Samotność strategiczna nie oznacza braku wiary w system sojuszniczy, w którym uczestniczy Polska. Państwa o naszym potencjale, muszą kształtować samodzielnie otaczającą nas przestrzeń, w tym przede wszystkim w zakresie bezpieczeństwa. Musimy stabilizować sytuację zgodnie z polskim, strategicznym planem wielkiej gry.
Czy to oznacza porzucenie sojuszników? Wręcz przeciwnie. Samotność strategiczną należy rozumieć raczej jako konieczność przeprowadzenia własnego, polskiego rachunku strategicznego. Rachunek ten trzeba prowadzić w samotności, wychodząc z założenia, że nie wszystkie nasze interesy pokrywają się z interesami naszych sprzymierzeńców.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie może proponować rozluźnienia więzów z NATO, Stanami Zjednoczonymi czy Unią Europejską, ale równie nieroztropne jest oczekiwanie, że inni rozwiążą za nas nasze dylematy strategiczne. Nasz układ sojuszniczy ewoluuje, zmieniają się oceny sytuacji i znaczenie poszczególnych państw. Nawet jeśli wszyscy maszerujemy w jednym kierunku, to nie w tym samym tempie.
Nawet zakładając, że Paryż czy Berlin bez wahania i zbędnej zwłoki postanowią wywiązać się z przyjętych zobowiązań sojuszniczych, to pojawia się kwestia ich zdolności. Z wojskowego punktu widzenia będziemy zdani jedynie na siebie, naszych sojuszników regionalnych i na Stany Zjednoczone.
WOJNĘ BĘDZIEMY MUSIELI PRZEZ DŁUGI CZAS TOCZYĆ W SAMOTNOŚCI.
Wydawnictwo: Zona Zero
Data wydania: 2022-12-16
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
W okresie wojny krymskiej, w której Rosja poniosła kompromitującą klęskę w walce z potęgami europejskimi, Stany Zjednoczone postanowiły wykorzystać okazję...
Co decyduje o konkretnych posunięciach władz Federacji Rosyjskiej w polityce wewnętrzneji międzynarodowej? Aby zrozumieć kulisy wielkich wydarzeń musimy...