Przyjaźń między kobietami ma potężną moc. Warto o nią walczyć i być częścią siostrzanej wspólnoty.
Julita, Dorota, Iwona - pozornie różne, połączyło je to, że potrzebowały siostrzanej przyjaźni, kogoś, kto będzie dmuchał w ich skrzydła. Kiedy się spotkały, każda była na życiowym zakręcie.
Życie singielki nie zawsze bywa beztroskie i pozbawione zmartwień. Po rozwodzie nie od razu przychodzi wyczekiwana ulga, a posiadanie dzieci to nie ciągła radość.
Jednak mając wsparcie w innej kobiecie, idą dalej, choć nie zawsze z uśmiechem. Nieraz trochę pokaleczone, ale wzbogacone o wartościową przyjaźń.
„Zwierzenie się obcej osobie może przyjść łatwiej, bo rzadziej narażamy się na ocenę, może też być początkiem nowej znajomości, nie ma reguły na przyjaźń, nie ma jednego wzoru bliskości, ludzkie relacje bardzo często wymykają się standardom”.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2022-03-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Przygodę z twórczością autorki zaczęłam od znakomitego cyklu kryminalnego „Teoria gier”, dlatego ucieszyła mnie niespodziewanie przesłana przez Autorkę lub Wydawnictwo kolejna jej książka, za którą nadawcy bardzo dziękuję. „Talerz pełen składników” to nie pierwsza powieść obyczajowa autorki i po lekturze nie dziwi mnie wcale, że wcześniejsze również otrzymują przychylne oceny.
Ta książka jest o kobietach i dla kobiet. Zupełnie różnych, wyznających odmienne wartości, w innej sytuacji życiowej, które w obliczu czterdziestki łączy potrzeba zmiany. Jedną z nich samotność zaskoczyła w najmniej spodziewanym momencie, druga jest samotna z wyboru, a trzecia odczuwa ją mimo wieloletniego związku. Trafiają na kurs fotografii kulinarnej, gdzie niespodziewanie odnajdują nie tylko ciekawą pasję, ale przede wszystkim wzajemne wsparcie.
Zarówno porzucona przez męża Dorota, poświęcająca całe dotychczasowe życie dla rodziny Julita i niezależna, spełniona zawodowo singielka Julita w sobie nawzajem znajdują siłę, by nie dać uzależnić się od drugiej połowy, nie zatracić siebie w związku i nie dać wpisać w schematy.
To opowieść ciepła, optymistyczna i niosąca pozytywny przekaz. Ukazująca siłę kobiecego wsparcia i przyjaźni. Dająca przestrzeń do rozmów o wszystkim i o niczym, przy winie i smakowitym posiłku. Bez oceniania, bez oczekiwań i dwulicowości. Czy my kobiety umiemy tak się przyjaźnić? Czy nie częściej porównujemy się wytykając wzajemnie błędy, traktując jak rywalki? I z czego to wynika?
Takie pytania zadają sobie nie tylko bohaterki powieści, ale i mnie automatycznie nasunęły się podobne przemyślenia po jej lekturze. Konkluzja? Mniej się oceniajmy, a więcej wspierajmy!
,, Talerz pełen składników" to książka, która pokazuje prawdziwą rzeczywistość, nasze zwątpienia, nasze dylematy!
Książka przedstawia losy trzech całkiem obcych sobie kobiet Julity, Doroty i Iwony, każda z nich ma własne życie, każda z nich pod wpływem chwili postanawia coś zmienić, lecz czy uda im się zmienić swoje życie? Czy obce osoby mogą mieć wpływ na nasze decyzje? Tego Wam nie zdradzę, ale koniecznie przeczytajcie książkę, by znaleźć odpowiedzi na pytania!
Książka jest niesamowitą odskocznią od romansów, zdecydowanie mogę napisać, że każda kobieta odnajdzie w jednej z bohaterek samą siebie i zacznie się zastanawiać, a jak to jest w moim przypadku? Autorka otworzy oczy nie jednej czytelniczce, by się zatrzymała, zerknęła za siebie i postawiła sobie pytanie, czy chcesz tak dalej żyć? Wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że czegoś nam brakuje i nie chodzi tu o dobra materialne, lecz o spontaniczność, by zrobić coś dla siebie, lecz mimo, że zdajemy sobie z tego sprawę, iż stoimy w miejscu, nie robimy z tym kompletnie nic. Ważne jest to, czy mamy na tyle odwagi, by zaryzykować, wyjść ze swojej strefy komfortu?
Miesiąc temu ja zaryzykowałam, postawiłam na siebie i właśnie ta książka, uświadomiła mi, że to było coś wielkiego! " Talerz pełen składników" pokazuje, jak obce nam osoby, psychicznie są w stanie podnieść naszą samoocenę, otworzą oczy, wysłuchają i nie będą oceniać! Bohaterki mimo, że znalazły się na różnych etapach swojego życia, a przypadek sprawił, że spotkały siebie, pokazały, że do zmiany potrzebny jest bodziec, a wewnętrzny smutek, który towarzyszy przy rutynie zmieni się w radość
Styl autorki jest rewelacyjny, to już moja piąta książka autorki, którą miałam przyjemność czytać i po raz kolejny zostałam wciągnięta przez fabułę, gdzie nie ma fałszu, tylko czysty realizm i trafność! Autorka stawia na życie, dylematy, problemy, z jakimi się mierzymy, otwiera oczy i każda książka jest wartościową pozycją! Polecam!
Muszę koniecznie wspomnieć, że książka jest już dostępna na platformie Legimi, a obecnie trwa głosowanie na najlepszą książkę wiosny na portalu Granice.pl gdzie otrzymała nominację! Ja już swój głos oddałam!
Mam wielkie szczęście, bo w moim życiu są przyjaciele. Nasze relacje przez lata się zmieniały. Czasami były bardzo intensywne, innym razem mniej. Jednak pomimo trudności trwają nadal i bardzo się z tego powodu cieszę. Dużo się też dzięki nim nauczyłam.
W powieści "Talerz pełen składników" dużo miejsca zostało poświęcone kobietom i wpływie przyjaźni na ich życie. Z pozoru trzy bohaterki nic nie łączy. Julita, Dorota i Iwona poznają się na kursie fotografii kulinarnej. Każda z nich przeżywa trudne chwile.
Czy nowe znajomości zmienią coś w ich życiu? Czy przyjaciółki będą dla siebie wsparciem na życiowych zakrętach?
Bohaterki książki zmagają się z różnymi problemami. Dorota jest w trakcie rozwodu, Julita chce choć na chwilę odpocząć od domowego kieratu, Iwona jest singielką, ale życiowe rozterki też jej nie omijają.
"Talerz pełen składników" to powieść ciepła i bardzo życiowa. Pokazuje nam, że kobiety często pełnią role narzucone przez społeczeństwo. Poddają się presji otoczenia, robią wiele dla innych, a zapominają o swoich potrzebach. Mają wiele kompleksów.
Przyjaźń jest wielkim darem, który trzeba pielęgnować. To wspaniałe uczucie, gdy można się komuś zwierzyć, wyżalić, kto nas wysłucha i pomoże w miarę możliwości. Przyjaciółka na której zawsze możemy polegać jest skarbem.
Najnowszą książkę Natalii Nowak - Lewandowskiej czyta się niezwykle przyjemnie. Jej lektura przypomniała mi jak ważna jest przyjaźń, ile dobrego potrafi zdziałać i że warto ją pielęgnować. Dlatego, gdy ją skończyłam, chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do mojej najlepszej przyjaciółki.
MOJA OPINIA ?
Tytuł:"Talerz pełen składników"
Autor: Natalia Nowak -Lewandowska
Wydawnictwo: @luckywydawnictwo
To historia trzech kobiet: Julity,Doroty,Iwony. Kobiety pozornie różne. Połączył je kurs fotografii kulinarnej na którym się poznały i to że potrzebowały siostrzanej przyjaźni. Kiedy się spotkały, każda z nich była na życiowym zakręcie.
Julita- mężatka,matka trójki dzieci.Cały dom jest na jej głowie. Na pomoc męża nie ma co liczyć,gdyż był nieprzystosowany do rzeczywistości.Niewątpliwie był dobrym człowiekiem i kochał swoją rodzinę.
Dorota nie może się otrząsnąć po tym jak po 15 latach małżeństwa mąż zostawił ją dla młodszej kobiety. Wiele razy powtarzała sobie że powinna wrócić do życia,ocknąć się z marazmu,który zaczął ją otaczać. Musiała coś postanowić, zacząć działać, tylko tak bardzo brakowało jej sił. Z pomocą przychodzi jej bliska koleżanka Liliana.
Iwona- singielka,piękna i inteligentna kobieta.Stała bywalczyni portali randkowych.Nigdy nie planowała zakładać rodziny,uważała że to tworzy niepotrzebne ograniczenia.
W dniu swoich 40 urodzin kobiety stwierdzają że potrzebują zmian w swoim życiu. Muszą zrobić coś czego nigdy nie robiły. Chcą w końcu zawalczyć o siebie.
To bardzo piękna, ciepła i optymistyczna opowieść niosąca pozytywne przekaz.Książka zawiera sporo mądrości życiowych i zmusza do refleksji.Autorka pokazuje że przyjaźń między kobietami ma potężną moc.My kobiety mamy głośno mówić o naszych potrzebach,emocjach i nie poddawać się presji otoczenia.Mam czasem wrażenie że nie nadążamy za Europą,niby jesteśmy w niej,mamy nowoczesny sprzęt,świetne samochody,ale w głowach nadal pozostało myślenie jak za czasów naszych dziadków i pradziadków. Jasno określone rolek normy ,a każde wyłamanie się skazuje na potępienie. Kobiety bądźmy dla siebie dobre,doceniamy się i wspierajmy.Wszystkie mamy wiele do zaoferowania i każda może nauczyć się czegoś wartościowego od drugiej.
Polecam całym sercem ?
Drogie Panie! Z całego serca polecam wam "Talerz pełen składników", ponieważ jest to książka o kobietach dla kobiet, mająca działanie terapeutyczne. Każda z was czytając historię Iwony, Doroty i Julity złapie się wcześniej czy później na refleksji, ale zaraz ja to właśnie przeżyłam! Ja także złapałam się na takich przemyśleniach, a najbliżej mi do Julity. I chociaż jestem trochę starsza od bohaterek powieści, to wiele spraw, na które zwróciła uwagę autorka, są u mnie jak najbardziej aktualne.
Zachęcam też panów by przeczytali "Talerz pełen składników", bo nie wszystko jest takie jak im się wydaje. Często nie zdają sobie sprawy ile kobieta musi w ciągu dnia ogarnąć spraw by rodzina mogła funkcjonować, relacje w małżeństwie były satysfakcjonujące dla obu stron.
Bohaterki są jak trzydaniowy obiad. Dorota to zupa a'la depresja. Julita jest drugim daniem - ciepłym, domowym, z kolorową surówką, który po zjedzeniu czasami nam ciąży na żołądku. Iwona to deser podawany na zimno w gorzkiej czekoladzie. Kobiety różni wszystko - charakter, osobowość, temperament, stan cywilny, stan majątkowy, pasje. Łączy je wiek, bagaż ,,męskich" doświadczeń i samotność. Autorka dobrze przemyślała i zaplanowała przeszłość swoim bohaterkom. Wpisała je w typowe role kobiece - matka Polka, mężatka zdradzona przez męża z młodszą, pnący się po szczeblach kariery korposzczur, jest też teściowa z piekła rodem. Każda z nich żyje z dnia na dzień, dopóki nie dojrzeje do podjęcia zmiany w swoim życiu.
Autorka namalowała piękny i kolorowy obraz kiełkującej przyjaźni, upstrzonej kleksami ironii i inteligentnym humorem, naznaczonej kreską czarnej rozpaczy. Szczere rozmowy kobiet, wspólne motywowanie się, dźganie łokciem w bok, gdy zajdzie potrzeba, pokazują, że kobiety potrafią się dogadać mimo dzielących ich różnic. Potrafią znaleźć wspólny mianownik i stworzyć coś nowego. Co? Może tytuł Wam zdradzi, bo mnie koncepcja autorki pozytywnie zaskoczyła.
Dzięki dobrze wykreowanym pod względem psychologicznym postaciom poczułam się swojsko, jakbym znała je od dawna. W pakiecie otrzymałam bardzo trafną analizę męskiej natury. Śmiałam się z wymiany wiadomości Iwony z młodszym panem na portalu randkowym. Setnie się ubawiłam jej konkluzjami na temat rozmówcy i płci brzydkiej. Ale nie ma tak dobrze. Dostało się i kobietom od głównych bohaterek. Sama prawda. Trochę bolesna, gdy sobie uzmysłowimy, że potrafimy być dla siebie największymi wrogami. A przecież łączą nas... jajniki. Siostrzana wspólnota. Przekonajcie się, że kobieca przyjaźń ma moc.
Ta książka ma w sobie ogromny potencjał psychologiczny. Można ją potraktować jako swoisty poradnik dla kobiet. Dlaczego? Jest w nim mowa o kobiecych potrzebach i emocjach, realizowaniu własnych potrzeb i marzeń, niskiej samoocenie i braku wiary w siebie, podziale obowiązków domowych, poddawaniu się presji patriarchalnego społeczeństwa, wtłamszeniu w narzucone społecznie role i normy, które wpojono nam lata temu. Samo życie! Powieść daje czytelniczkom cenną naukę o samospełnianiu się. I co ważne - bilans życia nie trzeba robić tylko przy okazji okrągłych urodzin. Można go zrobić w każdej chwili.
Pierwsze strony powieści wprawiły mnie w przygnębienie. Nie chciało mi się czytać o depresji Doroty, lecz dałam książce szansę. Poznałam Julitę i Iwonę. Było tak sobie. Potem było tylko lepiej i lepiej. Tytułowy talerz zapełniał się składnikami. Co rusz doprawiany był solą, pieprzem, różnymi przyprawami. Powstała smakowita potrawa. Wciągnęłam się do tego stopnia, że zatraciłam się w fabule i dzień upłynął mi nad... talerzem. Talerzem Natalii Nowak-Lewandowskiej. Jednak... nie najadłam się, bo jak dla mnie powieść się za szybko skończyła. Wciąż czuję głód i jestem ciekawa, jak potoczyły się dalsze losy kobiet i ich ,,dziecka", gdyż kurs dopiero się zaczął, tak jak ich przyjaźń.
"Talerz pełen składników" to życiowa powieść podana w sosie słodko-kwaśnym. Dotyczy nas samych. Otwiera oczy na nasze wady, ale przede wszystkim pokazuje, jak piękna i wspierająca potrafi być kobieca przyjaźń, jaką jest ogromną siłą. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć... smacznego!
Jesteś kobietą i masz siłę, pamiętaj o tym. (s. 160)
"Talerz pełen składników" to dla mnie książka o kobiecej przyjaźni, o szukaniu sensu siebie, o poznawaniu siebie.. Wyobrażałam sobie, że dostanę historię kobiet, które są od lat przyjaciółkami.. a tu niespodzianka Julita, Dorota i Iwona to trzy sobie nieznajome osoby, które dopiero mają się poznać, a ich przyjaźń niesamowicie rozwinąć! Podobało mi się to, na początku poznajemy historię życia każdej z nich, obecną sytuację w jakiej się znajdują.. przybliża nam to całkowicie obraz sytuacji.
Każda z nich jest inna, każda z nich na innym etapie w życiu, każda z innym poglądem na świat i oczekiwaniami, a wiecie co jest najlepsze? Łączy je chęć zmiany swojego życia! Zapisują się na kurs.. i od teraz mają siebie! Pierwsze rozmowy i niesamowicie ciekawy pomysł Julity, który ma na celu zagwarantowanie im pójścia dalej.. Super pomysł Autorka miała z kursem, tak niecodziennie! Podobało mi się przedstawienie każdej z bohaterek i zarysowanie ich wyraźnych różnic.. Ja zdecydowanie najmocniej identyfikuję się z Julitą, która jest matką.. a jej mąż cóż, nie za bardzo jej pomaga!
Mały minus za to, że było wiele powtórzeń zupełnie niepotrzebnych, ale nie zmienia to faktu, że spodobał mi się bardzo styl pisania Autorki, książkę czytało się przyjemnie i szybko.
Ogromny plus też dla wydawnictwa za to, że ich okładki są tak spójne ze środkiem i piękne.. przez to jest naprawdę przyjemnej. Jestem przekonana, że miłośnicy literatury obyczajowej będą zachwyceni.
Ksawery, młody dziennikarz, zamieszcza w gazecie felietony, które często mają wydźwięk antykobiecy. Wychowany przez apodyktyczną matkę, skrzywdzony przez...
Weronika nie ma wygórowanych oczekiwań, przyjmuje życie takim, jakie jest. Poznanie Witka sprawia, że zaczyna wierzyć w lepsze jutro. Choroba ukochanego...