Pozdrowienia z Serbii. Dziennik komiksowy z czasów konfliktu w Serbii, Alexandar Zograf
Aleksandar Zograf, twórca ,,Pozdrowień z Serbii" skupił się na opisywaniu ludzkich uczuć. Wprawdzie jego komiks jest bardziej pamiętnikiem z czasów wojny niż typowo reporterskim dokumentem, ale autor stara się dbać o szczegóły i fakty. W tym wypadku ważna jest perspektywa. Zograf przybliża nam wydarzenia w Serbii, począwszy od 1991 roku, ale szczególnie ważny jest dla niego okres bombardowania kraju przez NATO. Dzięki komiksowej formie po raz kolejny możemy zobaczyć fragment rzeczywistości nieopisany przez tradycyjne dziennikarstwo. Jego dzieło pokazuje, że z punktu widzenia mieszkańca serbskiej prowincji (a dokładnie miasteczka Pančevo) medialne przekazy upraszczają cały konflikt i przypinają wszystkim Serbom łatkę krwiożerczych zbrodniarzy. Tymczasem bombardowania NATO tylko nasiliły przewagę nacjonalistów i wytrąciły pacyfistycznej opozycji oręż z ręki. W ,,Pozdrowieniach z Serbii" jugosłowiański konflikt to kompletny chaos, w którym wszyscy się pogubili - łącznie z państwami Zachodu. Nadrealistyczny rysunek Zografa i celowo zakłócona narracja idealnie ten chaos oddają.
Sebastian Frąckiewicz, dwutygodnik.com
Wydawnictwo: Centrala
Data wydania: 2011-06-01
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 184
Tytuł oryginału: Best regards from Serbia
Język oryginału: angielski
Ciężko mi się czytało. Bez fajerwerków, ale nie spodziewałam się tego po komiksie o tak poważnej tematyce.
Do kreski autora trzeba się przyzwyczaić; najpierw denerwowało mnie to opowiadanie o snach, ale mi przeszło. Wydaje mi się, że Zograf rysuje ilustracje które są tylko dodatkiem, bardzo często zbędnym, do tekstu. Najlepiej wychodzą mu często plansze/odcinki, w których nie ma za wiele opisów.
Trudny jest temat, jaki podjął - i za to należy się szacunek. Podobają mi się jego kanciaste, wynaturzone obrazki rysowane grubymi krechami. Nie ma 'kokietowania' kreską - panuje jakaś surowość, nawet jeśli wchodzimy w jego przemyślenia czy opisy snów. Jestem jednak nieco zawiedziona, bo pierwsza część komiksu to w zasadzie niedokończone, pourywane przemyślenia, często nudne. Zwyczajne. Ale pewnie tak jest w czasie wojny. Od momentu bombardowania Serbii komiks staje się coraz lepszy.
Nie był to czas stracony, ale z 'poważnych' , 'historycznych' komiksów wolę jednak 'Persepolis' czy 'Mausa'.
Przeczytane:2020-01-02, Ocena: 4, Przeczytałam, czytam regularnie, Wypożyczona,
Aleksander Zograf, właśc. Sa?a Rakezic - serbski rysownik, twórca komiksów. Mieszka w niewielkim serbskim miasteczku Pančevo. W końcu lat dziewięćdziesiątych XX wieku zaczął rysować cotygodniowe jednostronicowe Pozdrowienia z Serbii. Umieszczał je w Internecie, tworząc coś na kształt rysunkowego bloga. Ograniczony przestrzenią do jednej strony Zograf zdołał jednak w fascynujący sposób zaprezentować otaczającą go rzeczywistość.
Pozdrowienia z Serbii to zbiór „kreskówek” i korespondencji Zografa, w których opisuje wojnę w Bośni/Serbii. Oglądamy te straszne i przykre wydarzenia oczami Zografa-rysownika; Zografa, który był naocznym świadkiem. Tę powieść graficzną możemy traktować jak swoisty pamiętnik, w którym z dziennikarską dokładnością przedstawia historię swojego kraju.
Aleksander Zograf przybliża nam wydarzenia z Serbii od roku 1991, ale widać, że szczególnie ważny jest dla niego okres bombardowania kraju przez wojska NATO.
Kto z nas miał okazję oglądać wojnę z bliska, a nie tylko przez ekran telewizora? Sądzę, że raczej niewiele takich osób znajdziemy. Zograf widział i pokazał nam na czym to polega. Widział wojnę z bliska i teraz my czytelnicy dzięki niemu również możemy. Mieszkaniec Pančeva zabiera nas w sam środek konfliktu, który zapoczątkował rozpad Jugosławii. Zograf operując obrazem i słowem trafia celnie do naszej świadomości.
Pozdrowienia z Serbii przedstawiają frustrację zwykłego człowieka, który chciałby ponad wszystko prowadzić całkiem zwyczajne i normalne życie. Ma problemy ze zrozumieniem tego, co się wokół niego dzieje: agresja, propaganda, bombardowanie... To zbyt dużo dla młodego człowieka. I stąd wziął się pomysł na pokazanie tego zła innym ludziom. Zograf skupia się na opisywaniu ludzkich uczuć, ale nie traci nic z szczegółów i faktów.
W „Pozdrowieniach z Serbii” jugosłowiański konflikt to chaos kompletny, w którym wszyscy się pogubili – łącznie z państwami Zachodu. Nadrealistyczny rysunek Zografa i celowo zakłócona narracja idealnie ten chaos oddają.
Nie jestem specjalistką od powieści graficznych. Prawdę mówiąc nie za bardzo je lubię, ale wydaje mi się, że Zograf wykonał kawał świetnej roboty, dzięki czemu możemy wziąć do ręki tę niezwykłą publikację. Polecam tym, którzy poszukują ciekawostek literackich.