Zżerają nasz chleb. Odbierają nam źródła utrzymania.
Jedyne, na co zasługują, to tuba w ryj.
Niby jak mam być spokojny?
Wiecie, z kim macie do czynienia?
Jestem Eugene.
I nie urodził się taki, który będzie mi mówił, co mam robić, a czego nie.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 112
Tytuł oryginału: RIP, Tome 6 - EUGNE, TOUTES LES BONNES CHOSES ONT UNE FIN
Ta cholerna skóra ma nam pomagać zachować zimną krew, wytrzymać uderzenia gorąca... Tylko jeszcze trzeba dobrze się w niej czuć. Nie moja wina, że często...
Przeczytane:2024-11-14, Ocena: 6, Przeczytałem,
POPKULTUROWY KOCIOŁEK: Eugène to kolejny z poznanych bohaterów, którzy zajmują się sprzątaniem domów, gdzie z różnych przyczyn zmarli ludzie. Jest on również kolejną postacią, która skrywa wiele mrocznych, emocjonalnych i brutalnych sekretów swojej przeszłości, co mocno odbija się na jego zachowaniu. Praca, którą wykonuje jest obrzydliwa, depresyjna i bardzo słabo płatna. Nic więc dziwnego, że kuszą go znajdowane cenne przedmioty. Jednym z nich jest pewien pierścionek wyznaczający punkt początkowy i końcowy całej serii.
RIP tom 6 podobnie jak wcześniejsze odsłony opowiada o danym bohaterze, mieszając na przemian fragmenty z jego przeszłości i teraźniejszości. Dzięki temu autor prezentuje tu głęboką psychologiczną analizę tej postaci. Eugène, z pozoru twardziel, okazuje się postacią tragiczną, naznaczoną trudną przeszłością i wewnętrznymi konfliktami. Widzimy, jak obwinia on wszystkich wokół o swoje niepowodzenia, co często prowadzi do niekontrolowanej przemocy. Jest w nim jednak coś tragicznego sprawiającego, że trudno mu nie współczuć.
Pokazanie życia i wewnętrznych problemów Eugèna to oczywiście tylko jedna część komiksu. Twórca na kolejnych stronach w mniej lub bardziej bezpośredni sposób nawiązuje do napoczętych wcześniej wątków (zwłaszcza tom pierwszy), sukcesywnie łącząc je w jedną całość. Wszystko to zaś zmierza w stronę wielkiego finału, który jest całkiem niezły, ale nie można o nim napisać, aby był wielce zaskakujący.
Do plusów albumu na pewno trzeba również zaliczyć wykorzystywanie przez twórcę różnych cytatów (z innych dzieł) jako elementu budującego narrację i klimat. Fragmenty różnorakich utworów wplecione w historię dodają jej głębi i wielowymiarowości. Cytaty nie tylko komentują wydarzenia, ale także prowokują czytelnika do pewnych własnych refleksji....