Prawdziwe życie

Ocena: 4.75 (4 głosów)

"W domu są cztery pokoje: dziewczynki, jej brata, rodziców i trupów. To trofea taty: sarny, jelenie i dziki. A w kącie szczerzy zęby wypchana hiena. Matkę paraliżuje strach przed ojcem, który odzyskuje humor tylko na polowaniach. Dzieci uciekają w świat zabaw i wyobraźni, ale pewnego dnia widzą z bliska śmierć.

Od tego momentu chłopiec, zamiast bawić się z siostrą, chętniej rozmawia z hieną i spędza czas z ojcem. Dziewczynka dorasta i coraz bardziej nie godzi się na otaczający ją świat. Musi wymyślić, jak odzyskać brata, ale i uratować siebie przed przewidzianą dla niej w prawdziwym życiu rolą ofiary. Tymczasem szykuje się wielkie polowanie…

Bulwersująca powieść dynamit, dzika, przewrotna i bardzo aktualna. Zapiera dech, chwyta za gardło i nie odpuszcza do ostatniej strony."

Informacje dodatkowe o Prawdziwe życie:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2020-03-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-240-7036-7
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: La vraie vie
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Beata Geppert

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Prawdziwe życie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Prawdziwe życie - opinie o książce

Avatar użytkownika - chico6401
chico6401
Przeczytane:2020-04-05, Ocena: 6, Przeczytałam, Książki XXI wieku,

ZABIĆ HIENĘ

Zdarzają się czasem takie debiuty, że cały literacki świat zostaje oczarowany. Powieści, które swoją stylistyką, przewrotnością i mądrością wbijają ćwieka w to, co znamy. Niezaprzeczalnie taką właśnie książką jest „Prawdziwe życie” napisane przez belgijską autorkę Adeline Dieudonne. Powieść ukazała się pod szyldem wydawnictwa Znak.

Przeciętna rodzina i całkiem zwyczajny dom. Czy aby na pewno? Dziewczynka, chłopiec i ich rodzice mieszkają w trzech pokojach. Czwarty pokój to miejsce, gdzie ojciec trzyma swoje myśliwskie trofea. Przerażające wypchane zwierzęta i inne ponure artefakty śmierci. Dziewczynka i chłopiec są nierozłączni. Do dnia, gdy na własne oczy zobaczą makabryczną śmierć pana sprzedającego lody.Ten dzień wyzwoli demony. Dzieci nie potrafią poradzić sobie z traumą. Każde z nich wstępuje na własną ścieżkę. Każdy czyn niesie ze sobą konsekwencje, a raz rozpoczęte polowanie nie może zakończyć się bez ofiar...

Pozory. Hołubione, pielęgnowane, podlewane niczym najcenniejsza roślina. To one stanowią o wizerunku jaki sprzedamy innym. Rodzina, którą poznamy w powieści Dieudonne to mistrzowie pozorowania. Pozbawiona charakteru matka, pokornie znosząca przemoc ze strony męża, otępiała i wyzbyta z uczuć. Ojciec jawiący się jako ucieleśnienie zła. Pragmatyczny, surowy, okrutny. I dwoje dzieci, które starają się budować własny świat na bazie swojej miłości. Nie, to nie może się udać. Nie pod czujnym okiem demonicznej hieny, która szczerzy kły w pokoju, do którego nie można wejść. Dom, w którym rządzą przemoc i strach skrzętnie ukryte przed oczami sąsiadów.

Niczym pociski słowa ciska Dieudonne. Celne, precyzyjne i mocne. Krótkie, zwarte zdania, bez stylistycznej otoczki. Prosty, cyniczny wręcz język, który wbija się głęboko w mózg czytelnika. Bezpośrednia, brutalna i ogromnie poruszająca opowieść o dziewczynce, która wypowiada wojnę życiu jakie przygotował dla niej los. O dziecku, które walczy z mitem ofiary. O trudności dojrzewania w patologicznej rodzinie nie będącej w stanie udźwignąć ciężaru swoich kłamstw. O przeobrażeniu z małej dziewczynki w silną kobietę. O smutku, krzywdzie, ale i niespotykanej sile jaką potrafi w sobie wyzwolić tylko człowiek, którego najlepszym towarzyszem jest strach.

Bardzo interesującym zabiegiem jest postawienie w roli narratora bezimiennej dziewczynki. To potęguje atmosferę grozy, która w „Prawdziwym życiu” narasta niepokojąco wręcz szybko. Ta powieść to prawdziwe tornado. Dwieście stron na których dzieje się tak wiele, a ładunek emocjonalny jest przeogromny. Autorka celnie obnaża mechanizmy przemocy. Ta książka jest jak potężny cios w szczękę – ślad pozostaje na długo. Na pewno nie jest to łatwa powieść. Brutalność z jaką Dieudonne obrazuje rzeczywistość może odebrać dech. Natłok uczuć, strachu i bólu może wręcz przytłaczać. Na pewno jednak jest to książka bardzo ważna i bardzo potrzebna. Minimalizm cechujący pisarkę ma w sobie coś surrealistycznego. Specyficzny, dosadny język sprawia, że czujemy cały czas zimny dreszcz. Kulminacja książki to prawdziwy majstersztyk. Nakręcająca się spirala zła eksploduje w zaskakującym i pełnym napięcia finale. „Prawdziwe życie” to taka powieść, która przykuwa uwagę od samego początku, hipnotyzuje z każdą kolejną stroną, a swoim zakończeniem wprawia nas w zdumienie. Bardzo mocna i dosadna. Głęboko poruszająca, wstrząsająca i pozostawiająca po sobie bliznę. Najlepiej tę powieść odbiorą ci, którzy spotkali kiedyś w swoim życiu hienę i czuli najprawdziwszy strach. Adeline Dieudonne nie bierze jeńców. Szokuje, wstrząsa nami i pozostawia pełnych sprzecznych myśli. Obnaża prawdziwe życie ukryte pod powłoką kłamstw. Zabiera nam nadzieję. Jej powieści nie da się zaszufladkować. Trudno ją ocenić i tak naprawdę nie jest rzeczą prostą opowiedzenie o niej tak, by podkreslić jej mroczną urodę, a jednocześnie nie popaść w skrajność.

„Prawdziwe życie” odniosło duży sukces sprzedażowy we Francji i zdobyło szereg nagród literackich. To właśnie taka książka, o której powino się mówić, nominować ją w przeróżnych plebiscytach, a przede wszystkim rozmawiać o niej. Wszystko to, co serwuje nam Dieudonne dzieje się za wieloma fasadami pięknych domów. Wielu próbowało o tym mówić. Jednak chyba nikomu nie udało się to tak jak tej pisarce : szczerze, bezkopromisowo, boleśnie. Ostrzegam, że ta lektura pozostanie z Wami bardzo długo, odciśnie swoje niepokojące piętno w Waszych sercach.

Link do opinii

Długo się zastanawiałam, jak ująć treść tej książki w słowa.

Otrzymałam od Wydawnictwa książkę, która ma 200 stron, spodziewając się nie wiadomo dlaczego opasłego tomiszcza. Pierwsze zaskoczenie - pozytywne. Myślałam sobie raz dwa machnę tę pozycję, w końcu jest mega cieńka. Nic bardziej mylnego.
Pewnie przeczytałabym ją w jeden dzień, ale czy jej "wielkość" by mnie nie zgniotła?

Debiut, mała ilość stron, krótkie rozdziały, krótkie zdania. Treściowo bije z tej książki taka moc, że niektóre 500 stronicowe mogą jej pozazdrościć.

Historia opowiedziana oczami dziewczynki i już po zaledwie kilkunastu stronach dostajemy treściowo w twarz - dosłownie i w przenośni. Problemy, które się rodzą i te które już trwały, narastają. Czteroosobowa rodzina z problemami, z przemocą, próbą odreagowania. Pokój trupów. Matka nazywana amebą. Ojciec używający przemocy. Brat z robakami w głowie.

To się nie mogło skończyć dobrze. Pozory zachowane do końca, na tyle na ile się da. Normalna z zewnątrz rodzina, której nikt o nic by nie podejrzewał. Do momentu, kiedy czara goryczy zostaje przelana. Mocna, dająca do myślenia.

Link do opinii

To jest niepozorna objętościowo książka idealna na jeden wieczór o potężnym ładunku emocjonalnym. Historia opowiadana z perspektywy 10-letniej dziewczynki, która mieszka w czteropokojowym domku, gdzie jeden pokój jest trupiarnią składającą się z trofeów myśliwskich ojca.
Książka praktycznie już od samego początku wzbudza niepokój… Surowy i chłodny opis rodziców przez dziewczynkę pokazuje, że mamy do czynienia z rodziną patologiczną. Matka stłamszona przez ojca tyrana, zajmująca się jedynie swoimi kozami... oboje nie poświęcający czasu swoim dzieciom...
Dziewczynka stara się jak może opiekować młodszym 6-letnim braciszkiem Gilles’em, robi wszystko aby był szczęśliwy… wszystko aż do czasu nieszczęśliwego wypadku, gdy są świadkami paskudnego śmiertelnego wypadku… I wtedy już nic nie jest takie jak było…
Chłopiec zamyka się w sobie, zaczyna jeździć z ojcem na polowania, godzinami rozmawia z wypchanymi zwierzętami w domowej trupiarni oraz w okolicy znikają zwierzęta domowe…
Dziewczynka jest ponadprzeciętnie inteligentna, zafascynowana postacią Marii Curie, rzuca się w wir poznawania tajników fizyki, gdyż w swej dziecięcej naiwności wierzy, że stworzy wehikuł czasu… dzięki, któremu uratuje swojego brata i znów zobaczy jego uśmiech… Rzeczy, których nie pojmuje jej dziecięcy umysł tłumaczy sobie z pomocą świata mrocznych baśni i legend...
Ta historia to próba manifestacji dziewczynki przed ojcem własnego ja, udowodnienia swojej wartości i że nie jest bezwolną istotą jak matka...
Ileż jest takich rodzin? Z zewnątrz wyglądających na zwyczajnych a w środku za zamkniętymi drzwiami, skradających się na paluszkach by tylko nie obudzić tyrana… walczących z byciem ofiarą...
To smutna wzruszająca historia, chwytająca za serce. Momentami baśniowa ale i brutalna. Historia jest taka prawdziwa...

Link do opinii
Avatar użytkownika - tayen
tayen
Przeczytane:2023-10-31, Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy