Evan Bishop jest przystojnym lekarzem.
Bezkompromisowym, ponurym, profesjonalnym.
Zamiast zostać i pracować na rodzinnym ranczu, Evan złamał schemat i został lekarzem na oddziale ratunkowym. Dobrze sobie radzi w życiu, inteligentny, szarmancki południowiec, dla kobiet jest niedostępny. Randkowanie nigdy nie było jego priorytetem, a tragiczna przeszłość sprawiła, że woli trzymać się od kobiet na dystans. Jednak pewnej nocy postanawia zaszaleć i zapisać swoją kartkę w księdze związków braci Bishop. Decyduje się na niezobowiązującą przygodę z tajemniczą dziewczyną, której ma nigdy więcej nie zobaczyć, co zdaje się idealnym rozwiązaniem dla tego samozwańczego singla.
Emily Bell jest dziewczyną z miasta, zdeterminowaną by uciec od rodziny i przeszłości. Chce zacząć wszystko od nowa i wyrobić sobie nazwisko w środowisku medycznym. Żadnych jednonocnych numerków i randek z kolegami z pracy - to jej nowe motto po tym, jak niejednokrotnie sparzyła się w przeszłości. Kiedy zgadza się iść na wesele jako osoba towarzysząca, wkrótce zostaje na nim sama, na szczęście nie na długo. Południowy urok, niesforne blond włosy i nieodparty seksapil pana Przystojniaka są dla niej nie lada pokusą. Emily postanawia zapomnieć o swoich postanowieniach na tę jedną noc.
W końcu niektóre zasady są po to, żeby je łamać.
Oboje chcą tego samego - jednej namiętnej nocy, by później rozejść się każde w swoją stronę. Żadnego przytulania. Żadnych telefonów następnego dnia. Żadnych niezręcznych pożegnań. Niestety życie ma wobec nich inne plany. Jeden z nich stanie się dla nich oczywisty, gdy w poniedziałek rano stawią się do pracy.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-04-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Needing Him
Tłumaczenie: Karolina Stańczyk
To była bardzo lekka i przyjemna w czytaniu historia. Dokładnie taka, jaką lubię.
Główna bohaterka, Emily po nieudanym związku postanawia wyjechać z miasta. Chce udowodnić, że sama również jest świetnym lekarzem, a nie tylko jej ojciec. Jednak nim zacznie prace wybiera się z przyjaciółką na wesele. Na imprezie jednak szybko zostaje sama, choć nie do końca, bo postanawia ten jeden jedyny raz zaszaleć.
Evan to jeden z synów państwa Bishop. Jest rozczarowaniem ojca, ponieważ postanowił nie zostawać na farmie i tak skończył studia a następnie zaczął prace w szpitalu. Jest profesjonalistą pod każdym względem. Jednak ku nie zadowoleniu płci pięknej nie dopuszcza do siebie żadnej kobiety. Po weselu brata, na którym zrobił coś, czego sam się nie spodziewał, ma pod swoje skrzydła przyjąć nową panią doktor.
Jak zakończyło się wesele dla głównych bohaterów? Oraz kim okaże się nowa lekarka?
Książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie. Autorki stworzyły świetną historię. Bohaterowie są bardzo ciekawymi postaciami. Emily musi ciągle udowadniać, że to, iż jest córką znanego lekarza nie znaczy, że to on jej wszystko załatwia. Sama chce do wszystkiego dojść. Dodatkowo ciągnie się za nią jedna sprawa z przeszłości. Evan trochę zamknięty w sobie pan lekarz, który po pewnym tragicznym wypadku postanawia dać sobie spokój z kobietami. A jeszcze ojciec, który nie akceptuje tego, że syn odszedł z farmy i został lekarzem. Oboje skrywają jakieś tajemnice z przeszłości jednak nie poddają się i idą dalej mimo przeciwnościom losu.
W tej książce znajdziemy zabawne dialogi, odrobine scen erotycznych, urywki z pracy lekarza, ale również nutkę grozy. Zdecydowanie nie nudziłam się przy czytaniu tej historii i z ogromną przyjemnością poznam losy innych członków rodziny Bishop.
„-Chcę, żebyś zerżnął mnie tak mocno, bym czuła cię przez następne dni...
-Nie masz pojęcia o co właśnie poprosiłaś, skarbie...”
Wspaniała praca w szpitalu, spokojne życie, kochający chłopak to wszystko w jednej chwili sypie się jak domek z kart, w momencie gdy Emily nakrywa swojego faceta na zdradzie. Zmiana otoczenia, szpitala i całkowity zakaz zbliżania się do niej mężczyzn, jaki sobie stawia za cel Emily, wydaje się być bezpieczną opcją na resztę życia. Jednak poznany na weselu przystojny blondyn, burzy jej postanowienie, gdy spędza z nim jedną choć mega gorącą noc bez zobowiązań. Rankiem przekonana, że facet jest żonaty, kradnie mu ubrania, chcąc zemścić się ponownie na zdradzieckim samcu. Nigdy go już nie spotka, więc nie ma oporów w tej słodkiej zemście. Los jednak postanawia zadrwić z nich oboje, gdy okazuje się, że mężczyzna, który dał jej najlepszą noc w życiu, jest jej przełożonym w nowej pracy. Evan natomiast choć mega przystojny, zaborczy, trochę gburowaty, ale w seksie władczy i dominujący, co z miejsca zauroczyło, spragnioną pożądanego seksu Emily, trzyma się jednej podstawowej zasady - żadnych romansów w pracy. No i zaczyna się walka ze złością, nienawiścią i piekielnym pożądaniem. Mamy wrażenie, że tych dwoje prędzej się pozabija niż dogada, a jak wiadomo od nienawiści do miłości jest tylko cieniutka linia, której oboje nie zamierzają przekroczyć....Ale jest też zaborczość, oddanie i niesamowita chemia.
Pikantne sceny, prawie od pierwszych stron, są tak dobrze i namiętnie opisane, że aż robi się gorąco od samego czytania. Pełne humoru sytuacje w roli głównej z braćmi Evana, oraz ich najbliższymi pozwalają oderwać się od samego wątku szpitala i tego, co dzieje się na oddziale ratunkowym. Akurat dla mnie tego jest trochę za dużo, no cóż, ale przecież w tej części główni bohaterowie to właśnie lekarze. Nie mniej jednak polecam gorąco historię pierwszego z braci Bishop, bo na pewno nie zawiedziecie się całością.
Jeżeli chodzi o tego Pana z okładki... no to... do takich lekarzy mogłabym chodzić🙈 Swoją drogą... nachodziłam się już sporo i raczej takich nie spotkałam, więc istnieją chyba tylko w filmach i w książkach :P
"Ten, którego pragnę" Kennedy Fox to bardzo przyjemny i lekki romans. Jak go dorwałam w swoje łapki to raz dwa go pochłonęłam :)
Bardzo spodobał mi się motyw przewodni, bo główni bohaterowie byli lekarzami i pracowali na izbie przyjęć.
Emily Bell po zdradzie swojego chłopaka postanawia przeprowadzić się do San Angelo. Tam postanawia rozpocząć swoje nowe życie. Pewnego dnia jej przyjaciółka zabiera ją na wesele . Tam poznaje Evana - jednego z braci Bishopów i spędza z nim upojną noc. Rano zostawia biednego chłopaka samego bez ubrań, które postanawia mu wyrzucić...🙊🙈
Kolejnego dnia rozpoczyna pracę w szpitalu i szybko okazuje się, że chłopak z którym spędziła noc jest jej przełożonym🙈
Relacja między nimi w pracy jest napięta. Rodzi się między nimi ogromna chemia i pożądanie.
Bardzo podobał mi się ten wątek! Lubiłam czytać docinki Evana do Emily w pracy. Czuć było na kilometr to rodzące się uczucie między nimi😍
Poza tym atmosfera, która panowała w domu Evana była cudowna! Miał kilku braci z którymi ciągle się przekomarzał, siostrę i ciepłych rodziców. Nie mogę się tutaj do niczego przyczepić :)
Jedynym minusem był wątek z mężem byłej pacjentki Emily, która zmarła. Richard obwiniał o tę śmierć doktor Bell... I pewnego razu zakradł się do szpitala, żeby ją uprowadzić, wyprowadzić na dach i zrzucić😅 Było to przerysowane, ale i tak książka bardzo mi się podobała!
Polecam ten romans, bo czasem każdy z nas lubi sobie pomarzyć i przenieść do takiego świata 💙
Recenzja „Ten, którego pragnę”
„-Wyzwanie? – Unoszę brew i mrużę oczy.
-Siedzisz tu sama od pół godziny. – Wzrusza od niechcenia ramionami. – Co masz do stracenia?”
„Ten, którego pragnę” to powieść wydana w 2021r. Jej autorem jest Kennedy Fox, a dokładniej Brooke Cumberland i Lyra Parish które współpracując od 2016r., ukrywają się pod tym pseudonimem. Obie autorki połączyło zamiłowanie do komedii romantycznych takich jak „Masz wiadomość” czy „Holiday”. Teraz obie zajmują swój wolny czas pisząc historie przyprawiające czytelników o rumieńce i szybkie bicie serca. „Ten, którego pragnę” to druga część serii o braciach Bishopach.
Emily Bell kocha swoją pracę i poświęca jej większość swojego życia. Jako lekarka ma mało czasu, który może spędzić ze swoim chłopakiem, wydaje się jednak że oboje to rozumieją. Gdy jednak pewnego dnia Emily dowiaduje się że jej partnerowi to nie przeszkadzało, bo ten ją zdradzał, dziewczyna postanawia zmienić coś w swoim życiu i przeprowadza się do San Angelo. Tam chce zacząć wszystko od nowa, z tą różnica że daleko od facetów. Zanim jednak zmiana ta nastąpi, namówiona przez przyjaciółkę Emily idzie na wesele. Na imprezie dziewczynie wpada w oko pewien blondyn, po danej sobie obietnicy, nie chce ona poznawać go lepiej, gdyż nie ma ochoty na związki. Gdy okazuje się że chłopak ma podobne spojrzenie na sytuację postanawiają spędzić we dwoje namiętną noc, bez zobowiązań i zbędnych pytań. Nad ranem Emily nie pamięta imienia chłopaka, po małym dochodzeniu, dowiaduję się że jest on żonaty. Zła na siebie i na mężczyznę, ucieka z pokoju zabierając mu ubranie. Evan Bishop budzi się sam w pokoju bez ubrań, musi poprosić braci o pomoc. Jest zły i zdezorientowany, nie rozumie zachowania dziewczyny. Emily stara się zapomnieć o sytuacji i wybiera się do nowej pracy. Wszystko by było cudownie, gdyby nie fakt że jej przewodnikiem wprowadzającym ja w arkana pracy jest nikt inny jak Evan Bishop.
„Ten, którego pragnę” To druga część serii o braciach Bishop. Szczerze mówiąc nie słyszałam o pierwszym tomie i szukając go i internecie nie mogłam go znaleźć. Niestety, bo z chęcią bym po niego sięgnęła. Książka jest lekka, ale bardzo przyjemna. Od pierwszej chwili polubiłam rodzinę Bishopów. Relacje między nimi są typowe dla rodzeństwa, ale jednocześnie ciężko ich nie pokochać nawet podczas ich braterskich przepychanek słownych. Akcja książki wciąga, nie jest to tylko romans, znaleźć można też trochę akcji która zbliża bohaterów do siebie. Jak dla mnie bardzo dobra książka, fabuła jest spójna a bohaterowie jak żywi.
Emily Bell po zdradzie swojego chłopaka postanawia przeprowadzić się do San Angelo. Wraz ze swoją przyjaciółką idzie na wesele i poznaje przystojnego mężczyznę. Okazuje się być on idealną partią na jedną noc. Po przebudzeniu ucieka z pokoju hotelowego zabierając ubrania kochanka. Chce go ukarać, gdyż myśli, że jest on żonaty. Przez to Evan Bishop, miejscowy lekarz, prosi braci o pomoc. Gdy przychodzi do pracy po wolnym weekendzie, spotyka kobietę, z którą spędził upojną noc i okazuje się, że będą razem współpracować. Co wyniknie z ich znajomości? Czy będą się trzymać swoich postanowień?
Historia jakich wiele. Ten sam schemat - kobieta zdradzona, wyjeżdża do innego miasta, by zacząć życie na nowo. Obiecuje sobie, że skupi się na pracy. I bach. Przystojniak na horyzoncie, któremu ciężko się oprzeć. Książka jest prosto napisana, nieskomplikowanie. Bywały zabawne momenty przy spotkaniach braci Bishopów. Zaskoczyły mnie szczegółowe opisy pracy lekarzy, pielęgniarek na ostrym dyżurze. Za to ogromny plus, bo było to coś nowego w tego typu historii. Kolejnym plusem na pewno jest wątek prześladowania. Dodało to trochę dramatyzmu. Opisy erotycznych uniesień również są szczegółowo przedstawione, co później już trochę mnie nużyło, ale to tylko moje odczucia. Może ta forma mi nie odpowiadała? W każdym razie książka jest ciekawa, niewymagająca i czyta się ją bardzo szybko, co oczywiście jest korzystne przy chęci odpoczynku. Fanom romansów jak najbardziej polecam.
Oooo tak!!!! Takie książki to ja mogę brać w ciemno. I Kennedy już wpisała się na listę moich ulubionych autorów. A dlaczego??
Daję jej ogromnego plusa za wątek medyczny, Teksas i ranczo... O tak, to ja lubię najbardziej. Kowbojki w ruch i wchodzimy.
Wesele. Jedna upojna noc, bez zobowiązań. Emily i Evan nie chcieli nic więcej. Żadnych telefonów następnego dnia, żadnych niezręcznych pożegnań. Rano Emily ucieka, zabierając smoking Evana. Zostaje on goły i wesoły. Mieli więcej się nie spotkać. Jednak życie ma dla nich inne plany. O tym przekonają się w poniedziałek.
"Ten, którego pragnę" po prostu wymiata. Jejku jak mi się ona podobała. Jestem nią zachwycona. Nie spodziewałam się tak fajnej historii. Pochłonęłam tę książkę błyskawicznie, inaczej nawet się nie dało. Przepadłam. Styl autorki uwielbiam, jest leciutki jak piórko. Fabuła uzależnia. Oprócz romansu było tutaj pełno śmiechu. Bardzo podobały mi się szpitalne perypetie bohaterów. Świetne dialogi. Fajnie, że znalazł się tutaj również wątek kryminalny. Dodał książce charakteru. Nie było mdło.
A kreacja bohaterów jest genialna, są wyraziści i charakterni. Uwielbiam ich. Są jaja jak berety. Para, z którą się nie nudziłam. Było wybuchowo i ciekawie. Jedynym słowem. Działo się, działo. To była czysta przyjemność i z dużą niecierpliwością czekam na kolejne książki autorki. Wiem, że będą świetne.
Zdecydowanie polecam Wam tę serię. Bishopowie po prostu mnie zauroczyli z Wami będzie tak samo. Zobaczycie. Przygotujcie się na jazdę bez trzymanki.
Emilly Bell jest lekarzem. Po nakryciu chłopaka na zdradzie przeprowadza się. Chce uciec od przeszłości i rodziny. Przyjaciółka Kiera Young wyciąga ją na wesele jako osobę towarzyszącą. Ma plan, by nie zaliczać jednonocnych przygód ani randek z kolegami z pracy. Gdy poznaje przystojnego mężczyznę na weselu, porzuca pierwszą część swojego planu. Zalicza upojną noc, po której ucieka zabierając rzeczy mężczyzny. Splot wydarzeń i pomyłka wzniecają pożądanie. A już niedługo przyjdzie im stanąć z nim oko w oko, bowiem ten mężczyzna jest jej nowym szefem... Czy Evan Bishop zapomni i wybaczy? Czy ogień tej jednej nocy zdążył już się wypalić? A może to dopiero początek? Czy uda im się zapomnieć o własnej przeszłości? Czy znajdą w sobie tyle siły, by być razem?
"Ten, którego pragnę" jest drugim tomem serii o braciach Bishop. Wydawnictwo nietypowo zaczęło od drugiego tomu. Czy mi to przeszkadzało? Nie. Mam wrażenie, że ten tom jest odrębną historią. Nie mam co prawda zielonego pojęcia o kim była część pierwsza, choć pewne spekulacje mam. I przychylam się do tego, że pierwszy właśnie mógł być w ogólnym zarysie o wszystkich braciach ze skupieniem się na Courtney, która jako jedyna ma ustabilizowane życie. Siostrzyczka poszła ponad braćmi. Mogli oni tam coś namieszać. Szczególnie, że braci jest czterech. Każdy inny z charakteru i temperamentu. Najbardziej zaskakujący są bliźniacy, różni niczym dzień i noc. Autorce udało się stworzyć charakternych bohaterów. Indywiduum a nie zbicia ich w jedną kulkę. Każdy z nich kusi czymś innym. W tym tomie prym wiedzie Evan. Zapracowany lekarz. Ambitny i z pasją. Ratowanie życie to jego konik. A że wychowywał się na farmie, to jest zahartowany i umięśniony. Jest pewny siebie ale i tajemniczy. W pracy wchodzi w funkcję automatyczną, natomiast w życiu prywatnym stroni od związków. Intrygował mnie od samego początku. To bardzo niegrzeczny kocurek. Ostry, drapieżny i pełen żądzy. Trafił tej jednej nocy na odpowiednią sobie partnerkę. Ta noc okazała się być godna zapamiętania. Emily również popłynęła z nurtem. Poszła z falą namiętności. Opisy zbliżeń działały na moją wyobraźnię. Są napisane ze smakiem i niezwykle kusząco. Uwielbiałam starcia Evana i Emily. Te podchody, to wzajemne granie sobie na nerwach. Ale była jazda. Bez trzymanki. Co tu siedziało to głowa mała. Autorka mimo głównego motywu hate-love love-hate głównej pary oddała również całe zaplecze pracy lekarzy. Walki o każdego pacjenta. To nie jest łatwa praca. Sprawia wiele frajdy, dostarcza emocji i cieszy sukcesami. Ale ma także mroczniejszą stronę. Nie łatwo bowiem jest stracić pacjenta, czy przekazać smutne wieści jemu czy jego rodzinie. tu właśnie zostało oddane całe to spektrum. Znalazło się tu także miejsce na relacje rodzinne. Na wspomnienia z dzieciństwa, rozliczenie z bolesna przeszłością... Wydawać by się mogło, że to może być za dużo jak na jeden tom, ale w moim odczuciu jest idealnie. Wszystko się fajnie łączy. Jest zachowana płynność i spójność wydarzeń. Nie zabrakło momentów mrożących krew w żyłach. Czułam się jak na rollercoasterze. Jestem zachwycona tą powieścią. Idealnie wpasowała się w mój czytelniczy gust. Nie mam się do czego przyczepić. Dostarczyła mi wiele wrażeń i emocji. Pisana jest lekkim i przystępnym style. Widać pasję bohaterów. Nie są nudziarzami. Są żywiołowymi postaciami, które w mig polubiłam. Już nie mogę się doczekać kolejnych części, po które będę chciała sięgnąć. Z humorem i dowcipem przypomina mi to trochę , ociupinkę Kristen Ashley. To jedna z moich ulubionych zagranicznych autorek. Jeśli Kennedy Fox pociągnie kolejne tomy w podobnym klimacie, to ma zagwarantowaną półkę w mojej biblioteczce. Lubię właśnie takie realne historie. Niczym samym życiem pisane. I zawsze sobie wyobrażam, jakby to było zobaczyć ją na wielkim ekranie. Zachęcam do czytania, jeśli lubicie właśnie książki pełne pasji i ognia, z wątkiem medycznym oraz skomplikowanymi relacjami rodzinnymi. Warto ją przeczytać. Polecam.
👩⚕️👩⚕️👩⚕️Recenzja👩⚕️👩⚕️👩⚕️
"Ten, którego pragnę" - Kennedy Fox
Jak tylko zobaczyłam okładkę z tym seksownym lekarzem, to już widziałam, że muszę ją przeczytać. A jak opis okazał się tym co lubię, to już bez dwóch zdań musiałam ją mieć. I powiem Wam, że to był strzał w dziesiątkę. Książka była cudowna i pochłonęła mnie całą.
Emily jest młodą lekarką, która cały czas musi udowadniać swoją wartość i to, że swoją karierę zawdzięcza samej siebie, a nie dzięki sławnemu ojcu.
Jest także bardzo odważna i silną kobietą z ciętym charakterem. Umie się odezwać kiedy coś jej nie pasuje. Ma w sobie także wrażliwość, delikatności i troskę. Od razu można ją polubić, bo jak nie lubić kobiety, która mści się na zadradzającym facetem, zabierając mu ubrania 🤣🤣
Pomimo, że jej życie wydaje się poukładane i idealne, to wcale takie nie jest. Dużo w życiu przeszła, ale stara się iść dalej i być sobą.
Evan to piekielnie seksowny lekarz. Ma mocny charakter z nutką dominacji. W końcu lekarz musi mieć nerwy ze stali a przy ratowaniu życia nie ma czasu na rozmyślania. Trzeba działać i szybko podejmować decyzje. Taki sam jej w pracy jak i w życiu prywatnym. Pomimo żelaznej maski, którą przybiera jest także bardzo romantyczny, opiekuńczy i troskliwy. Kolejny facet, który może zostać książkowym mężem 🤣🤣
Życie też go nie oszczedzało, ma swoje traumy z którymi musi się zmagać na codzień.
Ich relacja zaczęła się w dość nie typowy sposób, ale nie ważne jak, byle by to pozwoliło na bycie razem. Nie zabraknie przekomarzanek, które nasycone są erotyzmem, rozmów, które zbliżają, romantycznych randek, na które każda kobieta chciałaby iść oraz wsparcia, w sytuacjach trudnych i bardzo bolesnych.
Czytając kilkadziesiąt stron, myślałam, że książka będzie miała charakter słodko-namiętny, z wieloma docinkami, ale nic bardziej mylnego. W pewnym momencie nadchodzą czarne chmury, które dają takiej adrenaliny, że serce zamiera, z drżącymi dłońmi przekręcałam kolejne kartki, bo bałam się tego, co może się wydarzyć.
Na dodatek autorki pisząc sceny intymne potrafią tak podkręcić atmosferę, że w dzisiejszy zimny dzień, czuć tylko gorąco. Były napisane że smakiem i dużą nutką pikanterii.
Na uwagę zasługują także relacje rodzinne całej rodziny Bishop, które były wręcz niezwykłe. W ich relacjach było czuć ciepło, rodziną tradycje a przede wszystkim miłość. Bracia pomimo, że cały czas serwują sobie mnóstwo docinek, to i tak czuć ich wielką braterską miłość. Każde z nich wskoczyło by za sobą w ogień. Tak miłej atmosfery dawno nie czułam w książkach.
Książka pokazuje nam także świat lekarzy. Jest on bardzo trudny, każda decyzja jest podejmowana na poczekaniu i od razu powinna być dobra, bo życie ludzkie jest strasznie króche.
Historia zawarta w tej książce jest momentami słodka, namiętna, zabawna ale także pełna adrenaliny, bólu i cierpienia. Taka słodko-gorzka historia.
Z którą czas nigdy nie będzie stracony. A zakończenie domaga się od razu kolejnego tomu.
Gorąco polecam 🔥🔥Nie zawiedziecie się, bo z tą dwójką czas płynie błyskawicznie i niebywale przyjemnie❤️
10/10🔥
Emily Bell przeprowadza się do San Angelo po zdradzie swojego chłopaka.Nie ma ochoty z nikim się wiązać, co nie znaczy, że nie ma ochoty dać się ponieść namiętności.
Tym bardziej, kiedy na weselu na jej drodze staje niezły przystojniak.
Tylko proszę bez żadnych pytań.
Kiedy rano okazuje się, że nasz loverboy najprawdopodobniej jest żonaty, Emily bierze nogi za pas razem z ubraniem niewiernego żonkosia.
Jakże ogromne będzie jej zdziwienie, gdy w poniedziałek po przejściu progu szpitala, w którym ma pracować okaże się, że jej niedawny kochanek to nikt inny tylko Evan Bishop- jej lekarz prowadzący.
Kawaler.
Do tego wściekły na nią jak wszyscy diabli.
To nie będzie łatwa praktyka.
A jak się zakończy???
Dowiecie się z książki.
Bardzo mi się ta historia podobała i naprawdę przyjemnie się ją czytało.
Było śmiesznie, dramatycznie, melodramatycznie i łzawo, ale koniec końców wszystko zmierzało do pozytywnego finału, więc wszystkie pasjonatki romansów nie powinny być zawiedzione, a wręcz mogę powiedzieć, że momentami ciśnienie będzie skakać jak przy zawale serca.
Jeżeli więc lubicie czytać o niegrzecznej służbie medycznej, to ja jak najbardziej polecam.
„TEN, KTÓREGO PRAGNĘ”
Kennedy Fox Wydawnictwo Muza Grzeszne książki
Czy wierzycie, że w pracy można poznać miłość swojego życia?
Emily Bell przeprowadza się do nowego miasta. Zmusiło ją do tego jej życie. Jej chłopak ją zdradził. Dodatkowo w swoim mieście jest postrzegana przez pryzmat swojego ojca. Jest słynnym doktorem. Ona dopiero skończyła staż. Jest początkującym lekarzem. Sama chce zapracować na swój sukces i uznanie innych. Nie chce protekcji ojca. Czy jej się to uda? Nowe miasto. Nowe życie.
Evan Bishop jest przystojnym, szanowanym i mądrym lekarzem. Nie poszedł w ślady swoich rodziców. Nie chce prowadzić rancza. Pracuje w szpitalu na oddziale ratunkowym. Nie lubi chodzić na randki i dziewczyn na jedną noc. Jest najstarszy z rodzeństwa.
Przypadkowe spotkanie na weselu, zauroczenie i sex z nowo poznaną dziewczyną to dopiero początek niezłych zbiegów okoliczności.
Emily przychodzi do swojej nowej pracy. Będzie pracowała w szpitalu na oddziale ratunkowym. Widzi doktora Evana Bishopa i zamiera. Więcej nie napisze, ale powiem jedno będzie się działo. Będą wzloty i upadki.
Powieść „Ten, którego pragnę” czyta się jednym tchem. Nie mogłam oderwać się od czytania. Ta książka bardzo mnie wzruszyła. Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie. Emily udowodniła mi, że mimo sławnego ojca można samemu coś osiągnąć. Dobre zamiary i ciężka praca zaowocują sukcesem. Jestem z niej bardzo dumna. Tak samo z Evana. Też musiał się ciężko napracować, żeby mieć to co ma. Bohaterowie godni naśladowania. Pamiętajcie nie zawsze potrzebna jest protekcja. Bardzo dobra akcja. Zabawne sceny, zwłaszcza ta po weselu. Fabuła niczego sobie.
Może i wy zmagacie się z piętnem dziecka sławnego rodzica? Nie jest łatwo żyć z tym, że każdy porównuje takie osoby do ich rodziców. I jak coś nie wyjdzie to wytyka palcami, a jak coś sami osiągną to od razu są oskarżani, że zdobyli to, bo rodzice załatwili. Zobaczcie jak z tym poradziła sobie główna bohaterka Emily Bell.
Z całego serca polecam tą wzruszającą powieść. Gwarantuję dobrą zabawę podczas czytania.
Jedna noc, nigdy więcej mieli się nie spotkać. Jednak życie łączy ich drogi i będą wskazani na siebie codziennie.
Poznajemy Emily która po zdradzie przez chłopaka wyprowadza się i zaczyna nowe życie. Lekarka pragnie jedynie dać z siebie 100% w pracy i nie wchodzić w żadne relacje poważniejsze. Jednak na przyjęciu weselnym wypije za dużo i trafia z nim do jednej sypialni. Dziewczyna traci hamulce. A kolejnego dnia znika. Even również lekarz który nie bawi się w związki ani randki. Po wspólnej spędzonej nocy budzi się sam oraz bez swoich ciuchów. Jest wściekły i zły na dziewczynę.
Ale po weekendzie ich drogi od nowa się złączają.
No zacznijmy od tego poranka po bardzo gorącej nocy. Bardzo śmieszny i na prawdę można się śmiać do książki. No i na dzień doby mamy seks ? Emocje bohaterów było czuć bardzo. Fajnie wykreowane postacie których bardzo polubiłam. Mieli to coś w sobie. Bardzo gorące sceny seksu były ale pomimo tego dla mnie za szybko ta miłość się pojawiła. Od razu pojawiło się zaufanie i ta chemia. Mi za bardzo to nie przeszkadzało bo jako cała historia super to wyszło. Mamy tutaj świetnie opisane sceny z oddziału ratunkowego. Nie było ich za dużo ani za mało ale fajnie ze się znalazły. Mamy momenty grozy i zemsty. Ale nie zabrakło dużego humoru który zaskoczył mnie . Książka zdecydowanie warta polecenia. Pomimo że ma 400str czyta się ją bardzo szybko i aż żal ją kończyć.
Są takie książki, których czytanie jest jak wyświetlanie filmu, są napisane jak scenariusz filmu. „ten, którego pragnę” do gotowy scenariusz na komedię romantyczną w amerykańskim stylu.
Mamy tu Teksas, prawdziwych cowboyów, piękne ranczo, dużą teksańską rodzinę, której członkowie darzą się wzajemnym szacunkiem i zaufaniem. Do tej sielankowej krainy przyjeżdża doktor Emily Bell, córka znanego lekarza, dla której praca w szpitalu to pasja i poświęca się jej bez reszty.
Skrzywdzona przez ukochanego mężczyznę przyjeżdża do San Angelo, żeby rozpocząć kolejny etap życia. Przez przypadek trafia na wesele, które kończy dla niej następnego dnia, kiedy budzi się w hotelu w jednym łóżku z mężczyzną, którego imienia nie pamięta. I od tego momentu rozpoczyna się historia znajomości dwojga ludzi w schemacie hate-love, czyli od nienawiści do miłości. Pytanie tylko co musi się wydarzyć, żeby zrodziło się tak mocne uczucie jakim jest miłość.
Nie spodziewałam się wiele po tej książce, a dostałam naprawdę sporą dawkę dobrego humoru, piękną opowieść o rodzącej się miłości między dwojgiem ludzi. To również historia opowiadająca o tym jak ważne są relacje w rodzinie, o tym, że warto naprawiać relacje w rodzinie, jeżeli po drodze wydarzyło się coś co nas poróżniło, ponieważ na różnych etapach życia te dobre relacje zaowocują.
Autorki mają bardzo przyjemny styl pisania, czytelnik absolutnie nie nudzi się, a każdy kolejny rozdział budzi apetyt na więcej. Gdyby kiedyś powstał film na podstawie tej książki to ogromną chęcią go zobaczę. Czekam niecierpliwie na kontynuacje, a końcówka chyba zdradza i kim będzie kolejna część.
Lubię te krótkie, treściwe romansiki, gdzie już po pierwszym zdaniu wiem jak to się skończy. I taki właśnie, sympatyczny i miły, jest "Ten, którego pragnę".
Pomysł na fabułę bardzo mi się podobał, ciekawe podejście do tematu, początkowa niechęć bohaterów, wątek medyczny - grało i buczało. Oprócz tego że jest słodko i uroczo, mamy też taki "thrillerowy" moment, nawet zgrabnie wpleciony. Nie wiem na ile świat lekarzy jest zgodny z realiami, ale że się nie znam - to mi nie przeszkadzał. Mimo, że czytałam z przyjemnością, to nie wszystko mi się podobało. Największy mankament tej powieści to prędkość wydarzeń, bo dzieje się tu bardzo dużo i szybko. Szybki związek, szybki staż - szybciej i szybciej. Przez to nie ma chemii między bohaterami, a całość jest trochę oderwana od rzeczywistości. Mnie bardziej odpowiada wolniejszy tryb, niż ślub i dzieci po dwóch tygodniach.
Podsumowując, to wciagający romans, przewidywalny, ale przyjemny. Na jeden wieczór.
Gdy świat ogarnia pandemia, w kwarantannie rodzi się miłość Cameron to dwudziestodwulatka z wyższych sfer, wychowana w posiadłości St. Jamesów, dziedziczka...
John Bishop nie jest typowym samotnym ojcem. Jest zdystansowany, niecierpliwy i nieporadny. Prowadzenie rodzinnego pensjonatu BB ma pewne zalety...
Przeczytane:2022-11-02, Ocena: 5, Przeczytałam,
Kolejne romansidło? Tak! Ale tym razem takie, które nie tylko mnie zainteresowało fabułą, ale też faktem , że jej pierwsza część nie została w Polsce jeszcze wydana. To tom drugi, więc czy był jakiś problem z przeniknięciem do świata tu prezentowanego? No sprawdźcie sami.
Oboje chcą tego samego - jednej namiętnej nocy, po której każde pójdzie w swoją stronę. Żadnych uczuć, niezręcznych pożegnań czy telefonów następnego dnia. Ale życie ma inne plany ...
Emily Bell przeprowadza się do San Angelo, po tym jak przyłapała swojego chłopaka na zdradzie. Jako młoda lekarka postanawia skupić się teraz wyłącznie na nowej pracy i nie angażować w żadne związki. Jednak kiedy na przyjęciu weselnym, na które zabiera ją przyjaciółka, wpada jej w oko przystojny blondyn, nie jest w stanie odmówić sobie przyjemności spędzenia z nim nocy. Bez zobowiązań, bez zbędnych pytań. Gdy budzi się rano, nie może przypomnieć sobie imienia chłopaka, za to nabiera pewności, że mężczyzna jest żonaty. Emily szybko opuszcza hotelowy pokój, a chcąc ukarać swojego kochanka za niewierność, zabiera mu ubranie i buty.
Evan Bishop budzi się po nocy spędzonej z nieznajomą w pustym łóżku i bez ubrania. Żeby wydostać się z hotelu musi poprosić braci o pomoc. Jest wściekły i kompletnie nie rozumie zachowania dziewczyny.
W poniedziałek po weselu Emily stawia się w nowej pracy. Jakie jest jej zdziwienie, gdy okazuje się, że w arkana pracy w szpitalu będzie wprowadzał ją lekarz Evan Bishop - tajemniczy mężczyzna, któremu ukradła ubrania i z którym miała przeżyć wyłącznie przygodę na jedną noc...
Powiem szczerze, że powieść jest dość niesamowita, niebanalna i całkiem zabawna. Bohaterowie dość ciekawi, tacy do polubienia a ich teksty pomiędzy sobą i dogryzania tylko z lekka bawiły niż denerwowały podczas czytania. Może i miało wyjść, że jednak siebie nie lubią, ale koniec końców przecież wiadomo, że z lekka to udawane było.
Fajne jest tu to, że historię poznajemy z obu perspektyw a nie tylko jednej. Łatwiej się w to wciągnąć, wszystko jest tu tak odpowiednio dopracowane aby czytelnika do siebie zachęcić. To naprawdę duży plus powieści! Autorki, kryjące się pod pseudonimem mówiąc szczerze , wykonały niezłą robotę w tej powieści aby czytelnika nie zanudzić.
Książkę czytało mi się lekko i przyjemnie. Historia tu nam opowiedziana choć , wiadomo przewidywalna całkowicie, tak naprawdę nie nudzi czytelnika tylko zachęca do poznania jej bardziej. Nie powiem, żeby były momenty abym chciała książkę odłożyć - co to to nie. Właśnie przeciwnie - choć przewidywalna, typowe romansidło, no może z lekka przesłodzone to lekka i przyjemna w odbiorze, aż chciało się ją czytać! No ale w sumie jakie romansidło miałoby być?
Językowo też jest ok, choć bywały niektóre teksty nad którymi musiałam się zastanowić czy autorki na pewno to miały na myśli ( ale bardziej w komicznym znaczeniu ). No i fajnie też mamy tu ukazany wątek braci- no bo w końcu o nich ten cały cykl. Aż dziw bierze, że braterska miłość może być tak .... ogromna.
Podsumowując :
"Ten, którego pragnę" to lekka, przyjemna w odbiorze i pełna humoru powieść, którą z czystym sumieniem mogę Wam polecić. Na pewno się przy niej nie zanudzicie i miło spędzicie czas.
Gorąco polecam!