Po udanej akcji ratunkowej Teruru Ichigayi i bliskim spotkaniu z kolosalnym statkiem klasterowym, Nagate i jego towarzysze wyruszają na kolejną misję. Tym razem czeka ich długa i wyczerpująca podróż na pokładzie nowego krążownika wprost do wnętrza gwiazdy Lem, gdzie mają za zadanie dostarczyć tajemniczy ładunek. Czy pozbawiona wsparcia Sidonii załoga poradzi sobie z hordami pustelniaków, słabnącymi morale i… grasującym po pokładzie podglądaczem?
Wydawnictwo: Kotori
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 168
Przeczytane:2018-10-02, Ocena: 4, Przeczytałem,
NA SIDONII TAK TO JUŻ JEST
"Rycerze Sidonii" powoli zbliżają się już do końca. Zanim jednak finał nadejdzie, na czytelników czeka mnóstwo znakomitej, intrygującej i bardzo klimatycznej zabawy, wymykającej się łatwemu scharakteryzowaniu. Fakt, że całość na dodatek nie jest tylko i wyłącznie rozrywkową lekturą, jedynie dodaje jej jakości i sprawia, że warto jest ją poznać.
W kosmosie i na Sidonii tak to już jest: kończy się jedna misja, zaczyna druga. Po ostatniej wyprawie ratunkowej i spotkaniu z kolosalnym statkiem klasterowym, Nagate i reszta jego towarzyszy muszą zając się kolejnymi problemami. Zadanie, które czeka na nich tym razem posyła ich w daleką podróż, w którą wyruszają na pokładzie nowego, dobrze uzbrojonego statku. Cel: przewieźć tajemniczy ładunek do wnętrza gwiazdy Lem. Pytanie tylko czym on właściwie jest, jakie zagrożenia na nich czekają i do czego to wszystko prowadzi? Jak bowiem wiadomo, w komosie nie jest bezpiecznie, a na mordercze Pustelniaki można natknąć się w najmniej oczywistym miejscu…
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/10/rycerze-sidonii-12-tsutomu-nihei.html