pułapce" - mówią. ,,Jak robicie siku?" - pytają. ,,Strasznie im współczuję. Bycie bliźniakiem syjamskim to musi być najgorsza rzecz na świecie" - szepczą za ich plecami. Choć Grace potrafiłaby sobie wyobrazić milion gorszych rzeczy.
A potem jedna z tych gorszych rzeczy się zdarza.
,,Tippi i ja" zdobyła najważniejsze brytyjskie nagrody dla książek młodzieżowych: YA Book Prize, Carnegie Medal, CBI Book of the Year Award i Clippa Poetry Award.
Złamała mi serce i jednocześnie je uleczyła. Piękna, poruszająca opowieść o nierozerwalnej więzi i głębokiej miłości.
Cecelia Ahern, autorka ,,PS Kocham cię"
Wstrząsająco odważna i czuła książka o tak potężnym ładunku emocjonalnym, że nie da się na koniec nie popłakać.
,,Daily Mail"
Wydawnictwo: Dwie siostry
Data wydania: 2019-11-06
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: One
Są takie powieści, które mimo tego, że przedstawiają dość zwyczajną historię, to zapadają w pamięci. Czas nie jest ich wrogiem, ponieważ po upływie dni nadal czuje się te same emocje, które towarzyszyły czytelnikowi podczas lektury. Dokładnie tak mam, kiedy myślę o książce Tippi i ja. Jest to historia, która osadziła się w mojej pamięci i chyba długo z niej nie wyjdzie.
Tippi i Grace to siostry bliźniaczki. Gdziekolwiek się pojawią, zawsze wzbudzają ogromne emocje u ludzi. Dlaczego, skoro są zwyczajnymi dziewczynami? Ponieważ są bliźniaczkami syjamskimi – od pasa w dół są połączone ze sobą, więc mają wspólne nogi, ale od pasa w górę przedstawiają dwie osobne i różne osoby. Niestety, przez to uważane są za potwory, bestie, a nawet pomioty szatana. Grace uważa jednak, że mogą wydarzyć się o wiele gorsze rzeczy, niż nieprzychylne spojrzenia i słowa. No, a potem taka gorsza rzecz się dzieje...
Jedną z głównych bohaterek jest tytułowa Tippi, z którą miałam trochę spięć. Choć jest to dziewczyna, która na zewnątrz jest ogromnie silna, to w środku widać, że kryje się mała i wrażliwa na krzywdę dziewczynka. Ogromnie było mi jej szkoda, kiedy próbowała swój ból maskować machnięciem ręki, uśmiechem oraz dość złośliwym słowem. Właśnie dlatego też było mi z nią nie po drodze – jej duża potrzeba chowania uczuć w sobie mnie chwilami trochę irytowała, ale z drugiej strony czułam również w stosunku do tej bohaterki podziw. Tippi pomimo swojej początkowej nieśmiałości, potrafi też wyrazić swoje zdanie na dany temat, choć nie przychodzi jej to z łatwością.
Drugą główną bohaterką jest Grace. Jest to dziewczyna, która mimo wszelkich niemiłych doświadczeń związanych z innymi ludźmi, stara się żyć pełną piersią i jakoś spełniać swoje małe marzenia. Widać w niej mnóstwo wrażliwości, dobre serce oraz chęć ochrony siostry, oraz właściwie całej rodziny przed złem. Bardzo polubiłam się z tą bohaterką i nie obraziłabym się, gdybym mogła mieć taką osobę obok siebie.
Fabuła powieści głównie opiera się na tym, jak żyją bohaterki oraz ich rodzina, jak radzą sobie w nowej rzeczywistości, jaką jest szkoła. Jednak akcja, która jest jednocześnie dość powolna i całkiem dynamiczna (brzmi to dziwnie, wiem, ale nie potrafię inaczej ubrać tego w słowa) sprawia, że książka ta z tej dość zwykłej zmienia się w okrutnie wciągającą, pożerającą całe zainteresowanie czytelnika oraz ogromnie przejmującą.
Warto wspomnieć, że powieść ta nie jest napisana, jak zwyczajna książka. Na jej stronach nie znajdziemy druku ciągnącego się od jednego marginesu do drugiego. Każdy rozdział zajmuje średnio jedną stroną, a ma formę wiersza. Można więc rzec, iż powieść Sary Crossan jest iście poetycka. No i jest to stuprocentowa prawda. Przez to jednak tę pozycję da się przeczytać w dwie godziny – uwierzcie mi.
Tippi i ja to opowieść niosąca za sobą ogromny ładunek emocjonalny. Bawi, uczy akceptacji, łamie serce na tysiące kawałeczków i próbuje zlepić je plastrem lub taśmą klejącą. Po jej skończeniu nie potrafiłam zapanować nad swoimi emocjami, bo po prostu się nie dało tak szybko otrząsnąć po tej historii. Jeżeli jeszcze nie znacie tej pozycji, to najwyższa pora by to zmienić.
Piękna książka o życiu z poważną chorobą. Tippi i Grace są siostrami syjamskimi. Ludzie często zadają im krępujące pytania i gapią się jak na potwory. Pewnego dnia dowiadują się, że nie mogą się więcej uczyć w domu, muszą iść do normalnej szkoły. Poruszająca książka.
Poruszająca i pełna czułości wierszowana opowieść o nastoletniej uciekinierce, osamotnieniu i narodzinach zaskakującej przyjaźni. Nowa książka autorki...
Oryginalna powieść dla młodzieży przekraczająca granice gatunkowe: 127 zwięzłych, szczerych i przenikliwych wierszy układa się w poruszającą opowieść...
Przeczytane:2024-02-25,
Taką mam pracę, że polecam ludziom książki. Fajna praca, bo można non stop gadać... o książkach ;) Ale zdarza się też tak, że ktoś podsuwa mi jakaś publikację. Czasami nie jestem zachwycona, w większości uważam, że polecono mi fajną książkę. Zdarzają się jednak takie przypadki jak ten. Idealnie dobrana "polecajka"... treściowo, czasowo, emocjonalnie. K. wyczuła, że potrzebuje czegoś... czegoś tak genialnego. Ale do rzeczy...
Grace i Tippi to siostry. Mają po szesnaście lat. Zyją i to można nazwać cudem, gdyż lekarze nie dawali im wielkich szans. Od Grace (bo to ona jest narratorką całej historii) dowiadujemy się, że Tippi to ta z lewej... Jakby opisywała gdzie stoją na fotografii. Trudno je rozróżnić, są bliźniaczkami. Ale Tipii zawsze jest z lewej, nic na to nie poradzą... Są zrośnięte ciałami. Według niektórych ludzi bycie bliźniaczkami syjamskimi musi być najgorszą rzeczą na świecie. Grace jest pewna, że potrafi wyobrazić sobie milion innych gorszych rzeczy...
Dziewczyny od września pójdą do szkoły. Do tej pory uczyły się w domu, jednak rodzinie zaczyna brakować pieniędzy. Ich lecenie jest kosztowne. Siostry obawiają się rozpoczęcia nauki, nawet w prywatnej szkole. Wszędzie gdzie się pojawiają wzbudzają zainteresowanie. I masę niedyskretnych pytań. Pomimo swej nieufności wobec innych ludzi, poznają Yasmeen i Jona, nawiązują nić przyjaźni.
Książka jest rewelacyjna. Nie przerażajcie się jej objętością - te ponad czterysta stron, zajmie Wam tylko kilka chwil. Publikacja jest wierszowana - wiersz biały pięknie wkomponował się w oszczędność słów Grace i bogactwo jej myśli i uczuć. Jasne, proste zdania, bez zbędnych ozdobników uwidoczniły to co najważniejsze. Plus też dla tłumaczki Małgorzaty Glasenapp za świetne tłumaczenie, które jest lekkie, dziewczęce i pełne emocji. O wiele bardziej podoba mi się także polski tytuł, wersja oryginalna zdradza za dużo.
Sama historia wydaje się być zwyczajna - nastolatki i ich perypetie, przyjaźnie, pierwszy papieros i alkohol, dziewczęce zauroczenie w płci przeciwnej. Książka jakich wiele... Nic bardziej mylnego! I nie chodzi tu o fakt, że dziewczyny są bliźniaczkami syjamskimi. Tu najważniejszą rolę grają emocje!
Dziewczyny są różne - Tippi jest bardziej waleczna i otwarta. Nie boi się mówić głośno tego co myśli. Jest sarkastyczna. Trafia w punkt. Ale w środku jest delikatna, boi się o siebie i siostrę. Martwi się o rodzinę. Grace jest cicha, spokojna i zamknięta w sobie. Zawsze czeka na reakcję siostry. Nawet gdy się z nią nie zgadza nie potrafi przeforsować tego czego chce i pragnie. Nie ukrywa swej delikatności i troski o rodzinę. Jednak my, jako Czytelnicy poznajemy jej myśli - są one konkretne, mocne, bywają uszczypliwe ale przede wszystkim sądy są do bólu prawdziwe. Wie jak ludzie na nie reagują, jest jej z tego powodu przykro... ale o pierwszym dniu w szkole dość buntowniczo stwierdza nie był idealny, ale/ nikt nie nazwał nas diabelskim pomiotem/ ani nie spytał, ile mamy dziur między nogami. /str. 82/ Przy swojej delikatności na zewnątrz, mimo wszystko wydaje się twardsza w środku niż siostra. Są tu emocje dziewcząt na zmieniające się relacje w rodzinie, troska o siostrę i walka o jej marzenia, różne (bo są dwie) podejście do ojca, którego sytuacja trochę przerasta.
Choć całą powieść (wiersz? zbiór wierszy?) narratorką jest Grace, to za nią podążamy, jej oczami poznajemy świat to jest to świat pełen rozmaitych uczuć... Miłości, troski do członków rodziny. Pełna akceptacja, nawet w sytuacjach gdzie wypadałoby tupnąć nogą. Rozumieją, że to one, ich stan zdrowia wpływa na całą rodzinę. Są tego świadome i akceptują to. Pojawiają się pierwsze relacje przyjacielskie, ich trudna sztuka budowania... Zaufania komuś. I pokochania.
To publikacja o akceptacji, tolerancji. Ale przede wszystkim o wielkim miłości i mocnej więzi pomiędzy siostrami. Siostrami, które żyją z widmem śmierci, a nadal bardziej martwią się o tą drugą... Choć są podwójną jednością.
Lubię takie publikacje. Wydają się proste i łatwe, a potem rozbijają nas na tysiące atomów, wyciskają łzy (uśmiech też)... Zostawiają nas samych z naszymi emocjami, dylematami i myślami. Wielki plus dla Wydawnictwa Dwie Siostry za cudowną publikację wartą polecenia, w której nawet okładka jest integralną częścią opowieści.