Relikwiarz Lukrecji Borgii
Jadwiga Courths-Mahler

Chyba najgorsza książka (a przynajmniej jest w ścisłej czołówce), jaką czytałam w tym roku. Koszmarnie naiwna, mdła, nudna i w zasadzie o niczym. Sięgnęłam po nią patrząc tylko na tytuł - Borgia w tytule w pewien sposób przyciąga bez zastanowienia. Niestety przy wypożyczaniu nie zwróciłam uwagi, że to romans, bo może wycofałabym się z tej klęski. Tym razem mój zawód nie zna końca. Nie dość, że to jakiś koszmarny i naiwny romans (gdzie po 2 spotkaniach bohaterowie są w sobie z wzajemnością zakochani, a inni po 3-4spotkaniach są dożywotnimi przyjaciółmi), wątek "kryminalny" jest denny, to jeszcze sama Lukrecja i aspekt historyczny jest strasznie płytki i powierzchowny. Zakochana para Róża i Norbert (o zgrozo, jak ja nie znoszę polskich imion w książkach) planuje zaręczyny i wspólne życie. Kibicuje im młodsza siostra Róży - Erika. Jednak nie wszystko jest takie kolorowe - wuj Norberta ginie w podejrzanych okolicznościach i nasz bohater jest oskarżony o jego otrucie. Trafia do więzienia i czeka na proces, a biedna Różyczka musi znosić zachowanie rodziców konserwatystów, którzy ze względu na "okoliczności" i "co ludzie powiedzą" nie wyrażają zgody na ślub i nie życzą sobie żadnych powiązań z młodym inżynierem. Koniec końców, z braku dowodów mężczyzna zostaje uniewinniony, jednak nie tak jakby sobie tego życzył, bo nie dowiedziono jego niewinności tylko uznano, że brak dowodów, aby móc go skazać. A taka sytuacja jest gwoździem do trumny jego związku z Różą. No a co było dalej? Możecie przekonać się sami (o ile w ogóle dotrwacie do tego momentu), bo mi już szkoda słów na tę "książkę" i czasu, którego i tak zmarnowałam aż nadto. No i oczywiście jak na marne romansidło przystało szalona i narwana siostrzyczka głównej bohaterki zakochuje się z wzajemnością w adwokacie Norberta. No przecież nikt się tego nie spodziewał, prawda? Może i dałabym tej książce 1+ jednak czy dla samego faktu, że wspomniana jest tu Lukrecja i że nie straciłam aż tak dużo czasu, warto podnieść ocenę praktycznie równą zero?