Idealna książka dla fanów Lśnienia Stephena Kinga, Nawiedzonego domu na wzgórzu Shirley Jackson czy Kobiety w czerni Susan Hill.
Hołd dla klasycznego horroru w nowoczesnym wydaniu.
Graham Masterton wraca do korzeni gatunku, któremu poświęcił niemal całą karierę pisarską. I po raz kolejny potwierdza, że jest mistrzem przerażających opowieści.
W tych opuszczonych korytarzach wciąż czai się ból.
I zniszczy każdego, ktokolwiek odważy się przestąpić próg Szpitala Filomeny.
Niektóre miejsca powinny zostać zapomniane na zawsze. Ale ciężko zapomnieć o imponującej zabytkowej rezydencji położonej w ogromnym parku. Zwłaszcza jeśli żyje się z tego, że kupuje się właśnie takie budynki, odnawia je i sprzedaje za grube miliony.
Tak jak Lilian Chesterfield, która sądzi, że właśnie zrobiła świetny interes, kupując dawny szpital wojskowy. I choć od pierwszej chwili staje się jasne, że ktoś – lub coś – ukrywający się w budynku nie zamierza tolerować intruzów, Lilian nie daje za wygraną.
Nawet kiedy pojawia się dawny pacjent Szpitala Filomeny i ostrzega ją przed tym miejscem. Nawet kiedy dowiaduje się o kolejnych śmierciach. Nawet kiedy zdaje sobie sprawę, że ma do czynienia z czymś o wiele bardziej przerażającym niż duchy…
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2023-09-06
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 0
Bardzo dobry horror Mastertona w starym, klasycznym stylu znanym z jego wczesnych książek. Wprawdzie motyw nawiedzonego budynku nie jest niczym nowym, niemniej autor dokonał kilku, charakterystycznych dla niego zabiegów, sprawiając że jest to naprawdę dobra lektura. Motyw pradawnych wierzeń, tym razem zaczerpniętych został z egzotycznego kierunku, jaki niewątpliwie stanowi Afganistan. Świetny klimat, pełen nieustającego napięcia i zagrożenia doprawiony jest pojawiającymi się nagle i w ten sam sposób znikającymi, tajemniczymi postaciami. Współczesne wydarzenia mają bezpośrednie źródło w odległej, wojennej przeszłości. Temat wojny i towarzyszącego jej okrucieństwa i ludzkich dramatów oraz wynikającego z nich niewyobrażalnego bólu stanowi główną oś fabuły. Łączy się ona z nieustępliwą, chociaż momentami irytującą, postawą głównej bohaterki Lilian Chesterfield, nadzorującej proces adaptacji byłego wojskowego szpitala do celów luksusowego apartamentowca. Co okazuje się nie być tak prostym zadaniem, na jakie początkowo wyglądało. Całość daje bardzo dobrą, klimatyczną powieść grozy w stylu nawiązującym do najwyżej ocenianych książek Autora.
,,Szpital Filomeny" Grahama Mastertona to mroczny i krwawy horror, który główny wątek krąży wokół motywu będącego wariacją na temat nawiedzonego domu.
Najnowszy horror Grahama Mastertona to historia dla czytelników o mocnych nerwach i żołądkach. Pisarz jak zwykle nie szczędzi w swojej książce brutalnych, ociekających krwią makabrycznych scen, które w równym stopniu wywołują przerażenie i obrzydzenie, którego źródłem są plastyczne i niezwykle szczegółowe opisy. Choć w powieści jest wiele przerażających momentów, to niestety tym razem Mastertonowi nie udało się mnie przestraszyć. Duży wpływ na to ma postawa głównych bohaterów, którzy niemal ze stoickim spokojem podchodzą do wydarzeń rozgrywających się w szpitalu, próbując z uporem maniaka wyjaśnić je w racjonalny sposób. Jeśli mam być szczera, to bohaterowie mnie głównie irytowali swoim zachowaniem, co niestety bardzo mocno wpłynęło na mój odbiór ,,Szpitala Filomeny".
Graham Masterton miał niewątpliwie interesujący pomysł na powieść, ale tym razem - choć historia została oparta na uwielbianym przeze mnie wątku nawiedzonego miejsca - coś ewidentnie nie zagrało. Lubię prozę Mastertona, jego charakterystyczny styl i to, że w swoich horrorach wielokrotnie nawiązuje do podań, legend i folkloru różnych państw lub sięga do motywów literackich (na przykład w ,,Zjawie" pisarz według mnie genialnie odniósł się do baśni ,,Królowa śniegu"). W ,,Szpitalu Filomeny" główny wątek został oparty na historii z folklory afgańskiego, co uważam za plus powieści.
Nie znalazłam w ,,Szpitalu Filomeny" tego, czego szukałam. Nie znaczy to jednak, że jest to zła powieść. Na pewno wielu czytelników poczuje dreszcze przerażenia, kiedy razem z bohaterami wejdzie do gmachu mrocznego szpitala dla weteranów.
Przeczytałam "Szpital Filomeny" Grahama Mastertona. Czy było warto? O tym dziś na blogu ??
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-szpital-filomeny-graham-masterton/
Czy kiedykolwiek byłeś/-aś w nawiedzonym miejscu lub nawiedzonym domu? Wierzysz w coś takiego? Może masz jakieś ciekawe doświadczenie z takim miejscem?
***
,,Pewnych demonów lepiej nie budzić..."
,,Szpital Filomeny" to kawał dobrej lektury w klasycznym stylu. Jest to stary, dobry Masterton, który serwuje nam powieść z szybkim tempem akcji, nawiedzonym szpitalem, zjawiskami paranormalnymi, dziwnymi wydarzeniami i mrokiem, który otula nas coraz mocniej z każdą kolejną przeczytaną stroną.
Sama w sobie fabuła jest ciekawa. Jednak to klimat robi tutaj największą robotę i powoduje, że fani horroru z całą pewnością będą usatysfakcjonowani z lektury. Autor bowiem posiada niesamowity dar do kreacji plastycznych opisów oddziałujących na wyobraźnię czytelnika. Potrafi tworzyć klimat od którego ciarki przebiegają po ciele, a włos jeży się na głowie i o to właśnie chodzi w horrorach!
,,Myślałem, że to się już skończyło. Ale wczoraj w nocy wrócił i był gorszy i wyraźniejszy niż kiedykolwiek. Zupełnie, jakbym tam znowu był".
Spodobało mi się, że Masterton do swojej fabuły potrafi wpleść wątki dość nieoczywiste i niespotykane. W tym wypadku chodzi o wierzenia i legendy innej kultury - w tym wypadku z Afganistanu. Pozwoliło mi to dowiedzieć się czegoś zupełnie nowego, ale i niesie za sobą swego rodzaju morał co też nie jest takie oczywiste w horrorach.
,,Szpital Filomeny" to świetny horror, który czyta się z zapartym tchem i odczuwa się go całym sobą. Mroczny klimat otula niczym kołderka, a cierpienie i krzyk bohaterów nucą melodię grozę. Jak dla mnie genialna książka i zdecydowanie Wam ją polecam!
Zdaniem autora, podstaw sztuki miłosnej można się nauczyć z książek, tak jak gotowania czy montażu lampek choinkowych... Książka ma pokazać, jak poznać...
Rok 1924. Rok zwariowanych podlotków, kąpieli w szampanie i szalonych zabaw, kończących się bladym świtem. Rok dziewiczej podróży przez Atlantyk...
Przeczytane:2024-08-15, Ocena: 4, Przeczytałam,
Szpital Filomeny
Książke chciałam przeczytać już dawno. Teraz trafiłam na nią przypadkiem. Opowiada ona o dawnym szpitalu wojskowym, który, kupiony teraz przez nowego właściciela, ma zostać przerobiony. Lilian zajmuje się remontem, ale już od pierwszego dnia ma wrażenie że z tym domem coś jest nie tak. Dziwne dźwięki, krzyki i tajemniczy ogrodnik nie pozwalają jej w pełni zająć się pracą, do tego już pierwszego dnia, jej miarowy zostaje znaleziony w wielkim bólu, w jednym z pokoi. Może i można by było uznać to za przypadek, ale Lilian wie, że coś jest nie tak, zaczyna szukać ludzi odpowiedzialnych za te dźwięki wydobywające się z domu, jest pewna że ktoś chce ich przepędzić. Nie jest jednak świadoma, jak wielke niebezpieczeństwo może czychać za tymi murami.
Książka wciągneła mnie bardzo. Wprawdzie nie była to powieść w której się zakochałam, ale zarówno historia jak i postacie wydają się bardzo ciekawe. Opowiaść jest straszna, powiem szczerze, że wyobrażając sobie to co się tam dzieje, myślę że nie jeden z nas by z tamtąd zwiał... no ja napewno. Lilian jednak została i niewiem czy uważać to za odwagę czy głupotę. Niektóre z sytuacji w książce są bardzo bruralne i napewno nie jest to książka dla młodszych czytelników, ale myślę że dla starszych z trochę mocniejszymi nerwami będzie świetną historią nawet na odprężenie. Mało kiedy czytam książki typu horror, więc niewiem jak do końca ocenić tą pozycję, ale w pełni szczerze mogę powiedzieć, że mimo iż nie stawiam jej na piedestale, książka mnie wciągnęła i przyprawiła o dreszcze.