Stacja benzynowa gdzieś na pustkowiu Nebraski nie jest zbyt romantycznym miejscem, zwłaszcza kiedy jesteś w kiepskim humorze. Aubrey była. Znużona wielogodzinną trasą w perspektywie miała jeszcze wiele godzin dalszej jazdy. Uciekała przed swoją przeszłością, chciała ukoić złamane serce i rozpocząć nowe życie w Kalifornii. Chance, zarozumiały przystojniak z Australii, wkurzył ją od pierwszego wejrzenia. Był niesamowicie seksowny, ale do przesady arogancki. Dziewczyna przestałaby o nim myśleć pięć minut po odjechaniu ze stacji, gdyby nie problem z kołem, którego sama nie była w stanie zmienić. Również Chance nie mógł wyruszyć w dalszą podróż - nie umiał poradzić sobie z awarią motocykla. Chcąc nie chcąc, dalej pojechali razem. Wkrótce Aubrey z zaskoczeniem odkrywa w tym pewnym siebie zarozumialcu najlepszego kompana podróży, jakiego mogłaby sobie wymarzyć. A i Chance wygląda na faceta, który również czuje do dziewczyny coś więcej. Wyprawa wydłuża się do kilku dziwnych, ale cudownych dni. Jest zabawnie, miło, a napięcie między nimi rośnie. Audrey coraz bardziej zakochuje się w przystojnym Australijczyku i wszystko zdaje się zmierzać do szczęśliwego końca, gdy któregoś dnia, zupełnie nieoczekiwanie, Chance znika bez pożegnania... To opowieść o zabawnych przypadkach, namiętności i pożądaniu, ale również o trudnych wyborach, cierpliwości i przyjaźni. O rozterkach, smutku i tęsknocie za ukochaną osobą. Ta historia pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, uśmiechów, łez i radości. Od kart tej książki nie oderwiesz się aż do ostatniego zdania! Po prostu zniknął... Tego się nie robi takiej dziewczynie!
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019-03-12
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Cocky Bastard
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Edyta Stępkowska
?Aubrey jest młodą dziewczyną, która zaczyna swoje życie od nowa.
?Chance – arogancki, motocyklista, od którego nie da się oderwać wzroku.
Oboje poznali się przez przypadek. Spędzili ze sobą niezapomniane chwile. Czasem tragiczne, czasem szczęśliwe. Wzięli nawet fikcyjny ślub w LasVegas. I nagle czar prysł. Chance się ulotnił. Bez słowa pożegnania. Co poszło nie tak? Aubrey jest załamana. Czy los ich jeszcze połączy?
Powieść jest lekka i przyjemna. Są sceny przeznaczone jedynie dla dorosły czytelników. Dlatego „Słodki drań” polecam czytelnikom dwadzieścia jeden plus.
Audiobook wciągnął mnie od samego początku. Byłam ciekawa czy Aubrey i Chance będą mieli szansę się jeszcze ze sobą spotkać. Czy kończy się szczęśliwie czy tragicznie, niestety musicie przeczytać sami.
Polecam tą książkę również ze względu na jej niesamowite autorki Vi Keeland i Penelope Ward. Autorki potrafią rozpalić serce i ciało nie jednej kobiety. Przypuszczam, że każda kobieta, która przeczyta tą powieść, będzie z niej bardzo zadowolona. Doskonała na długie, zimowe wieczory.
Nie zabraknie również emocji. Tych dobrych i tych złych. Jeżeli szukasz książki dla swojej kobiety to dobrze trafiłeś. „Słodki drań” jest idealny dla niej.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Kolejny romans/erotyk mojego ulubionego duetu Ward&Keeland, za mną. Znów jest momentami zabawnie- aż niedorzecznie, zmysłowo i romantycznie, a czasem smutno i wzruszająco.
Mam ponadto wrażenie, że pewien motyw z tej książki jest ukazany również w „Draniu z Manhattanu” (tak mi się coś zdaje:)). Więc wnikliwy czytelnik obu książek myślę, że połączy fakty.
Miła i przyjemna lektura. Szybko się ją czyta z uśmiechem na twarzy:) Jak w każdej książce, autorki zaskakują swoją pomysłowością i poczuciem humoru. Polecam.
Poprzednia książka autorek, nie bardzo mi się podobała, więc nie wiedziałam czego spodziewać się po Słodkim draniu. Jednak tym razem jestem bardzo zadowolona. Było sporo humoru, troszkę dramatu i dużo miłości.
Myślę, że opis jest dość obszerny i dokładny, więc nie będę się powtarzać, by przytoczyć fabułę. Książka została podzielona na dwie części. Pierwsza, pisana z perspektywy Aubrey skupia się na zapoznaniu, wspólnej podróży, przyciąganiu i przywiązaniu. Dopóki Chance nie znika bez słowa..
Druga część natomiast dzieje się dwa lata później i tym razem to Chance został dopuszczony do głosu. Z jednej strony taki zabieg mi się podobał, ale z drugiej jednak wolałabym w tych dwóch częściach narrację naprzemienną. Ciekawiły mnie myśli bohatera w pierwszej części, a bohaterki w drugiej. Szczególnie, że w drugiej fabuła skupia się na wybaczeniu, akceptacji i ponownym zaufaniu.
Największą zaletą "Słodkiego drania" jest humor i niewyparzony język Chance'a. Ta książka byłaby nijaka, gdyby nie to. Prawda jest taka, że nic odkrywczego, ani oryginalnego w niej nie ma, a mimo to jest przykładem na to jak dobrze skonstruowane postacie, z banalnej fabuły mogą stworzyć coś naprawdę dobrego. Zaskoczeniem dla mnie był powód zniknięcia Chance'a. W tej książce, dobrze nam znane "będzie ci lepiej beze mnie" nabiera sensu. Chodzi mi o to, że zwykle w książkach z tego gatunku, bohaterzy próbują zachować się szlachetnie "bo nie są dość dobrzy" dla wspaniałej i idealnej bohaterki. Co niesamowicie jest wkurzające, bo może tak drodzy panowie, dajcie zdecydować bohaterce? W tym jednak przypadku było to dość dobrze uargumentowane, co jak już pisałam było dla mnie miłym zaskoczeniem.
Nie mogłabym nie wspomnieć o zwierzaku, którego bohaterzy przygarnęli, a którym była.. koza. Tak, dobrze czytacie, koza okazała się być przyjaznym i kochanym domowym zwierzakiem. Ilekroć tylko pojawiała się w książce, ja miałam na twarzy zaciesz. Kto by się spodziewał, że to właśnie koza mnie tak rozbawi. No i ogromny plus za to, że do samego końca ta koza się przewijała w fabule. Autorom często zdarza się "zapominać", że bohaterzy mają zwierzęta, co mnie osobiście niezwykle denerwuje. Dla Pani Keeland i Ward, zwierze było zdecydowanie trzecim głównym bohaterem.
Jak już wspomniałam wyżej, książki autorek nie są oryginalne i nie wyróżniają się jakoś szczególnie na tle podobnych. Za każdym jednak razem posiadają jakiś element, dzięki któremu powieść pozostaje w pamięci. W tym przypadku była to również wyżej wspomniana koza. Ja tę książkę zapamiętam właśnie dzięki niej.
Polecam jak najbardziej, szczególnie że bohater od pierwszych stron potrafi zawrócić w głowie. Uwielbiam tak wygadanych, pewnych siebie i sypiących podtekstami facetów w książkach. Natomiast sytuacje z kozą rozbawią was do łez. Póki co jest to jedna z lepszych wspólnych książek autorek, jaką miałam okazję czytać.
Kolejna książka, która potwierdza, że autorki Vi Keeland i Penelope Ward to duet idealny! Kolejny raz w moje ręce trafiła książka zabawna, zmysłowa, zaskakująca i wzruszająca.
Aubrey rzuciła dosłownie wszystko i wyrusza w podróż na drugi koniec kraju, aby zacząć nowe życie. Kobieta potrzebuje zmian po tym jak okazało się, że jej chłopak zdradzał ją. Cały swój dorobek zmieściła w aucie i ruszyła. Nie spodziewała się, że w drodze spotka towarzystwo i to nie jedno… Aubrey właśnie zatrzymała się na stacji benzynowej. Jest zła, wyczerpana i głodna. I w takim stanie poznaje ją Chance. Dogryzają sobie, żartują aż… okazuje się, że oboje utkwili na stacji benzynowej. Jemu zepsuł się motocykl, jej koło w samochodzie. Chance zgadza się pomóc jej przy awarii, jeśli pozwoli mu ruszyć razem w dalszą podróż. Kobieta zgadza się. Podczas podróży poznają swoje niełatwe charakterki, spotkają kozła (który będzie im towarzyszył) oraz spróbują nie ulec wspólnemu przyciąganiu. Napięcie seksualne wzrasta, ale niestety… tylko Aubrey wykazuje szczególne zainteresowane. Coś hamuje Chanca. Starania Aubrey, aby poderwać swojego towarzysza w końcu powiodły się i mężczyzna ulega kobiecie. Po zmysłowej nocy jednak Chance znika. Serce Aubrey po raz kolejny zostaje złamane. Minie sporo czasu zanim wyjaśni się jego znikniecie. Tylko czy Aubrey będzie czekała? I co spowodowało zniknięcie Chanca?
„Słodki drań” posiada wszystkie cechy lektury idealnej. Ciekawa fabuła, zaskakujące zwroty akcji oraz oryginalni bohaterowie, między którymi jest chemia. Książka spodoba się wszystkim fanom Keeland i Ward. A Ci, którzy jeszcze nie znają tego duetu (są tacy???) na pewno zakochają się w tej niezwykłej historii i sięgną po pozostałe książki. Gorąco polecam! To Wasz must have!
Czasem właściwą osobę spotykamy w zupełnie nieodpowiednim czasie Beck ma wrażenie, że próbował już wszystkiego, aby przekonać swoją babcię, żeby trochę...
Vi Keeland powraca z romansem biurowym! Absolutny must read tej wiosny! Merrick Crawford jest właścicielem jednego z odnoszących największe sukcesy...
Przeczytane:2019-11-03, Przeczytałam, 26 książek 2019,
Wyobraź sobie, że właśnie rozpoczęłaś podróż do Nebraski, na drugi koniec kraju. Twoja emigracja spowodowana jest utratą zarówno pracy jak i związku - mężczyzna, którego kochałaś okazał się zdrajcą. Po drodze spotykasz jego - przystojniaka, który proponuje Ci wymianę koła w zamian za wspólną podróż - okazuje się, że wybieracie się w to samo miejsce. Nie masz wyjścia, zabierasz go na pokład swojej furgonetki i ruszacie. Po drodze spotyka was wiele przygód. O mały włos nie przejechałam kozła, który staje się waszym podróżnym pupilem, pasujecie w kilku hotelach na odpoczynek, a podróż zakańczacie w Las Vegas, gdzie postanawiacie wziąć fikcyjny ślub. Oczywiście, dochodzi do konsumpcji związku małżeńskiego, ale następnego dnia w hotelowym pokoju budzisz się sama. Jego nie ma. Bez żadnej informacji zniknął z Twojego świata. Kiedy odnajduje Cię po 2 latach, Ty zdajesz się mieć ułożone życie. Czy uczucia odżyją? Jakie wytłumaczenie dociera do Twoich uszu? Czy wybaczysz?
Kocham książki Ward i Keeland, o czym już niejednokrotnie pisałam. Uwielbiam je za prostotę, seksualność, ale też za to coś, o czym ciężko napisać. Ze zwykłego romansu zrobią super opowieść o życiu.