Bycie kobietą w Starożytnym Rzymie to nie lada wyzwanie.
Rok 70 p.n.e., Rzym. Felicja po śmierci ojca trafia na dwór zamożnego wuja i zostaje wyswatana. Choć każda dziewczyna na jej miejscu nie posiadałaby się z radości na myśl o poślubieniu przystojnego i troskliwego Serwiusza, młodziutka i nieznająca życia Felicja robi wszystko, by temu zapobiec. Od feralnej nocy poślubnej dzieli ją tylko tydzień i choć czasu pozostało niewiele, to w głowie narzeczonej mnożą się pomysły, jak uniknąć nadchodzącego nieszczęścia w ramionach przyszłego męża.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2017-07-05
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 380
Ilustracje:Magdalena Palej
Niestety powieść nie porwała..."wieje" nudą. Główna bohaterka irytująca do granic możliwości. Rozumiem, że ma 15 lat i "pstro w głowie" ale ile można?! Z przykrością nie polecam.
Tajemnica z przeszłości i dług sprawiedliwości. Karolina opiekuje się swoją surową, konserwatywną i apodyktyczną babcią. Marzy, żeby wreszcie się usamodzielnić...
Mysłowice, lato 1939 roku. Ewa Abramowicz jako posłuszna córka przygotowuje się do zaaranżowanego przez rodziców ślubu. Dziewczyna ma wątpliwości...
Przeczytane:2023-04-29, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023, ***Zaginięcia i porwania, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023,
ROMANS W STAROŻYTNYM RZYMIE
Powieść Magdaleny Wali „Rzymskie odcienie miłości” zdobyłam już jakiś czas temu przy okazji jednego z konkursów książkowych i od tego czasu cierpliwie czekała na przeczytanie. Pamiętam, że poza opisem wydawcy zauroczyła mnie cudna okładka, w której odnalazłam coś baśniowego. A tymczasem fabuła oparta jest na stosunkach rodzinnych i społecznych panujących w starożytnym Rzymie.
Mamy rok 70 p.n.e. kiedy to jasnowłosa Felicja o słowiańskiej urodzie po niespodziewanej śmierci swojego przybranego ojca trafia na dwór wuja. Dziewczyna ma poślubić jego syna Serwiusza, jednak za wszelką cenę chce uniknąć małżeństwa. Ma tylko tydzień na to, aby przeróżnymi sposobami zniechęcić do siebie przyszłego męża. Felicja z jednej strony jest naiwną i zupełnie nieprzygotowaną do dorosłego życia młodą osóbką, z drugiej zaś upartą ignorantką, która potrafi postawić na swoim.
Jak potoczy się jej życie u boku Serwiusza? Czy będzie umiała odnaleźć się w roli jego małżonki?
Powieść ma swój niezaprzeczalny urok. Z uwagi na fabułę umiejscowioną w starożytnym Rzymie przywodziła mi na myśl film „Spartakus” i „Quovadis” Sienkiewicza, jednak jest to opowieść dużo lżejsza i zabawniejsza w odbiorze. Autorka starała się jak najlepiej osadzić tę opowieść w ówczesnych realiach i stworzyć klimat charakterystyczny dla epoki. Mamy tu niewolników, bogatych patrycjuszy, gladiatorów i westalki, czyli cały przekrój społeczeństwa. Obserwujemy uczty, turnieje, spektakle sztuki antycznej, jesteśmy świadkami porwań, intryg i zdrad. Bez trudu możemy sobie wyobrazić jak wyglądało życie bogatych mieszczan w starożytnym Rzymie, gdzie kobieta była podporządkowana mężczyźnie, a dominacja i chęć łatwego wzbogacenia się były priorytetem. Przyglądamy się panującym tam stosunkom społecznym, poznajemy zwyczaje i tradycję, reguły panujące w małżeństwie oraz kary, które mogą szokować nas – ludzi XXI wieku. Magdalena Wala zaproponowała czytelnikom ciekawą intrygę, liczne zwroty akcji, interesujące wątki romansowe i sporo… erotyki.
Wykreowani bohaterowie idealnie współgrają z fabułą i epoką, w której przyszło im żyć. Polubiłam ich bardzo, zarówno nieco zbyt wyidealizowanego Serwiusza, jak i naiwną, ale niezwykle pomysłową Felicję, której zachowania mocno mnie ubawiły. Jej przemiana w zdeterminowaną kobietę z pazurem bardzo mi się spodobała.
Magdalena Wala zaproponowała czytelnikom interesującą podróż w czasie. Nie wiem tylko, czy powieść „Rzymskie odcienie miłości” to trafny wybór na pierwsze spotkanie z piórem autorki. Lekka, łatwa i przyjemna w odbiorze opowiastka, inna od zdecydowanej większości historii obyczajowych na naszym rynku wydawniczym ma duży potencjał, ale czegoś mi w niej zabrakło. Tak jakby możliwości tej opowieści nie zostały w pełni wykorzystane – może powtarzalność niektórych wątków, może wątek miłosny nie do końca przemyślany… Nie mam pojęcia, ale pozostał mi pewien niedosyt.