Szcze ne wmerła i nie umrze. Rozmowa z Jurijem Andruchowyczem

Ocena: 5 (1 głosów)

Ukraiński pisarz i polski dziennikarz w pasjonującej rozmowie o Ukrainie, Rosji, Polsce. "Szcze ne wmerła i nie umrze" - książka wydana w pierwszą rocznicę Euromajdanu -- to próba zarejestrowania na żywo pulsu historii, który szczególnie wyraźnie bije teraz na wschodnich granicach Europy.

Informacje dodatkowe o Szcze ne wmerła i nie umrze. Rozmowa z Jurijem Andruchowyczem:

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2014-11-21
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788375368239
Liczba stron: 176

więcej

Kup książkę Szcze ne wmerła i nie umrze. Rozmowa z Jurijem Andruchowyczem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Szcze ne wmerła i nie umrze. Rozmowa z Jurijem Andruchowyczem - opinie o książce

Avatar użytkownika - AnnaP
AnnaP
Przeczytane:2015-01-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Temat Ukrainy w mediach nie pojawia się już tak często, jak jeszcze parę miesięcy temu. Zainteresowanie sytuacją w Doniecku i Ługańsku gwałtownie spadło i wygląda na to, że cała reszta świata przeszła do porządku dziennego nad ukraińskim problemem z rosyjskimi zakusami na ich terytorium. W pierwszą rocznicę od protestów na kijowskim Majdanie na polskim rynku książki pojawiła się rozmowa Pawła Smoleńskiego z Jurijem Andruchowyczem - poetą, prozaikiem, eseistą i tłumaczem pochodzącym z Iwano-Frankiwska, który razem z tysiącami ludzi brał udział w protestach na Placu Niepodległości (ukr. Majdan Nezałeżnosti). Podczas IV Salonu Ciekawej Książki, który odbył się w listopadzie ubiegłego roku w Łodzi, miałam okazję wysłuchać opowieści o jego książkach oraz życiu na Ukrainie, w cieniu nieustającej walki o niezależność od Wielkiego Brata. Teraz nadeszła pora na zmierzenie się z poglądami Andruchowycza utrwalonymi na papierze. Muszę przyznać, że spotkanie czytelnicze okazało się równie interesujące, jak to twarzą w twarz. Tytuł "Szcze ne wmerła i nie umrze" zawiera pierwsze słowa ukraińskiego hymnu państwowego, a w połączeniu z drugim członem tworzy - co przyznał sam Andruchowycz - zgrabne połączenie między naszymi krajami. Autor książki jest Polakiem, jego rozmówca - Ukraińcem. Wspólnie próbują opowiedzieć czytelnikowi o Ukrainie i jej związku z Rosją, o obywatelach tej pierwszej i tej drugiej, o propagandzie służącej walce o władzę, fałszerstwach, manipulacjach i politycznych morderstwach. "Przykro mówić, ale dzisiejszy Donbas zasiedlają orwellowscy prole. Nie ma tam ludzi zdolnych do refleksji i do buntu, rządzą nimi bandyci. Prole mogą wyjść na ulice, a nawet przejechać w zorganizowanych kolumnach do Kijowa, mogą demonstrować i bić oponentów, ale tylko na rozkaz swoich naczelników i kiedy im się za to zapłaci." s. 120 Andruchowycz niezwykle emocjonalnie opisuje przebieg Majdanu z przełomu 2013/2014 roku. Trudno dziwić się jego ostremu, bezpośredniemu językowi - w końcu mówi o swojej ojczyźnie, która nie po raz pierwszy znalazła się na skraju przepaści, kiedy to władza w geście paniki, zwróciła się przeciwko rozżalonym jej decyzjami ludziom. Zresztą nie tylko w pierwszej części pisarz nie przebiera w słowach. Jego wściekłość i rozgoryczenie skomplikowaną sytuacją polityczną i niemocą narodu, który biernie musi przypatrywać się jak politycy drepczą dookoła Putina, wybrzmiewa na każdej stronie "Szcze ne wmerła..". "A na Kremlu siedzi ten złośliwy mały gnom. I nie wiadomo, co zrobi." s. 170 "Rosja chce jeszcze więcej i więcej, nieprzytomnie mocno, i nie czuje, że może się zadławić. Jest nienażarta, to prawda. Znów wróciło myślenie, że "kurica nie ptica, Polsza nie zagranica". Bójcie się, bo macie czego." s. 159 "Ciągle wielka ta Rosja, ale się sypie. Stroszą więc piórka, odgrywają przed światem, że są najsilniejsi. Ale niech coś pęknie w środku. Wtedy Putin też nie pomoże, choćby żył sto dwadzieścia lat." s. 161 Podczas rozmowy Paweł Smoleński usuwa się w cień Jurija Andruchowycza, pozwalając mu prowadzić monolog. Sporadycznie zadaje pytania, służące rozwinięciu danego tematu lub odejściu od określonego wątku. Taki zabieg pozwala na dokładniejsze opisanie uczuć rozmówcy, choć niekiedy sprawia, że rozmowa wymyka się spod kontroli i ciągnie - szczególnie odczuwalne jest to w pierwszej części książki. W rozdziałach poświęconych ogólnej sytuacji politycznej na Ukrainie oraz w Rosji, choć nadal jest poważnie, zauważalny jest większy porządek myśli i wypowiedzi, a opowieść porywa czytelnika aż do ostatniej strony. Historia relacji ukraińsko-rosyjskich jest niezwykle zagmatwana. Dodatkowo specyficzna mentalność obydwu narodów sprawia, że trudno o proste wyjście ze skomplikowanej sytuacji. Pod rządami kiepskich polityków sterowanych przez Putina, Ukraina zdaje się całkowicie zniewolona i stłamszona przez Rosję. Bierność Europy i reszty świata połączona z agresywnym postępowaniem rosyjskiego prezydenta odbiera temu krajowi szansę na jakąkolwiek zmianę. "Ukraina jako kraj pomiędzy Rosją a Zachodem, zona buforowa, zderzak." s.171 "Dotychczasowe ukraińskie rozczarowania kładą się cieniem na wszystkim, co robimy. Dlatego wielu z nas patrzy na ostatnią rewolucję i niekoniecznie muszą być z niej zadowoleni. Może trzeba było mocniej, ostrzej, głębiej? Może coś zostało spaprane już na samym początku?" s. 125 Choć tytuł książki brzmi optymistycznie, to jednak ma wydźwięk zdecydowanie pesymistyczny. Choć Ukraina ciągle walczy i nie chce się poddać, jest w poważnych tarapatach. Mimo to, nadzieja na lepsze jutro trwa w sercach Ukraińców i nie pozwala się poddać. Oby tym razem nie skończyło się podobnie, jak po pomarańczowej rewolucji. Polecam gorąco wszystkim zainteresowanym tym tematem.
Link do opinii
Inne książki autora
Powiatowa rewolucja moralna
Paweł Smoleński0
Okładka ksiązki - Powiatowa rewolucja moralna

Co się stało ze zdobytą w 1989 roku wolnością? Czy udało się należycie wykorzystać daną nam szansę? Kto na niej zyskał, a kto stracił? W najnowszym...

Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła"
Paweł Smoleński0
Okładka ksiązki - Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła"

Po zmianie granic w Polsce Ludowej zostało siedemset tysięcy Ukraińców. Nie pasowali do nowej wizji państwa, dlatego wiosną 1947 roku władze postanowiły...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy