CZASEM ZAMIAST SKARBU MOŻESZ ZNALEŹĆ... ZBRODNIĘ.
Kiedy Paulina Marzec, dziennikarka popularnego portalu informacyjnego, dostaje do napisania artykuł o sensacyjnym odkryciu archeologicznym, nie przypuszcza nawet, że będzie to dla niej początek równie ekscytującej, co śmiertelnie niebezpiecznej przygody. Śledzona przez tajne służby państwowe i ścigana przez gangsterów, Paulina może liczyć na pomoc tylko jednej osoby - młodego kustosza jednego z mazowieckich muzeów. Czy oboje zdołają wydostać się z tarapatów i ujawnić prawdę, która może wstrząsnąć całą Polską i zmienić bieg historii?
,,Śmierć na wagę złota" to 33. książka w dorobku Alka Rogozińskiego, autora znanego z łączenia klasycznych intryg kryminalnych z dużą dawką czarnego humoru.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Kiedy czuję, że zaczyna mnie łapać chandra, a jesienią (niestety) zdarza się to dość często, wtedy biorę się za czytanie powieści z humorem, a już dawno się przekonałam, że kto jak kto, ale Alek Rogoziński potrafi skutecznie wypędzić ze mnie kiepski nastrój.
Pamiętam jedno z pierwszych spotkań autorskich, na których Alek był początkującym pisarzem komedii kryminalnych, jak ktoś zapytał go o marzenia. I wówczas autor odpowiedział, że marzy o napisaniu książki historycznej.
Po części spełnił to marzenie i chociaż tym jego książkom będącym przecież komediami kryminalnymi daleko do książek stricte historycznych, to muszę przyznać, że ta powieść zawiera w sobie całkiem sporo informacji odnoszących się do historii Polski. Niestety, muszę się przyznać do tego, że w szkole historia (jako przedmiot oczywiście) nie była moim ulubionym, a w liceum pani profesor wykładająca ten przedmiot czuła do mnie wyjątkową antypatię, dlatego nie mogę jednoznacznie stwierdzić co z przytoczonych przez autora wątków mieści się w granicach faktów historycznych, a co jest jedynie jego wyobraźnią.
Jak to w książkach Alka Rogozińskiego bywa, bohaterów jest tak wielu, że czasami trudno się w nich połapać. Na szczęście, na początku książki autor dokładnie każdego z nich opisuje, więc w razie dezorientacji można zerknąć i przypomnieć sobie kto jest kim i jaką rolę odgrywa w powieści.
Na szczęście dla czytającego wszystkie postacie są świetnie wykreowane pod względem osobowości, co moim zdaniem bardzo pozytywnie wpływa na całość fabuły.
W tej powieści zauroczyły mnie dwie bardzo sympatyczne i rezolutne postacie, którymi są dzieci. Z całą pewnością wniosły one w fabułę sporą dawkę dodatkowego humoru, który ubarwił całą historię o poszukiwaniu złotego tronu.
Jeżeli zatem ma ktoś ochotę na powieść lekką, łatwą i przyjemną to zapraszam do pewnej miejscowości, w której dawno, dawno temu miały miejsce wydarzenia historyczne, a obecnie…, a obecnie również wiele się tam dzieje.
Jak na kryminał przystało jest zbrodnia, są typy spod tak zwanej ciemnej gwiazdy, jest gwiazda muzyczna, jest sporo historii dawnej Polski i jeszcze więcej humoru.
POLECAM tę książkę dla czystego relaksu, myślę, że jeżeli ktoś ma w danej chwili niezbyt dobry nastrój, to ta lektura z całą pewnością go poprawi.
Alek Rogoziński po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem komedii kryminalnej, a jego najnowsza książka „Śmierć na wagę złota” tylko potwierdza tę tezę. Już trzydziesta trzecia książka w dorobku autora łączy w sobie wszystko to, co czytelnicy kochają w jego twórczości: błyskotliwy humor, wartką akcję i zaskakujące zwroty fabularne.
„Śmierć na wagę złota” rozpoczyna się od zadania dla Pauliny Marzec, dziennikarki portalu Znana Polska, której zlecono napisanie reportażu o wykopaliskach archeologicznych. Na pierwszy rzut oka temat może wydawać się nieco monotonny, jednak szybko okazuje się, że jest to jedynie wierzchołek góry lodowej. Paulina wplątuje się w skomplikowaną sieć intryg, w której tajne służby państwowe i półświatek kryminalny odgrywają główne role.
Rogoziński doskonale balansuje pomiędzy intrygą kryminalną a czarnym humorem, tworząc historię, która wciąga od pierwszej strony. Postać Pauliny Marzec, z jej nieustannym poczuciem humoru i determinacją, aby dotrzeć do sedna sprawy, zyskuje sympatię czytelnika, a jej przygody zapewniają wiele chwil śmiechu i napięcia.
Interesującym bohaterem jest także Kamil Barszczewski, kustosz Muzeum Archeologicznego w Wyszogrodzie, który staje się nieocenionym wsparciem dla Pauliny. Razem tworzą duet, który mimo różnic, potrafi współpracować i stawić czoła niebezpieczeństwom, jakie niesie ze sobą ich śledztwo. Nie sposób wspomnieć o dwójce aż nadto rezolutnych dzieci czyli o Poli Majewskiej i Kacprze Pawliku, którzy w dość konkretny przyczyniają się do rozwiązania intrygi kryminalnej.
„Śmierć na wagę złota” to nie tylko książka warta miana bestsellera, ale również zasługująca na specjalne miejsce w domowej biblioteczce. Każda strona przepełniona jest humorem i zaskakującymi zwrotami akcji, co sprawia, że czytanie tej komedii kryminalnej to czysta przyjemność.
Alek Rogoziński z niezwykłą umiejętnością potrafi przenieść czytelnika w świat pełen zagadek, śmiechu i napięcia. Jego styl, pełen lekkości i dowcipu, sprawia, że książki te są nieodłącznym elementem każdej chwili relaksu. „Śmierć na wagę złota” to dowód na to, że autor nie przestaje zaskakiwać i wciąż ma wiele do zaoferowania swoim wiernym czytelnikom.
Podsumowując, „Śmierć na wagę złota” to prawdziwa perełka wśród komedii kryminalnych. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji sięgnąć po tę książkę, zróbcie to jak najszybciej. Gwarantuję, że będzie to czas spędzony na świetnej zabawie i relaksie z uśmiechem na twarzy. Rogoziński po raz kolejny nie zawiódł, a jego książka to prawdziwy skarb, który warto odkryć i cieszyć się nim bez końca.
Od razu wolę uprzedzić, że jeśli nie jesteś fanem historii, nie lubisz czytać o królach i przyrównania miejsc obecnych do panujących w tamtym czasie władców, to nie sięgaj po tą książkę. Większość książek autora to komediowe kryminały, lecz ja po raz pierwszy spotkałam się u niego z tym barwnym dla fabuły dodatkiem. Można by powiedzieć, że to kryminalna komedia historyczna, która mnie zaciekawiła, bo była inna niż jego dotychczasowe działa, ale jak widzę, za dawnymi klimatami nie wszyscy przepadają. Moim zdaniem lepiej sobie odpuścić, niż narzekać, że komuś się nie podobało.
,,Na przykład ciała Władysława Warneńczyka, który ponoć zginął w bitwie pod Warną, w Bułgarii, nigdy nie odnaleziono i w związku z tym ma tylko symboliczny grób."
W książce poznajemy opowieść o młodej dziennikarce, której zlecono napisanie ważnego artykułu o odkryciu archeologicznym. Nie jest z tego zadowolona, gdyż historia to dla niej jak opowieść o skarpetkach nie do pary, totalnie się na niej nie zna i nie chce jej poznawać. Jednak z powodu drobnej nieuwagi to ona wyrusza w podróż swojego życia. Ma to szczęście, że towarzysz posiada historię w małym paluszku. Kiedy więc wie, że odkrycie może należeć do grobu jednego z królów, bacznie przysłuchuje się opowieściom o dawnych rządzących, które zajmują większą treść, dlatego stąd to moje początkowe ostrzeżenie. Jednak jak wiadomo, to, co zostało ukryte powinno takie pozostać, więc opowieść przyspiesza, gdyż bohaterzy pakują się w nie lada tarapaty. Największy znawca dawnych dzieł będzie musiał odpowiadać na pytania kogoś, kto wciąż celuje mu w wątrobę i to nie będzie podróż jakiej bohaterka się spodziewała. Z jednej strony była zafascynowana każdym odkryciem, zapiskami, które udokumentowano, ale nikt nie ukazał tego światu oraz wielkimi sekretami, które jej towarzysz jej zdradził, a z drugiej strony walka o własne życie była w sumie czymś, czego nigdy nie chciała sprawdzać. Jak zatem zachować tajne wiadomości i życie w jednym?
Opowieść mi się podobała, gdyż choć nie przepadam za historią, to jednak każda informacja dotyczyła wielkich sekretów, odkryć i wiadomości nie przeznaczonych dla wiedzy publicznej. Było mrocznie, zabawnie i wciągająco. Mi się to podobało, dlatego ją polecam:-)
Czytam każdą książkę Rogozińskiego, bo nazwisko tego autora jest dla mnie synonimem dobrej zabawy i odprężenia. Z tym większa ciekawością sięgnęłam po kolejną książkę (tym razem bez Róży Krull),ale...
Sama nie wiem. Nie zdążyłam się wciągnąć, akcja wyjątkowo była nijaka, oczywiście humor nadal obecny, ale czegoś mi tu brakło. Ikry?
Fajna, lekka, ale nie sięgnęłabym ponownie.
Autor po raz kolejny napisał dobry kryminał z dużą dawką czarnego humoru. Czytając tę książkę pełną intryg bawiłam się świetnie. Nie jeden raz wręcz parsknęłam śmiechem.
Pewnego dnia Paulina Marzec dostaje propozycje napisania artykułu o sensacyjnym odkryciu archeologicznym. Zadanie to z jednej strony jest ekscytujące, ale jak się okazuje również niebezpieczne. Jest śledzona przez tajne służby państwowe oraz ścigana przez gangsterów. Pomocy udziela jej kustosz jednego z mazowieckich muzeów. Czy uda im się ujawnić prawdę, która zmieni bieg historii? Przekonajcie się sami.
Żeby nie było zbyt nudno w miejscowości, w której przebywa Paulina dochodzi do zamordowania archeologa. Co z nim mają wspólnego dzieci, Pola Majewska i Kacper Pawlik?
Oprócz ciekawego i zabawnego kryminału czytelnik pozna również trochę historii. A całość czyta się naprawdę super. Tym bardziej, że nie brakuje tutaj barwnych postaci jak babcia Pola, zwrotów akcji i intryg. Do tego autor wspaniale połączył współczesność z historią Piastów. A dodatkowo wplótł w to wszystko błyskotliwe i zabawne dialogi.
Jeśli lubicie kryminały z porządną dawką humoru to bardzo polecam ,,Śmierć na wagę złota".
Marlena Jans jeszcze do niedawna była ulubioną aktorką polskich widzów i krytyków, rozchwytywaną, zdobywającą prestiżowe nagrody i zarabiającą fortunę...
Bohaterki bestsellerowych powieści ,,Teściowe muszą zniknąć" i ,,Teściowe w tarapatach" wracają! Sielskie wakacje w Egipcie? Owszem, ale nie z teściowymi...
Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Okładka książki jest w ciemnych kolorach, a na samym środku widzimy złoty tron, który ma znaczenie w tej powieści. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorze, a na drugim fragment powieści. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca, literówek brak, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Oczywiście żeby utrzymać tradycję, Alek na samym początku umieścił wszystkich bohaterów, którzy biorą udział w komedii kryminalnej, byśmy sobie czasem czegoś nie pomieszali. :)
Mamy wielu bohaterów, jednak każdy z nich jest dosyć specyficzny. Nie są wykreowani na jedno kopyto, co dodatkowo udowadnia, że nudy tutaj nie będzie. Kilkoro z nich może być Wam znanych jeśli zaczytujecie się pozycjach od Księcia Komedii Kryminalnych. Między innymi Krzysztof Darski, Tygrys Złocisty, czy nasi mali bohaterowie - Pola i Kacper. Mimo swojego wieku (mają jedenaście lat) wiele wnoszą do powieści i ich udział jest naprawdę cenny! Bardzo ich polubiłam w innej książce i ucieszyłam się, gdy w spisie postaci zobaczyłam właśnie tę dwójkę. Można się uśmiać, ale i pogratulować refleksu, odwagi czy umiejętności pojawiania się w odpowiednich chwilach. Mamy tu postacie pozytywne, negatywne, fałszywe, szczere - cała wręcz plejada. Każdy znajdzie kogoś, kogo polubi szczerze.
Miałam chwilkę przerwy od pióra autora (chociaż w grudniu czytałam trzeci tom teściowych), ale chyba wyszła mi na dobre, bo czytało mi się powieść naprawdę lekko i przyjemnie. Zdecydowanie za szybko strony mi uciekały, a przy okazji uśmiech nie raz pojawiał się na mojej twarzy. Z pewnością za sprawą akcji, ale i postaci. Autor nie wiem, skąd czerpie pomysły na swoje lektury, ale muszę przyznać, że ja je wszystkie lubię. I wprost nie mogę się doczekać każdej następnej. Jestem w gronie tych czytelników, którzy "łapią" teb specyficzny humor, ironię i sarkazm. Wiem, że mam tu grono osób, którzy nie przepadają i to akceptuje. Ja jednak wciąż, z uporem maniaka, będę polecać, bo...
...Bardzo dobrze się przy nich bawię. Niejednokrotnie poprawił mi już humor. Pomógł zapomnieć chociaż na chwilę o trudach codzienności i przenieść się do opisywanej książki. Stanąć oko w oko lub chociażby obok postaci, śledzić ich koleje losu, nie raz tak niemożliwe, ale jednak. Wiele tutaj się dzieje, nie można zarzucić jej, że wieje nudą. Postacie zadbały o dynamiczną akcję i spać na pewno nie będziecie. Może nie są to jakieś ambitne historie, ale idealne na poprawę humoru - wszak to komedia! Ale i kryminał - mamy też trupa. Nie ma tu jednak rozlewu krwi, czy brutalnych scen, o to nie musicie się obawiać.
Reasumując uważam, że jest to niezwykle lekka komedia kryminalna, napisana naprawdę z przymrużeniem oka, a jednak pozwalająca się odprężyć, a jednocześnie z zaintrygowaniem śledzić wydarzenia. Ja się nie nudziłam, momentami uśmiechałam się pod nosem obserwując postacie i ich zachowanie w danych sytuacjach. Przy książkach Alka moja wyobraźnia kurcgalopkiem pędzi i pozwala na zwizualizowanie sobie wszystkiego. Jest to specyficzny humor, ale przeze mnie akceptowalny. Jest też trup, czyli kryminał jest. Mamy tutaj nawiązanie do historii naszych królów, a więc będzie nie tylko o Chrzcie, Gnieźnie, czy grobach Piastów, ale i o innych ciekawostkach, niejednokrotnie mocno naciągniętych i... Przekręconych. :) Zdecydowanie polecam, mnie zawsze poprawiają książki Rogozińskiego humor i będę sięgać po nie jak zwykle w ciemno.