Pierwsza wierna komiksowa adaptacja klasycznej powieści Kurta Vonneguta, jednego z najważniejszych antywojennych dzieł, jakie kiedykolwiek powstały. To opowieść o życiu Billy'ego Pilgrima, będąca farsowym spojrzeniem na okropności i tragedię wojen, w których walczą i giną dzieci, a także poruszająca rozprawa o niedoskonałości ludzkiej natury. Twórcami tej adaptacji są nagrodzony Eisnerem scenarzysta Ryan North (,,How to Invent Everything") oraz nominowany do Eisnera rysownik Albert Monteys (,,!Universo!").
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: Slaughterhouse-Five Ogn - Kurt Vonnegut
TRAUMA W SZATY FANTASTYKI OBLECZONA
,,Rzeźnia numer pięć" to jedno z arcydzieł literatury. Owszem, do wielu tych tzw. arcydzieł można mieć wiele zastrzeżeń i słusznie podważać ich jakość czy wielkość. Ale nie w tym przypadku. Opus magnum Kurta Vonneguta to bezwzględnie genialne dzieło, które wyłamuje się łatwym klasyfikacjom, zachwyca, porusza i poraża. Przed twórcami komiksowej adaptacji stanęło więc nie lada wyzwania. Czy mu podołali? Bynajmniej, bo to przecież nie było możliwe, ale i tak stworzyli kawał świetnego komiksu, który graficznie mógłby być lepszy, ale fabularnie dobrze oddaje ducha pierwowzoru.
Billy Pilgrim nie nadaje się na żołnierza, jednak nijak nie przeszkadza to wojennej machinie wcielić go w swoje szeregi i wysłać na front. Fizycznie niezbyt imponujący, psychicznie fatalistyczny i depresyjny, z pacyfistycznymi ciągotami, trafia do Europy w trakcie trwania drugiej wojny światowej. Do niemieckiej niewoli trafia w trakcie ofensywy w Ardenach, ale koszmarna rzeczywistość nie jest jedynym, z czym musi się mierzyć. Billy odkrywa bowiem, że potrafi podróżować w czasie, jednak czy znajomość przyszłych wydarzeń pozwoli mu cokolwiek zmienić?
Kiedy Kurt Vonnegut w 1969 roku wydawał ,,Rzeźnię numer pięć", w zamyśle jego debiutanckie dzieło, które ukazało się dopiero, gdy na koncie, miał na koncie pięć cenionych powieści, chyba nic nie wskazywało na to, czym stanie się to dzieło. Literatura antywojenna już od niemal stu lat powiedziała chyba wszystko, co powiedzieć się dało, a i sam Vonnegut wcześniej wydał podejmującą podobną tematykę ,,Kocią kołyskę". A jednak. Nie trzeba było długo, by ,,Rzeźnia" zawładnęła czytelnikami i krytykami i zapisała się złotymi zgłoskami w historii literatury. I nie ma się co dziwić. Dlaczego?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/02/adaptacje-literatury-rzeznia-numer-piec.html
Drugi tom przygód Nightwinga w ramach linii wydawniczej Uniwersum DC. Dick Grayson wykorzystał środki z Fundacji imienia Alfreda Pennywortha do stworzenia...
Zanim dziecko wypowie pierwsze słowa, najpierw naśladuje usłyszane dźwięki. Uważnie słucha i próbuje naśladować to, co słyszy: odgłosy wydawane przez...
Przeczytane:2022-03-14, Ocena: 6, Przeczytałem,
Przedstawiona tutaj historia skupia się na życiu Billy’ego Pilgrima. Człowieka, który dostał się w tryby machiny wojennej i wbrew własnej woli i przekonaniom znalazł się na froncie II Wojny Światowej. Koszmarna wojenna rzeczywistość przytłaczała jego kruchy umysł doprowadzając na krawędź ludzkiej wytrzymałości. To właśnie wtedy uświadomił on sobie, że jest wstanie podróżować w czasie. Odkryta zdolność i świadomość przyszłych wydarzeń może być jednak bardziej traumatyczna niż bohater mógłby przypuszczać.
Dzieło Vonneguta jest czymś na tyle złożonym i wielowarstwowym, że trudno jest przełożyć jego skomplikowanie na komiksowe realia. Ryan North (scenariusz) nawet nie starał się kopiować mistrza i od samego początku chciał wykreować tytuł stanowiący swoiste uzupełnienie książki. Zmienia on tu formę opowieści na trzeciosobową, która o wiele lepiej pasuje do takiej formy popkultury. Ograniczoną ilość stron wykorzystuje on zaś do ukazania najważniejszych według siebie fragmentów powieści. Cały czas zachowuje on przy tym „głębię” i klimat oryginału. Antywojenny pastisz wymieszany z wątkami science fiction wykorzystuje on do położenia nacisku na troszkę inne elementy historii, które o wiele lepiej przemawiają do współczesnego czytelnika. Rozwija je na tyle, że wymuszają one chwilę głębszej refleksji nad tym co właśnie się przeczytało.
Świetne dopełnienie historii stanowi warstwa artystyczna Alberta Monteysa. Jego styl mocno przypomina komiksy gazetowe, gdzie prostota i kreskówkowy charakter z jednej strony łagodzą trudne przesłanie dzieła, z drugiej zaś potrafią wydobyć emocjonalność niektórych fragmentów. Doskonale radzi on sobie również z wizualnym rozróżnieniem podróży w czasie bohatera (różny klimat ukazanego okresu).