Taniec piżmowych szczurów

Ocena: 4.6 (5 głosów)

Pisarz Wiktor Szczęsny dostaje od tajemniczego fana... dom. Ponieważ jego życie właśnie wali się w gruzy, postanawia wprowadzić się do posiadłości w Podborzu. Nie jest to jednak nieruchomość jak wszystkie. Nawiedzają ją na przemian goście z tego i tamtego świata. Za dnia para policjantów, która prowadzi śledztwo w sprawie zaginionych dzieci, nocami zaś duchy domagające się czegoś od pisarza. Aby dowiedzieć się, jaką tajemnicę skrywa budynek, Wiktor musi odkryć dobrze skrywane tajemnice Podborza. Odpowiedzi na swoje pytania znajduje w powieści sprzed lat. Na pobliskim stawie nocami tańczą szczury piżmowe, nikt nie wie dlaczego. Będą tańczyć, dopóki to, co schowane głęboko w ziemi, nie ujrzy światła dziennego...

 

Autor znakomitej kryminalnej ,,Trylogii grobiańskiej" powraca z powieścią w stylu swojego ulubionego autora - Stephena Kinga.

Informacje dodatkowe o Taniec piżmowych szczurów:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2024-05-08
Kategoria: Horror
ISBN: 9788383433486
Liczba stron: 448

Tagi: Horrory i literatura grozy

więcej

Kup książkę Taniec piżmowych szczurów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Taniec piżmowych szczurów - opinie o książce

WOŁANIE O SPRAWIEDLIWOŚĆ

 


Krzysztof Zajas przyzwyczaił nas do tego, że spod jego pióra wychodzą bardzo dobre kryminały. Co się dzieje, gdy pisarz, dotąd parający się tym gatunkiem, postanawia napisać powieść grozy? Co jest trudniejsze? Mordowanie czy straszenie? „Taniec piżmowych szczurów” mimo, że nieco odbiega od pozostałej twórczości autora, to posiada ten charakterystyczny zajasowski sznyt. Czy ta groza się udała?

 


Wiktor Szczęsny jest pisarzem wiodącym uporządkowane życie. Wszystko zmienia się, gdy wyjeżdża na targi książki. Poznaje tam tajemniczego mężczyznę, który składa mu zaskakującą ofertę. Wiktor otrzymuje od niego... dom. Mimo, iż wydaje się to szalone, w momencie kiedy odkrywa, że jego życie prywatne nie było takie jak sądził, postanawia przystać na nieoczekiwaną propozycję i zamieszkać w Podborzu. Czyż mogą istnieć lepsze warunki do pracy dla pisarza niż przestronny, cichy dom i samotność? Szczęsny szybko orientuje się, że nie przebywa w domu sam, a pobliskie stawy skrywają mroczne sekrety. Gdy w okolicy dochodzi do tajemniczych zaginięć dzieci, mężczyzna będzie zmuszony stanąć do walki z czymś, co wydaje się nienazwane... Kto nocą odwiedza dom? Czy dawne krzywdy doczekają pomszczenia?

 


Pisarz, noc, samotny dom, tajemnicze odgłosy, oryginalni goście, niekoniecznie z tego świata – czy można wyobrazić sobie lepszy materiał na historię grozy? Krzysztof Zajas zebrał motywy, które zawsze dobrze współistnieją. Mamy więc nawiedzony dom. Czy aby na pewno? A może wszystkie dziwne zjawiska są jedynie wytworem zmęczonego umysłu? Komponowanie atmosfery lęku, niedomówienia i rosnącego strachu udaje się autorowi fenomenalnie. Tajemnica z przeszłości, zbrodnia, która nigdy nie została ukarana, ukryty skarb – Zajas bawi się konwencją. „Taniec piżmowych szczurów” to nie jest horror w typowym tego słowa znaczeniu. To powieść łącząca rozmaite elementy i będąca swego rodzaju hołdem dla mistrzów grozy. To, co najlepsze w horrorze, thrillerze i powieści sensacyjnej, autor umiejętnie skompilował i stworzył własną wartość. Nie ma tu typowych „straszaków”. Liczy się napięcie. I to, że największymi potworami są ludzie. Zajas łączy współczesną oś czasową z przeszłością. Sprawa z okresu wojny ma niebagatelny wpływ na życie współczesnych mieszkańców Podborza. To grzechy, które domagają się zadośćuczynienia. Zajas prowadzi liczne wątki i wszystkie one bardzo dobrze ze sobą współgrają. Ostatnimi czasy jesteśmy wprost zarzucani literaturą opowiadającą historie małomiasteczkowych zbrodni, ale mało komu udało się tak dobrze oddać klimat niewielkiej miejscowości jak Zajasowi właśnie. Specyfika hermetycznego światka, skupionego na własnej niedoli i trzymającego swoistą sztamę wokół swoich sekretów, oddana jest naprawdę autentycznie. Dodatkowym autem jest użycie narracji pierwszoosobowej, na czym większość autorów się wykłada, a Zajas czyni z tego zaletę. Pisze ze swadą, bardzo przyjemnie, używa bogatego słownictwa i potrafi jednym zdaniem oddać szereg doznań. Rewelacyjnie czyta się tę książkę i wiele opisów zapada w pamięć. Niezwykle barwny i ujmujący styl. Spora doza poczucia humoru sprawia, że znajdujemy chwilę oddechu pomiędzy tymi mroczniejszymi fragmentami. Czy ta powieść straszy? Owszem, straszy. Stukanie, tajemnicze przedmioty pojawiające się nie wiadomo skąd, ślady czyjejś obecności, sekretna dziura w ścianie – to wszystko składa się na opowieść najeżoną poczuciem lęku, alienacji, zagrożenia. Autor wie jak łączyć poszczególne elementy, by uzyskać efekt zaskoczenia. Jednocześnie jest to książka wielowarstwowa z elementami poetyki.

 


Krzysztof Zajas kolejny raz udowadnia, że jest pisarzem nie tylko potrafiącym tworzyć frapujące zagadki kryminalne, ale także odważnie penetrującym zupełnie inne obszary literackie. „Taniec piżmowych szczurów” bardzo mu się udał. Odnajduję w tej powieści Zajasa jakiego lubię, echa dawnych lat, stylistykę, która mi odpowiada i taki urokliwy klimat, który sprawia, że książka staje się porywająca. Jest to wielopoziomowa opowieść o okrutnej zbrodni, cierpieniu, byciu samotnym w takim najbardziej dojmującym znaczeniu. Jest tu dużo smutku, niesprawiedliwości, krzywdy. I jest także magiczny, totalnie unikatowy taniec piżmoszczurów. Myślę, że każdy odczyta tę powieść nieco inaczej i każdy też wyłapie w niej to, co jemu dostarcza emocji. To stanowi o jej niezwykłym bogactwie ; ta właśnie niejdnoznaczność i wielowymiarowość. Pięknie pisze Krzysztof Zajas i jego książki można kontemplować. Niezwykła polszczyzna. Staranna i nasycona. Szkoda, że w naszej literaturze nadal jest to coś rzadko spotykanego.

 


Cienie starych zbrodni nigdy nie blakną, a ci, których skrzywdzono, nie chcą zaginąć w odmętach historii. Krzysztof Zajas zabiera nas do wioski, gdzie mieszka zło. Do domu, który pamięta straszliwe zdarzenia. I ludzi, którzy są w stanie oddać bardzo dużo, by sprawiedliwość nie mogła zatriumfować. Niepokojąca, oryginalna, przejmująca. „Taniec piżmowych szczurów” to książka, która zburzy twój świat. Diabeł gorąco poleca.

 


 

Link do opinii

Podczas spotkania autorskiego do Wiktora Szczęsnego podchodzi mężczyzna z propozycją rozmowy. Do dialogu dochodzi w pobliskiej kawiarni, a z ust nieznajomego pada zaskakująca propozycja. Biznesmen chce przepisać na pisarza dom, a jedynym warunkiem jest nomen omen pisanie. Początkowo Wiktor odmawia, jednak gdy odkrywa zdradę żony, zgadza się przyjąć darowiznę. Po przeprowadzce okazuje się, iż ta nieruchomość skrywa tajemnice, a ciągłe wizyty policjantów w dzień i gości z zaświatów w nocy nie przynoszą upragnionego spokoju...

 

Narracja została poprowadzona pierwszoosobowo, co pozwala lepiej wczuć się w emocje, przemyślenia i doświadczenia głównego bohatera, niejako odczuć je na własnej skórze. Książka została napisana w lekkim, obrazowym stylu, podszytym sarkazmem czy odrobiną czarnego humoru. Widać, że twórca lubi bawić się słowem i wychodzi mu to znakomicie. Akcja rozwija się dość dynamicznie, napięcie ciągle wzrasta, by w kulminacyjnym momencie runąć na czytelnika jak walący się stos cegieł. To pozycja, w której kryminał przeplata się z horrorem, a odbiorca zostaje wepchnięty w bezdenną otchłań studni wypełnionej mrokiem, grozą oraz strachem. Moje wrażenia potęgował fakt, że sama – tak jak Wiktor w nowym domu – mam sypialnię na poddaszu, a jedyne okno umieszczone zostało w skosie dachu. Czytając lekturę nocą wyobrażałam sobie te dziecięce łapki stukajace w szybę... Aż ciary przechodziły po plecach... 😉

 

Uwielbiam małomiasteczkowy klimat w powieściach, a tu otrzymałam wszystko, co cenię w takich wątkach. Hermetyczna, zamknięta społeczność, układy i układziki, plotki bądź nieufność wobec obcych. Także motyw starego (choć odremontowanego) nawiedzonego domu moim zdaniem został tutaj doskonale poprowadzony. Jeśli do tego dodamy żydowskie skarby oraz klątwę otrzymamy kawał świetnej literatury. Autor nawiązuje też do innej swojej powieści "Oszpicyn", jednak spokojnie można sięgnąć po tę książkę, nie znając tej wcześniejszej.

 

Czytelnik otrzymuje dzięki tej pozycji sporą dawkę ciekawostek o życiu, realiach pracy oraz marzeniach osób parających się przelewaniem słów na papier. Spotkania autorskie, targi, znajomości, proces pisarski itd. Co prawda należy przedstawioną wersję okroić z warstwy rodem z koszmarów, ale i tak dostaniemy ciekawą relację z codziennych rozterek literata.

 

Oprócz historii ociekającej horrorem Krzysztof Zajas pokazuje nam szerokie spektrum ludzkich charakterów– od zachłanności, przez gniew do empatii. Zetniemy się tu z odwieczną walką dobra ze złem, krzywdzeniem tych, którzy są słabsi, inni, czy po prostu bezbronna. Ta opowieść z pewnością dostarczy Wam mnóstwo emocji, ale też zmusi do refleksji na ludzką naturą bądź człowieczeństwem.

 

Jeszcze jednym atutem tej pozycji było poczucie humoru twórcy oraz jego dystans do siebie. Ubarwiło to ewidentnie całą treść i wywołało u mnie nie tylko uśmiech na twarzy, ale też dużo pozytywnych uczuć. Jedynym minusem, jaki zauważyłam, okazała się szarża mundurowych. Stopnie, które zostały im nadane, to takie pomieszanie z poplątaniem hierarchii służbowej w milicji i policji. Niemniej nie wpływa to na odbiór lektury. 

 

To rewelacyjna propozycja dla miłośników grozy, ale również dla tych, którzy lubią oryginalną, niebanalną fabułę, nietuzinkowych bohaterów oraz sekrety przeszłości. Ja pochłonęłam "Taniec..." jednym tchem z prędkością błyskawicy, dlatego z przyjemnością mogę ją Wam polecić. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kraina_czarow
Kraina_czarow
Przeczytane:2024-06-08, Ocena: 4, Przeczytałem,

"Taniec piżmowych szczurów" jest moim pierwszym horrorem, tak jak spotkanie z autorem. Miałam lekkie obawy ale chciałam spróbować sił w tym gatunku.
Pisarz Wiktor Szczęsny na Targach książki w Krakowie otrzymuje niecodzienną propozycję od czytelnika. Na początku bardzo sceptycznie podchodzi do tej oferty. No bo jak to ? Ktoś obcy chce mu podarować dom ? Nieprawdopodobne. Jeszcze tego samego wieczoru życie pisarza wywraca się do góry nogami, gdy odkrywa romans żony. Rzuca wszystko i postanawia przyjąć dar. Ląduje w małej wiosce na południu Polski. W Poborzu ma mieszkać i pisać nową powieść. Przez cały czas zastanawiał się gdzie jest drugie dno tej darowizny. Nie czekał długo. Nocne zjawy, widziadła, hałasy na strychu i w piwnicy, nadprzyrodzone zjawiska, dzieci i piżmowe szczury. A żeby tego było mało w ciągu dnia policjanci wypytywali go o sny a mieszkańcy nie byli mu przychylni. Wiktor coraz mocniej wkręcał się w historię wsi, pragnąc rozwikłać tajemnicę z przeszłości, z czasów wojny.
Powieść czytałam w ciągu dnia bo mieszkając w domu ze strychem wyobraźnia szalała i dreszcz przebiegał po plecach. Zaskoczeniem dla mnie było pojawienie się autora Krzysztofa Zajasa jako bohatera pobocznego w powieści. Myślę, że nie ujęło to opowiadanej historii a jeszcze bardziej zaciekawiło. Wyszło to bardzo zgrabnie. Spodobał mi się również styl autora. Potoczny, zrozumiały pasujący do fabuły.

Link do opinii

Szkoda, że przed lekturą nie znalazłam nigdzie informacji, że jest to kontynuacja "Oszpicyna". Czuję, że sporo mi umknęło dlatego że nie znam wcześniejszej powieści Autora. Ale skupmy się na tej najnowszej. To moje pierwsze spotkanie z Autorem, spodziewałam się horroru, strachów, duchów i szybszego bicia serca. Dostałam parę duchów, opowieść o nawiedzonym domu, do którego w nieco dziwnych i dość mało prawdopodobnych okolicznościach zostaje przywieziony pewien pisarz. Bez telefonu, internetu i kontaktu ze światem postanawia na czas jakiś zamieszkać w domu na odludziu. Nie kupuję tej historii, trudno uwierzyć w część realistyczną całej historii, już bardziej prawdopodobne są chyba duchy :/ Irytował mnie styl, śmieszne metafory nie śmieszyły, przeszkadzała pierwszoosobowa narracja. No i przede wszystkim nie było strasznie.
Chciałam się bać, ale nic z tego, ani duchy ani tańczące szczury mnie nie przeraziły. Nic a nic.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2024-05-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

Krzysztof A. Zajas to autor powieści kryminalnych i grozy - do tej pory z tego drugiego gatunku miał na koncie "Oszpicyn", teraz jego dorobek powiększył się o "Taniec piżmowych szczurów". Jest to niejako domknięcie historii z "Oszpicyna", ale mimo wszystko nie zalicza się tych tytułów do serii - powiązanie jest bardzo luźne, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by czytać książki całkowicie oddzielnie. Ja tak zrobiłam z ,,Tańcem piżmowych szczurów" i muszę przyznać, że była to pokręcona, uszczypliwie zabawna i ciekawa lektura, mimo iż tak na co dzień po grozę raczej nie sięgam. Tutaj autor bawi się gatunkiem, bawi się znanymi motywami i gra z czytelnikiem, ciągle puszcza do niego oko, mieszając fikcję literacką z czymś, co mogłoby się wydawać faktami z naszego życia prawdziwego. Główny bohater, a zarazem narrator powieści to pisarz, który dosyć impulsywnie przeprowadza się do domu na wsi - ten już pierwszej nocy wydaje się nawiedzony. Ale czy na pewno? A może to tylko bujna wyobraźnia pisarza, sny, które przynoszą mu natchnienie do tworzenia? Historia długo rozgrywa się tylko w tym jednym miejscu, dopiero gdzieś za połową bohater z domu wychodzi, jednak cały czas pozostaje w okolicy. A ta jest klimatyczna, idealna dla powieści grozy - mała społeczność, odosobnienie, mgliste, bagniste tereny. Intryga jest pokręcona i zagmatwana dzięki stylowi narracji, który jest dosyć gawędziarski, a styl sprawia, że historia jest zabawna i lekka. To zmienia się, gdy czyta się tę powieść w nocy... Dobrze się bawiłam, po raz kolejny utwierdziłam się w tym, że uwielbiam styl autora - jest zabawny, jest ironiczny, jest inteligentnie błyskotliwy. Cokolwiek napisze - przeczytam! I ten tytuł i Wam gorąco polecam!

Link do opinii
Inne książki autora
Nieobecna kultura. Przypadek Inflant polskich
Krzysztof Zajas0
Okładka ksiązki - Nieobecna kultura. Przypadek Inflant polskich

Książka jest monografią lokalnej, kresowej kultury dawnych Inflant Polskich, praktycznie nieobecnej we współczesnych badaniach humanistycznych. Autor nie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy