Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2016-03-18
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: 薔薇王の葬列 1
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: Monika Sekular
Drodzy klubowicze! Moja ekscytacja mangą rozpoczęła się jeszcze w liceum. Znajoma zaszczepiła we mnie ogromną fascynację tym własnie gatunkiem. Było to dla mnie coś nowego, coś z czym wcześniej nie miałam styczności i dlatego garnęłam do tego z mieszaniną ciekawości i niepewności. Przygodę zaczęłam od Kuroshitsuji później od Zakochany Tyran, Chobits i jeszcze kilku tytułów, których nie jestem w stanie sobie teraz przypomnieć. Później gdy nasze drogi się rozeszły, manga nie trafiała już w moje ręce i o niej zapomniałam. Wszystko na nowo się odrodziło, gdy Yatta.pl otworzyła swoją siedzibę w Katowicach. No i zaczęła się moja pasja kolekcjonerska. Ten gatunek na nowo zawitał do mojego serca i na pewno nie rozstanę się z nim na długo.
Pierwszymi moimi zdobyczami były Requiem króla róż oraz Tokyo Ghoul. Jedną zakupiłam sobie sama, drugą otrzymałam na urodziny. Obie zaciekawiły mnie swoją oryginalnością i pomysłowością. Idealnie wstrzeliły się w moje ulubione klimaty, gusta przez co zapragnęłam zapoznać się z kolejnymi częściami. Za dużo niestety na razie nie mogę o nich opowiedzieć. Nie mam zarysu całości na czym się skupiają, o co w nich chodzi.
Requiem króla róż opowiada o walce między dwoma angielskimi rodami: Yorków i Lancasterów. Każdy z nich chce zdobyć średniowieczny tron. Walka nie skończy się póki jeden z nich nie osiągnie zwycięstwa nie bacząc na liczne straty. Pomiędzy tym wszystkim w centrum uwagi znajduje się trzeci syn Yorków- Ryszard, który wprowadzi wiele zamieszania. On skrywa pewną tajemnicę, mroczny sekret mrożący krew w żyłach. Powiem tak na początku nie potrafiłam przebrnąć przez opowieść. Jest przedstawiona z dwóch perspektyw, co jest jej plusem, bo mamy wgląd w oba rody i możemy dzięki temu bliżej ich poznać, ale przez to, że przeskakiwałam z jednego miejsca do drugiego, nie potrafiłam się wczuć w opowieść.
Dopiero z czasem zaczęłam dostrzegać jej potencjał i na dobre zostałam wciągnięta w rozgrywające się wydarzenia. Akcja ciągle brnie do przodu, więc nie ma czasu na nudę, a fabuła zachęca do tego, by sięgnąć po kolejne tomy i dowiedzieć się, co wydarzy się dalej. Jeśli chodzi o kreskę autora zachwyciła mnie swoją delikatnością, że poprzez nie autorka potrafiła wyrazić wiele emocji, które nawet we mnie wywołały ogromne poruszenie. Postacie zostały ciekawie przedstawione, nie wydają się sztuczne, bezbarwne, ale są żywe, prawdziwe i z przyjemnością obserwowałam rozgrywające się między nimi wydarzenia. Dialogi są przejrzyste, zrozumiałe, dzięki czemu opowieści chłonie się w mgnieniu oka. Już się nie mogę doczekać, aż kolejny tom trafi w moje ręce i będę mogła zapoznać się z kontynuacją.
Łańcuch zdrady. Małe w nim pęknięcie może prowadzić do gigantycznej lawiny nieszczęścia… Ryszard jest zszokowany możliwością zostania królem, ta...
Wrogość między rodami sięga zenitu. Pośród głębokiej rozpaczy rodzi się żądza zemsty... Ryszard sięga po miecz.....
Przeczytane:2023-10-12, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023,
Najbardziej zaciekawił mnie główny bohater. Po samym opisie na okładce nie spodziewałam się tutaj takiego wątku. W snach nawiedza go Joanna d'Arc, która ubierała się jak mężczyzna, on sam jest jakby jej... wcieleniem? Osobą interpłciową? Boję się tylko, że odpowiedzi w kolejnych tomach okażą się zbyt płytkie. Autorka inspirowała się Szekspirem i wyraźnie to czuć, teatralność na plus. Mogło się dziać trochę więcej, ale jak na początek nowej serii nie jest źle. Polecam.