Jak może powstać największy sztuczny umysł? Czy robot, którego tok rozumowania obejmuje wszystkie decyzje, jakie mógłby podjąć każdy człowiek na Ziemi, będzie faktycznie najwspanialszy? Przy takim natłoku informacji można zarówno być geniuszem, jak i popaść w szaleństwo.
Wydawnictwo: HANAMI
Data wydania: 2012-06-01
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 200
Tytuł oryginału: Purutou
Język oryginału: japoński
Tłumaczenie: Radosław Bolałek
TULIPAN O IMIENIU PLUTO
Seria „Pluto” powoli zbliża się do wielkiego finału. Akcja zagęszcza się więc coraz bardziej, coraz więcej ciekawych rzeczy zostaje ujawnionych, ale wciąż nie brakuje pytań. Całość jednak niezmiennie intryguje, wciąga i dostarcza solidnej porcji akcji, emocji, a także wzruszeń.
Niemiecki robot-policjant Gesicht nie ustaje w próbach odkrycia prawdy o tym, co się dzieje. Badając kolejne tropy, trafia do Królestwa Persji, gdzie spotyka się z profesorem Abrą z tutejszego Ministerstwa Nauki. Wypytuje go o Gojiego i tajemniczego mężczyznę z projekcji, jednak ten twierdzi, że o niczym nie wie. Goji to według niego niepotwierdzona plotka, a mężczyzny nigdy nie widział – to ostatnie jednak dalekie jest od prawdy, ale dlaczego Abra skłamał? Gesicht nie wychodzi jednak z tego spotkania z pustymi rękami. Udaje mu się bowiem dowiedzieć, że Tenma stworzył najbardziej zaawansowaną sztuczną inteligencję, która jednak nigdy się nie przebudziła. Kolejne informacje inspektor zdobywa już jednak na ulicy, od przypadkowo poznanych ludzi/robotów. Plotki o Gojim okazują się wieść w ciekawe miejsce, a co się tyczy mężczyzny z projekcji, to jest nim niejaki Sahad, robot, który zajmował się hodowlą tulipanów. Trzy lata temu zniknął, obiecał jednak powrócić, ale mimo upływu czasu, ostatni kwiat jaki zostawił kwitnie nieprzerwanie, wbrew prawom przyrody. Kwiat o imieniu… Pluto. Co to wszystko oznacza? Tego Gesicht będzie musiał się dowiedzieć, ale czy dążenie do prawdy, nie okaże się dla niego zabójcze? Istota kryjąca się pod postacią pluszowego misia jest świadoma nie tylko jego działań, ale także tego, że inspektor jako jedyny może być w stanie pokonać Pluto. Zna jednak sposób, by go zabić…
„Pluto” zmierza w kierunku, jaki podejrzewałem od dłuższego czasu. Nie oznacza to jednak, że nie ma tutaj zaskoczeń. Manga nadal zachowuje wszystkie swoje najlepsze elementy, jest więc wciąż ciekawa zagadka, intrygujące pytania, dobrze poprowadzona, szybka, ale niedominująca nad resztą akcja, porcja wzruszeń i emocji, a także nieco oniryczna nuta. Opowieść czyta się znakomicie, lekko, szybko i z wielką przyjemnością. Co ważniejsze jednak, nie jest to tylko rozrywkowa historia. „Pluto” skłania do myślenia, wprawdzie nad rzeczami, do których zachęcali nas już od kilkudziesięciu lat czołowi pisarze SF, ale jednak w sposób naprawdę interesujący.
To wszystko, w połączeniu ze znakomitymi ilustracjami, które potrafią zachwycić realizmem, składa się na znakomitą serię. Jeśli lubicie dobre mangi niezależnie od gatunku, powinniście „Pluto” poznać. Jeśli cenicie dobre SF, nawet w przypadku gdy nie przepadacie za japońskimi komikami, także będziecie bardzo zadowoleni. Dlatego też polecam gorąco.
Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/11/16/pluto-6-osamu-tezuka-naoki-urasawa/
PLUTO to opowieść bazująca na jednym z najbardziej znanych dzieł Osamu Tezuki - Atom Żelaznoręki, współczesnej historii Pinokia, w której...
To już wielki finał wielokrotnie nagradzanej opowieści o tolerancji, człowieczeństwie i prawdziwych uczuciach! Atom przebudził się, ale nie znaczy to,...
Przeczytane:2021-10-09, Ocena: 6, Przeczytałem,
Pluto #6 zaczyna coraz mocniej przygotowywać czytelnika na wielki finał. Fabuła zaczyna przechodzić więc do ostatecznych konkretów. Tom skupia się głównie na postaci detektywa Gesichta, który wytrwale bada sprawę makabrycznych morderstw i zaczyna odkrywać skomplikowaną prawdę. Każdy kolejny odkryty przez niego ślad i przeprowadzona rozmowa, odsłania pewną część sekretów mających duże powiązanie z przeszłością. W każdej kolejnej części czytelnik wraz z detektywem miał okazję przeprawiać się przez fabularny labirynt pełen tajemnic i różnych niedopowiedzeń. W części szóstej wszystko jednak nabiera większego sensu, a każdy napoczęty wątek zaczyna kierować się w stronę rozwikłania. Gesicht odkrywa tutaj tożsamość „mordercy” i pewne powody jego działania. Nie zabraknie więc tutaj kilku mocniejszych scen, wielu zaskakujących zwrotów akcji oraz sporej dawki dramatyzmu.
Pod wierzchnią warstwą widowiskowego thrillera, ponownie ukryta została jednak o wiele bardziej złożona i głębsza treść. Twórca w naprawdę niezłym stylu stara się tutaj okazać to, jak nienawiść, ból i smutek potrafią powoli zatruwać duszę i stawać się początkiem wewnętrznych przemian prowadzących do wszechobecnej śmierci. Kolejny również raz poruszony zostaje tutaj koncept „człowieczeństwa” i tego, czy roboty mogą być równie emocjonalne jak ludzie.
W Pluto #6 Urasawa w niebywały dla siebie sposób łączy więc elementy mrocznego i zaskakującego thrillera, odrobiny horroru, wciągającego sci-fi i ponadczasowego dramatu. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze wyśmienita oprawa graficzna. Nie pozostaje więc nic innego jak tylko kolejny raz zachwycić się tym dziełem i szybko sięgnąć po kolejne części.