Ta cholerna skóra ma nam pomagać zachować zimną krew, wytrzymać uderzenia gorąca...
Tylko jeszcze trzeba dobrze się w niej czuć.
Nie moja wina, że często muszę ją zmieniać.
To nie była moja wina!
Kurwa!
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 112
Tytuł oryginału: RIP, Tome 5: FANETTE. Mal dans la peau des autres
SKÓRA, W KTÓREJ ŻYJĘ
,,RIP.: Fanette" - czyli tom przedostatni już świetnej serii. Tom nieco słabszy, niż poprzednik, ale nie mogło być inaczej, bo w części poświęconej Albertowi twórcy wytoczyli najcięższe działa i do perfekcji doprowadzili wszystko to, co w serii najlepsze. Nie zmienia to jednak faktu, że na czytelników i tak czeka teraz kawał doskonałej zabawy, mocnej, fajnie skupionej na bohaterach i ich psychologii, mrocznej i nadal doskonale splatającej ze sobą wszystko, co było, ze wszystkim, co przynoszą nam kolejne rozdziały tej układanki. A w finale wszystko nabiera takiej mocy i tempa, że chciałoby się od razu złapać za kolejny tom.
Fanette w życiu nie wyszło. Wszystko się posypało, akcja, w której brała udział skończyła się fiaskiem i śmiercią, a ona zostaje oddelegowana do nowej roli. Tyle, że nowe zajęcie, czyli udawanie barmanki i obserwowanie starca, który w zasadzie nic nie robi ani nic nie mówi. Przy okazji słucha ludzi, którzy chętnie gadają, pokazując jacy są naprawdę - albo dobrze to ukrywają, jak np. Albert, facet w jej oczach niezdolny skrzywdzić choćby muchy - i marzy, żeby wyrwać się z tego piekła i pokazać na co ja, dziewczynę, marzącą kiedyś o aktorstwie, a teraz duszącą się w odgrywaniu niechcianej roli. Czy przez to popełni błąd? I dokąd ją to zawiedzie?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/06/rip-5-fanette-nieswojo-w-nie-swojej.html
Zżerają nasz chleb. Odbierają nam źródła utrzymania. Jedyne, na co zasługują, to tuba w ryj. Niby jak mam być spokojny? Wiecie, z kim macie do czynienia...
Przeczytane:2024-07-15, Ocena: 6, Przeczytałem,
POPKULTUROWY KOCIOŁEK:
Przedostatni numer serii skupia się na młodej tajemniczej Fanette. Kobieta całe dnie spędza w obskurnym barze, który prowadzi. Nie cierpi ona swojego zajęcia, co widać w jej mocno nieszczęśliwym wyglądzie. Pod nim kryje się jednak pewien sekret, który zmusza ją do codziennego powrotu do tego miejsca. Jest to mocno powiązane z jej burzliwą przeszłością, która nie daje o sobie zapomnieć i drenuje jej ciało i duszę niczym robak.
Scenariusze kolejnych odsłon serii są niczym puzzle, z których układamy znacznie większy obraz. Gaet wprowadzając do opowieści kolejne postacie i łącząc ich losy na wielu płaszczyznach, stopniowo odkrywa nowe fabularne tajemnice. Tak właśnie jest w przypadku recenzowanego tomu. Autor ciągle jednak zachowuje pewną dawkę enigmatyczności, tak aby utrzymać czytelnika w napięciu i zachęcić go do dalszego śledzenia serii.
Treść komiksu podobnie jak w poprzednich tomach jest dramatyczna, emocjonalna, brutalna, dwuznaczna i mocno niepokojąca. Kreślona tu przez autora fabularna łamigłówka jest subtelna, doskonale przemyślana i potrafi ona mocno zaskoczyć. Pod warstwą mocnego thrillera i metafizycznej atmosfery można tu również odnaleźć wątki obyczajowe czy dramatyczne z wyrazistym bólem i cierpieniem (zarówno fizycznym, jak i psychicznym). Nie jest to więc komiks łatwy w odbiorze, ale na pewno mający w sobie to „coś”....