When Sofia Bianchi’s father Aldo dies, it makes her stop and look at things afresh. Having been his carer for so many years, she knows it’s time for her to live her own life – and to fulfil some promises she made to Aldo in his final days.
So there’s nothing for it but to escape to Italy’s Umbrian mountains where, tucked away in a sleepy Italian village, lie plenty of family secrets waiting to be discovered. There, Sofia also finds Amy who is desperately trying to find her way in life after discovering her dad isn’t her biological father.
Sofia sets about helping Amy through this difficult time, but it’s the handsome Levi who proves to be the biggest distraction for Sofia, as her new life starts to take off…
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2018-05-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 358
Język oryginału: angielski
Przeczytane:2020-01-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2020,
Mimo wielu niepotrzebnych zabiegów, zwrotów akcji i przewidywalności, książkę czytało się niezwykle przyjemnie. Duża w tym zasługa sympatycznych bohaterów, którym możemy kibicować, łatwo się z nimi zżyć i zrozumieć ich decyzje. Z drugiej strony autorka nie starała się też ponad miarę przeciągać niektórych wątków i nadawać im sztucznego, przesadnego dramatyzmu, co jest wielkim plusem. Moorcroft świetnie przedstawiła i opisała fikcyjne miasteczko "Montelibert?". Aż chciałoby się, aby było ono prawdziwe i móc je zwiedzić śladami protagonistki. I to właśnie fragmenty o włoskim krajobrazie, widokach, zwyczajach należą do najlepszych i najbardziej urokliwych. Przypominają o lecie i beztrosce. Autorka "One Summer in Italy" - Sue Moorcroft posiada bloga, na którym wyjaśniła pochodzenie nazwy miejsca akcji. Usytuowana w górach Montelibert? ma reprezentować wolność, której szuka Sofia. Bardzo poruszyła mnie lista obietnic, które główna bohaterka miała spełnić na prośbę umierającego ojca (umieszczone na początku kilku rozdziałów). "One Summer in Italy" nie jest dziełem wybitnym i szczególnym, ale to książka, która wciąga, szybko się ją czyta, daje mnóstwo radości i wprawia w dobry nastrój. Pokazuje też, że każdy ma szansę na szczęście, a przyzwoici ludzie jeszcze istnieją.