Gdy zaciera się granica między życiem i śmiercią, wszystko może się wydarzyć
Kiedy w pewien ponury październikowy poranek Jagoda staje na ulicy Wietrznej przed domem, który mógłby spodobać się jedynie miłośnikom horrorów, nie ma jeszcze pojęcia, że czekają ją tu przeżycia wywołujące nie tylko ciarki na plecach, ale także... szybsze bicie serca i motyle w brzuchu.
Jej nowy współlokator, Amerykanin polskiego pochodzenia, wzbudza w kobiecie niepokój. Mężczyzna jest tajemniczy, dziwnie się zachowuje i powoduje, że w głowie Jagody mnożą się pytania. Ale Martin jest też nieziemsko przystojny, ma seksowny amerykański akcent i sprawia, że kobiecie niekontrolowanie w jego obecności robi się gorąco. Mógłby to być początek uroczego love story, gdyby nie pewien drobny szczegół. Otóż Martin Krevky od kilku miesięcy... nie żyje.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-09-27
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 416
„Siedział wpatrzony w szybę, po której spływał deszcz, i wyglądał na zatopionego w myślach. Korciło mnie, by zapytać go o jego dziwne zachowania, przeszłość, życie. Łaknęłam nie tylko jego ust i dotyku, ale i informacji o nim samym”.
Jagoda najbardziej bojaźliwa osoba zmuszona jest zamieszkać w starym domu na obrzeżach miasta. By realizować swoją pasję, jaką jest prowadzenie sklepu z ręcznie robionymi swetrami. Okazuje się, że będzie miała współlokatora, Amerykanina polskiego pochodzenia. Martin zachowuje się bardzo dziwnie, do tego w domu przy ulicy Wietrznej zaczynają się dziać przerażające sceny.
Co ukrywa Martin? I czy w ich domu straszy stary rzeźnik?
Autorka kolejny raz stworzyła historię, która wciąga od samego początku. Zabawna z bohaterami, których nie sposób nie lubić, a także momentami przerażająca. Idealnie pasująca do zbliżającego się czasu Halloween.
Główna bohaterka to idealnie odzwierciedlenie mojej osoby, poza robieniem na drutach (tego nie umiem). Jagoda boi się ciemności, wszelkich dziwnych hałasów, nie ogląda horrorów, a jej wyobraźnia podsuwa jej najgorsze scenariusze. W pełni ją rozumiem, nie ma to, jak przypomnieć sobie scenę z filmu oglądanego kilka lat temu w momencie, gdy jest się samym i wokół panuje noc.
Martin od samego początku zachowywał się trochę dziwnie. Można było wnioskować po kilku otrzymanych informacjach, że nie jest w pełni człowiekiem. Obstawiałam różne warianty, ale takiego się nie spodziewałam. Jakiego? Nie będę Wam psuć zabawy, sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Autorka w fabułę wplotła przerażająca historię o rzeźniku, który zabijał ludzi, a jego duch krąży gdzieś po okolicy. I nagle w nocy słyszycie rytmiczne uderzenia noża w blat stołu. W kuchni naszych bohaterów stoi stół rzeźnicki z hakami pod sufitem. Po jednej takiej nocy już by mnie tam nie było.
Oprócz dreszczyku grozy znajdziemy tu urocze fragmenty o budzącym się do życia wątku miłosnym. To były przyjemne chwile spędzone z Martinem i Jagodą, wspomnieć również muszę o kilku gorących scenach erotycznych. Dodają nutkę pikanterii całej historii.
Podsumowując, świetnie się bawiłam podczas lektury książki. To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie. Lubię jej styl i to jak potrafi czytelnika w danej chwili oczarować.
Serdecznie polecam.
Może jest zimny i martwy, ale za to uczucia ma gorące!
Jeżeli planujesz przeczytać tę książkę, to nie będzie lepszego czasu niż teraz - jesień, okolice Halloween, przytulne wieczory pod kocem i dziwne stukoty dochodzące z kuchni, które prawdopodobnie wydaje twoja lodówka, ale może wcale nie. Ta powieść powstała z myślą o mrocznym odcieniu popkultury i zawiera w sobie dużo fajnych do niego odniesień.
Książka jest lekka i żartobliwa, będzie dobrym wyborem zarówno dla typowych romansiarek jak i czytelników, którzy rzadziej po ten gatunek sięgają. Podwyższyłabym trochę ocenę, gdyby zamienić chociaż jedną scenę łóżkową na więcej akcji, kolejną randkę, wpadkę albo straszną scenę. Jak komuś bardziej odpowiadają niegrzeczne momenty, to będzie zadowolony.
Przekopałam się przez dużo kiepskich, beznadziejnych, złych jak szatan romansów, dlatego cieszę się, że tym razem było inaczej. "Piękny i martwy" się udał, dostarczył mi rozrywki i uśmiechu, chciałam do niego wracać i rozwiązać zagadkę "sztywności" głównego bohatera oraz nawiedzonego domu, w którym rozgrywa się akcja. Na pewno zapamiętam ten tytuł, bo miał sporo charakterystycznych cech. Polecam.
Nie da się ukryć, że z książkami Anny Langner mam relację love-hate. Niektóre zachwycają mnie do tego stopnia, że chciałabym móc przeczytać je ponownie po raz pierwszy, a o innych chciałabym jak najszybciej zapomnieć! Gdzie w tym rankingu uplasował się zatem ,,Piękny i Martwy"? Myślę, że gdzieś mniej więcej w środku stawki.
Główną bohaterką historii jest Jagoda, która wraz z przyjaciółką prowadzi małą firmę specjalizującą się w sprzedaży ręcznie robionych świec i swetrów. Nie da się ukryć, że biznes nie przynosi zbyt dużych zysków, więc dziewczyna szuka taniego mieszkania na wynajem, aby zaoszczędzić trochę grosza. Wybór pada na dom, który zdecydowanie bardziej przypadłby do gustu miłośnikom horrorów. Czy Jagoda wytrzyma w nim dłużej niż jedną noc?
Jedno jest pewne, na ulicy Wietrznej wszystko jest możliwe. A gdy ma się za współlokatora przystojnego Amerykanina polskiego pochodzenia, okoliczności wydają się bardziej sprzyjające. Jednakże Martin skrywa pewną tajemnicę... Czy Jagoda poradzi sobie z prawdą na jego temat, która prędzej, czy później wyjdzie na jaw? Tego dowiecie się, sięgając po ,,Pięknego i Martwego".
Muszę przyznać, że pomysł na fabułę był świetny! Chyba nigdy wcześniej nie spotkałam się z romansem, w którym pojawiają się zombie. Była to naprawdę miła odmiana i naprawdę mocno trzymałam kciuki, aby tym razem Anna Langner mnie nie zawiodła. Czy tak się stało? Niestety nie do końca.
W ,,Pięknym i Martwym" mamy stary, nawiedzony dom, który do złudzenia przypominał mi ten z powieści ,,Spooky love". I z jednej strony podobało mi się to, bo lubię taki Halloweenowy klimat, ale z drugiej trudno mi sobie wyobrazić, żeby mieszkał w nim ktoś pokroju Jagody, czyli osoba, która dosłownie boi się własnego cienia. Wiem, że jest to fikcja literacka, ale w rzeczywistości taka kobieta jak ona najpewniej nie przekroczyłaby nawet progu tej posiadłości, nie mówiąc już o egzystowaniu w takim miejscu.
Moim ulubionym elementem fabuły były zdecydowanie tajemnicze nocne wizyty w domu przy Wietrznej i trochę żałuję, że wątek byłego właściciela domu nie został bardziej rozwinięty, ponieważ dzięki temu książka mogłaby mieć idealnie upiorny klimat.
Natomiast tym, co było dla mnie największym rozczarowaniem, okazała się relacja głównych bohaterów. Już pomijając fakt, że ich ,,miłość" pojawiła się znikąd... Zupełnie nie czułam chemii między nimi, a scen zbliżeń było zdecydowanie za dużo. Myślę, że w zasadzie można je było zupełnie pominąć, a relację Jagody i Martina zbudować na solidnych podstawach, takich jak chociażby przyjaźń.
Niemniej jednak dzięki lekkiemu piórze autorki, książkę czytało się bardzo szybko. Myślę, że jeżeli ktoś szuka czegoś nieskomplikowanego do poczytania, co wprowadzi go w jesienny klimat, ,,Piękny i Martwy" może okazać się dobrym wyborem.
,,Piękny i martwy" to ciepła i zabawna opowieść z lekką nutką pikanterii oraz grozy. Historia wykreowana przez Annę Langner spodobała mi się głównie ze względu na kreację bohaterów. Z przyjemnością śledziłam rozwój relacji Jagody i Martina. Podobało mi się jak pisarka stopniowo odkrywała przede mną naturę głównej postaci męskiej oraz kierujące bohaterem motywy.
Wątek romantyczny był słodko-ostry i bardzo przyjemny w odbiorze, ale największym atutem tej powieści jest według mnie obecny w niej humor. W książce aż roi się od zabawnych scen i dialogów, w większości z nich główną rolę gra Róża - mocno ekscentryczna przyjaciółka Jagody, która skradła moje serce, a jej pojawianie się na kartach powieści doprowadzało mnie zwykle do niekontrolowanych wybuchów śmiechu.
Jeśli szukacie klimatycznego, jesiennego romansu paranormalnego nawiązującego do halloweenowego klimatu, to myślę, że koniecznie powinniście zwrócić uwagę na ,,Pięknego i martwego" Anny Langner.
Czy miłość musi być idealna, aby była szczęśliwa? W życiu Anety wszystko zaczyna się układać. Nowa praca mogłaby oznaczać świeży start dla niej i...
Nawet kiedy jesteś na dnie, możesz próbować wziąć jeden oddech i zobaczyć, co się wydarzy Po śmierci żony ojciec Julii popadł w alkoholizm i zaprzepaścił...
Przeczytane:2023-10-03, Ocena: 5, Przeczytałem,
"Miał w sobie coś, co mnie przerażało, jakiś odpychający pierwiastek, który sprawiał, że w mojej głowie wyświetlała się tabliczka z napisem: "Uwaga niebezpieczeństwo!" Jednocześnie był intrygujący, i to tak bardzo, że miałam ochotę zadać mu milion pytań i poznać go bliżej."
🎃🎃🎃
Zachwycająca oryginalną fabułą, która wciąga od pierwszych stron.
Owiana nutką tajemniczości i mroczności.
Portretująca siłę prawdziwej miłości, która potrafi zdziałać cuda.
Ona i On
Jagoda i Martin.
Od teraz Współlokatorzy.
Kiedy pojawiają się na ulicy Wietrznej, przed domem numer trzynaście, nawet nie zdają sobie sprawy, jak wiele skrywa on tajemnic.
Miejsce, nie tylko jest opuszczone, ale szarą, burą i ponurą jesienią, wydaje się też miejscem grozy. Nie tylko z zewnątrz nie prezentuje się najlepiej. Wnętrze także przysparza o ciarki na plecach.
Mimo to, Jagoda i Martin decydują się w nim zamieszkać.
Jagodę coraz bardziej intryguje jej współlokator. Wszak Amerykanin polskiego pochodzeniem, jest nie tylko przystojny, ale też tajemniczy. I ta aura, jaką roztacza wokół siebie mężczyzną sprawia, że dziewczyna pragnie go lepiej poznać. Oboje spędzają ze sobą coraz więcej czasu, nie spodziewając się tego, że mogą sobie nawzajem pomóc.
Martin sprawia, że Jagoda pokonuje własne lęki.
Jagoda zaś, że Martin doznaje tego, co utracił dwa lata temu.
Zbliżają się do siebie i zatracają w sobie.
Zaczyna łączyć ich coś więcej niż tylko wspólnie wynajmowany dom.
Zaczyna łączyć ich miłość, chociaż żadne z nich nie potrafi tego otwarcie powiedzieć.
Dopiero w chwili prawdziwego zagrożenia, to uczucie da o sobie znać.
Jednak nic, co piękne nie trwa wiecznie. Jagodę i Martina czeka jeszcze niejedna, ciężka przeprawa, niejedna trudna rozmowa, w której wyjdą na jaw skrywane dotąd tajemnice...
Czy Jagodę i Martina czeka happy end?
"Piękny i martwy" to książka idealna na jesienne wieczory. Warto zatem zaszyć się pod kocykiem i oddać się lekturze. Uwierzcie, że nieraz wywoła ciarki na plecach, nieraz rozpali do czerwoności...
Tą książką warto się rozkoszować...
Mrrroczna i przerażająca, ale przy tym baaardzo namiętna 🔥
Polecam ❤️