Słynna powieść Jerzego Pilcha, wyróżniona Nagrodą Literacką Nike, znana również z ekranizacji w reżyserii Wojtka Smarzowskiego. Przejmująca opowieść o nałogu, samotności, nadziei i miłości, która być może ocala...
Życie głównego bohatera, Jurusia, alkoholika, wyznacza przerażająca cykliczność - chroniczne picie, kobiety oraz pobyty na oddziale deliryków. Ich barwne, śmieszne i zarazem straszne historie otwierają przed czytelnikiem świat, nad którym króluje gwiazdozbiór fatalnego Mocnego Anioła. Czy Juruś podejmie próbę wyjścia z nałogu? Czy miłość jest w stanie przezwyciężyć grozę rzeczywistości? Wreszcie czy delirycy, nawet jeśli odpowiedzą twierdząco, naprawdę przestaną pić?
,,Jaką duszę ma człowiek, który wie, że przepił wszystkie pralki świata? Odpowiadam: duszę ma uskrzydloną, a myśl jego wiruje jak bęben w ostatniej fazie odsączania. Kiedy czujesz na sercu ciężar miliarda przepitych pralek - jest nie do zniesienia. Ale kiedy unosisz udręczony wzrok i widzisz, jak ptasie ławice białoskrzydłych pralek szybują pod wodnistymi niebiosami niczym eskadry papieskich helikopterów, pojmujesz, iż jest ci dane więcej niż innym. Jeśli ci dany niekonwencjonalny dar i jeśli zdołasz przeżyć, jeśli przedtem nie umrzesz, możesz zacząć wędrówkę w poszukiwaniu wszystkich utraconych pralek, a nawet - tak jest - w poszukiwaniu wszystkich utraconych rzeczy". (fragment książki)
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2017-07-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 252
Język oryginału: polski
"Pod Mocnym Aniołem" to według mnie chyba najlepsza książka pana Jerzego Pilcha. Mimo tego, że temat jest trudny i nie jest może zbyt przyjemny, być może nie jest to również lektura dla każdego, ale warto zmierzyć się z tą książką i z opisywanym w niej problemem.
"Piję, bo piję. Piję, bo lubię. Piję, bo się boję. Piję, bo jestem obciążony genetycznie. Wszyscy moi przodkowie pili. Pili moi pradziadowie i dziadowie, pił mój ojciec i piła moja matka. Nie mam ani sióstr, ani braci, ale jestem pewien: gdyby byli na świecie, wszystkie moje siostry by piły i wszyscy moi bracia również by pili. Piję, bo mam słaby charakter. "
Powodów do picia jest dużo więcej i każdy mógłby wymienić ich mnóstwo. Ja muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem po lekturze tej książki. Jako dziecko mieszkałam w kamienicy, gdzie alkoholizm był na porządku dziennym. Czytałam już kilkanaście lat temu te książkę, lecz chciałam po latach sprawdzić jakie odczucia wywrze na mnie obecnie.
Można powiedzieć, że "Pod Mocnym Aniołem" to rodzaj pamiętnika, pamiętnika pijaka, który pije dla samej przyjemności picia, świadomego picia. Chyba żaden inny alkoholik nie był tyle razy na odwyku co on. I on wcale nie chciał zapić się, jak to mu sugerowano, jemu po prostu gdy chciało się pić, wtedy pił. Opisana tu historia ma w sobie bardzo dużo emocji i czytając można mieć wrażenie, że dzieje się gdzieś obok nas. Z pewnością niemal każdy miał lub nawet obecnie ma takiego sąsiada, który jest bardzo niby grzeczny gdy trzeźwy, lecz gdy wpadnie w pijacki ciąg, to pokazuje swoją inną, obrzydliwą często twarz.
"Byłem nieuleczalny - pestka, nikt nie jest uleczalny (zwłaszcza zdrowi są nieuleczalni), ale ja nie rokowałem, nie było we mnie woli poprawy, nie chciałem nie pić."
Autor ma bardzo duży dystans do alkoholowego problemu, jego wyrażenia są wręcz poetyckie, bardzo pięknie opisuje tę historię i bawi się słowami. Być może zakończenie wydaje się jakby nieco nierealne, oderwane od całości, ale w sumie to jak najbardziej dobrze czasem liczyć na jakiś cud...
"Pod wieczór na werandzie z rozległym widokiem będziemy pić herbatę. Nasze dusze nigdy stąd nie odejdą i nigdy tu nie usną."
Książka zmusza nas do refleksji nad trudnym tematem. To niby takie tylko niegroźne uzależnienie, lecz powodujące wiele problemów nie tylko dla samej osoby pijącej, lecz dla jego otoczenia i rodziny w szczególności.
Polecam, lecz nie jest to lekka i łatwa lektura.
Książka Jerzego Pilcha porusza temat arcyważny. Alkoholizm to w Polsce to ogromny problem i nie chodzi tu tylko o osoby z tzw. marginesu społecznego, ten problem może dotyczyć każdego -cukierników, lekarzy , pisarzy- i do tych ostatnich właśnie należy główny bohater. Jako pisarz potrafi sprawnie dobierać słowa i ubierać w słowa emocje. Ta umiejętność pozwala czytelnikowi wejść do głowy alkoholika czy deliryka. Pozwala zrozumieć jakie w tej głowie zachodzą procesy pod wpływem długotrawałego spożywania alkoholu, jak bardzo myśli alkoholika mogą być poplątane i absurdalne. Opisy akcji przeplatane retrospekcjami jeszcze bardziej potęgują wrażenie chaosu. Czytelnik musi zachować czujność,żeby się czasem nie pogubić. Jest to książka momentami może trochę monotonna i chaotyczna i to może utrudniać jej odbiór, ale biorąc pod uwagę tematykę nie uznawałabym tego jednoznacznie jako wadę. Przecież jest to odzwierciedlenie tego co siedzi w głowie alkoholika. Według mnie to czyni tę książkę bardziej wiarygodną.
Alkoholik, który często przebywa na oddziale delirykow. Po opuszczeniu tego miejsca rusza na poszukiwanie odpowiednich trunków. Opowiada o swoich doświadczeniach, ludziach, snach. Raczej nie wierzy w wyjście z nałogu, chociaż miłość czyni cuda...
Czarny humor, charakterystyczny język.
Polecam
Mówi się czasem żartobliwie, że po alkoholu ludzie chętniej rozpoczynają swoje filozoficzne dyskusje na temat świata i zwykle wtedy mają najwięcej do powiedzenia. Książka przedstawia bohatera-alkoholika, będącego ciągle w stanie upojenia alkoholowego i złożona jest głównie z filozoficznych rozważań na temat jego nałogowego świata.
Wszyscy lubimy i umiemy snuć narracje, ale jak pan opowiada to jest prawdziwe święto opowieści! - mówi prezes Tlołka do organisty Somnambulmeistra. Najnowsza...
- Wszyscy lubimy i umiemy snuć narracje, ale jak pan opowiada to jest prawdziwe święto opowieści! - mówi prezes Tlołka do organisty Somnambulmeistra...