Wydawnictwo: Genius Creations
Data wydania: 2017-05-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 490
W wyniszczonym tajemniczą plagą świecie pogranicze Imperium to kiepskie miejsce do życia. Położone z dala od cywilizacji i słabo chronione, przyciąga do siebie przede wszystkim wszelkiego rodzaju przestępców. Stworzenie w tym miejscu oddziału Zakonu Szarych Płaszczy ma pomóc przywrócić spokój na tych ziemiach. Jednak czy wysyłanie tam nowo przyjętych rekrutów pod dowództwem człowieka, który powinien już odejść na zasłużoną emeryturę odniesie pożądany skutek? Zagrożenie stanowią nie tylko ci, którzy przychodzą z wnętrza Imperium. Także po drugiej stronie granicy znajdują się tacy, którzy chętnie powiększyliby swoje terytorium. A wraz z nimi nadciąga coś o wiele groźniejszego, coś nie z tego świata.
Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/szare-plaszcze-komandoria-54/
Przeczytane:2019-07-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Znowu w moje ręce wpadła książka która jedynie jest częścią pierwszą i aby dowiedzieć się zakończenia będę musiała sięgnąć po część drugą. Zawsze mam tak że czy mi się książka spodoba czy nie muszę przeczytać część drugą bo zawsze jestem ciekawa zakończenia, w tym przypadku sięgnę po drugą część z ochotą.
Do Komandorii 54 trafiają Ulgar, Nathaniel, Clara, Matylda, Lucius i Cassandra razem z przywódcą Olafem, dowódcą rekrutów Duncanem oraz Wielkoludem Magnusem i Śmieszkiem Edwinem będą walczyć aby udowodnić że należą im się Szare Płaszcze. Każda z tych osób jest inna Lucius umie dobrze czytać za to Matylda jest bardzo odważna, razem muszą połączyć siły i bronić ludzi mieszkających w pobliskich wioskach. Nie muszą długo czekać bo po niekrótkim czasie w Nowej Srebrnicy ktoś napada na dom, zabija ojca czterech dziewczynek i trzy z nich porywa, niestety najmłodszej z nich nie udaje im się uratować. Ten sprawdzian pomaga Olafowi rozeznać się kto będzie najbardziej pomocny a kto może się do tego nie nadawać, niestety nie każdemu dane jest przeżyć i pewne jest to że nie każdy dostanie swój płaszcz.
Lubię takie historie gdzie niby akcja jest fantastyczna ale tylko w jakimś stopniu i wiele rzeczy jest realnych, tutaj prawdziwi są ludzie, można ich poznać i wybrać swoich ulubieńców oraz osoby których się nie lubi, ja już od początku polubiłam solidarnie wszystkie dziewczyny i im kibicowałam, żeby były lepsze od mężczyzn.
Zapewniam Was że emocje w tej książce są ponieważ nie da się nie zżyć chociaż z jednym bohaterem, a niestety w walce, szczególnie nierównej nie jest dane przeżyć każdemu, widać było że pomimo tego że osoby z Komandorii 54 mało się znali ale potrafili walczyć razem i oddać za siebie życie.
Pomimo to że jest tam sporo krwi i nieszczęść to książka ma piękne przesłanie, że nie ważne kim ktoś był wcześniej, tutaj w Komandorii 54 wszyscy są równi, czy to kobieta czy mężczyzna, książę czy służąca. Taka myśl powinna nam towarzyszyć całe życie, bo czy jesteśmy bogaci czy biedni każdy tak samo umrze więc nie ma się co wywyższać, wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi.