Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?


Tom 1 cyklu Statystycznie rzecz biorąc
Ocena: 4.2 (15 głosów)

Statystycznie rzecz biorąc to książka o statystyce (tak, o statystyce!), której lektura przyprawia o ból przepony (ze śmiechu. Nie trzeba od razu biec do lekarza). No i nawet można zrozumieć o co w niej (statystyce) chodzi. Wszystko dzięki Janinie Bąk, pandze biznesu, komendancie komedii, charyzmatycznej liderce ortodoksyjnej grupy #DrużynaJanina. Ile trzeba zjeść czekolady, by dostać Nobla? Dlaczego koń i szop pracz nigdy nie dostali doktoratu? Czy język angielski powoduje zawały serca, a masło przedłuża życie? Czego statystyka nauczyła się od martwego łososia? A przede wszystkim: czy naukowcy są jak żony i nigdy się nie mylą?

Dzięki setkom ciekawostek zobaczycie, że statystyka potrafi zmierzyć wszystko i - wbrew pozorom - przydaje się do wszystkiego. Pozwala nawet oszacować matematyczny wzór na miłość!

Informacje dodatkowe o Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Inne
ISBN: 9788328072602
Liczba stron: 320

więcej

Kup książkę Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla? - opinie o książce

Jeśli kiedykolwiek przyszło Wam w życiu robić jakieś badanie naukowe, analizować je, czy po prostu podczas Waszej edukacji trafiliście na tego typu statystykę, to wiecie, jak wiele skomplikowanych aspektów niesie to ze sobą. Ale czy na pewno? Statystyka jest częścią naszego życia. Nawet wtedy gdy na zawsze opuszczamy mury szkoły czy uniwersytetu, to prędzej czy później dopadnie nas w gazecie, telewizji czy jakiegoś typu rachunkach. Tego nie da się uniknąć, można tylko ignorować. Lecz ignorowanie niesie ze sobą najczęściej brak zrozumienia, co w konsekwencji może doprowadzić nas do wygłupienia się lub nawet katastrofalnie źle podjętych decyzji. Nie lepiej przemóc się i spróbować zrozumieć działanie tych wszystkich korelacji, procentów itd.? Tym bardziej że wbrew ogólnemu mniemaniu statystyka może być naprawdę łatwa.

To stwierdzenie z całą gracją udowadnia Janina Bąk. Od dłuższego czasu jej popularność rośnie, a ludzie zaczynają rozumieć skomplikowane niuanse statystyki. A przynajmniej takie wieści niesie plotka. Muszę przyznać, że o istnieniu pani Janiny usłyszałam pierwszy raz wraz z premierą tej właśnie książki. Zachwycona wyjątkowo kreatywnym tytułem książki i żyjąca na co dzień wśród statystyki postanowiłam odnowić swoją wiedzę i dopracować aspekty, które gdzieś kiedyś mi umknęły. Zdziwiłam się, gdy w pewnym momencie dowiedziałam się, że pisarka już od jakiegoś czasu jest rozpoznawalna, a ja po prostu okazałam się odcięta od internetowej mody – nawet na naukę. Ale oczywiście nic straconego – książka przeczytana!

Przede wszystkim bardzo szanuję autorkę w ogóle za pomysł, by udowodnić, że statystyka może być nieskomplikowana i przyjemna, a jej rozumienie jest wyjątkowo ważne w obecnych czasach. Mnóstwo inteligentnych ludzi jest czasami manipulowanych za pomocą odpowiednio przedstawionych liczb, tylko dlatego że właśnie w tym aspekcie kiedyś powinęła im się noga. Pani Bąk uderzyła w samo sedno problemu i zgrabnie za pomocą intrygującego tytułu, tytułów rozdziałów oraz anegdot przedstawionych w treści pozwala na zrozumienie, że statystyki da się nauczyć i to niekoniecznie przez żmudne i wytrwałe starania, tylko poprzez zabawę.

Osobiście na statystyce trochę się znam, trochę nie znam. Wspominałam Wam, że studiuję psychologię, a tam przedstawione tematy statystyczne są podstawą całej edukacji i od pierwszych zajęć mamy przez kolejne lata wklepywane do głów pojęcia statystyczne. Nie będę udawać, że jestem specjalistą, lecz wiem trochę więcej na ten temat niż przeciętna osoba. Prawdopodobnie właśnie dlatego miałam wrażenie, że autorka momentami pozwoliła sobie na zbyt wiele luźnych porównań i przekroczyła tę granicę między zabawą, która uczy, a zwykłym żartem. W dodatku wykorzystywała często różnego rodzaju slang, co na pewno niektórym pozwala lepiej przyswoić wiedzę, ale dla mnie było tego za dużo i czasami kończyło się na tym, że właśnie przez te różne nietypowe stwierdzenia, nie miałam najmniejszego pojęcia, o czym ona pisze. Wiele czytelników na pewno doceni taki nienaukowy styl, jednak ja się przyzwyczaiłam do bardziej uporządkowanej formy i nie cierpię takiego chaosu.

Jeśli nie znacie się na statystyce i zastanawiacie, czy w takim wypadku warto czytać tę książkę, to zapewniam Was, że Wasz ewentualny brak wiedzy nie jest żadnym problemem. Janina Bąk skupiła się na podstawach statystyki i metodologii, więc laik na spokojnie odnajdzie się w tej treści. Wydaje mi się to fantastycznym rozwiązaniem, ponieważ jest to kolejny plus za tym, by spróbować poznać tę mityczną krainę pozornie ścisłych nauk. Lecz nie byłabym sobą, gdybym nie miała jakiegoś kolejnego zastrzeżenia. Tym razem chodzi o zbyt częste nasilenie anegdotek. Takie poboczne historie zazwyczaj pozwalają na odpoczynek od cięższego kalibru wiedzy, ale zarazem dają szansę na zrozumienie jakiegoś aspektu poprzez analogię albo użycie w praktyce. Dlatego uwielbiam, gdy się pojawiają czy to w książkach popularnonaukowych, czy naukowych. Ale zadam jedno pytanie – ile można? Jest ich więcej niż konkretnej treści i często przerywają proces zrozumienia, co akurat w moim przypadku prowadziło do odwrotnego efektu niż prawdopodobnie był planowany, czyli przestawałam wiedzieć, o czym mowa.

"Statystycznie rzecz biorąc" jest na pewno książką o genialnej koncepcji i z niesamowitą ideą, dlatego mimo mojego sceptycznego podejścia będę cenić tę książkę, ale nie będę udawać, że dzięki niej nauczyłam się czegoś nowego. Czuję się zawiedziona, ponieważ naprawdę zależało mi na dopracowaniu niektórych niedociągnięć mojej wiedzy, tymczasem nie otrzymałam tego. Nie chcę Wam ani polecać tej książki, ani odradzać, gdyż tutaj jest wyjątkowo istotne kto, co lubi. Jeśli nie przeszkadza Wam specyficzne poczucie humoru oraz niebotyczna liczba anegdot, to możecie wiele się nauczyć. W innym przypadku to stracony czas.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dagmaruffka
dagmaruffka
Przeczytane:2020-07-12, Ocena: 1, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2020,

Ładna okładka, ciekawy tytuł i mnóstwo recenzji pozytywnych - to skłoniło mnie do zapoznania się z tą książką. Myślałam, że wciągnę się na maxa i będę polecała ją każdej napotkanej osobie - przynajmniej opinie o tym świadczyły. Niestety tak się nie stało i najchętniej nie poleciłabym jej nikomu. Ale oczywiście każdy z nas lubi co innego i to, że już na wstępie piszę negatywnie o tej pozycji nie oznacza, że będziecie miały takie samo zdanie. Czytajcie dalej... Może Was zainteresuje czy zainspiruje.

Książka jest o statystyce napisana niby w żartobliwy sposób. Czytałam ją dwa tygodnie (najdłużej ze wszystkich książek jakie miałam okazję w życiu przeczytać), co podchodziłam do czytania automatycznie odechciewało mi się. Nie wiem, być może nie jest to rodzaj literatury dla mnie albo zwyczajnie może nie znam się. Trudno to ocenić, lecz wiem jedno więcej po takie książki nie sięgnę. Dziwny styl autorki, trochę nachalnie żartobliwy. Zanim dotarliśmy do meritum - musieliśmy przebrnąć przez jakieś 'śmieszne' historyjki. Statystyka? Zaopatrz się w lupę, może ją wtedy znajdziesz. A jak już to zrobisz, to będziesz znudzona żarcikami, których jest o wiele za dużo. Czytasz książkę i .. nagle nie wiesz o czym, wszystko jest tak pogmatwane. 

I powiem Wam, że nawet ta recenzja jest pisania przez dwa dni. Z jednej strony nie chciałam aż tak negatywnie pisać, ale z drugiej... w końcu szczerość u mnie to podstawa i muszę wyrazić własne zdanie, które i tak nie będzie nic znaczyło w całym gąszczu pozytywów. 

Cóż może dużo się nie dowiedzieliście z tej recenzji, ale... sami przeczytajcie książkę i oceńcie ją. Ja nie potrafię o niej już nic sensownego napisać. O pozytywach nie wspomnę...

Link do opinii

Absolutnie cudowna, jeszcze nikt z całą pewnością nie pisał tak ciekawie o statystyce, zarzucając przy okazji ciekawymi faktami, także tymi podobno z życia wziętymi. Lubię zwłaszcza stronę internetową, o której pisze w tej książce z wykresami przypadkowych korelacji jako czymś faktycznie zbieżnym.

Link do opinii
Avatar użytkownika - weltschmerz
weltschmerz
Przeczytane:2023-01-13, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2023,

Połączenie słów 'statystyka' oraz 'interesujące' nigdy nie szła dla mnie w parze. Do czasu, aż nie natknęłam się na powieść Janiny Bąk, którą kojarzyłam już wcześniej z jej internetowych wpisów. Styl książki jest do nich wyjątkowo podobny, bardzo luźny - niewiele tu naukowych pojęć (a jeśli już jakieś się trafią szybko są tłumaczone w przystępny dla laika sposób), dużo zaś humoru i ciekawych historii o tym, w czym przydatna bywa statystyka. Nie zabraknie również wielu absurdalnych przykładów prowadzonych badań i ich wyników - poznamy także odpowiedź na tytułowe pytanie ile tabliczek czekolady trzeba zjeść, by zgarnąć nagrodę Nobla. Duży plus za wiele nawiązań do kotków i piesków. Kocham kotki i pieski. Swojej drogi zawodowej nie zmienię, ale na statystykę patrzę już przychylniejszym okiem. Czy w końcu uda mi się również przekonać do matmy i fizyki? Podejmuję wyzwanie!

Link do opinii

Nie ukrywam, że statystyka nie należała do moich ulubionych przedmiotów na studiach. To wszystko za sprawą prowadzącego, który starał się żeby tak właśnie było. ,,Nie ma głąbów matematycznych. Są tylko źli nauczyciele." - potwierdzam. Ja natomiast lubiłam w domowym zaciszu liczyć po nocach kolejne zadania (serio).
Statystyka uruchomiła we mnie ogromne pokłady kreatywności przed kolokwium w postaci ody:

"Statystyko!
Kolejna (zaraz po mikro) udręko Ty moja!
Też jesteś niczym ten wrzód na...
O Ty, co sen spędzasz z mej powieki,
daj mi wreszcie spokój na wieki!
A Ty XYZ zdrowie me wystawiasz na próbę,
jakobyś chciał moją zgubę?
Ile to razy poprawiać Cię trzeba,
aby zaliczenie w końcu spadło niczym dar z nieba?
Jak doprawdy nauczyć się Ciebie?
Tego chyba nikt do końca nie wie.
O statystyko niepojęta...
w mojej głowie się ciągle jakaś wariancja pałęta,
kurtoza, regresja, moda, mediana,
jutro poskromię Cię z późnego rana!
Definicje, wzory, tabelki też,
każdy studencik zda jutro i cześć!"

Nie o tym jednak. Gdyby ktoś prowadził zajęcia w taki sposób, jaki Janina napisała książkę, mówię z pełną świadomością, że siedziałabym w pierwszej ławce. Notować zawsze notowałam, czasami rozumiejąc co piszę, czasami nie.

Książka jest napisana prostym językiem trafiającym do każdego czytelnika, bez naukowego wywyższania się. Dodatkowo
pomiędzy ironią, a anegdotami bije mądrość życiowa Janiny. Z rozdziału na rozdział myślałam sobie: "Kurde, jaką ta babka ma wiedzę!".

Poczucie humoru autorki w połączeniu z przekazywaną wiedzą, to najlepsze połączenie ? Dla mnie zabawa przy czytaniu była przednia i czekam na jakąś kolejną pozycję ?

@rozgadana_ania, już wiem dlaczego chciałaś żebym przeczytała tę książkę. Sporo tutaj wątków o gołębiach, zatem wszyscy miłośnicy tego ptactwa się odnajdą z pewnością.

@janina.daily pluszowo dziękuję za taką możliwość chichranka!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Rozkrytyk
Rozkrytyk
Przeczytane:2020-10-20, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2020,

Jakim rodzajem pizzy jesteś?
Janina Bąk już wie, że jest hawajską.
I także dlatego ją uwielbiam.

Naukowe pożywności o smaku eklerka.
Bo któż nie lubi eklerków?
Po lekturze tej książki pokochacie statystykę (TAK!) a na pewno ją zrozumiecie.
Z rozkoszą użyjecie okrucieństwa umysłowej przewagi gdy w towarzystwie jako jedyni będziecie znali odpowiedzi na najważniejsze pytania ludzkości!
Czy na imieniny lepiej kupić czekoladki czy kokainę?
Czy naukowcy są jak żony i nigdy się nie mylą?

FENOMENALNA KSIĄŻKA!

Przecież 117% Polaków nie może się mylić….

Link do opinii
Inne książki autora
Statystycznie rzecz biorąc 2. Czyli jak zmierzyć siłę tornada za pomocą gofra
Janina Bąk0
Okładka ksiązki - Statystycznie rzecz biorąc 2. Czyli jak zmierzyć siłę tornada za pomocą gofra

,,Statystycznie rzecz biorąc 2" to chyba jedyna książka o statystyce (tak, statystyce!), na którą czekały z niecierpliwością dziesiątki tysięcy czytelników...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy