Czasami trzeba się zgubić, by się odnaleźć…
Jestem samotna.
Rozbita.
Żyletką tnę swoje odrętwienie, lecz otwieram w ten sposób jeszcze więcej ran.
Depresja, samookaleczanie, prześladowania… To moja codzienność.
Faceci, seks… To moja ucieczka.
Różnica pomiędzy prawdą a kłamstwem rozmywa się, pozostawiając mnie rozdartą, zdezorientowaną i zagubioną.
A kiedy demony zamieszkujące mój umysł usiłują mnie pokonać, dwaj mężczyźni, których kocham, starają się mnie uratować.
To moja historia o przyjaźni, miłości, cierpieniu i walce z samą sobą.
...
„Książka wciągnęła mnie od pierwszego rozdziału aż do samego końca. Pod względem emocji, zasługuje na dziesięć gwiazdek. Zdecydowanie polecam!” – Aleatha Romig, autorka bestsellerowego cyklu Consequences.
Terapia to wciągająca historia, często okrutna i bolesna, ale równocześnie przynosząca nadzieję, ukazująca miłość i ukojenie. Mam wrażenie, że po przeczytaniu tej książki, stałam się lepszym człowiekiem. – Mia Sheridan, autorka bestsellera Bez Słów.
„Ta książka… TA KSIĄŻKA… łamie serca, jest jak emocjonalna kolejka górska… i jest tak okropnie, niesamowicie, przepięknie PRAWDZIWA. Czasami życie jest cholernie ciężkie, okrutne i bolesne jak diabli. Ale właśnie dlatego żyjemy, prawda? To sprawia, że szczęśliwe zakończenia są takie ważne, bo nabierają przy tym znaczenia. Polecam kupić Terapię już dziś!” – Madeline Sheehan, autorka bestsellerowego cyklu Niepokorna.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2017-11-22
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 484
Tytuł oryginału: Therapy
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Dorota Lachowicz
Jessica ma zawsze pod górkę. Ma trudną sytuację w domu, jest prześladowana w szkole, a na dodatek się tnie. Wszystko się pogarsza, gdy szkolna elita zaczyna ją prześladować. Dochodzi to do tego stopnia, że dziewczyna zostaje pobita i pozostawiona sama sobie na parkingu. Z pomocą przychodzi Jace, chłopak głównej prześladowczyni Jessicy. Chce się z nią zaprzyjaźnić i pomóc. Tylko czy nie jest za późno? Czy chłopak z dobrego domu i dziewczyna ze straszną przeszłością, mogą się dogadać? Komu będzie potrzebna terapia?
"Rozmowa o uczuciach nie jest prostą sprawą, bo one same są niezmiernie skomplikowane. Czasami ich nie znamy, są podstępne. Zbyt dobrze chowają się za zasłoną lęku, niepewności i braku zrozumienia."
Ta książka mnie zniszczyła. Po recenzjach spodziewałam się mocnych wrażeń, ale nie aż takich. Wylałam przy niej morze łez, miałam ochotę krzyczeć i rzucać książką o ścianę, a poza tym, czułam się bezradna, że nie mogłam pomóc bohaterom. Bardzo mocną odczułam to, co się działo w tej historii. Od samego początku jesteśmy rzuceni w wir wydarzeń. Realia szkolne są okrutne, tak samo jak traktowanie innego człowieka. Książka niesamowicie porusza ludzkie serducha i nie pozwala się oderwać.
Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Żadne z nich nie było ideałem i popełniało błędy. Jessica została niesamowicie dobrze skonstruowana i opisana. Miała swoje problemy i autorka tak dobrze opisała jej stan, że czasami czułam się tak, jakbym ja była główną bohaterką. Czasami irytowała mnie, ale to tylko przez jeden wybór. Jace skradł moje serducho i potem je stracił, ale potem się poprawił :D Jednak jego przeszłość i zachowanie mnie urzekły i to co zrobił pod koniec książki, to było genialne posunięcie autorki!
"Nie poznajemy ludzi przez przypadek. Przechodzą przez naszą drogę z jakiegoś powodu."
Nie wiem czy ponownie trafiłam na taką powieść, która była mi w tym czasie potrzeba, czy ona sama w sobie była tak genialna, ale przemówiła ona do mnie w całości. Wszystko było dla mnie idealne dopracowane, wykreowane i poprowadzone. Zakończenie mnie usatysfakcjonowało i nie mam się do czego przyczepić.
Chciałabym jeszcze wspomnieć, że tutaj Jessica pisze wiersze. Są krótkie, czasami wręcz banalne, ale dodają klimatu powieści. Prócz tego każdy rozdział rozpoczyna się jakimś cytatem. Świetnie nawiązywało to do tego, co wydarzy się w danym rozdziale. Znajdziecie tam cytaty autorki, Einsteina, Dana Browna, Colleen Hooveer i wielu innych znanych osób. Prócz tego autorka na spotify stworzyła specjalną playlistę z piosenkami, które jeszcze bardziej dodadzą klimatu historii i podpisuję się do tego rękami i nogami. Idealnie pasowały do wydarzeń i przez to jeszcze mocniej ją przeżywałam.
Podsumowując Terapia to książka, która wami wstrząśnie. Poruszy najczulsze nerwy i sprawi, że nie będziecie mogli się oderwać. To powieść brutalnie prawdziwa i dlatego, moim zadanie, warto się z nią zapoznać!
„Depresja” to chyba jedno z najczęściej nadużywanych słów. Media przekonują nas, że życie to nieustająca zabawa. A jeśli nie tryskamy radością, coś jest z nami nie tak. Potrzebujemy leków, suplementów lub... kolejnych zakupów. A my zaczynamy w to wierzyć. Każdy zły humor, czy zwykłą chandrę traktujemy jak początek choroby. A gdy w naszym otoczeniu naprawdę pojawia się depresja, prawdziwa, wynikająca z trudnych sytuacji, stajemy się bezradni. Bo jak odróżnić człowieka, który cierpi, od tego, który tylko symuluje, by zwrócić uwagę? Zapraszam Was na recenzję trudnej, ale jednocześnie pięknej książki. Powieści, w której depresja jest poważnym problemem społecznym, a nie chwilową modą.
Jessica nigdy nie miała łatwego życia. Trudności w rodzinnym domu, brak poczucia własnej wartości i wrogo nastawieni rówieśnicy to tylko wierzchołek góry lodowej złożonej z problemów. Smutek i odrętwienie to dla niej codzienność. I chociaż ma tylko kilkanaście lat z kłopotami boryka się sama. Aż do pewnego dnia wszystko się zmienia. ON się za nią ujął i... nic już nie jest takie jak wcześniej. Jess jeszcze nie wie, czy to będzie najlepszy, czy najgorszy dzień w jej życiu. I chociaż wszystko wskazuje na to, że ma szansę wyrwać się z odrętwienia, jej demony ciągną się za nią razem z przeszłością, której nie sposób wymazać. Czy Jess ma szansę na szczęście? A może już do końca życia jest skazana na depresję?
Ta książka mną wytrząsnęła! Poruszyła, wzburzyła i dała do myślenia. Nie spodziewałam się aż tak niesamowicie emocjonalnej powieści! Nieraz czytałam historie o nastolatkach, którym było źle. W większości jednak nie byłam w stanie poczuć ich bólu, zrozumieć toku myślenia. Bo autor zawsze trzymał się niepisanej, ale bezpiecznej zasady, że bohaterowi nie może stać się zbyt duża krzywda. Tym razem było inaczej. Uczucia Jess były prawdziwe aż do bólu. A bieg wydarzeń wymykał się wszystkim schematom. Fabuła tej książki wystarczyłaby na trzy tomową serię. Całe szczęście autorka nie pokusiła się o próbę stworzenia kolejnego tasiemca, a zaoferowała nam same sedno dobrej książki, czyli morze emocji, dynamiczną akcję i nieszablonowych bohaterów.
W Terapii można się spodziewać wszystkiego. Nie ma nieprzekraczalnych granic, okropności, które nie mogą się stać ze względu na dobro postaci. Tutaj życie jest brutalne i nieprzewidywalne. Poza jednym, ostatnim zwrotem wydarzeń, czytając tę książkę nie wiedziałam co się wydarzy za chwilę.
Mnóstwo emocji i dynamiczny bieg wydarzeń sprawiają, że od Terapii nie sposób się oderwać. Jest wręcz uzależniająca. Pochłonęła mnie dosłownie od pierwszej strony, dostarczając wielu wrażeń i fundując pełną gamę emocji. Raz mnie złościła, innym razem zasmucała, by zaraz potem zaskoczyć chwilą romantyzmu i uniesień. Takiej mieszany nigdy nie mam dość!
Spróbuję jednak trochę ochłonąć :) Warto podkreślić, iż książka posiada niezwykle ciekawą narrację. Historia opisywana jest głównie z perspektywy Jess, na zmianę w przeszłości i teraźniejszości. Za sprawą tego zabiegu powoli dochodzimy do tego, co gnębi dziewczynę i jak bardzo dręczą ją konsekwencje złych decyzji. Ale to nie wszystko. Czasami (ale zdecydowanie zbyt rzadko) do głosu dochodzą też męscy bohaterowie. Ich perspektywa to prawdziwe smaczki tej opowieści, również przejmujące i pokazujące zupełnie nowy punkt widzenia.
Należy też wspomnieć, że Terapia to debiut wydawnictwa NieZwykłe. Bardzo udany debiut! Trochę obawiałam się jakości wydania i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Książka nie tylko jest świetna, ale też rewelacyjnie prezentuje się na półce. Zdobienia, które pojawiają się na początku każdego rozdziału, wygodna do czytania czcionka (Duża! Na bogato!) i przykuwająca uwagę okładka sprawiają, że ten sposób wydawania książek jest zdecydowanie godny polecenia. Szczerze? Nie mogę się doczekać kolejnej powieści. Jaka perełka zostanie odkryta tym razem? Jeśli będzie chociaż trochę tak dobra, jak Terapia, biorę w ciemno!
"Pragnę tylko, by ktoś mnie chciał. By mnie pokochał."
Jessica nie jest typową radosną nastolatką. Nienawidzi liceum, nie ma żadnych przyjaciół, jest osobą samotną, zamkniętą w sobie i zagubioną. Jej życie to ciągły ból, strach, nienawiść. Nie panuje nad emocjami, to właśnie one kierują jej wszelkim postępowaniem, nad niczym w życiu nie ma kontroli, jest tylko chaos. Nierozumiana i niekochana odnajduje wybawienie w okaleczaniu się oraz w przypadkowym seksie, który daje jej choć namiastkę bliskości, czułości oraz akceptacji. Niestety chłopcy tylko to brutalnie wykorzystują i szybko tracą zainteresowanie, a znajome dziewczyny okrutnie ją gnębią za takie postępowanie. Nastolatka staje się pośmiewiskiem w szkole, co gorsza metody stosowane przez oprawców są coraz bardziej bezlitosne. Nie cofną się przed niczym, by ją skrzywdzić. Na szczęście znajduje się jedna osoba, która staje w końcu w obronie, a także pragnie ją bliżej poznać i zaprzyjaźnić się. Jest nią Jace Collins, rozgrywający w szkolnej drużynie futbolowej, ale również chłopak panienki najbardziej dokuczającej Jess.
Czy Jessica będzie w stanie szczerze zaprzyjaźnić się z najprzystojniejszym facetem ze szkoły?
Czy jej impulsywność i obsesyjne poszukiwanie miłości nie zepsują tej relacji?
Dlaczego Jace odtrąca dotychczasowych znajomych i za wszelką cenę chce pomóc prześladowanej koleżance?
I czy dwójka nastolatków będzie w stanie patrzeć na siebie tylko i wyłącznie przez pryzmat przyjaźni?
Wydawać się może, że sytuacja w szkole to najgorsze, co mogło się przytrafić tej biednej dziewczynie, niestety potem będzie jeszcze gorzej...
"Terapię" skończyłam czytać kilka dni temu, ale dopiero dziś czuję się na siłach, by pisać recenzję. Mimo że trochę ochłonęłam, samo wspominanie tej historii sprawia, że do oczu napływają łzy. Szczerze, to chyba nigdy, przy żadnej książce tak wiele nie płakałam. Ta opowieść jest tak bolesna, że ciężko zebrać odpowiednie słowa, aby móc to opisać. To po prostu trzeba przeżyć. Niech was nie myli początkowy opis treści, nie jest to banalna opowiastka o rozterkach nastolatków. To naprawdę głęboka lektura, naładowana masą silnych emocji, która skutecznie otwiera nam oczy, na to, co dzieje się wokół nas.
Główna bohaterka wbrew pozorom jest naprawdę niesamowicie silną osobą. To wszystko przez co przeszła w szkole oraz w następnych latach jest czymś niewyobrażalnym. Tak bardzo było mi jej żal, płakałam razem z nią, czułam namiastkę jej cierpień, byłam wściekła na wszystkich wokół, którzy ją ranili i choć odrobinę udało mi się zrozumieć, co właściwie czuje i jak myśli osoba chora na depresję.
Nawet nie byłam świadoma, że człowiek cierpiący na pewne zaburzenia osobowości ma już ustalone trwałe wzorce postępowania, nad którymi w żaden sposób nie jest w stanie zapanować, on po prostu nie potrafi samodzielnie prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie. W takich wypadkach zawsze konieczna jest pomoc specjalisty. Powieść dokładnie to ukazuje ale zapewnia również, iż spotkania z psychiatrą czy terapie w klinice, absolutnie nie są powodem do wstydu, wręcz przeciwnie to powinno wywołać dumę, że chcemy sobie pomóc, że walczymy o nasze zdrowie.
"Mówią, że potwory żyją pod naszymi łóżkami. Mylą się, bo naprawdę potwory żyją w naszych myślach."
Najwięcej złości i oburzenia wzbudziło we mnie postępowanie znajomych Jess. Nie pojmuję nawet, jak można być tak okrutnym. To nie było zwykłe dokuczanie, ich czyny pełne nienawiści, agresji i przemocy mogły doprowadzić do prawdziwej tragedii. Jako matka jestem tym bardziej przerażona, bo wiem, że takie sytuacje naprawdę mają miejsce w szkołach i po prostu ze strachem patrzę w przyszłość. Nie do końca rozumiem również, jak to możliwie, że żaden z uczniów się nie przeciwstawił, tylko wszyscy wspierali dręczycielkę, kibicowali jej, męczenie koleżanki stało się zabawną rozrywką. Co gorsza, nie tylko od znajomych nie otrzymała pomocy, żaden nauczyciel nie zauważył niczego podejrzanego. Czy to naprawdę możliwe? Bezsprzecznie, trzeba o tym zjawisku jak najwięcej mówić, uświadamiać uczniów, ale i pedagogów czy opiekunów, żeby zareagowali nim będzie za późno.
"Im głębiej tnę, tym cięższy jest mój oddech. Kiedy krew ścieka po ciele, nareszcie czuję ukojenie, na którym tak desperacko mi zależało. Znów czuję się jak na haju. To jest moje, tylko moje, nad tym mam kontrolę. Ustalam długość cięcia, jego głębokość i intensywność bólu. Żyletką zapisuję na skórze swoją rozpacz."
Jest to również kolejna książka, która uświadamia, jak wielką krzywdę mogą swemu dziecku wyrządzić nierozsądni, niegotowi rodzice. Jeśli odpowiadasz za czyjeś życie, a nie potrafisz poradzić sobie z własnym, koniecznie musisz zasięgnąć pomocy u specjalistów. Gdyby matka dziewczyny tak właśnie postąpiła, nie zniszczyła by życia swej córce. Niestety zaniedba to, myślała wyłącznie o sobie i zniszczyła jej życie, i to nawet dwa razy.
"Terapia" doskonale pokazuje, iż wypowiedziane słowa ranią mocniej niż nóż, na zawsze zostają w pamięci, odbijają się na psychice ofiary, niszczą całkowicie samoocenę, zmieniają postrzeganie rzeczywistości. Zastanówmy się dwa razy zanim kogoś celowo obrazimy, czy rozpowiemy niemiłą plotkę. Świat i bez tego jest wystarczająco okrutny, a nikt nie ma prawa niszczyć życia innej osobie tylko dlatego, że jest inna, wyróżnia się lub nie pasuje.
Bolesna i smutna historia Jess uzmysławia również, że każda podjęta decyzja ma wpływ na nasze życie, nie można tak po prostu uwolnić się od przeszłości. Myślę, że losy naszej bohaterki zostaną przez każdego czytelnika odebrane jednak indywidualnie, ze względu na posiadany przez niego bagaż doświadczeń życiowych. Autorka wielokrotnie łamie nam serce, jeśli natomiast znajdziemy tu coś bardziej osobistego, to fabuła po prostu nas zmiażdży i rozsypie na kawałki, z których będzie ciężko się pozbierać.
"W życiu nigdy nie spotykamy ludzi przez przypadek. Nasze ścieżki krzyżują się z jakiegoś powodu."
Mimo wszystko książka gwarantuje, że zawsze warto walczyć o swoje zdrowie i szczęście, nie można tracić nadziei. Nigdy nie wiemy, kiedy na swej drodze spotkamy anioła stróża, który pokaże na czym polega miłość i spokój. Zawsze trzeba mieć nadzieję i wierzyć w lepsze jutro.
Ta powieść to naprawdę niesamowicie silne przeżycie. Wywołuje tak wiele intensywnych emocji, że jej lekturę musiałam rozłożyć na raty. Naprawdę dawno żadnej książki tak mocno nie doświadczyłam, nie uroniłam nad żadną tak wielu łez. Jeśli chodzi o styl autorki, to całość czyta się niezwykle szybko, ale mimo że notorycznie byłam bardzo ciekawa, co wydarzy się dalej, to musiałam jednak robić sobie przerwy i odkładać ją na półkę, by ochłonąć i ukoić nerwy, bo tych wszystkich krzywd i okrucieństw, które spotykały główną bohaterkę, było jak dla mnie czasem aż za dużo.
Niezwykłego klimatu nadają powieści wiersze stworzone przez Jess. Wyraża w nich swoje cierpienie, tylko pisanie poza cięciem daje jej ukojenie. Przelewa na papier wszelkie swoje lęki i emocje, a my mamy możliwość je wnikliwie poznać, niestety liczcie się z tym, że ból dziewczyny przeniesie się również na was.
Podsumowując, pozycja Kathryn Perez to niezwykle życiowa, poruszająca, bolesna, wstrząsającą, a niekiedy wręcz brutalna historia. Porusza mnóstwo trudnych tematów takich jak depresja, okaleczanie się, hejt, alkoholizm, samotność, śmierć, czym dociera do najgłębszych zakamarków ludzkiej duszy. To opowieść, która poraża swoją szczerością i prawdziwością, gdyż doskonale mamy świadomość, że może zdarzyć się każdemu. Jest bez wątpienia lekturą obowiązkową, zarówno dla osób młodych mających problem z akceptacją, czujących bezradność, niedostrzegających dobrych stron życia, ale również dla dorosłych, gdyż uświadamia jak dostrzec objawy choroby u swego dziecka czy najbliższych, a przede wszystkim jak pomóc, nim będzie za późno.
Zapewniam, że ta książka zmieni wasze życie i na zawsze pozostawi po sobie ślad! Nikt nie będzie w stanie pozostać wobec niej obojętnym! Dawno żadna pozycja tak mocno na mnie nie wpłynęła, zostanie w mej duszy i pamięci na zawsze, coś okrutnego ale i niesamowitego zarazem! Po prostu musicie to przeżyć!
Polecam całym sercem!
Jessica Alexander jest prześladowana i zastraszana przez swoich rówieśników. Została nawet brutalnie pobita. Jakby tego było mało, jej matka jest alkoholiczką, a ojciec zbytnio się nią nie interesuje, jest ciągle nieobecny w domu. Pewnego razu z opresji Jess ratuje chłopak jednej z dziewczyn, które nie dają jej spokoju. W tym momencie życie obojga radykalnie się zmienia. Czy Jace Collins zdoła przywrócić jej radość życia? Dziewczyna poznaje również tajemniczego Kingsley'a, który także ma za sobą trudne przeżycia. Czy z którymś z tych z chłopaków będzie możliwe stworzenie normalnego związku i przyszłości?
"Mówią, że potwory żyją pod naszymi łóżkami. Mylą się, bo naprawdę potwory żyją w naszych myślach."
Tematyka poruszana przez autorkę jest aktualna, gdzie ostatnio było głośno o prześladowaniu wśród nastolatków. Osoby te często nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak można skrzywdzić drugiego człowieka. Inną sprawą jest choroba psychiczna osoby, która bez profesjonalnej pomocy lub chociażby wsparcia kogoś bliskiego, nie jest w stanie sama poradzić sobie z tym problemem. Niejednokrotnie wówczas pozostawione same sobie, podejmują niewłaściwe decyzje, które mogą skutkować tragedią. Problematyka podjęta w tej książce dla wielu nadal jest tematem tabu, naznaczonym społecznie piętnem. Ilu jest wśród nas osób prześladowanych przez nastolatków lub chorych psychicznie, którzy cierpią w milczeniu, gdyż wstydzą się o tym głośno powiedzieć? I z takim właśnie przypadkiem mamy do czynienia w niniejszej powieści. Jessica widzi jedyną drogę, by ukoić swoją duszę, zaznać spokoju i ulgę poprzez samookaleczanie się.
"Świat jest niebezpiecznym miejscem, nie przez tych, którzy czynią zło, ale przez tych, którzy przyglądają się i nic nie robią."
Kathryn Perez doskonale nakreśliła skomplikowane studium depresji i problemów psychicznych, z jakimi zmaga się główna bohaterka. Jessica każdego dnia walczy o życie, normalność, spokój i szczęście, a przede wszystkim o siebie. Dziewczyna musi zmierzyć się z własnym emocjonalnym bagażem. Bez tego nie ruszy dalej do przodu. Na jej przykładzie widzimy, że nie można w nieskończoność zamiatać problemów pod dywan. Trzeba otwarcie mówić o tym, co nas spotyka, wyciągnąć lekcje z popełnionych błędów.
Pisarka zadbała także o to, by przedstawione wydarzenia, jak i same postacie wypadli bardzo realnie i życiowo. A jeśli już mowa o bohaterach, to nie sposób ich nie pokochać, zwłaszcza tak słodkiego chłopaka, jakim jest Kingsley. A to, co zrobiła z nim autorka... po prostu nie znajduję na to słów! Zapewne część czytelników przez ten wątek znienawidzi tę książkę i autorkę, a drugie tyle pokocha. Związki międzyludzkie dla głównej bohaterki praktycznie nie istnieją. Szybko przywiązuje się do chłopaków, już po pierwszej randce snuje plany na wspólne życie. Dla niej seks i zakochanie to jedno i to samo. Sypia z każdym chłopakiem, który ma na to ochotę. Seks pozwala jej wypełnić pustkę. Jej zachowanie może wydawać się głupie, bezmyślne, ale gdy tak przyjrzeć się jej wnętrzu, temu co musiała przeżyć, spróbować postawić się na jej miejscu, myślę że wtedy zrozumiemy jej postępowanie.
Autorka opowiedzianą historią pokazuje nam, co jest w życiu najważniejsze, o co warto walczyć. Przypomina, że podejmowane przez nas decyzje rzutują na nasze dalsze życie i postrzeganie własnej osoby.
"Czasami życie rzuci w ciebie wszystkim naraz. Możesz to złapać, albo sięgnąć po rzeczy, które liczą się najbardziej."
Wydawnictwo NieZwykłe wchodzi na rynek czytelniczy z mocną powieścią obok, której nie można przejść obojętnie. To książka to coś innego, świeżego, nietuzinkowego. To nie jest kolejna cukierkowata historyjka. To książka z głębokim przesłaniem, zmuszająca zarazem do wielu refleksji i przemyśleń. To powieść, która pozostawi w czytelniku ślad na zawsze.
"Terapia" to powieść trudna, smutna, ale z nieśmiało wychylającą się nadzieją. Ale przede wszystkim to książka niesamowicie prawdziwa o miłości, przyjaźni, zagubieniu, braku akceptacji, cierpieniu, depresji, walce z samym sobą, złych wyborach, pokonywaniu własnych słabości.
Jessica jest samotną i zagubioną dziewczyną, która szuka ucieczki w seksie, by choć na moment poczuć się kochana. Coraz to nowe problemy oraz odtrącenie przez rówieśników, nie ułatwiają sprawy, a Jessica z każdą chwilą coraz bardziej pogrąża się w depresji. Nieoczekiwanie ratunek otrzymuję od szkolnej gwiazdy futbolu. Jace Collins pokazuję dziewczynie, czym jest przyjaźń i zaufanie, ale czasami nawet to nie wystarczy, by ocalić bliską osobę.
„Terapia” to mocna i wstrząsająca powieść i trudno czytać ją z obojętnym wyrazem twarzy. Ciężko powstrzymać się od łez, a ja nawet nie próbowałam tego robić i myślę, że każdy człowiek posiadający uczucia, będzie przeżywał tę historię!
Początek szokuję okrucieństwem i choć trudno uwierzyć w tak wielką bezwzględność, to niestety prześladowanie w szkole jest częstym przypadkiem. Dla młodych ludzi, którzy stoją na pograniczu dorosłości, to prawdziwe wyzwanie. Już na pierwszy rzut oka widać, że problemy Jess zaczęły się w domu, a później tylko się nawarstwiały i byłam zła na rodziców dziewczyny, za tak wielką ignorancję. Jessica popełnia błędy, ale co dziwnie, rozumiałam ją. Nie jest to usprawiedliwienie, jednak każdy może zagubić się w szaleństwie i bólu, a takich osób nie należy potępić. Należy im pomóc najlepiej jak się potrafi.
Narracja w wykonaniu Jess, jest po prostu cudowna. Dziewczyna obnaża swoje lęki i dusze. Dzięki temu łatwiej ją zrozumieć i nawiązać więź. Podczas czytania miałam ochotę dopingować ją. Nie poddawaj się! Walcz! Kochaj! Ważną postacią jest Jack, który również opowiada kilka rozdziałów. Jego historia również nie należy do najłatwiejszych, jednak to nie on zawładnął moim sercem, a pewien mroczny Kingsley. Nie lubię trójkątów, ale to nie jest ani trójkąt, ani typowy romans. Jest to powieść o życiu i wszystkich jego aspektach. Były momenty, kiedy czułam się przytłoczona, jednak ta książka nie ma być piękna. Ona jest prawdziwa i okrutna. „Terapia” uczy pokory i szacunku do życia, bo ono potrafi być nieprzewidywalne i bezwzględne. Jednym jest łatwo, a inni od dziecka muszą walczyć z demonami, dlatego nie oceniajmy, zanim nie poznamy prawdy.
Akcja jest zawrotna i trudno oderwać się od lektury, bo cały czas coś się dzieję. Natłok emocji, nieprzewidywalne twisty fabularne i napięcie, które oscyluje na wysokim poziomie, wprawiły mnie w euforyczny stan. Kika lat zawartych w tej książce to stanowczo za mało, chciałabym więcej! Najważniejsze, że książka działa na czytelnika i to jeszcze jak! Nikt obojętnie nie przejdzie obok tej powieści.
„Terapia” łamie serce, rozdziera duszę i po wielu emocjonalnych erupcjach, ofiaruję czytelnikowi błogie ukojenia! Piękna! Jeśli kochacie wyjątkowe i zapadające w pamięci historię, to ta książka z całą pewnością jest dla WAS! Polecam 9/10 !
''Depresja to podstępna dziwka. Zakrada się do ciebie, kiedy najmniej się spodziewasz i przemyka cicho przez korytarze twojej świadomości, pożerając światło twej duszy. Przychodzi właśnie wtedy, kiedy jest ci najciężej i sprawia, że i tak trudne czasy stają się nie do zniesienia''.
Jessica nie miała łatwego życia. Gnębiona w szkole, sponiewierana, odliczała dni do końca liceum. Nikt jej nie lubił, była traktowana jak zaraza i omijana szerokim łukiem. Drwiny, zaczepki i śmiechy - były jej jedynymi towarzyszami, z którymi przemierzała szkolne korytarze. Jedyną osobą, która widziała w niej wartościowego człowieka, był Jace Collins - gwiazda szkolnego sportu. To on dzień po dniu kruszył jej mury. Wierzył w nią, pokazywał, że nie jest nikim, że znaczy o wiele więcej niż to, co widzą inni. Potrafił wejrzeć w jej uczuciach jak nikt inny. Kiedy patrzył na nią - dostrzegał prawdziwą ją. Jessica nie potrzebowała już przypadkowego seksu i samookaleczenia się, aby zapomnieć o koszmarze, który przeżywała. Miała go. Był jej słońcem, które rozjaśnia najgorsze dni. Jej opoką, bezpieczeństwem i domem. Z czasem zbliżyli się do siebie. Jednak jedno kłamstwo rozdziela ich drogi. Po sześciu latach ponownie się spotykają.
''Potwory nie żyją pod łóżkami; one zamieszkują nasze umysły. Pamiętaj o tym''.
Kiedy podjęłam się recenzji tej książki wiedziałam, że mnie sponiewiera. Już pierwsza strona sprawiła, że przez emocje nie mogłam złapać tchu. Dlaczego? Bo ja miałam podobnie. Nadal mam. Wiem jak to jest, kiedy szkoła staje się twoim więzieniem. Kiedy przez szkolne korytarze przemykasz jak najszybciej byle nie patrzeć na twarze osób, które cię krzywdzą. Co prawda do szkoły już nie chodzę, ale dawne wspomnienia nie tylko te szkolne, sprawiają, że mroczne dni powracają. Wiem jak to jest, kiedy depresja przejmuje kontrolę nad twoim życiem i sprawia, że słońce zachodzi za ciemnymi chmurami. Znam tę ciemność, znam każdy krok i próbę ratowania siebie, by odgonić mrok. Ja też jestem poniekąd Jessicą i myślę, że takich dziewczyn jest o wiele więcej.
Ta książka wsiąkła, w każdy zakamarek mojego ciała, duszy, serca i jestestwa. Wydobyła ze mnie wspomnienia, do których już bardzo rzadko wracam. Wywołała we mnie łzy, które od dawna podczas czytania się nie pojawiły. Z każdą kartką, z każdym słowem, tym co przeżywa Jessica, czułam na przemian dreszcze i ciepło w sercu. Ta historia jest do bólu prawdziwa i wzruszająca. Wiele razy mnie rozbiła i wiele razy składała na nowo.
Autorka idealnie wykreowała postacie, poświęciła im dużo uwagi. Nie idealizowała ich, a jeśli chodzi o postać Jess, uważam, że zrobiła z niej bardzo złożoną postać, co przy jej depresji i przeżyciach wydaje się być dość naturalnie. Z jednej strony delikatna dziewczyna, która stara się przeżyć każdy dzień, a z drugiej osoba, która momentami sama doprowadzała do własnej destrukcji. Upadała, ale wstawała chociaż nie raz było ciężko.
Jeśli chodzi o męskie postacie, nie zdradzę Wam za wiele. Jednak z pewnością polubicie Kingsley'a i Jace'a równie mocno.
Na każdej stronie znajdziecie ból, gniew, cierpienie, ale i walkę o siebie. Są również momenty, z których bije nadzieja, a promyki słońca przebijają się przez mrok. Chociaż ta książka dosłownie mnie rozwaliła, to podczas czytania zdarzały się momenty, kiedy czytałam tę historię również z uśmiechem na ustach. Ta książka jest niezwykła pod każdym względem i moim zdaniem samemu trzeba się o tym przekonać. Bo ''Terapii'' nie da się podporządkować do żadnej skali.
''Terapia'' to niesamowicie emocjonalna historia, w której główny prym wiedzie walka o samoakceptację, własne życie i prawdziwą, bezinteresowną miłość.
Ja po prostu kocham tę książkę. Kocham ją za to, że jest taka prawdziwa. Kocham ją za to, że odnalazłam w niej siebie. I chociaż otworzyła wszystkie moje rany to było cholernie warto. To była najlepsza, przeczytana przeze mnie książka w tym roku.
''Czasami trzeba się zgubić, by się odnaleźć''.
Przeczytane:2017-11-14, Ocena: 6, Przeczytałam,
Gdy weźmiecie do ręki taką książkę, już nigdy o niej nie zapomnicie. Historia z pozoru zwyczajnej nastolatki sprawi, że zaczniecie zastanawiać się nad każdym jej słowem, gestem i emocją. Mowa tu o Jessice – głównej bohaterce książki Kathryn Perez pt. "Terapia", która trafiła do mnie prosto od Wydawnictwa NieZwykle.
Historia tej nastolatki wstrząsa czytelnikiem już od pierwszych słów, kiedy to poznajemy nastolatkę u progu nowego roku szkolnego. Dziewczyna za chwilę ma rozpocząć naukę w klasie maturalnej w liceum, którego nienawidzi od samego początku, czyli od momentu, gdy zaczęła do niego chodzić. Dzieje się tak za sprawą przemocy, jakiej doświadcza ze strony swoich rówieśników. Powodem jej frustracji jest również dość kiepska sytuacja rodzinna, gdyż matka – alkoholiczka, która – gdy akurat nie pije – stara się być perfekcyjną panią domu – oraz ojciec. Oboje zdają się w ogóle nie zauważać córki. Nie widzą też, że od dłuższego czasu miewa stany depresyjne prowadzące do samookaleczania się. Jednakże potrafi się z tym dobrze kamuflować, a kolejne cięcia żyletką sprytnie ukrywa na brzuchu pod bielizną oraz bandażami.
Czy jednak kogoś to interesuje? Otóż nie. Dla otoczenia i całego świata zewnętrznego jest niewidzialna i udaje idealną, uśmiechniętą Jess, czyli taką, jaką chcą ją wszyscy widzieć. Nikt o nic nie pyta. Nawet najbliżsi nie interesują się jej problemami. Ona sama ma również kłopoty z wyrażaniem emocji, które regularnie zapisuje w swoim pamiętniku – powierniku całej palety uczuć kłębiących się w jej umyśle. Jest tam wszystko – od cierpienia oraz wiecznie narastającego bólu istnienia, bezsilności po radość, miłość oraz szczęście. Każdy wers wiersza to wyraz ogromnego nieszczęścia. Poezja nadaje ton i ilustruje emocje ukazane w powieści z taką subtelnością.
W jej skomplikowane życie wkracza nagle rówieśnik, którego wcześniej dziewczyna zdawała się nie zauważać – Jace Collins – sportowiec i obiekt podziwiany przez całą szkołę, który – wbrew rozsądkowi – postanawia stanąć w jej obronie podczas samosądu wydawanego przez rówieśników. Od tej pory oboje stają się niemal nierozłączni. Ich przyjaźń jednak z czasem przeradza się w coś o wiele silniejszego, o czym jednak oboje długo milczą. Jessica dowiaduje się od chłopaka o pewnej głęboko skrywanej tajemnicy i od tej pory stają się sobie coraz bliżsi.
Ich związek zostaje jednak brutalnie przerwany przez jedną okrutną intrygę, która zaważyła na całym późniejszym życiu obojga i która powoduje, że młodzi rozstają się na długie sześć lat. Nagle nastolatka, a potem młoda kobieta zostaje pobawiona wsparcia oraz bezpieczeństwa, jakie zapewniał jej Jace. Świat bohaterki sypie się na nowo, a dziewczyna coraz bardziej tonie w rozpaczy i bólu. Podjęta przez nią okrutna decyzja zostawia ogromny ślad w psychice na długie lata, ponieważ Jessica zaczyna jeszcze bardziej tonąć w rozpaczy i topić swój smutek w alkoholu oraz zawierając przygodne znajomości z mężczyznami. Ma to być jej ucieczka, lek na całe zło, jakiego doznała oraz na obojętność ze strony innych, jakiej doświadczyła. Na swojej drodze bowiem nie poznała wielu ludzi, którzy pragnęliby jej pomóc. Każdy chce ją zmienić, ale nikt nie wsłuchuje się w jej potrzeby.
Wybawicielem może być inny mężczyzna – Kingsley, którego poznaje w grupie wsparcia. Czy jednak zdoła on pomóc jej uporać się ze wszystkim problemami oraz zawalczyć o własne szczęście? Czy nadal będzie się okaleczała? I wreszcie, czy uda jej się zapomnieć o przeszłości oraz dawnej miłości? Gdy już wszystko stoi na dobrej drodze – właśnie ta przeszłość postanawia się upomnieć o swoje. Jace powraca. Jak teraz potoczą się losy obojga byłych kochanków? Czy uda im się na nowo złączyć to, co niegdyś zostało brutalnie przerwane?
Książka Perez porusza zatem niezwykle trudne problem nastolatki doświadczającej przemocy w szkole, która – jako obiekt powszechnej kpiny i szyderstw – chce coraz bardziej stać się niewidzialna, a na wszelki przejaw dobroci w jej kierunku reaguje buntem i arogancją. Dopiero z czasem zaczyna pojmować, że nie wszyscy są źli, a ona – wbrew temu, co sama sądzi o sobie – zasługuje na szczęście i dobroć. M.in. dlatego boi się bliższych kontaktów z innymi, z Jace’em – sportowcem z dobrego domu, który nie wiedzieć, czemu nagle interesuje się właśnie nią. Jednak tylko on zdaje się rozumieć jej cierpienie, ból i – co najważniejsze – nigdy jej nie ocenia, a zawsze wspiera czy stara się akceptować powody jej postępowania.
Przy nim Jessica na chwilę zapomina o demonach siedzących w jej głowie. Czuje się ważna, potrzebna, kochana, więc ta jej nierówna walka z jej własnymi słabościami stała się dla niej łatwiejsza do zniesienia.
"Terapia" zawiera w sobie całą paletę sprzecznych ze sobą emocji. Mamy tu ból, cierpienie spowodowane brakiem akceptacji, uwagi i zrozumienia ze strony najbliższych oraz otoczenia. Smutek nieustannie miesza się z miłością oraz chwilami pełnymi szczęścia. Autorka w sposób niezwykle sensualny przedstawia fizyczną i psychiczną relację kobiety z jej mężczyznami. Wszystko jest bardzo zmysłowe, przepełnione delikatnością, czułością. Nie ma w tym ani trochę przesady. Jest jedynie czyste uczucie.
W tym tkwi całe piękno historii, która ujmuje czytelnika swoją szczerością, dbałością o najmniejsze detale. Z bohaterką jesteśmy przecież dosłownie w każdej sekundzie jej życia. Znamy wszystkie jej sekrety, ułomności i wiemy też, że właśnie w tej jej słabości tkwi jednocześnie siła, która pozwoli zmienić się, ponieważ tylko ona sama może się uratować.
Fabuła imponuje dogłębną znajomością tematu i nie bez znaczenia jest fakt, że sama autorka powieści padła ofiarą przemocy szkolnej, więc zna problem od podszewki. Potrafi w sposób sugestywny oddać uczucia bohaterki w momencie dokonywania samookaleczania. Mówiąc jej językiem, chce pokazać całą brutalną stronę istoty zaburzonej psychiki bohaterki, dla której rany to manifest wolności oraz możliwości samostanowienia o sobie. To ona przecież decyduje o głębokości cięcia i jego długości. Tylko krew spływająca ze świeżej rany przynosi jej ulgę mieszającą się niemal z ekstazą.
Książka to dwa etapy życia dziewczyny, a potem kobiety opowiedziane w dużej części z perspektywy jej samej. Jednak autorka dodaje też historię dwóch najważniejszych mężczyzn w jej życiu, które są niejako dopowiedzeniem i uzupełnieniem tej brakującej niewiadomej, jaką kryje w sobie dziewczyna. To za ich sprawą dopiero zaczynamy rozumieć pewne wydarzenia.
Ważną częścią książki są również sentencji trafnie dobierane do kolejnych rozdziałów, które rozpoczynają historię i niejako ilustrują stany emocjonalne bohaterów. Sprawiają, że człowiek zaczyna zastanawiać się nad samym sobą, nad swoim życie i sensem istnienia. Dlaczego są one tak ważne? Przede wszystkim dlatego, że można je łatwo zapamiętać, zapisać i przykleić gdzieś w widocznym miejscu. Te myśli powinny nam towarzyszyć przez całe życie, a szczególnie wtedy, gdy jest nam źle, cierpimy lub czujemy się szczęśliwi.
Niezwykła otwartość, z jaką autorka opisuje losy swoje bohaterki, czyni książkę odpowiednią lekturą dla wszystkich tych, którzy uznali, że ich życie jest właśnie na zakręcie i czują się z tego powodu zagubieni, ponieważ w ich życiu brakuje sensu istnienia, a ich uczucia przepełnia dekadentyzm.
Historia Jessici pomaga zrozumieć naturę młodego człowieka oraz istotę zaburzenia, z jaką musi się zmierzyć. Stara się wyjaśnić problem samookaleczania wraz z huśtawką emocji, jaka temu aktowi towarzyszy. Opisuje jedynie zachowanie, nie oceniając nikogo i nie obwiniając. Uświadamia czytelnikowi, że ten proces autodestrukcji to nic innego jak ciche wołanie o pomoc, apel o uwagę. Daje sygnał do zasięgnięcia porady u specjalisty, a nie bagatelizowania i zamiatania pod dywan. Odsłania głęboko skrywane tabu, które piętnuje osoby dotknięte borderline. Apeluje do głośnego wołania o pomoc.
Powieść niesie ze sobą wiele zwrotów akcji i nieoczywistych rozwiązań. Jest tak poplątana, jak ludzkie życie, w którym nie ma łatwej recepty na szczęście. Są tylko wzloty i upadki. To podróż przez zakamarki duszy, której nigdy nie da się zapomnieć i dzięki której można wiele zrozumieć. Dlatego nie ma tu nic z ckliwego romansu dwojga ludzi, jest tylko walka o każdą sekundę, godzinę oraz dzień życia. To próba zmierzenia się brutalną rzeczywistością, a także chęć poszukiwania prawa do miłości nawet jeśli najpierw podejmie się złe decyzje. Każdy przecież musi ponieść konsekwencje własnych wyborów i się z nimi zmierzyć. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać i przeżyć razem z bohaterami.