Joanna Szarańska zaprasza na Miodową. Autorka bestsellerowych Czterech płatków śniegu powraca z pełną emocji i wzruszeń nową serią obyczajową.
Małgorzacie udało się zapomnieć o przeszłości. Wiedzie szczęśliwe życie, jest zadowolona z kariery zawodowej i związku z Robertem. Do czasu, aż pewnego dnia otrzymuje list w błękitnej kopercie. Kto dziś jeszcze pisze listy? Małgorzata zna tylko jedną taką osobę, ale wolałaby wymazać ją z pamięci. Jednak informacja, którą skrywa błękitna koperta skłania ją do powrotu na Miodową. Do domu pełnego wspomnień. W starej księgarni, gdzie półki uginają się od książek, a kraciasty fotel kusi swą miękkością, Małgorzata wraca myślami do lat dzieciństwa i odkrywa tajemnice swej rodziny.
Jak na powrót Małgorzaty zareagują dawni przyjaciele i sąsiedzi? Czy na pewno jej związek jest udany? A może na Miodowej czeka na nią ktoś ważny?
Przekonaj się sama!
Do zobaczenia na Miodowej!
Data ukazania się w księgarni: 2020.03.09
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2020-03-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: polski
Polska książka, polska autorka. Czy to gwarancja dobrej lektury?
Ja jestem zdecydowanie na tak.
Przyjemna, o pojednaniu i wspomnieniach.
Główną bohaterka trafia pod opiekę ciotki po tym jak jej ojciec postanowił wyjechać do Ameryki. Po lepsze jutro. Z kilku tygodni zrobiło się kilka lat. W pewnym momencie ich drogi się rozeszły, a kontakt całkowicie urwał. Niespodziewanie przychodzi list od ciotki... Nie można go zignorować.
W tej historii jest miejsce na refleksję, śmiech i łzy. Znajdziesz tu różne barwy emocji. A co najważniejsze książka nie nudzi i z ogromnym zainteresowaniem czytałam do samego końca.
Niesamowity klimat stworzyła autorka w księgarni zarządzanej przez ciotkę... Sama chciałabym taką poprowadzić 😍
A to dopiero pierwszy tom. W przyszłości na pewno sięgnę po drugi...
Jeśli szukasz lektury lekkiej z chwilą zadumy i nauki przebaczania to może Ci się spodobać.
Twórczość Joanny Szarańskiej nie jest mi obca, przeczytałam kilka jej powieści i tylko jedna nie przypadła mi do gustu. Jednak ja się tak szybko nie zrażam i dlatego z radością rozpoczęłam przygodę, z serią 'Na Miodowej' licząc, że trafi w mój gust.
Małgosia jest tuż po trzydziestce, żyje w luźnym związku i jest pisarką. Jej partner - Robert - nie zna całej prawdy o przeszłości Małgorzaty, kobieta nie chwali się tym kto i gdzie ją wychowywał. Jaki ma w tym cel?
Ale przeszłość potrafi przypomnieć o sobie w najmniej spodziewanym momencie... Małgorzata otrzymuje list w błękitnej kopercie a przecież takich używała tylko... ciotka Wanda. Bohaterka musi szybko zmienić swoje plany na najbliższe dni i udać się do miejsca, które przez wiele lat nazywała rodzinnym domem, ponieważ ciotka jej potrzebuje.
Na miejscu czeka na nią dom pełen wspomnień, księgarnia którą pokochała jako mała dziewczynka oraz Basia z piekarni naprzeciwko nadal wspierająca ją w trudnych chwilach. Jednak jej celem jest przede wszystkim zmierzenie się ze staruszką po piętnastu latach życia z dala od siebie. Jakie będą ich pierwsze słowa po latach? Jakie jeszcze demony spotka Małgorzata na Miodowej?
Powieść skupia się na przeszłości i teraźniejszości Małgorzaty, która musi zmierzyć się z licznymi demonami - odejściem matki, pozostawieniem przez ojca a potem z surową i zimną ciotką. Obie znalazły się w nowej sytuacji, trudnej i skomplikowanej - dzięki fragmentom pisanym kursywą poznajemy dzieciństwo Małgorzaty niezmiernie szczegółowo. Myśli i tęsknoty kilkuletniej dziewczynki, jej marzenia i drobne radości.
Teraźniejszość znaczą na życiowej drodze bohaterki księgarnia, wizyty w szpitalu, odwiedziny w piekarni, deadline na nową powieść i znajomość z Leonem Brodzkim, którego obwinia o zniszczenie brzozowego zagajnika.
Joanna Szarańska poruszyła wiele życiowych tematów, jak bycie sierotą, miłość do gór, życie z piętnem przeszłości czy podejrzenia poważnej choroby u dziecka. Wraz z bohaterami przeżywamy wzloty i upadki, powracamy nie tylko do miłych chwil z przeszłości, odkrywamy nowe pragnienia, zawieramy znajomości, ale również staramy się rozumieć podejmowane przez nich decyzje. Czy mieszkańcy pogodzą się z budową nowego osiedla? Skąd Małgorzata zaczerpnie pomysł na nową książkę? Czy coś połączy ją z Leonem? Co postanowi pisarka w kwestii ciotki Wandy? I czy w tym tomie dowiemy się, dlaczego Małgorzata ukrywała przeszłość?
Powieść lekka i niosąca nadzieję; napisana w dwóch płaszczyznach czasowych z pierwszoosobową narracją daje poczucie podróży w czasie i poznanie wydarzeń zarówno z przeszłości, jak i teraźniejszości. Szarańska z ogromnym wyczuciem opisała emocje i uczucia targające małą dziewczynką, której dzieciństwo było bardzo trudne i naznaczone mnóstwem łez; jej radość na widok półek pełnych książek i chłopca z sąsiedztwa, w którego towarzystwie zapominała o tym, co złe.
Podsumowując - "Poranki na Miodowej 1" to historia o zagubionym dziecku, trudnych relacjach między dorosłymi i niezrozumiałych wydarzeniach dla małej dziewczynki. Czy po piętnastu latach będzie potrafiła zrozumieć to, co wtedy było poza jej zasięgiem? Książka opowiada o wyrzutach sumienia, znieczulicy, kłótniach, rozczarowaniach, samotności oraz skomplikowanych relacjach rodzinnych. Obserwujemy też jak życie zatacza koło, jak ludzie zamieniają się rolami a liczba pytań bez odpowiedzi rośnie. Gorąco polecam powieść, której drugi tom już jest dostępny.
"Poranki na Miodowej 1" to słodko - gorzka opowieść o relacjach w rodzinie. Jak trudne jest okazywanie uczuć najbliższym, by samemu nie zostać zranionym. Strach przed odrzuceniem, chronienie za wszelką cenę dzieci by nie popełniły błędów młodości, dokładnie starań by dać dziecku możliwości rozwoju i mogło ono w dorosłym życiu wieść dobre życie. Ale czy na pewno podejmowane przez nas decyzje są słuszne i wiemy co dla naszych dzieci jest dobre. Przecież one nie są lustrzanym odbiciem nas samych, a często nasze marzenia przenosimy na dzieci. A pamiętacie ile razy powtarzaliście sobie, że w stosunku do własnych dzieci nie będziecie postępować tak jak wasi rodzice wobec was? Jestem przekonana, że wielokrotnie, zwłaszcza będąc nastolatkami. Wtedy na świat patrzy się przez różowe okulary i z niechęcią przyjmuje się rady doświadczonych życiowo osób. W taką oto pułapkę wpadła Wanda, tak bardzo kochała Małgorzatę, że bała okazać jej swoje uczucia. Za to często stosowała nakazy, zakazy i kary. Nie powiem, bo wychowała dziewczynę na odpowiedzialną i dobrze wykształconą osobę, ale z bardzo dużym deficytem emocjonalnym. W tym momencie należy dodać, że Małgorzata straciła swoich rodziców jako małe dziecko i była wychowywana przez ciotkę Wandę. Młodzieńczy bunt dziewczyny sprawił, że kobiety rozstały się w gniewie na bardzo wiele lat. I dopiero nagła choroba ciotki, zmusiła Małgorzatę do powrotu na Miodową. Kobieta będąc w domu ciotki zaczęła wspominać spędzone lata pod kuratelą Wandy. Czytając te wspomnienia byłam przerażona ogromną ilością smutku, żalu oraz braku zrozumienia, jakie odczuwała Małgosia. Była to bardzo przejmująca historia, która wywarła duże wrażenie na mnie. Ale to co najbardziej do mnie przemówiło to szczera rozmowa Wandy i Małgosi, gdy w końcu odważyły się wypowiedzieć swoje racje. Ta rozmowa miała charakter katharsis, obie poczuły ulgę i zaznały spokoju. I wiecie co? Wcale nie jest najtrudniej mówić proszę, dziękuję i przepraszam. Najtrudniej wybacza się doznane krzywdy, których doświadczyliśmy od najbliższych osób.
„Poranki na miodowej 1” to książka, która mnie zachwyciła. Uwielbiam książki, w których pojawiają się retrospekcje z przeszłości. W tej powieści właśnie tak było. Czytałam dwie książki autorki i ta jest zdecydowanie inna. Wcześniej bardzo lekkie, zabawne książki, przy których nie sposób było się nie śmiać, zastąpiła bardzo urocza i poruszająca historia. Mam ochotę tulić tę książkę do siebie.
Poranki to historia Małgosi i jej ciotki Wandy. To opowieść o trudnej relacji, w której zabrakło przede wszystkim szczerej rozmowy. To także próba zmierzenia się ze swoimi lękami i obawami z przeszłości.
Dla mnie ta historia była wzruszająca, ale już wiem, że emocjonalnie dużo bardziej wpłynie na mnie druga część, którą właśnie kończę czytać.
Być może niektóre wątki były przewidywalne, jednak w moim odczuciu nie wpłynęło to na odbiór książki. Mnie to nie przeszkadzało, bo nie to było najważniejsze.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Byłam bardzo ciekawa, dlaczego Małgosia miała taki problem, żeby wrócić na Miodową i dlaczego jej relacją z ciotką wygląda tak, a nie inaczej.
Ja ze swojej strony polecam.
Główna bohaterka powieści, Małgorzata, jako dziecko straciła ukochaną mamę. Jej tata, chcąc zarobić na uczciwe życie ich obojga, wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, pozostawiając zrozpaczoną córkę u nieznajomej ciotki Wandy. Po jakimś czasie okazuje się, że ojciec również umiera. Dziewczynka pozostaje sama na łasce surowej ciotki, w jej domu na ulicy Miodowej.
Po latach Małgorzata otrzymuje list. Charakterystyczna, niebieska koperta wskazuje na to, że jest to wiadomość od ciotki Wandy.
Co w niej było zawarte? Jak potoczyło się dalej życie Małgorzaty i Wandy?
Powiem tak, nie znajdziecie tu historii lekkiej, łatwej i przyjemnej. To historia napisana z dużą starannością, doskonale poprowadzona. Historia trudna, łapiąca za serce, wzruszająca. Wymagająca zatrzymania się, skupienia, zadumy.
Ale jednocześnie fabuła jest umiejscowiona w przepięknym miejscu, na ulicy Miodowej. Opis okolicy, uliczek, pół i zagajników pozwala wyobrazić sobie miejsce, poczuć zapach kwiatów, chłonąć promienie słońca, słyszeć śpiew ptaków.
Serdecznie polecam.
Pewnego dnia Małgorzata dostaje list w błękitnej kopercie, wie że takie listy wysyłała jej ciotka. W tej chwili wracają wszystkie wspomnienia, zostawiona przez ojca który wyjechał do Ameryki, zostawiając ją pod opieką ciotki. Matka zmarła gdy Małgosia była malutka. Ciotka nie zastępuje jej ani ojca, ani matki, surowa, wymagającą, nie okazująca uczuć.
Tego dnia z listu dowiaduje się że ciotka jest ciężko chora. Czy Małgorzata ma siłę zmierzyć się z przeszłością i wrócić na ulicę Miodową? Przecież ma poukładane życie, pisze książki, ma wspaniałego mężczyznę u swojego boku, po co wracać do przeszłości, która nie była różowa? Ale przecież to tam był jej dom, pierwsza miłość, uczelnie się życia. Ciotka jednak ją przyjęła i wychowała, nie oddała do domu dziecka, a Miodowa i księgarnia ciotki zawsze zapewniały jej poczucie bezpieczeństwa.
Czytając przenosiłam się Miodową, do tej księgarni z fotelem, kubkiem herbaty i klimatem jaki lubię. Nie jest to książka pełna zwrotów akcji, raczej ciepła, obyczajowa powieść która dzieję się w dwóch przestrzeniach czasowych.
Warta przeczytania, ja już mam w planach część drugą.
"Zrozumienie czyichś błędów jest jak nasionko. Jeśli je posadzisz i będziesz odpowiednio pielęgnować, pewnego dnia wykiełkuje, zakwitnie, a wreszcie wyda owoce. Owoc przebaczenia."
Ten cytat mówi wszystko o tym co ważne w tej powieści, a do kogo się odnosi? Trzeba sięgnąć po tę pozycję
Chociaż nie jest to komedia kryminalna z jakich jest znana autorka, myślę, że jest całkiem ciekawa i wzruszajaca. Mi podobała się.
Przeczytane:2021-08-08,
Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z poznaniem twórczości Joanny Szarańskiej. W ciągu ostatnich dwóch lat mocno otworzyłam się na polskich autorów, a @joannaszaranska do tej pory pozostawała w kręgu tych nieznanych.
Pióro autorki bardzo przypadło mi do gustu, tak samo jak wykreowani przez nią bohaterowie i sama fabuła. To książka z gatunku tych, po które chętnie sięgam w ramach odskoczni od kryminałów i thrillerów. Na pewno z czasem nadrobię pozostałe tytuły.
Na ulicę Miodową Małgosia po raz pierwszy przyjechała będąc dzieckiem. Jej ojciec zostawił ją pod opieką surowej ciotki, po czym wyjechał za granicę. Dziewczynka nigdy więcej go nie zobaczyła. Teraz, jako dorosła kobieta wraca na Miodową, by zając się chorą krewną. W tym niezwykle klimatycznym miejscu wracają do niej wspomnienia lat szkolnych, beztroskich zabaw i pierwszej miłości oraz pewnej tragedii. Czy bohaterka będzie potrafiła nawiązać ponowny kontakt z ciotką, od której kiedyś uciekła? Czy wizyta na Miodowej zmieni coś w jej obecnym życiu? Koniecznie sprawdźcie sami! Gdybym mogła, sama chętnie wybrałabym się na Miodową chociażby dla kilku minut spędzonych w tamtejszej księgarni albo w piekarni pani Basi, bo zapach jej wypieków zdaje się unosić znad kart powieści 🥐🤤