Oto mijamy legendarne zamki Helsing?r i Halsingborg strzegące dostępu do Morza Bałtyckiego. Tutaj cieśnina Sund ma zaledwie 4 km szerokości. Nikt nie przemknie się niespostrzeżony. To wejście do regionu, gdzie od wieków krzyżowały się drogi i wpływy Germanów, Słowian, Bałtów, Ugrofinów i wielu innych ludów. Do regionu, który uważany jest za Morze Śródziemne środkowo-wschodniej i północnej Europy i który odegrał ważną rolę, i nadal ją odgrywa, w historii całej Europy. Dziś wielkie promy i wysokie kontenerowce krzyżują swoje drogi kursując między miastami o dumnej przeszłości, a zachwyceni podróżni podziwiają legendarne zamki, urzekające pałace, zaglądają w okna domów, które przesycone są historią i podążają ścieżkami wydeptanymi wieki temu.
Bałtyk był zawsze czymś więcej niż tylko zaściankiem Europy. W czasach średniowiecza obszar ten był ważnym terenem handlowym, siedzibą prężnie rozwijającej się Hanzy. Był świadkiem zmagań o wpływy, prób stworzenia jednego wielkiego imperium nad jego brzegami przez Szwedów w XVII i XVIII w., wzrostu znaczenia Rosji i jej podbojów i aneksji, powstania i rozwoju świadomości narodowej nadbałtyckich społeczności. W XX w. obszar Morza Bałtyckiego stał się terenem dwóch największych wojen światowych i to one na długie lata zdefiniowały wygląd mapy politycznej tego regionu. To miejsce narodzin rewolucji październikowej, która niczym niepowstrzymana pożoga przetoczyła się przez wiele krajów oraz walki o suwerenność i wolność wielu państw, które wraz z zakończeniem II wojny światowej dostały się w obszar wpływów komunistycznej Rosji i stały się ofiarami obojętności innych państw, stojących w obliczu innej wojny, tzw. zimnej wojny. Ostatnie lata to rozprzestrzenianie się idei Unii Europejskiej, dążenie do zbudowania wspólnoty obejmującej wszystkie kraje europejskie, wraz z ich bogactwem i doświadczeniem minionych wieków.
Alan Palmer podjął się trudnej pracy przedstawienia historii regionu skupionego wokół Morza Bałtyckiego. Książka rozpoczyna się w epoce brązu, a kończy w 2004 roku. Główne tematy podjęte w niej to ekspansja wikingów, wzrost znaczenia Szwecji, Krzyżacy, reformacja, Hanza, powstanie Prus i Rosji, burzliwe losy Polski, skutki rewolucji francuskiej i Napoleona, I i II wojny światowe. Wszystkie poruszane w książce kwestie są opisane w odpowiedni sposób, z wystarczającą dozą dokładności, ale bez roztrząsania, dzięki czemu książka ma tylko 468 stron zamiast co najmniej setek tomów po 500 stron.
Książka jest pełna interesujących, pouczających i zajmujących szczegół, zwłaszcza w części środkowej, gdzie historia staje się bardziej złożona. Ilość faktów przedstawiona w "Północnym sąsiedztwie" przyprawia o zawroty głowy. Zdarzało mi się wertować książkę wstecz, gdy potrzebował przypomnieć sobie coś, co umknęło mojej uwadze w tym natłoku wiadomości, a było istotne w dalszej części książki. Mimo to, wszystkie informacje poukładane są nad wyraz sensownie i nawet styl, jakim napisana jest książka, określiłabym go jako skłaniający się w stronę prac akademickich, nie odebrał mi przyjemności z jaką czytałam książkę Palmera. Co chwila też informowałam męża o fascynujących lekcjach historii, jakie właśnie odbywałam. Nie jest to jednak pozycja dla osób, które nie orientują się w historii państw nadbałtyckich. By ją docenić trzeba wykazać się całkiem sporą wiedzą, wtedy przypisy ułatwiają jej czytanie, zamiast utrudniać i męczyć.
Autor koncentruje się w swojej książce przede wszystkim na historii politycznej / dynastycznej i wojskowej regionu Morza Bałtyckiej, choć można w niej znaleźć także trochę informacji o geografii i gospodarce regionu oraz garstkę faktów językowych i kulturowych. To inne spojrzenie na historię, którą znamy głównie z podręczników szkolnych i książek autorów pochodzących w krajów nadbałtyckich.
Książką "Północne sąsiedztwo. Historia krajów i narodów Morza Bałtyckiego" zasługuje na uwagę i polecam ją wszystkim zainteresowanym, jako kopalnię interesujących tematów i wstęp do pogłębiania swojej wiedzy historycznej.
Przeczytane:2013-06-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam,