W sierpniu 1939 roku sierżant Bronisław Zaniewski, służący w jednostce stacjonującej pod granicą rumuńską, ma znacznie większy problem niż przejmowanie się doniesieniami o zagrożeniu niemieckim. Tym razem nie tylko zadarł, ale i pobił się ze swym przełożonym, chorążym Chwieduszko. A w wojsku podniesienie ręki na starszego stopniem to nie przelewki...
W tym samym czasie młodszy z braci Zaniewskich, Stanisław, myśli przede wszystkim o własnych zaręczynach. Tylko jak ma powiedzieć ojcu, że jego wybranka jest Żydówką?
Wydawnictwo: Erica
Data wydania: 2013-09-10
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 411
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Rok 1939, jest znany każdemu z nas, mimo tego, że wtedy nas na świecie nie było. II Wojna Światowa nie jest terminem obcym i wiele książek na jej temat powstało. Parabellum. Prędkość ucieczki to thriller, który został oparty właśnie na wydarzeniach z tamtych lat. Pierwszy tom dokładnie toczy się na początku owej wojny i przedstawia wizję autora, jak okrutni byli okupanci na naszych ziemiach.
Remigiusz Mróz swoją opowieść toczy trzytorowo, gdzie z czasem niektóre postaci i losy się krzyżują. Występują tutaj tacy bohaterowie jak sierżant Bronisław Zaniewski, który jest żołnierzem i stacjonuje przy granicy z Rumunią, jednak już pierwszego września jego jednostka zostaje w większości zabita. Ocalał on i kilku innych ludzi, chorąży Chwieduszko, kapitan Obelt i szeregowy Kiljan. Skierowali się najpierw na Słowację, aby szukać wsparcia i opatrzyć rany kapitana Obelta, a następnie trafili na wieś Beniowa, gdzie znaleźli gospodarza Krammera. Owy mężczyzna dał im schronienie i duże wsparcie w dalszych potyczkach. Ocalała grupa żołnierzy zabiła Niemców, którzy wkroczyli do Beniowej, czym stali się znani zarówno wśród wrogów jak i Polskich jednostek. To nie koniec ich historii w tej książce, jednak więcej zdradzić nie mogę. Kolejnymi postaciami są brat Bronka Zaniewskiego, Stanisław i jego narzeczona Maria. Kiedy wybucha wojna postanawiają uciec do Francji, gdzie kobieta ma rodzinę. Nikt nie spodziewa się, że ktoś może uciekać na zachód, zamiast na wschód, gdyż jest to szalony pomysł, być może jedyny słuszny. Udało im się zdobyć fałszywe dokumenty austriackich dziennikarzy i wraz z Holzerem – człowiekiem niebezpiecznym i o mrocznej przeszłości, wyruszają ku wolności. Trzecią, dość ważną sylwetką jest Hauptmann Christian Leitner dowodzący Niemieckimi żołnierzami w okupowanym Rawiczu. Widzimy jego wady i zalety, choć te ostatnie mogą być wielkim szokiem. Autor stworzył bardzo specyficznego kapitana mającego swoje słabostki, które dostrzega się po dłuższej analizie tej postaci. Jeszcze w stosunku do niego mam mieszane odczucia, jednak mam nadzieję, że kolejne części wyklarują jego charakter.
Bardzo spodobało mi się właśnie to, że powieść jest prowadzona z trzech punktów widzenia, a zarówno w trzeciej osobie. Pokazuje to więcej epizodów, które z czasem na pewno się skrzyżują i dadzą jeszcze więcej emocji czytelnikowi. Nie ukrywam, że Parabellum. Prędkość ucieczki bardzo mnie wciągnęło i sprawiło wielką radość podczas lektury. Rzadko sięgam po wojenne klimaty, bo się boję ich ciężkiej i nieraz przytłaczającej formy. Tutaj tego nie było. Czytałam szybko tę powieść i nieraz miałam wypieki na twarzy, bo tak wydarzenia mnie wciągały i byłam ciekawa, co przydarzy się bohaterom w kolejnych rozdziałach.
Remigiusz Mróz stworzył świetną historię, dobrze napisaną, przystępnym językiem, z dynamiczną akcją i wieloma ciekawostkami dla odbiorców. Całość, owszem, ma trudną tematykę, niektóre wątki szokują i pomimo tego, że ta opowieść jest zmyślona i tylko niektóre wydarzenia są bardziej zbliżone do tych, które faktycznie miały miejsce w 1939 roku, to czytelnik widzi prawdę. Prawdę, którą obserwowali i przeżywali nasi rodacy końcem lat 30. XX wieku. Okropna wizja, a najgorsze jest to, że realna. Osobiście jestem ciekawa tego, co przyniesie kolejny tom Parabellum i jakie przygody czekają na braci Zaniewskim oraz Hauptmanna Leitnera. Autor całkowicie mnie przyciągnął do siebie swoim stylem pisania i prowadzeniem akcji. Serdecznie polecam.
Tytuł: Parabellum: Prędkość ucieczki
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Data wydania: 10 września 2013
Liczba stron: 411
Remigiusz Mróz – absolwent Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie oraz doktorant na tejże uczelni. W jego dorobku znajduje się 6 utworów. Każda jego książka ma wysokie oceny.
Pierwszy tom świetnego cyklu Parabellum.
Powieść wyszła spod lekkiego pióra. Strony bardzo szybko przechodzą z prawej ręki do lewej. Wykonanie jest w stu procentach bardzo dobre. Autor dopracował każdy detal. Wydaje się, że tematyka jest trochę nudnawa, ale utwór został sfabularyzowany, a fakty historyczne ciągle jemu towarzyszą.
Sierżant Bronisław Zaniewski pobił swojego przełożonego, chorążego Chwieduszko. W tym samym czasie jego młodszy brat, Stanisław, zaręcza się z Żydówką. Jego ojcu trudno jest to zaakceptować. Postanawia z nią oraz wujkiem Holzerem uciec do Francji przed wojną. Będą musieli przedrzeć się przez Niemcy, co wydaje się niełatwym zadaniem. Po drodze mają wiele przygód. Czy wszystko pójdzie po ich myśli?
(...) zawsze twierdził, że żołnierze w plotkowaniu biją na głowę nawet siedzące w kościele stare baby.
Bardzo ciekawym zabiegiem było dodanie tabeli stopni w Wehrmachcie oraz SS w latach 1934-1940. Dzięki temu możemy użyć słowa kapitan zamiast Hauptmann.
Głównych bohaterów jest masa, aczkolwiek według mnie warto przyjrzeć się Christianowi Leitnerowi. Bardzo trudno go zdefiniować, ponieważ ludność niemiecka w czasach II wojny światowej znana była z okrucieństwa, lecz on ma swój kodeks moralny, traktując ludzko Żydów. Uważam, że celowo został on stworzony, aby ukazać kontrast pomiędzy dobrym, a złym żołnierzem. Jest on dla mnie najciekawszym bohaterem tej książki.
Przed czytaniem spodziewałem się nudnej historii, która w 99% będzie opierała się na faktach. Na szczęście grubo się pomyliłem, gdyż (jak wcześniej wspomniałem) historia jest tłem, aby pokazać, że postacie muszą walczyć o życie oraz swoją godność. Utwór niesie ze sobą bardzo dużo wartości, m.in. wierną przyjaźń oraz miłość za wszelką cenę. Powieść jest od dziś jedną z moich ulubionych.
Historia opowiedziana w powieści "Parabellum. Prędkość ucieczki" rozpoczyna się w sierpniu 1939 roku. Na początku jesteśmy świadkami nieprzyjemnej sytuacji rozgrywającej się w jednej z jednostek wojskowych stacjonujących pod rumuńską granicą. Oto bowiem sierżant Bronisław Zaniewski dopuścił się karygodnego czynu, który może mieć dla niego poważne konsekwencje - podniósł rękę na wyższego stopniem chorążego Chwieduszko. Kapitan Obelt świadom jest tego, iż Bronek ma trudny charakter, jednak jest on jego najlepszym strzelcem w batalionie i szkoda by było stracić tak świetnego żołnierza. Wie również, że Chwieduszko nie był bez winy. Uwziął się na Zaniewskiego od czasu, kiedy ten zawrócił w głowie dziewczynie, która i jemu wpadła w oko. Obelt mógłby przymknąć oko na całe zajście gdyby nie fakt, że świadkami zajścia byli inni żołnierze. Jaką decyzję podejmie? Tymczasem w Warszawie młodszy brat Zaniewskiego, Stanisław planuje oświadczyć się Marii Herensztad. Martwi się jednak, że ojciec nie zaakceptuje jego decyzji, gdyż wybranka jego serca ma żydowskie korzenie. Jednak zarówno jego problem, jak i Bronka, przestaje być ważny z dniem pierwszego września, kiedy to wojska niemieckie przekraczają granice państwa polskiego... Teraz liczy się tylko jedno - przeżyć, za wszelką cenę.
Remigiusz Mróz jest absolwentem Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie oraz doktorantem tej samej uczelni. Jest niezwykle płodnym autorem. Co prawda do tej pory opublikowano zaledwie dwie jego powieści ("Wieża milczenia" oraz "Parabellum. Prędkość ucieczki"), jednak w jego szuflady kryją kilkanaście innych ukończonych historii, które być może pewnego dnia ujrzą światło dzienne trafiając do rąk czytelników. Nie zamyka się w jednym gatunku literackim. Rzec można, że jest autorem wszechstronnym. Pisze zarówno książki z tłem historycznym, jak i horrory, sensacje, kryminały, a nawet sci-fi. "Parabellum. Prędkość ucieczki" otwiera cykl Parabellum. Pod koniec marca 2014 przewidziana jest premiera drugiej części - "Parabellum. Horyzont zdarzeń". Czy sięgnę po kontynuację? Jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja, to czemu by nie? Co prawda niezmiernie rzadko sięgam po książki z tego gatunku, jednakże tym razem mogłabym zrobić wyjątek. Dlaczego? Bowiem mimo tego, że nie przepadam za tego typu historiami, autorowi udało się wciągnąć mnie w wir wydarzeń rozgrywających się na kartach jego powieści.
Historia rozgrywa się wielotorowo. Mamy tu trzy główne wątki. Jednym z nich są losy Marii i Staszka, którzy po wybuchu wojny postanawiają przedrzeć się do Francji, w której dziewczyna ma rodzinę. Pomysł wydaje się być czystym szaleństwem, gdyż będą zmuszeni podążać w kierunku, z którego nadchodzą wrogie wojska. Z pomocą przychodzi im człowiek o wątpliwej reputacji, niejaki Holzer, który już w przeszłości pomógł rodzinie Marii zatuszować pewną dość kłopotliwą sprawę, która mogłaby zniszczyć życie dziewczynie oraz jej bliskim. Czy plan przedstawiony przez mężczyznę ma szansę powodzenia? Z drugiej strony śledzimy to, co dzieje się na południu, gdzie stacjonuje brat Staszka, Bronek. Już po pierwszym niemieckim ataku jego oddział zostaje rozbity. Przeżywa zaledwie garstka ludzi - Zaniewski, Chwieduszko, żółtodziób Kiljan oraz poważnie ranny kapitan Obelt. Nie mając znikąd wsparcia, pozostawieni na pastwę losu na wrogim terenie, będą musieli robić wszystko, aby przeżyć i móc dołączyć do jakiejś innej sojuszniczej jednostki wojskowej. Czy im się to uda? Oprócz losów Polaków przyglądamy się również poczynaniom jednego z Niemców, kapitanowi Christianowi Leitnerowi. Muszę przyznać, że jest to jedna z najciekawszych postaci w całej historii. Stanowi zaprzeczenie utartego wizerunku typowego żołnierza Wehrmachtu. Co prawda Adolfa Hitlera oraz jego wizję przyszłego świata traktuje niemal z boską czcią, jednakże kwestionuje to, w jaki sposób działają co niektórzy Niemcy, a zwłaszcza grupy specjalne SD i SS. Nigdy nie czuł się nadczłowiekiem i dlatego nie traktuje innych jako podludzi. Wyznaje zasadę, że to czyny świadczą o człowieku, a nie krew płynąca w jego żyłach. Jest on jednym z najbardziej ludzkich Niemców zasiadających na wyższym szczeblu w hierarchii wojskowej, o jakich dane mi było dotąd czytać. Owszem, kiedy trzeba potrafi być okrutny i bezlitosny, jednakże nigdy nie robi tego bez powodu, tylko dlatego, aby pokazać swoją wyższość, bądź dla własnej przyjemności. Postępuje honorowo i zgodnie z obowiązującymi zasadami. Tegoż samego oczekuje od podwładnych, a wszelkie odstępstwa i wybryki dotkliwie karze.
"Parabellum. Prędkość ucieczki" to opowieść o trudnej walce z niemieckim najeźdźcą - pełnej poświęceń, wyrzeczeń, przelanej krwi, śmierci bliskich nam osób. To historia o tym, że nawet w obliczu ataku wojsk przewyższających nas nie tylko liczebnie, ale również pod względem wyposażenia, naród polski się nie poddaje i do samego końca walczy ze swoim ciemiężcą. Choćby nie wiem jak ciężko było my się nie poddajemy i nie prosimy o litość. Lepsza bowiem jest śmierć, choćby najboleśniejsza, niż wizja życia w świecie rządzonym przez fanatyka, jakim był Adolf Hitler. Ale nie tylko o zmaganiach wojennych przeczytamy w powieści Remigiusza Mroza. Będzie również o przyjaźniach, miłości, bezgranicznej lojalności oraz o nadziei na lepsze jutro.
Moja ocena: 4/6
recenzja z mojej strony: http://magicznyswiatksiazki.pl/parabellum-predkosc-ucieczki-remigiusz-mroz-recenzja-428/
Długo odkładałam "wojennego" Mroza. Jest przyzwoicie. Ma na pewno talent do kreowania postaci, także tych drugoplanowych. Trudno o nich zapomnieć. Ale chyba troszkę przesadził z tym torturami. Zaczęłam serię, to i pewnie skończę.
Myślałam że to będzie książka z wątkiem kryminalnym. Nie czytałam opisu. Ale nawet mi się podobała choć nie lubię tematyki wojny. Podobało mi się że bohaterowie podszyli się pod dziennikarzy i juz myślałam że ich złapią ale potrafili improwizować bardzo szybko. Momentami chciało mi się śmiać z glucho-niemego "Niemca"
Początek książki rozpoczyna się jeszcze przed wybuchem II Wojny Światowej. Poznajemy braci Zaniewskich, niedługo potem jeden wyjeżdza na front a drugi gdy Niemcy wdzierają do Polski postanawia ze swoją żydowską narzeczoną i z podejrzanym Holzerem uciec w samo centrum wojny pod przykrywką reporterów. Akcja toczy się nieśpiesznie. Całkiem niezła historia, pokazująca okrucieństwo nazistów zwłaszcza w przypadku torturowania porwanego kapitana Obelta.
Ale mnie wciągnęła historia braci Zaniewskich. Nigdy nie przypuszczałam, że książki z historią, w dodatku wojenną, w tle tak mnie pociągną. Staszek i Maria, Żydówka, którzy chcą żyć bezpiecznie uciekając na zachód. Bronek, brat Staszka, buntownik z wyboru można powiedzieć, walczy dzielnie razem z chorążym Chwieduszką na wschodzie. I ten trzeci, Christian Leitner, co do którego czytając miałam mieszane uczucia mimo, że jest Niemcem, który walczy po przeciwnej stronie. Czyta się jednym tchem, szczególnie nocą.
Kadry niedogaszonych wspomnień to kontynuacja powieści „Inne tonacje ciszy"! Aspen wciąż pamięta Graysona Joyce'a, choć nie widziała go już od sześciu...
Szary człowiek kontra wielka korporacja. Dyskryminacja kontra tolerancja. Chyłka kontra Oryński. Żona i córka robotnika z Ursynowa giną tragicznie...
Przeczytane:2014-09-02, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
1 września 1939DLA JEDNYCH
ponury początek nowego życia,
DLA DRUGICH
jego smutny koniec.
Temat drugiej wojny światowej zawsze budzi we mnie wiele emocji. Do książek opowiadających o tym okresie wracam zdecydowanie najczęściej i te przeżywam najmocniej. Z czego wynika tak ogromne zainteresowanie tematyką wojenną, powstańczą czy obozową? Dużą rolę odgrywa tu słowo "niezliczoność", ponieważ ilości emocji, doświadczeń, cierpienia i przelanych łez w latch 1939-1944 zwyczajnie policzyć się nie da. Mamy statystki, suche fakty i okrągłe liczby. Mówimy o setkach, tysiącach i milionach. Tymczasem literatura proponuje nam opowieści o Staszkach, Władkach, Annach i Wierach, o małym Zygmusiu i Helence w dziurawym sewterku, o strachu wywołanym przez odgłos przelatujących samolotów i przerzucaniu ziemniaków za mury getta.Właśnie na jedno z takich spotkań zaprasza czytelników Remigiusz Mróz w cyklu "Parabellum".
Jest sierpień 1939 roku, do wielu ludzi docierają wiadomości o zagrożeniu i prawdopodobieństwie wybuchu wojny. Poza doniesieniami z areny politycznej, każdy skupia się na swoim życiu osobistym. Stanisław Zaniewski i piękna Żydówka, Maria Herensztad, planują ślub. Brat Staszka, sierżant Bronisław Zaniewski, stacjonujący z niewielką jednostką wojskową w pobliżu granicy z Rumunią, właśnie pobił się ze swoim przełożonym, chorążym Chwieduszką.
Kiedy wojna przestaje być prawdopodobieństwem, a staje się faktem, nadchodzi czas na stawinie czoła nadciągającemu biegowi wydarzeń. Staszek i Maria podejmą się skomplikowanej próby ucieczki do Francji, Bronek razem z resztkami oddziału będą bronić polskiej granicy i próbować pomścić śmierć poległych towarzyszy. Tymczasem dowodzenie w Rawiczu przejmie kapitan Wehrmachtu, Christian Leitner.
O "Prędkości ucieczki" (tom I) i "Horyzoncie zdarzeń" (tom II) słyszał już niemalże każdy miłośnik literatury wojennej, jednak cykl napisany przez Remigiusza Mroza jest nie tylko literaturą wojenną, ale także są to powieści sensacyjne i kryminalne, które z powodzeniem zaspokoją oczekiwania sympatyków innych gatunków.
Przyznaję, że ciężko było mi przełknąć niektóre fragmenty powieści, stało się to jednak nie za sprawą formy, lecz z powodu przywiązania do bohaterów, których czytelnik chciałby niekiedy wyszarpnąć ze strony razem z farbą drukarską, by ich ostrzec, a co najważniejsze - ocalić.
Niektórzy wychodzą cało z opresji, ale los innych nie jest tak optymistyczny. Słowa stają kołkiem w gardle, kiedy nagle, z zaskoczenia ginie lubiany przez nas bohater, a inny znosi okrutne tortury w trakcie przesłuchań, a mimo to, dzielnie się trzyma. Momentami miałam ochotę krzyknąć: "Powiedz, albo ja im powiem." :)
Wszystko to, choć może brzmieć jak zarzut, jest czymś zupełnie odwrotnym. To komplement i ukłon w stronę Remigiusza Mroza, który zaproponował czytelnikom powieść osadzoną w realiach II wojny światowej, uchwycając ulotność chwili. Spokój, jest często ciszą przed burzą, zarówno w rzeczywistym życiu, jak i na łamach powieści.
"Parabellum" gromadzi całą rzeszę realistycznych i złożonych postaci. Ich wielobarwność i naturalność sprawiają, że są niemalże namacalni. Dzięki temu, łatwo się do nich przywiązać, a nawet zapałać sympatią [Anito, pozdawiam Cię ;)] do strzelającego do Polaków hauptmanna - niemieckiego służbisty, wsłuchującego się w propagandę hitlerowską i ślepo wyznającego nazistowskie ideologie, ale jednocześnie człowieka z zasadami i mocnym charakterem, dla którego honor jest sprawą najwyższej rangi.
Dzięki postaci Leitnera książka zyskuje drugi wymiar - Christian domyka powieść, sprawiając, że w kwestii bohaterów - czytelnik może czuć się zaspokojony.
Wśród polskich bohaterów odpowiednikiem Leitnera jest niezłomny kapitan Obelt. Mężczyzna nietuzinkowy, ale przede wszystkim patriota i żołnierz, którego duma została wykuta w żelazie. Nikt nie jest w stanie jej nagiąć, a tym bardziej złamać - nawet psychopatyczny (!) oficer SD, Johann Blankenburg.
- No. Dzień dobry.
Każda wymiana zdań trwała dość długo, gdyż tłumacz zastanawiał się przy każdym słowie.
- Jak masz na imię?
- Adolf - grobowym głosem odpowiedział Obelt, po czym ułożył dwa palce pionowo poniżej nosa, imitując wąsik Hitlera.
Blankenburg uśmiechnął się i wstał z krzesła. Zaczął przechadzać się po piwnicy, choć z racji ograniczonej przestrzeni raczej kręcił się w kółko.
- Masz ostatnią szansę, psie.
- Czyżby jakiś pies odegrał rolę sprawczą w twoim przyjsciu na świat, że tak często go wspominasz?
Kiedy tłumacz przełożył na niemiecki słowa polskiego oficera, jeden z szeregowych esesmanów mimowolnie się uśmiechnął. A oficer SD stracił cierpliwość.
Bracia Zaniewscy, to dwa różne bieguny. O ile Bronek wzbudzał moją sympatię od początku (w grunt zasady "za mundurem panny sznurem"), o tyle Staszek swoją postawą mocno odstaje od pozostałych bohaterów. Brakuje mu odwagi i pewności siebie, tak charakterystycznych u jego brata, ale jest to niewątpliwie bohater z dużym potencjałem, więc skrycie liczę na wewnętrzną przemianę Zaniewskiego w tomie 3 :)
"Parabellum", jest powieścią pełną niespodziewanych zwrotów akcji, której tempo jest bardzo dynamiczne. Autor wielokrotnie wprowadza element zaskoczenia, to on rozdaje karty. Czytelnik nie jest w stanie przewidzieć tego, co zdaży się za kilka stron (a czasem za kilka zdań).
Na uwagę zasługuje humor, który autor umiejętnie wplata między akapity. Język powieści jest lekki, słowa płyną wciągając nas w wir wojennej zawieruchy.
W "Parabellum" autor poruszył wiele istotnych tematów. Czytamy o wojnie i politycznym zaślepieniu, o miłości i przyjaźni, o braterstwie i fatalnym zauroczeniu. Jest to też opowieść o dumie i honorze, o tym, dokąd może zaprowadzić ideologia, w którą się ślepo wierzy i jak wiele jest w stanie wytrzymać człowiek, by bronić swoich przekonań i ludzi, których kocha.
Razem z bohaterami przekroczymy granicę, na której kończy się człowieczeństwo, a zaczyna bestialstwo. Ale kto wie, być może odnajdziemy razem z nimi drogę powrotną?