Anda Rottenberg rekonstruuje dzieje własnej rodziny, niejednorodnej pod względem etnicznym i wyznaniowym. Babka ze strony ojca jako ortodoksyjna Żydówka nosiła perukę i przestrzegała restrykcyjnych zasad koszerności. Krewni po kądzieli byli pochodzenia rosyjskiego, a wszelkie uroczystości obchodzili w obrządku prawosławnym. Dlatego też autorka swoich korzeni szuka m.in. na nowosądeckim kirkucie i w Nowosybirsku. Rodzinnymi opowieściami oswaja nieobecnych. Niczego nie retuszuje. Nie przemilcza i tego, że wujek był pionierem i komsomolcem. Wspomina o skandalu obyczajowym, jaki wybuchł tuż po ślubie jednej z ciotek. Opowiada przy tym niezwykłą historię łagrową o znajomości swoich przyszłych rodziców. Z fragmentarycznych relacji, z dokumentów urzędowych usiłuje wydobyć informacje o konkretnych osobach, które zginęły w obozach koncentracyjnych i gułagach. Anda Rottenberg nie zapomina również o żywych. Krewnych odnajduje zarówno w Rosji, jak w Szwajcarii i Kanadzie.
Poszukiwania korzeni Anda Rottenberg przeplata z wątkiem dramatycznej historii zaginionego syna, o czym opowiada odważnie i szczerze. To książka o trudnych relacjach, miłości, cierpieniu, poszukiwaniu tożsamości, oczekiwaniu, stracie, śmierci i pogodzeniu z losem. O upadkach i o podnoszeniu się.
Anda Rottenberg (ur. 1944) - polska historyczka sztuki, krytyczka i publicystka, organizatorka i kuratorka licznych wystaw. Jest również autorką poświęconych sztuce artykułów naukowych i esejów, zamieszczanych w krajowych i zagranicznych wydawnictwach. W latach 1993-2000 dyrektor Galerii Sztuki ,,Zachęta" w Warszawie, od 1998 roku przewodnicząca Fundacji Instytutu Promocji Sztuki. Autorka między innymi: Sztuka w Polsce 1945-2005 (2005), Przeciąg: Teksty o sztuce polskiej lat 80. (2009), Rottenberg. Już trudno (2014, z Dorotą Jarecką), Berlińska depresja. Dziennik (2018), Lista. Dziennik 2005 (2019) i Zbliżenia. Szkice o polskich artystach (2020). Nominowana do Nagrody Literackiej Nike oraz Nagrody Literackiej Gdynia.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2021-04-21
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 442
Po "Berlińskiej depresji" nie mogłam nie sięgnąć po inne pozycje spod pióra pani Andy Rottenberg i tym razem również się nie zawiodłam. Ta autobiografia wciągnęła mnie w całości.
Rzadko się zdarza, aby ktokolwiek potrafił mówić i pisać o swoim życiu tak wylewnie, nieukrywając jednak dostrzegalnej goryczy do świata. Autorka zdecydowanie nie miała łatwego życia. Urodziła się w 1944 roku w ZSRR jako córka Rosjanki po doświadczeniach leningradzkich i polskiego Żyda, powiedzmy że uwięzionego w Rosji na czas wojny. Małżeństwa rodziców nie można uznać za udane, to matka była osobą zarabiającą na chleb dla trzyosobowej rodziny i krewnych pozostałych w Rosji, kiedy ojciec wdawał się w romanse i grywał w karty. Relacja z matką mogła być czasem uważana za skomplikowaną, jednak może to po niej autorka odziedziczyła geny bardzo silnej kobiety. Zresztą to właśnie kobiety w tej książce są prawdziwymi siłaczkami mierzącymi się ze słabościami męzów i systemu. Czasem aż trudno uwierzyć, ile zła może spotkać jedną osobę. Niejedna by tego psychicznie nie wytrzymała. A jednak pani Rottenberg udało się pochować syna, rodziców, zmierzyć z odpowiedzialnością za wiele osób, ciężko pracować i jeszcze mieć siły, żeby odszukać krewnych żydowskiego pochodzenia rozproszonych po całym świecie.
Autobiografię można podzielić na dwie linie czasowe, chociaż tak naprawdę każda z nich jest płynna i obejmuje całe dekady. Na pierwszym planie znajduje się historia autorki, opisy odbieranej przez nią rzeczywistości począwszy od pierwszych zapamiętanych chwil życia po 2009 rok, kiedy poszukiwania zaginionego syna dobiegają końca. W międzyczasie odbywa się również śledzenie linii zawiłych odgałęzień drzewa genealogicznego Rottenbergów. Historie przodków, niektóre w szczątkach, inne rozwikłane w stopniu zaawansowym, tworzą plan drugi a jednocześnie równoległy. Są to historie często nieszczęśliwe, zakończone w getcie lub obozie, które uważny czytelni może uznać za pewnego rodzaju cień, który pada na potomnych.
Tak jak już wspomniałam, na pierwszy plan wysuwa się obraz bardzo silnej kobiety, i to jest największa zaleta tej książki, obok niesamowitego talentu opowiadania nawet tych smutnych historii. Jednocześnie ma sie wrażenie, że autorka jest bardzo doświadczoną osobą, nie tylko przez życiowe tragedie, ale również przez podróże, oczytanie, wykształcenie. Można tylko podziwiać głęboką empatię i ten, zdawałoby się, obecny w niej spokój.
Bardzo polecam. Każdemu.
Ta książka to zapis rocznego pobytu autorki w Berlinie. Wnikliwe notatki z lektur, intymne wspomnienia o rodzinie i przyjaciołach, szczere komentarze...
Na początku roku 2005 Polską wstrząsnęła lista. Medialne show, podejrzenia i święte oburzenie mieszało się z kolejnymi sensacjami na temat tego, kto...
Przeczytane:2010-11-01,